Sesja sprzed dwóch dni, czyli 13 maja była na rynku kontraktów na WIG20 jedną z typowych w ostatnim czasie. Rozpiętość notowań w ciągu dnia wyniosła 28 punktów, czyli zaledwie 3 punkty mniej niż średnia rozpiętość w ostatnim miesiącu.
Przypadkiem przez ostatnie tygodnie wiele zdarzeń z naszego rynku (i nie tylko) powoduje, że spoglądam w przeszłość. Przypominam sobie to co działo się dokładnie 10 lat temu. Jeden tekst opublikowany został 26 kwietnia („Powrót do przeszłości”), kolejny jest w trakcie przygotowania, a tymczasem pojawił się kolejny wątek. Dotyczy on właśnie rynku kontraktów terminowych. Żeby wrócić do tematu zmienności – powiem tylko, że dokładnie 10 lat temu kontrakty FW20, „szorowały po dnie”, jeśli chodzi o rozpiętość wahań w czasie sesji – 10 – 16 punktów to była norma. Zdarzyła się nawet sesja, gdy wielkość wahań wyniosła 8 punktów !! Każdemu, kto działa na tym rynku nie trzeba przypominać co to znaczy. Widać to było po dziennych obrotach na najbardziej aktywnej serii oscylujących wokół 10 tysięcy sztuk. Obecny trzykrotnie większy poziom wydaje się być niesamowitym eldorado.
Owe dziesięć lat temu pojawił się pomysł, żeby zmienić mnożnik kontraktów i sprawić, żeby rynek stał się bardziej atrakcyjny dla graczy działających w obrębie jednej sesji. Pamiętam, jak wspólnie z Michałem Wojciechowskim rozmawialiśmy na ten temat. On sam robił obliczenia, które miały pokazać jak ogromna jest dysproporcja między wartością punktu na naszych kontraktach indeksowych, rozpiętością notowań i poziomem prowizji w stosunku do innych kontraktów indeksowych na świecie.
Minęło dziesięć lat i wygląda na to, że znaleźliśmy się w tym samym punkcie. Zmienność punktowa co prawda wygląda nieco odrobinę lepiej, ale procentowo wychodzi na to samo. Cena kontraktów wynosiła wówczas 1100-1300 pkt, dziś jest to 2300. Jeśli spojrzymy sobie na wykres z sesji 13 maja, to zobaczymy, że realny obraz jest jeszcze mniej atrakcyjny – przez większą część dnia rynek waha się między 2320 -2330 pkt – 10 pkt rozpiętości. Tylko najbardziej zagorzali day-traderzy próbują z takiej sytuacji coś wykrzesać.
Nie należy się więc dziwić, że GPW próbuje szukać rozwiązań, które mogłyby zaktywizować rynek kontraktów indeksowych i pojawiła się propozycja wprowadzenia nowych indeksów, a wraz z nimi nowych kontraktów.
Nie wdając się na razie w szczegóły tej (wstępnej) propozycji, może jednak warto się zastanowić nad prostszym rozwiązaniem. Prostszym – bo nie odcinamy się od historii, i co by nie mówić od instrumenty, który zyskał popularność i pewną markę – czyli kontraktów na WIG20.
On ma swoje wady. To jasne. Jak każdy instrument. Ale być może zamiast go „anihilować” lepszy byłby jakiś lifting.
Spróbujmy zrobić sobie intelektualną rozrywkę. Wymyślmy genialnego tradera, który wyłącznie zarabia (przynajmniej przez jeden raz w roku), dzięki temu, że w ciągu dnia trafnie rozpoznaje każdy ważniejszy dołek i górkę.
Biorąc pod uwagę sesję 13 maja 2013 (wykres powyżej) jego kolejne transakcje w ciągu dnia mogłyby wyglądać następująco.
Pozornie wygląda optymistycznie (dzięki temu, że jest naprawdę genialny i zarabia). W praktyce owo polowanie na 5-10 punktów jest jednak nużące, zwłaszcza że dochodzi jeszcze kwestia ustawienia „stopów”, które muszą być na tyle rozsądnym poziomie, żeby za każdym razem nie były aktywowane
Gdybyśmy przyjęli, że przeciętny trader jest w stanie z każdego trafionego ruchu „wyciągnąć” np. 60% całego zasięgu, to nie byłoby tak optymistycznie – średnio w podanym przykładzie byłoby to 5,6 pkt.
Sytuacja mogłaby się zmienić, gdyby wartość punktu kontraktów była wyższa. Zobaczmy w tabeli jak będą wyglądały zyski z każdej z transakcji, przy założeniu, że 1 pkt = 25 PLN i w drugiej opcji 1 pkt = 100 PLN.
Oczywiście nie ma tu nic zaskakującego, ale nagle nawet kilkunastopunktowe ruchy zyskują na atrakcyjności w oczach szybkich graczy. Średni ruch w ciągu tej jednej sesji wynoszący 9 pkt. miałby wartość 236 PLN lub 946 PLN. Jest spora szansa, że przełożyłoby się to na znacznie większą aktywność w ciągu dnia.
Oczywiście można by powiedzieć, że faktycznie 100 zł za jeden punkt kontraktu spowodowałby, że nawet najnudniejsza sesja zyskała by na atrakcyjności, ale należy pamiętać o tym, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Na rynku kontraktów terminowych indywidualni stanowią wciąż 47 procent obrotu (na koniec 2012), średnia wielkość zlecenia w kwietniu 2013 wyniosła 3.6 kontraktu. Zrobienie kontraktu dziesięciokrotnie droższego, to oczywiście odpowiednio wyższy depozyt. Przy obecnych poziomach oznaczałby to depozyt na poziomie 14 000 PLN. Właśnie wykosiliśmy z rynku, tych którzy mają na nim spory udział!
Ustalenie wartości punktu na 25 zł wydaje się rozsądnym kompromisem. Dodatkowo warto byłoby rozważyć zmianę tiku. Wprowadzenie choćby notowania do 0.1 pkt, czyli ustalenie minimalnego tiku na 2.5 PLN, powinno przyciągnąć kolejną grupę aktywnych indywidualnych graczy – dla nich ruch o 0.5 pkt oznaczałby już zarobienie na prowizji. Jest szansa, na to, że rynek po prostu zacząłby się kręcić.
Na koniec jeszcze przydałoby się spełnienie jeszcze jednego warunku – wzorem rynków światowych powinniśmy zmniejszyć depozyty od transakcji w ciągu dnia do 50%. Odpowiednie standardy na świecie są wypracowane, więc należy skorzystać z tych doświadczeń.
Dlaczego to jest ważne. Chodzi o to, żeby podczas kolejnej hossy, która wyniesie rynek na nowe wysokie poziomy – powiedzmy 4000 pkt, kontrakt nie stał się jednak zbyt duży dla indywidualnych graczy (chodzi przede wszystkim o dostępność dzięki depozytowi).
Podsumowując – przy zmianie minimalnego tiku na 0.1 pkt i przyjęcie jego wartości na poziomie 2,5 PLN
- Wartość kontraktu zaczyna zbliżać się do standardów światowych (przy obecnych poziomach ok. 18 tys. usd), rośnie atrakcyjność dla dużych.
- Depozyty nie rosną tak gwałtownie, by wyeliminować indywidualnych graczy
- Istnieje spora szansa na wzrost aktywności krótkoterminowej (rosną obroty, być może maleją spready)
- Przy uwzględnieniu niższych depozytów do transakcji intra eliminujemy ryzyko „znikania” inwestorów wraz ze wzrostem indeksu.
45 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Inwestorzy mają DAX do zabawy i dopóki się sytuacja na WIG20 nie zmieni, to mają w głębokim poważaniu kontrakty czy opcje na GPW. To tyle. CFD na DAX w CityIndex daje małym inwestorom możliwość grania nawet na 1/10 kontraktu (to samo na FW20) i wszystko jasne. Nie ma się co męczyć na GPW jeśli za miedzą jest zielono.
Rozdrabnianie pipsów jeszcze rozumiem, ale wzrost wartości punktu bardzo łatwo osiągnąć biorąc większą liczbę kontraktów. Czym to ma się różnić? Zwiększamy lewar? To już wtedy wchodzimy na teren brokerów foreksowych i ich CFD.
@Pompon
Chodzi też o proporcje wartosc punktu/prowizja
skąd wiadomo, że prowizja też nie pójdzie w górę?
Jestem przeciwny rozpiepp…. czegoś co jako jedyne z pochodnych zadziałało i działa.
1 zasada.Po pierwsze nie przeszkadzać .
Ma 20 letnia historię i pomimo utyskiwań działa IMO znakomicie na zdekoniunkturyzowanym i płytkim rynku.
Zmiennośc wynika z miejsca na rynku i ilości kapitału , a nie jest funkcją mnożnika. Założę się ,że zwiększenie punktu razy 100 dałoby jeszcze bardziej szarpane ruchy wynikające z lewara w najmniejszych interwałach co powyrzucałoby większość marzących o usprawnianiu, i po czasie wiekszośc przeklinała by bardziej zwłaszcza indywidualni.
Ciekawe dlaczego SP-mini opgraniczają do 1:25 zdaje się.
Jak ktoś chce większego lewara może sobie wejść na opcje. Tylko pytanie: dlaczego ten rynek od lat na wymarciu – przecież mała zmienność nie powinna go hamować . Więc nie w tym rzecz IMO.Chokus pokus i skakanie na inny kwiatek niszcząc poprzedni niczego nie rozwiąże.
Poza tym robimy konkurencje dla FX i zakładanie ,że będą się ewakuować z FX na GPW jest szaleństwem.
Rozumiem ,że Prezes Maciejewski jako nowa miotła chce sie uwiarygodnić, zgodnie z obowiązującym kołczingiem dla menagerów, który uczy „jak czegoś nie rozumiesz to rozp… i poustawiaj na nowo”.
Tylko jedno: nie jest prezesem marketu z pietruszką.
Rozumiem chęć zmiany ,ąle nie widzę , ani jednego powodu do tego od strony zwyczajnego ciułacza jakim sam jestem.
Na dzień dzisiejszy przez lata znam ryzyko tego rynku i dlatego mogę na nim operować.Jeżeli nastąpi zmiana lewara , powiększenie spółek, o 50% muszę z koniecznośći zawiesic działaność na co najmniej 2 lata bo Pan Prezes zwyczajnie rozpieprza mój mały biznes preferując swój kadencyjny na GPW i nie dam się skusić pieknym lewarem i itd. bo niesie to zmianę ryzyka o której nie mam zielonego pojęcia więc nie postawię złamanego grosza na dobre chęci Prezesa.
Jak chce potestować to nie mam nic przeciwko FW5 , jak pod patronatem Prezesa z mnożnikiem nawet 1000 wyrośnie konkurencja dla FW20 to daje mu wolna rękę, ale usprawnianie przez rozp… jest mi obce prędzej przeniosę się w całości na FX.
„że faktycznie 100 zł za jeden punkt kontraktu spowodowałby, że nawet najnudniejsza sesja zyskała by na atrakcyjności”
Byc może dla dziennikarzy i analityków , którzy nudzą się co widac po tandetnych komentarzach od których zalezne jest ich pensum, a których nie sposób czytać.
Trading to 9 razy nuda i jeden raz działanie więc nudne sesje nie powinny być przeszkodą, jak ktoś chce atrakcyjności niech pisze o konkursie Miss Polonia czy F1.
Jeszcze raz rzeknę: wszystko to NIC nie znaczy.
Dla osób operujących na tym rynku najważniejszy jest faktor ryzyka , który przez te lata wyćwiczyli czy wyliczyli , którego oszacować bez historii nie sposób zwłaszcza dla systemów mechanicznych.
I właśnie mówi się im między wierszami , że w imie „lepszej przyszłości
zapomnij bracie o ryzyku bo atrakcyjniejsze już za progiem”.
NIe nabiorę się na żadną krztę powierzchownej atrakcyjności do, której w zamiarze mają pedzić rzecze fanów za drobna opłata powiększając domniemane profity GPW po zmianach.
pit65 napisał:
„Ciekawe dlaczego SP-mini ograniczają do 1:25 zdaje się.”
Na E-mini masz wartość kontraktu ustalaną wzorem: wartość punktu (chyba obecnie 50$ ale pewien nie jestem, dawno nie grałem) mnożona przez aktualną liczbę punktów indeksu i masz też ustalony przez CME depozyt, który musisz wnieść aby pozycję otworzyć.
Ale wielu brokerów w celu ułatwienie gry DT obniża te obowiązkowe poziomy depozytu bylebyś zamknął wszystkie pozycje przed końcem sesji. W zależnosci od brokera maksymalny lewar na DT na emini kształtuje się od 100:1 do 200:1.
Tak nawiasem mówiac prowizje na Emini są jakoś 6 razy niższe niż na FW20. Także w sumie dziwie się kto i po co jeszcze gra futures na tym naszym bananie. Generalnie jeżeli ktoś szuka płynnego, regulowanego rynku a w dodatku w dzień pracuje, to e-mini jest idealnym wyborem. Z doświadczenia wiem że dwie godzinki dziennie po kolacji od 20.00 do 22.00 spokojnie powinny wystarczyć aby coś dorobić do pensji lub ją stracić 🙂
A odnośnie tekstu.Pomysły autora uważam za dobre, zgadzam się z nimi. Ale to wciąż wszystko za póżno, za mało i za wolno. Kiedy obniżenie prowizji na akcje? Kiedy MT5 do handlu indeksem i akcjami? Kiedy koniec z tokenami i smsami? KIedy bezpośrednie połączenia klient – giełda? Kiedy zniesienie ograniczeń odnośnie krótkiej sprzedaży akcji? Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać.
@Piechur
Wszystko racja.
Tylko ani prowizja , ani zmianami sie nie nakarmisz.
Jak rynek pozwala zarabiać to spread na USD/PLN nie jest przeszkodą ?
NIe ważne też czy zarabiasz na pietruszce , czy sprzedaży mercedesa ważne byś poznał rynek na jakim działasz w sensie ryzyka czyli IMO pewnej miary która możesz oszacowac potencjalne straty np. DD.
No właśnie ogłaszają ,że burzą znane „zło=ryzyko” i chcą zastąpić je nieznanym w imie mojego dobra 🙂
Byc może więc przeniosę sie w imię swojego dobra na E-mini .Dzięki za pomysł.
Mam nadzieję ,że zrobi to większość którzy jakoś ten rynek trzymają przy życiu na pustyni innych derywatów bo już nic istotnego ich nie bedzie trzymało przy tym rynku.
@pit65
napisał:
„Tylko ani prowizja , ani zmianami sie nie nakarmisz.
Jak rynek pozwala zarabiać to spread na USD/PLN nie jest przeszkodą ?”
Punkt widzenia zależy od stylu gry. Dla mnie kwestie prowizji, spreadu i egzekucji zleceń mają bardzo duże znaczenie bo wykonuje na FX jakieś 50 transakcji tygodniowo. Także gra na parze USD/PLN czy na FW20 odpada automatycznie.
Więc dla mnie zmiany proponowane przez G.Zalewskiego byłyby korzystne i traktowałby je jako krok w dobrym kierunku. Natomiast dla Ciebie są niekorzystne, bo musiałbyś zmieniać założenia systemu czy na nowo określać ryzyko – rozumiem te problemy i Twój punkt widzenia.
Reasumując – każdemu się nie dogodzi. Zwróć jednak uwagę że zostawienie wszystkiego po staremu, też nie jest rozwiązaniem, ponieważ obroty na FW20 i tak spadają.
@pit65
A zapuść jakies testy swoich systemów na FW20 przy zalozeniu 25 pln za 1 punkt. Mozesz sie zdziwic – pozytywnie
@Piechur
Akurat może nie za bardzo polemizuję z przedstawioną przez GZ listą zmian na końcu. Trochę przypomina E-mini.NIe uważam ją za bardzo rewolucyjną tylko wprowadzając należy uważać.
Trzeba dac czas na zmiany ewolucyjnie w tym kierunku dla tych co trejdują i jest to ich chleb powszedni,żródło utrzymania etc. jak i na „wygenerowane” już instrumenty restrukturyzowane na podstawie W20 , a nie jak przekonuje Prezes w stylu zmieńmy szybko w20 na w30 będzie spełniał inne bardziej zaszczytne cele niż spekulacja , a spekułę przegonimy na w5 i będzie git.
To jest rodzaj arogancji typu- zrobimy Ci lepiej czy tego chcesz czy nie powodowanym raczej ryzykiem o tapicerkę na której sie usiadło niż chęcia umniejszenia ryzyka ludziom, którzy tym handlują.
To widać i słychac i czuć.
Ja wyobrażam to sobie trochę inaczej . Chcąc utrzymac tych , którzy jednak coś z FW 20 urabiają trzeba dać okres przejściowy by sami zdecydowali sie czy i kiedy przejść na oferowane „lepsze warunki” i założyć ,że byc może te lepsze warunki nie okażą się dla nich lepsze.
To tak samo jak z systemem „na demo” jest OK , a w realu okazuje sie „do kitu”.
W moim przypadku to jest minimum 1 rok do 2 lat pauzy by prawidłowo oszacować efekty zmian w dystrybucji ryzyka .
Z dnia na dzień też nie stanę sie inwestorem jednosesyjnym bo ofiarowano mi życzliwie lewar razy np. 100.
NIe jestem kamikadze na usługach urzędnika regulującego rynek.
Juz szybciej będzie to możliwe na FX gdzie oswajam powoli ryzyko od jakiegoś już czasu i widzę progress. Jezeli postawią mnie przed dylematem co wybrać będzie to proste .
Co do obrotów to spadają bo nie ma wyraźnego kierunku natomiast LOP utrzymuje się na poziomie hossy . Dla mnie to oznaka ,że ten rynek jednak się nie kurczy potrzeba tylko hossy , a do tej kapitału , a nie zwiększania mnożnika do wywoływania krótkoterminowych spik-ów IMO.
@GZalewski
„A zapuść jakies testy swoich systemów na FW20 przy zalozeniu 25 pln za 1 punkt. Mozesz sie zdziwic – pozytywnie”
🙂
Dobrze myślisz , ale nie o to chodzi.
To tak nie działa.
W ten sposób na FX zarabiałbym 10-20 razy więcej , a tak nie jest 😉
Zwiększając margin z 1:10 do 1:25 , a także może krok notowań zmieniamy rynek w kierunku niskich iterwałów bo możemy tam krótkoterminowo wykreować do 2,5 razy więcej pieniędzy przy podobnym ryzyku niż dotychczas na wyższym interwale przy 1:10.
Oczywiście czas transakcji też maleje.
Zauważ ,że zmienia się stosunek ilości pieniędzy możliwych do wykorzystania na korzyść krótkich interwałów .
Dlatego zmieniają się też wariancje rozkładu ryzyka na rynku , które były nieobecne w notowaniach na starych zasadach.To powoduje dewastacje systemu dotychczas używanego i wymaga nowego doszacowania ryzyk , a tzn także i histori. Dla pełnego sprawdzenia typu Walk forward ten czas będzie jeszcze dłuższy.
Ale wracając do Twojej propozycji .
To samo moge osiągnąć zwiększając stawkę liniowo /jak suwakiem/ dostowując do akceptowanego DD mając kontrole nad ryzykiem.Zyski rosna ekspotencjonalnie.
Przystając na nowe warunki bez znajomości nowych ryzyk , znając niestacjonarność rynku niedoszacowuję ryzyko wystawiając się na niepotrzebny hazard , a do tego dopuścić nie mogę , a to proponuje mi dzisiaj Pan Prezes.
Oczywiście mogę sie łudzić ,że to wpłynie pozytywnie i tak być może tylko z praktyki wynika mi ,że każda zmiana nawet ta pozytywna raczej roztuninguje optymalne warunki w których działasz niż zrobi to odwrotnie.
@ G. Zalewski
To są wszystko zabawy z lewarem, a rynkowi potrzeba uczestników. Więc produkt trzeba bardziej przekonfigurować z pkt widzenia jego zastosowania, wkładu.
I ja bym nie robił dodatkowych kontraktów, których i tak kijem nie ruszy, ale połączyłbym W20 z Midwig40, a następnie do kontraktów FW20 wrzuciłbym FW40. I po sprawie.
@GZ
JEszcze coś w trosce o maluczkich.
Dlaczego nie można handlować 1/10 kontraktu – nie zmienia to zasad budowy , a więc nie zmienia warunków notowań ?
@Pit65
Nie rozumiemy się. Przy zwiększeniu wartości mnożnika nie ma mowy o zwiększaniu lewara. Chyba, że obniżysz depozyty.
PS Taka prośba. Jeśli chcemy, żeby GPW traktowała nas poważnie to nie używajmy w dyskusji argumentów typu „ktoś coś chce rozp… bo chce być wybrany”. O tym możemy pogadać przy piwie 😉
@Piechur
Kiedy obniżenie prowizji na akcje?
Prowizje na akcje spadają cały czas. To co jest w tabeli to prowizja maksymalna. Jeśli ktoś handluje to ma dużo niższą. Dodatkowo jest prowizja DT.
Kiedy MT5 do handlu indeksem i akcjami?
A co to pomoże? Bo nie bardzo rozumiem? Narzędzi na rynku jest mnóstwo.
Kiedy koniec z tokenami i smsami?
Ale o co chodzi? Ktoś chce mieć dodatkowe zabezpieczenie to je sobie wybiera. Poza tym tendencja jest na świecie raczej odwrotna np. IB wprowadziło obowiązkowe tokeny 😉
KIedy bezpośrednie połączenia klient – giełda?
Jak Giełda przejmie biura maklerskie i weźmie na siebie ryzyko rozliczeń.
Kiedy zniesienie ograniczeń odnośnie krótkiej sprzedaży akcji?
Pytanie czy jest na to rynek? Ja mam coraz większe wątpliwości. Póki co są kontrakty na akcje z coraz niższymi spreadami.
Dlaczego nie S&Pmini?
Panowie depozyt na SPmini wynosi kilka tysięcy dolarów. Dzienna zmienność wpodobnie.
Jaki jest średni wolumen transakcji na FW20?
3-4 kontrakty czyli ok. 1500 USD. Czyli na ile kontraktów miniS&P stać przeciętnego Kowalskiego?
Dajmy sobie spokój ze straszeniem. Porozmawiajmy na spokojnie, co w proponowanych zmianach jest ok, a co całkowicie nie do przyjęcia.
Sentyment i przyzwyczajenie do produktu – ważne. Jest to argument zdecydowanie przeciwko zmianom.
@exnergy
Ale w warunkach dekapitalizacji na rynku kiedy po 20 latach prosperity i wzrostu liczba miejsc pracy w Polsce spadła o 1/3 gdzie chcesz szukać nowych uczestników?
Akwizycja w regionie raczej nie wypaliła.
Czekamy więc na Godota czyli zewnętrzny kapitał i w międzyczasie Prezes sięga po cudowną Wunderwaffe mającą uzasadnić jego wybór na fotel.
Zabawa z lewarem pozwoli przenieść handel na niższe interwały przy tym samym kapitale zwiększając obroty dzieki mnożnikowi i wskażniki od których zależy dalsza kariera imć Prezesa.
Ten niezwykle ewolucyjny proces jest raczej nie do powstrzymania 🙂
@mwojciechowski[bossa]
Zakładałem ,że depozyt zostaje na niezmienionym poziomie nominalnym, odnosząc się niejako pośrednio do Grzegorza punktu o zmianie kroku notowań do 0.1 pkt.
Oczywiście w innym przypadku masz zupełną racje
„PS Taka prośba. Jeśli chcemy, żeby GPW traktowała nas poważnie to nie używajmy w dyskusji argumentów typu „ktoś coś chce rozp… bo chce być wybrany”. O tym możemy pogadać przy piwie”
Sory troche mnie poniosło bo przeczytałem na bankier.pl propozycje Pana Prezesa i wydawało mi się oczywiśćie mylnie ,że ktoś tu jest po jednym browarku proponując mi takie „szybkie” zmiany 🙂
Obiecuje sie nie powtarzać, ale w razie czego proszę mnie przywołać do porządku 🙂
@mwojciechowski[bossa]
„Sentyment i przyzwyczajenie do produktu – ważne.”
Tak tylko nie najważniejsze .
Jestem w stanie zupełnie to pominąć i porzucić choćby jutro jeżeli wraz ze zmianami będę miał z 2 lata historii bym mógł porównać ew. zmiane ryzyka rzutującego na wyniki mojej działalnośći , a z całym szacunkiem nawet Pan Prezes nie jest mi w stanie ofiarować tego jednocześnie.
A skoro nie, to staje się największym czynnikiem „ryzyka rynkowego” dla mnie w tej chwili.
Byc może będzie wypracowane jakieś „płynne przejście” mam nadzieję.
W innym przypadku pozostaje mi zawiesić działalność na jakiś czas nie przyczyniając sie do zakładanego zwiększenia obrotów czy atrakcyjności nowych instrumentów.
MWIG40 miałem na mysłi oczywiscie
@ pit65
Tez mi sie wydaje ze przejscie powinno nastepowac w postaci dodawania nowych bytów i rozpoznania reakcji rynku.
Bo moze sie okazac, ze nagle po zatrzymaniu FW20 i wprowadzeniu dwoch nowych FW – rynek wstrzyma oddech i… bedzie kaszana.
@pit65
napisał:
„Dlaczego nie można handlować 1/10 kontraktu – nie zmienia to zasad budowy , a więc nie zmienia warunków notowań ?”
No tak, ale musiałbyś przy tym rozwiązaniu wprowadzić jakiegoś animatora czy nawet stworzyć oddzielny dark pool po to aby można tam było łączyć te mini kontrakty w większe paczki i dopiero puszczać w rynek. Żadni więksi gracze się przecież nie będą schylali po te drobniaki.
„(…) nie zwiększania mnożnika do wywoływania krótkoterminowych spik-ów IMO.”
No ja tam przeciwko krótkoterminowym spikom nic nie mam :).
Odnośnie tych proponowanych zmian przez nowego szefa GPW to właściwie się zgadzamy. Mnie też pomysł z tymi WIG5 i WIG30 raczej się nie podoba, choć chciałbym poznać szczegóły zanim powiem definitywnie „lipa”.
Z drugiej strony tak właściwie, to nie mam żadnego prawa wypowiadać się odnośnie FW20 bo dawno mnie na tym rynku już nie ma i raczej się nie zanosi abym tam znów zawitał. Więc skoro mówisz że to Ci będzie przeszkadzać w prowadzeniu biznesu, no to niech spadają na drzewo z tymi pomysłami 🙂
@mwojciechowski[bossa]
napisał: „Prowizje na akcje spadają cały czas. To co jest w tabeli to prowizja maksymalna. Jeśli ktoś handluje to ma dużo niższą. Dodatkowo jest prowizja DT.”
Bez żartów. Siedze na GPW od 2004. Prowizje w okolicach 0,4 proc. były odkąd pamiętam. A co do tego znacznego spadania w zależnosci od obrotów – pozostawie to bez komentarza. Naprawde szanujmy swoją inteligencje. Ja na razie Twoją szanuje. Natomiast mam wątpliwości czy Ty szanujesz moją.
„A co to pomoże? Bo nie bardzo rozumiem? Narzędzi na rynku jest mnóstwo.”
Ktoś jednak sądzi że pomoże
http://forum.mql4.com/55371
Ale generalnie to nie widze sensu dalej rozmowy, zwłaszcza na takim poziomie. Zadawanie wcześniej tych pytań nie miało żadnego większego celu i odnosiło się do całej branży. W końcu prowizje u każdego z broków były praktycznie takie same przez wiele lat. Także skończmy, zwłaszcza że naprawde, mam na czym grać, GPW dawno już do niczego nie jest mi potrzebna. Z tą częścią środków siedzę na niej raczej z sentymentu. Jak nic się nie zmieni pod koniec roku zamknę i to.
Nie zależy wam na drobnych, wasza sprawa. Ciekawe tylko co się stanie z ta rzeszą anali, pr-owców, ludzi od obsługi klientów, dealing deski itp, itd. Masz fach w ręku to ok. Ale jeżeli czyjaś główna umiejętność polega na wygłaszaniu i pisaniu gładkich tekstów, to co wtedy? Korpo-doły idą pierwsze na odstrzał. Ci z DM-u KBC już się o tym przekonali.
Zwiekszenie mnoznika jeszcze bardziej utrudni gre graczom z malym kapitalem.
Odpowiedzia wydaje sie kontrakt o mniejszym mnozniku:
http://emini-watch.com/emini-trading/emini-futures/
Ktos juz to przerabial, nie musimy wynajdowac kola od nowa.
@lucky
Przy 4000$ depozytu overnight to jest gdzieś 5% wartości kontraktu na E-mini czyli podobnie jak w Polsce.
I teraz zmniejszenie kroku notowań co ćwiartkę to tak jak by otworzyć 1/4 kontraktu w sensie ograniczania ryzyka np stopem przy tym samym depozycie czyli quazi zmniejszenie lewarowania o 4.
Jednocześnie zmniejszenie depozytu intra do prawie połowy daje pewne pole do popisu dla daytraderów by móc wykorzystać zmniejszony krok notowań dysponując troszkę większym mnożnikiem.
Wydaje się sensowne.
Popieram jako wniosek do Prezesa GPW i możesz przesłac linka ze specyfkacja tego standardu bo może nie wie jak bardzo blisko standardu jestyśmy chcąc rozwalać to co jest.
Wystarczy zmienić krok notowań i ew. stawkę depozytu na intra i mamy kopie E-mini.
NIe dziwię sie ,że odnieśli sukces na tle innych derywatów , my tez odnosimy na tle innych swoich i możemy teraz wylać dziecko z kąpielą poprawiając bezmyślnie IMO to co działa. Ameryki nie stworzymy , ale jak działa to na Polskie warunki ewenement bo wiecej jest rzeczy które w tym kraju działać nie chcą.
A więc mamy załatwioną sprawę uFXowienia kontraktów rodem z CFD i robienia im konkurencji.
@GZ
Zauwaz ,że E-mini poszło w kierunku poradzenia sobie z niską zmiennościa bez zwiększania mnożnika i wywolywania dodatkowych spików czy inaczej mikro flash crashy na mikro interwałach powodowanych dużym wykorzystaniem dźwigni czego efektem ubocznym może być zmiana ryzyk /które zaznaczałem przedtem / na interwałach wyższych powodując anomalie szczególnie na systemach swingowych w pewnych interwałach.
@ Lucky
„Zwiekszenie mnoznika jeszcze bardziej utrudni gre graczom z malym kapitalem.”
Ale wlasnie o to chodzi, zeby nie wylac dziecka z kąpielą. 2,5 to poziom moim zdaniem optymalny.
Natomiast stworzenie dwóch dodatkowych indeksów pod dwa dodatkowe kontrakty dla dwóch różnych grup inwestorów (duzych i malych) rodzi ryzyka, o których nam sie nie snilo.
Największe jest oczywiscie takie, ze nie zaskoczy żaden.
Niestety na rynku duzi potrzebują małych i odwrotnie. NIe da się ich wpuścić do oddzielnych klatek.
>Niestety na rynku duzi potrzebują małych i odwrotnie.
Duzi to zagraniczna spekuła – a mali to krajowi. Kontrakty na Wig5 dla zagranicy a na Wig30 dla nas. Myślę, że to jest bardzo dobre rozwiązanie.
Wig20 powinien być jak najszybciej zastąpiony przez Wig30 z ograniczonym 10% udziałem jednej spółki i uwzględniającym dywidendy.
Dla przypomnienia – DJ na początku składał się z 12 spółek:
„Dow Jones został opublikowany po raz pierwszy 26 maja 1896 roku. Składał się wtedy z akcji 12 spółek. W 1916 roku zwiększono portfel akcji do 20, a w 1928 roku do 30 spółek.”
To jest normalny proces. Dlaczego u nas miałoby być inaczej ??
Że ktoś się przyzwyczaił jak do starych kapci ?
Tu właśnie wyłazi nasz prowincjonalizm.. Ile to było strachów przed wprowadzeniem UTP ? Jak to rudy Jim miał tylko czekać ze swoim HFT,
żeby wykosić nasz biedny rynek. Ha ha ha ..:-)
PS. Na początku gry na kontraktach w 98 r. depozyt był ok 3500 zł przy wartości kontraktów ok 1700 pkt czyli 50%. Prowizja 35 zł. I nikt nie płakał. Pozdrowienia dla starych graczy 😉
@ Jacek
w 1928 roku na NYSE było notowanych 800 spolek, z kapitalizacją 64 mld $ – widzisz różnicę ? 🙂
Dziś jest to ponad 3600 a jednak nie zmieniono od tamtego czasu Dow Jonesa do Dow 60, ani nawet 100.
Chodzi raczej o rozpiętość reprezentacji spółek w skladzie indeksu. Mozna zrobic i WIG50 – tylko ze 10 ostatnich spolek z całą pewnością bedzie miało mniejsza wagę niż 5 pierwszych
Depozyt w 1998 roku wynosił 12.6% (najwyzszy byl w sierpniu 1998 – 17.4%). Pierwsze prowizje wynosiły 120 pln 🙂 (i sporo jednak płakało – przy tych poziomiach daytrading nie byl mozliwy).
a ile z tych 64 mld zostało 1932 r. ? – i wcale nie chodzi o porównywanie wielkości, tylko jak napisałeś – o prawidłową reprezentację spółek w składzie indeksu.
Wig50 nie ma sensu, ale wig30 jak najbardziej ma z dywidendami i ograniczonym wpływem jednej spółki na indeks. Nie będzie takich paradoksów, że rynek idzie do góry a W20 i fw20 spadają, bo odliczyli dywidendę z KGHM.
>Depozyt w 1998 roku wynosił 12.6% (najwyzszy byl w sierpniu 1998 – 17.4%).
Gdzie taki depozyt był u nas w 1998 ?? W PKO może ? Bo jak pamiętam, to zdaje się, że na początku żądali pełnego pokrycia 100%.
Ja mam w starych notatkach zapisaną moją pierwszą transakcję na kontraktach 11.03.1998 r. Był to S 1 szt. 1819 pkt i zablokowane 3700 zł w depozycie.
I prowizji płaciłem 35 zł w ING. Daytrading był wtedy niemożliwy z innych powodów.
@ Jacek
„Ja mam w starych notatkach zapisaną moją pierwszą transakcję na kontraktach 11.03.1998 r. Był to S 1 szt. 1819 pkt i zablokowane 3700 zł w depozycie.”
aaaa – ING. Bo oni blokowali wtedy depozyt również pod przyszłe zamkniecie – ot taki absurdzik
codo indeksu – to po co GPW wprowadzala WIG20 z dywidendami.
W zasadzie, czy wig20 czy wig30 nie ma roznicy, ale rozdzialanie rynkow dla malych i duzych moze się zemscic (chyba, ze beda to dwie wersje kontraktu na ten sam indeks)
Jacek napisał:
„Prowizja 35 zł. I nikt nie płakał. Pozdrowienia dla starych graczy”
Jak ktoś se pyka jednym kontrakcikiem dla zabawy, to mu faktycznie prowizje niestraszne. A apropo „starych graczy”. Poznałem ich dotąd kilku i dosłownie żaden nie wypowiadał się dobrze o wysokości prowizji na GPW. A to co zwykle mówili o władzach giełdy nie nadaje się do cytowania w eleganckim towarzystwie.
@gzalewski
aaaa – ING. Bo oni blokowali wtedy depozyt również pod przyszłe zamkniecie – ot taki absurdzik.
Coś takiego chyba było, że *2.
W jakim BM w W-wie lub Krakowie były depozyty 12.6% w pierwszej połowie 1998 r.??
Wszyscy byli nieufni i żądali wysokich zabezpieczeń.
@Piechur
Każdy wtedy „se pykał jednym kontrakcikiem”, bo było takie ograniczenie – można było grać tylko jednym kontraktem w pierwszych miesiącach w 1998 r. Gdzieś od lipca-sierpnia znieśli to ograniczenie do 3 szt. albo trochę więcej.
Tym „starym graczom” o których piszesz pewnie władze giełdy i wysokie prowizje złamały giełdową karierę i dlatego żaden nie wypowiadał się dobrze..
też takich spotykam. Mówią, że giełda to banda złodziei, szulernia, same szwagry itp. Też tak czasem mówię, jak zaliczę większą wtopę. Na ogół jednak jestem innego zdania na szczęście.
@Jacek
napisał: „Tym „starym graczom” o których piszesz pewnie władze giełdy i wysokie prowizje złamały giełdową karierę i dlatego żaden nie wypowiadał się dobrze.”
Nie. Ci starzy gracze o których pisałem, o ile wiem mają się dobrze. Po prostu zrobili to samo, co wszyscy inni myślący ludzie. Pewnego dnia rozejrzeli się po giełdach i rynkach w innych krajach, posprawdzali oferty tamtejszych broków, platformy transakcyjne itp i doszli do oczywistych wniosków.
Jedyne co wielu z ich pokolenia obecnie trzyma jeszcze na GPW to sentyment, znajomość rynku oraz niechęć i strach przed zmianami. Rozumiem ich, mnie też to dotyka choć pewnie w dużo mniejszym stopniu. W końcu jednak podejmę pewnie jedyną logiczną w tym wypadku decyzje. Wraz ze mną zrobi to pewnie wcześniej czy później wielu moich rówieśników. Natomiast Ci młodsi w ogóle nie mają takich dylematów. Oni od razu słusznie wybierają inne rynki.
Przechodząc od wspominek i prognoz emigracji wszystkich „myślących” inwestorów zagranicę (słyszę to od 2002 roku – ci pierwsi, którzy uciekli wracali później na GPW, żeby odrobić straty, mimo tego, że DAX przecież taki prosty i tani):
– przykładu z emini zupełnie nie rozumiem – propozycje Giełdy i GZ idą dokładnie w drugą stronę, tym bardziej, że duży S&P ma ogromną wartość (mnożnik 250USD) i mini zostały stworzone aby udostępnić go mniejszym instytucjom (o indywidualnych raczej wtedy mało myślano),
– zmniejszenie kroku notowań do 0,25 bez zmiany mnożnika nic nie zmienia – ew. może minimalnie zmniejszyć spready, jeśli animatorzy zaczną wystawiać oferty węziej,
– mikro kontrakt na WIG20 (depo ok. 50 zł) jest obecny np. na platformie bossafx – nie obserwujemy klęski urodzaju,
– Kontrakty na Wig5 dla zagranicy a na Wig30 dla nas – Jacek – chyba odwrotnie? WIG5 ma mieć mnożnik x 10, WIG30 x 100
– polecam zajrzeć do platformy bossafx – jest tam zrobiony taki wskaźnik dla instrumentów notowanych i dla WIG20 dla porównania. Poslugiwałem się nim w tekście z 2002 roku – koszt(spread)/dzienna zmienność, daje obraz
jaki procent dziennej zmienności zjadają koszty (prowizje i spready).
