Indeksy technicznie i systemowo

Przeglądałem właśnie wykresy indeksów oraz aktualnych wskazań niektórych systemów transakcyjnych i natchnęło mnie by zrobić małą, pozaplanową wrzutkę w tym temacie.

 

Zestawiłem na poniższym rysunku: WIG20 za ostatnie 3 lata (ten wyżej) i szerszy WIG w ciągu ostatnich 10 lat (ten niżej):

 

Widzę, że szeroki zakres wahań blue-chipowego WIG20 pomiędzy dwiema czerwonymi granicami na rysunku, od półtora roku nie jest w stanie wygenerować technicznej hossy mierzonej jako wyjście na +20% ponad ostatnie dno (liczone w cenach zamknięcia). Dołek usadowił się bowiem na 2035,8 czyli dopiero przebicie zamknięciem poziomu 2443 można by odtrąbić powrót utęsknionej hossy. Choć w cenach intra dokonało się to już, nieznacznie wprawdzie i z wielkim trudem. Natomiast bez problemu udało się to na indeksie szerokiego rynku WIG w cenach zamknięcia (zielone linie pokazują horyzontalny obszar wahań przez ostatnie ponad rok czasu). Jeśli rzeczywiście dołączamy wreszcie do amerykańskiej czy zachodnioeuropejskiej hossy to i WIG20 powinien poradzić sobie ze wspomnianą granicą.

Nie ma znaczenia jakie formacje są podbudową owej 1,5 rocznej płaskiej flauty na WIG20 (najprościej rzecz biorąc: prostokąta), nie powie nam to wiele ani o wiarygodności wybicia ani jego potencjalnym zakresie. Gdyby zakres ów przyjąć klasycznie jako (minimum) szerokość opuszczonego prostokąta na obu wykresach, to moglibyśmy dojść raptem do szczytów z 2011 roku.

Przypomniała mi się konferencja SII z zeszłego roku w Kołobrzegu, na której Sz. P. Zenon Komar wspominał, za Prechterem, o nowej fali wznoszącej począwszy od Zaduszków 2012. Potraktujmy, przymrużając lekko oko, że niewykluczone, iż jest to możliwe (w sensie wyjścia z owego prostokąta) 🙂

Systemy wybiciowe nieco się namęczyły w tym płaskim zygzaku, jeśli krótko i średnioterminowe nie są jeszcze na długich pozycjach to będą z pewnością przy wybiciu ponad ową górną, na czerwono zaznaczoną granicę. Ja dorzuciłem na dolny wykres WIG system przecięcia 2 średnich tygodniowych EMA 13 i EMA 34, opisanych niegdyś w tym wpisie:

https://blogi.bossa.pl/2009/02/10/najprostszy-wyznacznik-hossy-czesc-2/

Modelowo wręcz przeżył on poprzednie 2 hossy i bessę między nimi. W tym ostatnim prostokącie już raz krótsza (czerwona) średnia wybiła się w górę, ale był to fałszywy alarm do kupna. Ponownie doszło do tego przebicia w górę kilka miesięcy temu i sygnał jest ważny póki co. Żal tylko, że nie mamy derywatów na WIG. Gdyby ktoś chciał śledzić losy tego prostego systemiku to wystarczy, jak ja to wyżej zrobiłem, wejść na stronę:

http://bossa.pl/notowania/wykresy/

wyświetlić tam indeks WIG w ujęciu tygodniowym i nałożyć na niego wspomniane średnie EMA: 13 i 34 okresowe.

Jako rasowego technika nie obchodzą mnie w zasadzie powody ruchów cen giełdowych instrumentów. Rynek kieruje się swoimi ocenami, racjami, kryteriami postrzegania i sentymentami, które niekoniecznie zgadzają się z tym co próbują nam narzucić ekonomiści, analitycy czy media. Mam więc ten luksus, że z przyjemnością mogę odciąć się od całego tego śmietnika informacyjnego, którym w coraz szybszym tempie próbują nas nakarmić internet, prasa i telewizje.

