Zainspirowany symulacjami zysków/strat nowego funduszu Opery, skonstruowanego przez prof. Rybińskiego, pokusiłem się o analizę teoretycznej efektywności zakupu jego jednostek.
Nawiązuję tym samym do wykresu zamieszczonego w karcie produktu na stronach funduszu Opera:
http://opera.pl/gfx/opera/files/fundusze/opera_sfio/2012/eurogeddon_-_karta_subfunduszu.pdf
Pozwoliłem sobie na wyciągnięcie symulacji z karty i opisanie jak poniżej:
Trzy kolorowe krzywe opisane w legendzie pokazują jak hipotetycznie zmieniałaby się wartość kapitału zainwestowanego w jednym momencie w fundusz Eurogeddon, index WIG20 lub index STOXX 5 lat temu.
//prawdopodobnie bez uwzględnienia opłat i prowizji od zysków//
W przybliżeniu można by założyć, że podobny profil wypłaty powstałby w przyszłości, czyli
– w czasie stabilizacji rynków, nie pojawiłoby się o wiele więcej zysku niż w klasycznej inwestycji w akcje, a często zamieniałoby się to w straty (obszar nr. 1 i 4 zaznaczony przez mnie na wykresie),
– kryzys czy krach podobny do tego z lat 2008-2009 przyniósłby gwałtowny wzrost zyskowności (obszar nr. 2),
– wychodzenie z kryzysu zabrałoby całe zyski (obszar nr. 3).
Jak przełożyć to na opłacalność ewentualnego zakupu jednostek analizowanego funduszu?
Okres objęty obszarem nr. 1:
Inwestycja w ciągu okresu do wybuchu ewentualnego krachu (zakładam, że podobny czas mamy obecnie) przyniosłaby z dużym prawdopodobieństwem straty; wówczas trwało to 2 lata, ile potrwa obecnie nie wie nikt, z twórcą funduszu włącznie; bezpieczniej i opłacalniej byłoby trzymać środki choćby na lokatach bankowych.
Okres objęty obszarem nr. 2 (najważniejszy dla opłacalności):
Biorąc pod uwagę takie czynniki jak ryzyko strat, wartość pieniądza w czasie, zyski alternatywne itd. to właśnie w tym okresie inwestor miałby największe szanse zrealizować pokaźne zyski z inwestycji dokonanej bądź w okresie objętym obszarem nr. 1, bądź w początkowym okresie objętym obszarem nr. 2.
POD JEDNYM WSZAKŻE WARUNKIEM:
RYNKAMI WSTRZĄŚNIE OSTRY KRYZYS CZY KRACH, ALE NIE DOJDZIE DO SZTURMU KLIENTÓW NA BANKI CELEM WYCOFANIA KAPITAŁÓW.
W sytuacji bowiem runu na banki fundusz obiecuje szybkie zamknięcie wszystkich pozycji i przetransferowanie środków na lokaty w BGK lub obligacje amerykańskie.
Trzeba założyć, że atak na banki rozpocznie się w początkowej fazie krachu, na skutek bankructwa Grecji czy innych państw PIGS. W tej sytuacji profil wypłaty zmieni się drastycznie i zamiast szczytu objętego obszarami 2 i 3 będziemy mieli do czynienia z raczej płaskim okresem niewielkich zmian wartości jednostki.
W takim razie jedynym logicznym i opłacalnym scenariuszem dla klientów funduszu będzie „jedynie” dojście do kryzysu/krachu, ale BEZ bankructw i ruchawek, które mogą spowodować szturm na banki! Bowiem w każdym innym wypadku zyskowność przez inwestycję w fundusz byłaby tylko pozorna a bezpieczeństwo tylko teoretyczne. Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że eurogeddon, pod który uszyto fundusz, wcale nie byłby pożądanym scenariuszem!
Tym bardziej, jeśli uwzględnimy następujące warunki:
– homo sapiens rzadko działają racjonalnie z ekonomicznego punktu widzenia, to znaczy, że szturm na nasze banki (zdaje się to jedyny wyznacznik zamknięcia pozycji giełdowych funduszu) może dokonać się bez realnego zagrożenia, raczej profilaktycznie i jako odruch stadny. Czy prof. Rybiński właściwie i na czas oceni realne zagrożenie i stopień przepływów kapitałów do/od banków? Jeśli zakładane przez niego prawdopodobieństwo szturmu na banki jest spore to paradoksalnie inwestycja w jego fundusz wydaje się mało racjonalna,
– gwarancje bankowe państwa opiewają dziś na 100 tys. Eur na obywatela; jaki sens miałoby powierzanie gotówki funduszowi (opłaty, prowizje, ryzyko systemowe) skoro każdy sam mógłby założyć lokatę w BGK?
//Czy gwarancje obejmują również pieniądze powierzone funduszowi? Jeśli nie to istnieje konieczność rozdysponowania ich przez fundusz na indywidualne konta//
– ulokowanie pieniędzy w BGK zapewnia większe bezpieczeństwo ale czy nie naraża ich na realną utratę wartości? Już teraz oprocentowanie tych lokat jest niższe od inflacji, w okresie zawieruchy inflacja może zaszaleć na tyle, że bank nie nadąży z odsetkami jeszcze bardziej.
Okres objęty obszarem nr. 3
Inwestycja w tym okresie z oczywistych względów jest skazana na porażkę. Zyski będą mogli kasować co najwyżej inwestorzy z okresu pierwszego o ile nie będzie runu na banki, który zaburzy powyższy profil wypłaty.
Okres objęty obszarem nr. 4
Inwestycja w takich okresach ma sens jeśli zajmiemy się „łapaniem dołków” wyceny funduszy czyli w okresach przed kolejnymi „wstrząsami wtórnymi” po krachu. Dużo lepszy lub podobny profil wypłat wykażą jednak wówczas i tradycyjne fundusze, inwestycja w Eurogeddon miałaby rację bytu jako dywersyfikacja lub zabezpieczenie (hedge).
Wniosek?
Opisana inwestycja nie będzie prawdopodobnie opłacalna jeśli zdarzy się to, do ochrony przed czym została powołana: szturm na banki. Kto jednak wie czy grozi nam ‘tylko’ krach czy bankowy run? Jeśli ktoś wierzy w przepowiednie prof. Rybińskiego (całkiem realne) mógłby zapewnić sobie nieco tańszą i być może racjonalniejszą inwestycję: lokata własna w BGK lub nabycie aktywów antywojenno-antyinflacyjnych typu złoto, dolary.
Dziś rano w Tok fm podsumowano ów nowy fundusz u red. Mosza. Skupiono się przede wszystkim na tym, że prof. Rybiński odtąd bardzo musi uważać na to co pisze i mówi. Pan Buczek natomiast zauważył, że istnieją już 2 fundusze zarabiające na spadkach. Tak jest, tyle że ich płynność może być mocno zachwiana w przypadku chaosu na rynkach. Eurogeddon daje więc pewną przewagę bezpieczeństwa ale nie zyskowności. I wcale nie ma pewności , że uchroni uczestników przed „czarnymi łabędziami” – te bowiem nazwę swoją zawdzięczają temu, że nikt jeszcze ich nie zna i nie potrafi przewidzieć.
I trudno mówić o bezpieczeństwie funduszu również w innym przypadku – hipotetycznej możliwości 45% straty. To strata jedynie dla tych, którzy kupią jednostkę po cenie startowej. Inwestycja podczas krachu może skończyć się dużo większymi stratami…
–Kat—
10 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
ta symulacja na wykresie, hmmmmmmm
Znaczy w czasie spadków fundusz rosnie trzykrotnie szybciej niz rynek spada, a w czasie wzrostów – spadek jednostki jest 1:1.
I to wszystko dzieki kierunkowej pozycji w pochodnych?
hmmmmmm
Podobno
Spadki na rynkach to 10% czasu /armagedony nie wiem pewnie poniżej 1%/, a wzrosty 20% reszta to boczniak.
Teraz porównajmy te liczby i zastanówmy się jakie prawdopodobieństwo wygranej mamy w tej konstrukcji nastawionej na …gedon.
Plus do tego dryft ekonomii papierowej w kierunku północnym.
Imo to mógłby być dobry produkt ubezpieczeniowy w sytuacji kontrolowanego armagedonu. problem w tym ,że to zjawisko rzadkie, a w międzyczasie trzeba za ubezpieczenie płacić.
Na głęboki flash crash też się nie nadaje bo trzeba momentalnie powziąć decyzję o wyjściu z zyskiem co dla funduszu jest rzeczą nietrywialna.
I dlaczego to jest podawane bez uwzględnienia wszystkich opłat?
I potem właśnie mamy – wykresy marketingowe sobie a saldo rachunku topnieje w zadziwiającym tempie.
Ja tylko domniemywam, że symulacje nie uwzględniają prowizji.
Można dopisać do pytań do prof.
Jakoś mi to vix-em pachnie, lub innym instrumetem opartym na zmienności…
Dla porównania:
http://finance.yahoo.com/echarts?s=%5EVIX+Interactive#chart6:symbol=^vix;range=5y;indicator=volume;charttype=line;crosshair=on;ohlcvalues=0;logscale=off;source=undefined
SKARBIEC TYNKU MIESZKANIOWEGO jeden certyfikat kosztował 220 tyś – po 6 latach istnienia Funduszu zwrócili tylko sam kapitał zainwestowany uzasadniając to PO-wodziami i złą pogodą w sprzedazy mieszkań – Wniosek ztego jak sie DYMA klientów rozbój w biały dzień
„SKARBIEC TYNKU MIESZKANIOWEGO jeden certyfikat kosztował 220 tyś”
Zainwestowałeś?
Czy stabilnosc takich Banków jak PKOBP który zapewne (?) nie posiada toksycznych aktywów zostanie zachwiana w przypadku runu na banki? Uwazam ze nie ma tu zadnych obaw. Mylę się??
@ rene
Run na banki ma to do siebie, że może zachwiać większością banków i nie musi mieć związku z toksycznymi aktywami.
Sądzę, że w sytuacji kryzysowej rząd zostałby zmuszony do dokapitalizowania PKO BP. W przypadku polskiego systemu bankowego PKO BP jest klasycznym przykładem instytucji typu „too big to fail”.
temat przycichł, a eurogeddon całkiem nieźle …