A co byście powiedzieli na uzależnienie prowizji od zmienności? np. zmienność 20 pkt – prowizja 5 zł, zmienność 80 pkt – prowizja 20 zł
” mini zostały stworzone aby udostępnić go mniejszym instytucjom (o indywidualnych raczej wtedy mało myślano),”
To był ogromny problem dla „localsów”. Wielu z nich nie było stać, zeby grac na SP
mwojciechowski[bossa] napisał:
(…)prognoz emigracji wszystkich „myślących” inwestorów zagranicę (słyszę to od 2002 roku – ci pierwsi, którzy uciekli wracali później na GPW, żeby odrobić straty, mimo tego, że DAX przecież taki prosty i tani):
No to skoro wszyscy wracają i ogólnie mamy dobre samopoczucie to skąd te nerwowe ruchy?
Zostawić wszystko jak było. Pit65 – czyli de facto jedyna osoba, która stwierdziła w tym wątku że gra jeszcze na bananowych deryweratach, powinna się ucieszyć.
„A co byście powiedzieli(…)”
A co powiecie na to: Jeszcze rok, dwa stagnacji/recesji plus Rostowski zabierający kasę z OFE i zaczniecie (wy w sensie branża: stare DM-y) się powoli uczyć „the hard way” co to znaczy walka o klienta i konkurencja.
Ot taka moja prognoza. Czasami się sprawdzają 🙂
Z ta zagranicą to mam podobne odczucia większość znajomych szukała „raju utraconego” bo nie mogła sobie poradzić na GPW czy wrócili nie wiem.
„A co byście powiedzieli na uzależnienie prowizji od zmienności? np. zmienność 20 pkt – prowizja 5 zł, zmienność 80 pkt – prowizja 20 zł”
NO to średnio 25/2= 12.5
Przy dzisiejszym 7 /z pomocą SII/ bez względu na zmienność.
Dziekuję.
Brak zgody, ale cenię szczerość.
Dlaczego to taka polska natura , że w imię polepszenia inwestowania w czasie zmian Pan Prezes likwidując ciągłośc FW20 w imie swojego /GPW/ interesu jest bliski zlikwidowania mojego.
A najlepszy broker w kraju IMO zadaje pytanie czy po zmianach bedzie mi lepiej płacić średnio większą prowizję niż obecnie 😉
Oczywiście obniżamy koszty dla inwestorów.
I to wszystko dla mojego dobra bo przecież instytucje te występują z szyldem /ba z ustawową misją/by inwestora chronić 😉
Tak się zastanawiam kogo mam się bać czy grubasa z którym jakoś sobie radzę przęz lata czy swojego bodyguarda który z jowialna miną w moim najlepszym interesie zażąda podwyżki.
@Piechur
„No to skoro wszyscy wracają..”
No skoro wracają bo świat zawita na zaścianek jak Pan Prezes zrobi swoje to ja skromnie sie wyniosę 🙂
Polacy to taki dziwny naród ,że swój swojego kiwa jak tylko może , a zagranicznemu dołogupcowi , który go potem wyprowadzi w pole sie kłania w pas przyjmując pod swój dach.
Czym chata bogata mości panowie.
W30 z wygodami klasa luks dla zagramanicy, a swojska chołota W5 niech się sama wykończa . Nie bedzie na kogo narzekać bo grubas urzędował będzie na 30-stce, a tam wara Ci „chłopku małorny”.
Podoba mi sie ten biznes-plan cuchnie gettem i segregacją rasową tfu majątkową 🙂
@pi65 napisał:
„Podoba mi sie ten biznes-plan cuchnie gettem i segregacją rasową tfu majątkową”
Pit ale to przecież nic nowego. To jest wciąż element polityki pt „Spekulanci to degeneraci”. Oni nas na GPW nie chcą. Jesteśmy w ich oczach kimś w rodzaju kłusowników. Psujemy im biznes.
Na GPW mają być tylko tzw. inwestorzy, czyli ludzie którzy z opuszczoną głową przyjdą do DM i drżącym głosem zapytają czy mogą dostąpić tego zaszczytu, aby otworzyć u nich konta maklerskie. Następnie taki inwestor „inwestuje” czyli kupuje na podstawie rekomendacji anali lub swojego „nosa” papiery jakiejś spółki z tej giełdy. A ponieważ od jakiś pięciu lat 90 proc. walorów znajduje się w trendzie spadkowym, a reszta w trendzie bocznym wkrótce nasz inwestor notuje stratę. Ale nic sobie z tego nie robi bo usłyszał gdzieś tam że w takiej sytuacji trzeba uśredniać. No więc uśrednia i czeka, notując coraz większe straty.
A jak taki inwestor zacznie wykazywać trochę więcej życia i zainteresowania to dostaje drugą narrację. Taką jakby wersje dla niby pro. W tej narracji mamy kanały donchiania, formacje świecowe co działają bez kontekstu i soft martingale. No a koniec ten niby pro nie sobie walnie medytacje chokry 🙂
@pit65
Rozgryzłeś mnie. Jako parszywa hiena chcąca zedrzeć z Ciebie ostatnią złotówkę, musze podkulić ogon pod siebie i szukać innej ofiary, z których wypije ostatnią kroplę … kapitału ;)))
Wartości były przykładowe. Poza tym gdyby przez 50% czasu zmienność była 80 pkt to nie byłoby całej tej dyskusji.
Chodziło mi o koncepcje uzależnienia prowizji od zmienności. Możesz zamiast zł podstawić grosze albo kokosy.
Ale dziękuję za „najlepszego brokera w kraju” 😉
Dziękuję za rozmowę. Miłego zapiątka 😉
Szkoda tylko, że nie udało się porozmawiać merytorycznie i kończymy dyskusje w takim stylu.
PS Deja vu roku 2002 trwa nadal. Było już o nieudolności maklerów, bananowej giełdzie, rychlej emigracji wszystkich spekulantów, robieniu ludzi w balona.
Czekam jeszcze na „w której branży są tak wysokie marże. Chyba tylko w handlu narkotykami”.
@mwojciechowski
„A co byście powiedzieli na uzależnienie prowizji od zmienności? np. zmienność 20 pkt – prowizja 5 zł, zmienność 80 pkt – prowizja 20 zł”
Na to ja bym powiedział, że nie bardzo rozumiem związek (przyczynowo-skutkowy?), lub prosto z mostu mówiąc co ma piernik do wiatraczka.
Może kolega krwiopijca mnie trochę oświeci. 🙂
@mwojciechowski
E tam styl był OK. Proszę się nie biczować. POdałeś dane jakie podałeś.
„Chodziło mi o koncepcje uzależnienia prowizji od zmienności.”
🙂
Jak mawiaja Angole uważam ,że jest to „too complex” dla tak prozaicznej rzeczy jak prowizja.
Poza tym prowizję definiuje rachunek ekonomiczny i rząd haraczy dla innych instytucji okołorynkowych, uzależnienie od zmienności nie spowoduje wzrostu obrotów na tyle by możliwa obniżka średniej prowizji miała więlkie znaczenie IMO.
Rozumiem ,że to może byc pewien produkt marketingowy na tle konkurencji tylko tak się zastanawiam od swojej strony czy to wnosi jakąś wartość dodana do tego co robię na rynku , a to właśnie zależy jakim sposobem operuję i na jakich interwałach.
Może wnosić może nie. A więc niepewność w stosunku do prostoty istniejącego rozwiązania.
NIekoniecznie zmienność odpowiada każdemu stylowi gry.
Przeważnie preferujemy dużą filtrując tę małą więć średnia byłaby raczej zmienna dla każdego indywidualnie.
Poza tym różnorodność jej obliczania wcale tego nie upraszcza.
Patrząc od strony broka nie wiem czy to byłaby jakaś znacząca zachęta dla grających do zwiększenia obrotów w czasie marazmu, może w wersji HT .
Jak ktoś podchodzi do tego profesjonalnie i ma ustalone reguły to jest dla niego żadna zachęta.
Liczy sie tylko czy zmiana więcej doda czy odejmie od zysków per saldo co zreszta od razu przedstawiłem „stylowo” i na temat w poprzednim poście 🙂
Chociaż wielkość prowizji ma znaczenie i to wcale nie małe to nie ma znaczenia decydującego w sensie zmiany stylu gry by przenieść sie w miejsce gdzie ze względu na sposób gry mamy mniejsze prawdopodobieństwo wygranej.
Sposobu na Edga nie wystrzela sie tak po prostu na zawołanie , to są lata i miesiące nauki.
Myślę ,że żadna prowizją , żąden brok by mnie do tego nie namówił choć zawsze mile widziana jest jej obniżka 🙂
To tyle.
A może by tak zachęcać zmniejszając prowizje od transakcji stratnej na poziomie dajmy na to prowizji intra na kontrakty w końcu jak klient nie wygrał to można by mu darować troche i tak wystarczającej kary 🙂
Proste i fajne 🙂
A co do zmiany formuły W20 to zdania nie zmieniam .
Abstrahujac od swoich własnych biznesików , nie uważam by rewolucja na jedynym instrumencie pochodnym, który zadziałał była rzeczą wskazaną.
Jeśli już to trzeba by do tego podchodzić bardzo ostrożnie , a tego brak, widac zaś pośpiech nonszalancje i brak poszanowania uczestników , którzy ten rynek tworzą, a tworzą akceptując zasady na których je zbudowano.
Jeśli wytworzy się zwyczaj , że co kadencja to zmiana zasad to uchowaj Boże GPW.Na podstawie ciągłości historycznej przecież niemała grupa uczestników dokonuje pomiaru ryzyka tego co robi.
Jest wiele rzeczy, które nie działają , opcje, FW40 brak notowanych ETF na inne instrumenty etc. i tam jest rewolucja potrzebna, może nawet wskazana i Prezes powinien sie tam wykazać wskrzeszając niejednego trupa do życia .
Prawie wszystkie argumenty, które podałby Prezes mozna obalic i przedstawić alternatywy.Przykłądowo:
Koronny argument.
1.Cudofxingi.
Czy ktos trzeźwomyślący może poważnie podejść do tego ,że zmiana z 20 na 30 jest jakąś barierą. Zero, żadna bariera.
2.Zła reprezantacja spółek w indeksie . Przy takiej dysproporcji w kapitalizacji już na pozimie w20 dodawanie w30 w40 niczego nie zmieni.
Kompletnie.Zawsze będzie zła reprezentacja i żadne dzielenie przez większą ilość tego zmienić nie może.
To jest indeks spółek duzych , a nie reprezentatywnych i tak został zaprojektowany, a dodanie następnych nie zwiększy procentowo ilość spółek dużych bo ich zwyczajnie na GPW nie ma.
Już W10 byłoby sensowniejsze IMO ,z kolei W5 to jakaś parodia, a dlaczego nie W3 pytam.
W mojej ocenie to są wszystko działania pozorujące aktywność nowego Zarządzającego i nic poza tym.
itd itd…
@mwojciechowski
napisał:
Deja vu roku 2002 trwa nadal.
A ja po raz kolejny przypominam, tym którzy ewentualnie przespali ostatnie 10 lat w jakiejś jaskini: mamy rok 2013. Każdy może nie wstając z krzesła lub łóżka, gdzieś w trzy godzinki założyć konto u broka z Chicago, Londynu czy Dubaju.
Ale zerknijmy bliżej. Tak się lubimy porównywać do tej giełdy w Wiedniu, nawet mieliśmy ją przejmować, to prosze:
XETRA Vienna. Prowizje przy standardowych zleceniach 3,500 euro w okolicach 0,3 proc. Dodatkowo każdy klient dostaje za darmo platformę Pro Trader, przy której te nasze ispagi i nole to się mogą iść schować.
Nasz południowy sąsiad XETRA Praga – prowizje od 0,33 do 0,35 proc.
Frankfurt – prowizje od 0,28 do 0,3 proc.
GPW lider regionu – tyle że w drożyźnie.
„bananowej giełdzie”
Jak inaczej nazywać giełdę, która rozważa wprowadzenie Petrola do swojego nowo planowanego flagowego indeksu ?
Jak ta giełda się sama nie szanuje to jak inni mają ją szanować?
Reasumując – wciąż czekam na rodzimego brokera, który da mi możliwości handlowania akcjami GPW na platformie typu (MT4 lub MT5) z prowizją 0,3 proc. Chce też mieć możliwość składania zleceń z poziomu platformy, bez przełączania do jakiś dziwacznych rodzimych nakładek czy bankowych stron kont maklerskich itp. Nie chce też żadnych tokenów i smsów.
Ot takie moje skromne oczekiwania. Na razie jeden broker spełnia pewną niewielką część tych wymagań. Lata mijają…
@MWojciechowski
Pomysł ze zmianą prowizji wraz ze zmianą zmienności mi się nie podoba ponieważ trudno byłoby mi przed transakcją powiedzieć ile będzie kosztować operacja: może 1 pkt/szt. prowizji, a może 2 pkt/szt…
Lepsze rozwiązanie to jasne zasady – im większy wolumen tym mniejsza prowizja. Np. 50% obniżki dla wolumenu powyżej 5 szt.
Szkoda, że jest to 5 zł minimalnej prowizji przy transakcji akcjami. Moim zdaniem powinno być 0,38%, a najlepiej mniej;), niezależnie od wielkości transakcji (chyba że Bioton 😉 ).