No bo od lat słyszymy, że kryzys za chwilę dorwie nam się do skóry, a ten jakby o nas zapomniał, wystraszył za to giełdę. Krąży w kolejnych nietrafionych prognozach, a badania profesora Czaplińskiego pokazują, że Polacy to naród w 80% szczęśliwy i niestraszne mu jakieś zawieruchy. Klif fiskalny w USA jakoś nie robi wielkiego wrażenia na indeksach, te ledwie drgnęły póki co od szczytów, a przecież nie jest to zjawisko nieprzewidywalne w skutkach. Eurogeddon to nadal tylko strachy na lachy. Rok temu pisałem, że inwestorzy muszą nauczyć się żyć z myślą o górach długów budżetowych zanim to ryzyko zrobi się banalne i przestanie straszyć, nie myślałem, że brak wrażliwości przyjdzie tak szybko. Co groteskowe – potencjalny spadek zadłużenia z powodu amerykańskiego klifu fiskalnego wręcz straszy zamiast ulżyć. Paradoksalnie i fascynująco wygląda to, że ta powyginana logika rynków tworzona jest przecież przez ich uczestników, którzy jednocześnie są jej odbiorcami i fakt ten nijak nie pomaga większości w jej rozgryzieniu i wyciągnięciu z niej regularnych zysków.

—kathay—–

12 Komentarzy

  1. exnergy

    dlaczego nie używacie http://www.google.com/recaptcha/learnmore ?

    Jeden z powodów za: pomoc digitalizowac ksiazki.. Byc moze sa przeciw.. hmm?

    Kat ty nie technik ty ekonometryk 😉

  2. trendfollowerpl

    Jaki jest sens porównywania notowań indeksu cenowego do dochodowego?

    1. astanczak

      W tekście jest zarysowany punkt wyjścia w postaci popularnego wskaźnika odejścia od dna. To, jaki jest indeks nie ma znaczenia, bo przy zarysowanych warunkach zmienna może przyjąć tylko jedną z dwóch wartości – 0 albo 1. Uwzględnianie jakości indeksu czy właśnie wartości intraday oznacza dokładanie kolejnych warunków. Takie pogłębianie poszukiwań ma oczywiście sens i można a nawet należy to robić dla sprawdzania wniosków, ale naprawdę to już nowa – czy raczej szersza – analiza.

  3. GZalewski

    @exnergy
    KIedys rozmawiałem z Januszem Brzeszczynskim (http://akson.sgh.waw.pl/~smicha/senamek/jb/jb.htm) i obaj doszlismy do wniosku, ze ekonometria wiele sie od AT nie rozni. Ze to pewien etap w rozwoju (oczywiscie nie chodzi o AT „wydaje-mi-sie-ze-na-wykresie-jest-formacja-kota-z-uszami”

  4. exnergy

    zgadza sie, teraz rozwoj jest taki ze idzie wiele rzeczy w ilosciowe – bo jest moc obliczeniowa, chcialem wskazac na stare AT 😉 zeby bylo jasne

  5. lesserwisser

    „chciałem wskazać na stare AT”

    Jakie stare, że zapytam? Tak, żeby było jasne.

  6. exnergy

    klasyczną AT :P, żeby nie było, ześ się poczuł staro.. 😉

  7. lesserwisser

    Ba, ale są różne szkoły klasycznej AT, niektóe stare ale jare, to znaczy wciąż nieźle się mają. W przeciwieństwie do mnie. 🙁

    Właśnie się pytam, akurat którą masz na myśli?

  8. copy

    Nie rozumiem tego rozróżnienia: stara AT, nowa AT. Czy w tym wszystkim nie chodzi jedynie o narzędzia, które działają mimo zmieniających się rynków?

  9. kathay (Post autora)

    Stara vs nowa AT:
    każdy może powołać się na swoja wersję, ale w zasadzie dziś podział wygląda mnie więcej tak:
    TA kontra QA
    czyli
    Technical Analysis kontra Quantitative Analysis
    czyli
    Rysowanie po wykresie kontra przeliczanie danych

  10. kathay (Post autora)

    @trendfollowerpl
    Porównywanie jak słusznie zauważasz może być złudne. Mało kto o tym jednak pamięta, analizuje się aktualny wykres a nie jego możliwe wariacje i na tej właśnie podstawie podejmuje się decyzje. Wątpię, by cokolwiek wpłynęło na zmianę tego podejścia, tym bardziej, że przekonywujące od zawsze jest przełamanie barier przez oba indeksy. W ten sposób wracamy zawsze do jakże cennej obserwacji Keynsa:
    Nie ma znaczenia która Miss jest najpiękniejsza, ważne którą większość uzna za najpiękniejszą…

  11. pit65

    A , że większość nie ma racji wybierze te, która sie najszybciej zestarzeje 🙂

    ..z obserwacji anty Keynesa 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *