Czy inwestorzy mogą zarabiać na wywiadach?

Ostatnie wydarzania na warszawskiej giełdzie pokazały, że inwestorzy mogą odnieść korzyści z uważnego oglądania obrad Sejmu. Czy można pokusić się o zbudowanie strategii inwestycyjnej w oparciu o inne telewizyjne wydarzenia?

Felix Meschke i Young Han Kim sprawdzili wpływ wywiadów udzielanych w amerykańskiej telewizji biznesowej CNBC przez prezesów giełdowych spółek na notowania akcji tych firm. Badania objęły prawie 7 000 wywiadów z lat 1997-2006. Naukowcy stwierdzili występowanie pozytywnych skumulowanych nadwyżkowych stóp zwrotu w okresie od dwóch dni przed wywiadem do dniu wywiadu włącznie (162 punkty bazowe) oraz negatywnych skumulowanych nadwyżkowych stóp zwrotu w okresie 10 dni po emisji wywiadu (108 punktów bazowych).

Badania, które przeprowadzili Meschke i Han Kim wnoszą do zasobu wiedzy o funkcjonowaniu rynku akcyjnego kilka interesujących spostrzeżeń. Należy bowiem pamiętać, że jeśli rynek akcyjny rzeczywiście reaguje na wywiady prezesów (CEO) spółek to nie jest to wynik uwzględnienia nowych istotnych informacji o spółce. Przynajmniej teoretycznie, nowe istotne dla wyceny rynkowej spółki informacje nie mogą pojawiać się w wywiadach ponieważ spółki giełdowe dysponują specjalnymi narzędziami do przekazywania tych informacji inwestorom oraz zasadami regulującymi komunikację z inwestorami.

Meschke i Han Kim stwierdzili, że w przypadku niektórych spółek wywiady prezesów mogą trwale zwiększyć cenę akcji spółek. Zgodnie z modelem Mertona czas antenowy poświęcony spółce może zwiększyć bazę inwestorów spółki (którzy wcześniej mogli o spółce nie wiedzieć) i trwale podnieść cenę jej akcji. Meschke i Han Kim zauważyli ten efekt tylko w przypadku spółek najbardziej ignorowanych przez analityków (z dolnego kwintyla rankingu spółek sporządzonego na podstawie liczby analityków zajmujących się tą firmą).

Liczbowe wyniki badań Meschke i Han Kima przedstawia poniższa tabela. W przypadku wszystkich wywiadów stwierdzono skumulowaną nadwyżkową stopę zwrotu na poziomie 0,84% w okresie dwóch dni i dnia przed wywiadem. W dniu wywiadu nadwyżkowa stopa zwrotu wynosi 0,79%. W okresie 10 dni po wywiadzie skumulowana nadwyżkowa stopa zwrotu jest negatywna i wynosi -1,08%.

ZaMeschke i Han Kim

Powyższa tabela podaje także wyniki dla wywiadów, które nie towarzyszyły ważnym wydarzeniom korporacyjnym (publikacja wyników, akwizycje) – oznaczono je skrótem UCCE oraz wywiadów, którym nie towarzyszyły jakiekolwiek wydarzenia medialne, takie jak artykuły prasowe (unconfounded). Stopy zwrotu liczono z uwzględnieniem cztero-czynnikowego modelu Carharta.

Jednym z najciekawszych spostrzeżeń Meschke i Han Kima jest uwaga o specyficznym strukturze zwiększonego wolumenu akcji w dniu wywiadu. Analitycy stwierdzili, że stroną popytową w tym dniu są indywidualni inwestorzy a stroną podażową inwestorzy instytucjonalni (te dwa rodzaje inwestorów identyfikowano za pomocą analizy wielkości zleceń).

Co ciekawe, badacze stwierdzili nawet związek pomiędzy oglądalnością poszczególnych wywiadów a rozmiarami zwyżki akcji w dniu wywiadu oraz występującej w następnych dniach korekty. Meschke i Han Kim zauważyli także, że największy wpływ na zachowanie cen akcji mają ‘pierwsze’ wywiady CEO – z każdym kolejnym pojawieniem się prezesa na antenie ‘efekt wywiadu’ zmniejsza się.

Powyższe wnioski wydają się wspierać tezę autorów badania zakładającą, że w przypadku telewizyjnych wywiadów prezesów giełdowych spółek to ekspozycja medialna a nie wartość informacyjna samych wywiadów wpływa na zachowanie akcji. Meschke i Han Kim dostarczają także dowodów na potwierdzenie nieoptymalnego zachowania inwestorów indywidualnych, którzy zdecydowanie przeszacowują znaczenie pewnych wydarzeń lub źródeł informacji, takich jak telewizyjne wywiady.

 

19 Komentarzy

  1. trendfollowerpl@gmail.com

    WITAM,
    Dobry wpis jednak piątkowa sytuacja bardziej pasuje do przypadku interwencji (banku,komisji, giełdy itp) na rynku znacząco zmieniających wycene waloru, niż spodziewanych wypowiedzi CEO.
    Pozdrawiam.

    1. trystero (Post autora)

      @ trendfollowerpl

      Zgadzam się z Tobą. Piątkowe wydarzenie to event w postaci nieoczekiwanej zmiany otoczenia podatkowego. Z mojej strony, to był rodzaj nawiązania do właściwego tematu – to jest wywiadów CEO.

  2. lesserwisser

    Czyli zaprzecza to paradygmatowi Dowa, że rynek dyskontuje wszystko, a właściwie że już wcześniej uwzględnił w cenie wszystkie przeszłe, bieżące i przyszłe wydarzenia.

    1. trystero (Post autora)

      @ lesserwisser

      Ja myślę, że mocna i semi-mocna hipoteza rynku efektywnego już od dawna leżą 2 metry pod ziemią, pogrzebane ciężarem danych empirycznych.

  3. lesserwisser

    @ Trystero

    I niech spoczywają w spokoju, ale ja mam na myśli teorię Dowa!

    Czyżby i ona została przysypana gruzem danych empirycznych?

    1. trystero (Post autora)

      @ lesserwisser

      Wydawało mi się, że w tym segmencie teoria Dowa (wszystkie nowe informacje są natychmiast uwzględniane w wycenie akcji) pokrywa się z hipotezą efektywnego rynku. Tym niemniej, wywiady (formalnie, teoretycznie) zawierać nowych informacji nie powinny (choć telewizja stwarza inne wrażenie). Są to raczej krótkie seanse optymizmu 🙂

  4. pit65

    @lesserwisser

    Nie zaprzecza to jednak temu ,że cena zawiera w sobie o wiele więcej informacji niz mozna to sparametryzować czy dostrzec poprzez jakąkolwiek teorie czy „szkiełko”.

  5. pit65

    @trystero

    Tu działa „recency bias”.
    Cżęste wydarzenia medialne podtrzymują w czasie przykładanie większej wagi do tych wydarzeń , które z czasem wygasają więc trzeba je nieustannie podsycać.

  6. lesserwisser

    @ pit65

    „Nie zaprzecza to jednak temu ,że cena zawiera w sobie o wiele więcej informacji niz mozna to sparametryzować czy dostrzec poprzez jakąkolwiek teorie czy „szkiełko”.

    Być może, ale chyba zależy to też i od tego jakie kto a oko i jakiego „szkiełka” używa.

    Wątek tyczy informacji ze szklanego ekranu.

  7. blackswan

    kiedys natrafilem na analize, sporzadzona bodajze w instytucie Maxa Plancka w Berlinie, gdzie zanalizowane zostaly stopy zwrotu z inwestycji w akcje spolek, w zaleznosci od ich ekspozycji w mediach – nie tylko w kontekscie wypowiedzi ich CEO. Jak odnajde ta w wersji dostepnej online podziele sie linkiem.

    Wnioski byly dosyc oczywiste: spolki obecne w prasie czy telewizji, overperformowaly indeks. Ma to bezposredni zwiazek z tym, o czym napisal pit65 – ‚recency bias’ ma przelozenie na uzycie ‚recognition heuristic’, ktore bezposrednio wykorzystuje ten fenomen w inwestycjach. Swoja droga bardzo ciekawy temat.

    1. trystero (Post autora)

      @ blackswan

      Mnie się podobają badania o bazie inwestorów (Meschke i Han Kim wspominają o kilku). Z części z nich wynika, że spółki z mniejszą bazą inwestorów mają wyższe oczekiwane stopy zwrotu od spółek z większą bazą inwestorów. Przychodzi mi do głowy, że znalezienie przyzwoitej, zapomnianej przez rynek spółki i zorganizowanie (zupełnie legalnie, przez działania marketingowe i PR) ekspozycji medialnej może być realną strategią inwestycyjną.

  8. GZalewski

    Pari, Robert (1987). – „Wall Street Week recommendations: yes or no?” – Journal of Portfolio Management. – Volume 14. – pp.74-76.
    ^ Beltz, Jess, and Robert Jennings, (1997). – Recommendations: Trading Activity and Performance: „Wall Street Week with Louis Rukeyser”. – Review of Financial Economics. – Volume 6. – pp.15-27.

  9. pit65

    @less

    „Być może, ale chyba zależy to też i od tego jakie kto a oko i jakiego „szkiełka” używa.”

    A czyż nie jest to także oznaka niedowidzenia.

    And stricte w temacie szklanego ekranu tj. tez szkiełka
    Co bys powiedział na takie dictum:

    „Fala cenowa” po przejściu przez szkiełko zwłaszcza medialne poddaje sie takim zjawiskom jak dyfrakcja czy interferencja tudzież załamanie 🙂

    Czy zatem podchodząc bezkrytycznie do szkiełka widzimy obiektywniej niz przyjmując cene jaka jest bez dzielenia włosa na czworo.

  10. lesserwisser

    @ Trystero

    „Wydawało mi się, że w tym segmencie teoria Dowa (wszystkie nowe informacje są natychmiast uwzględniane w wycenie akcji) pokrywa się z hipotezą efektywnego rynku.”

    Faktycznie, to jest logiczne i w pełni spójne z założeniami EMH.

    A że mię to umkło, to znaczy, że już z moją efektywnością jest coraz gorzej. 🙁

  11. _dorota

    „Przychodzi mi do głowy, że znalezienie przyzwoitej, zapomnianej przez rynek spółki i zorganizowanie (zupełnie legalnie, przez działania marketingowe i PR) ekspozycji medialnej może być realną strategią inwestycyjną.”

    „Legalność” ekspozycji medialnej nie ma tu znaczenia. Żeby takie działanie nie podlegało znamionom ustawowym przestępstwa manipulacji ceną instrumentu finansowego musi być spełniona przesłanka ujawnienia konfliktu interesu:
    „8) uzyskiwanie korzyści majątkowej z wpływu opinii dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów wyrażanych w środkach masowego przekazu w sposób okazjonalny lub regularny, na cenę posiadanych instrumentów finansowych, jeśli nie został publicznie ujawniony w sposób pełny i rzetelny występujący konflikt interesu.”
    (Art.39 pkt2 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi).

    W praktyce musiałbyś bardzo wyraźnie zaznaczać za każdym razem: mam akcje tej spółki. Wpływ na inwestorów gwarantowany 🙂

  12. Jack

    Kahneman w swojej najnowszej książce „Thinking, Fast, Slow” podaje wiele ciekawych przykładów dotyczącej tego tematu.

    @ blackswan

    Badaniami nad ekspozycją na bodźce (exposure effect) i ich wpływem na podejmowanie decyzji zajmował się m. in. psycholog Robert Zajonc:

    „The consequences of repeated exposures benefit the organism in its relations to the immediate animate and inanimate environment. They allow the organism to distinguish objects and habitats that are safe from those that are not, and they are the most primitive basis of social attachments. Therefore, they form the basis for social organization and cohesion—the basic sources of psychological and social stability.”

    Kahneman podaje również, powołując się na badania szwajcarskie, że spółki o nazwach łatwych do wymówienia mają lepsze wyniki giełdowe niż te których nazwy sprawiają trudności w wymowie. Wynika to jak zwykle z naszej ewolucyjnej przeszłości i wskazuje na preferencje familiarności i dążenie do kognitywnego uproszczenia (oszczędzanie energii).

    „Stocks with pronounceable trading symbols (like KAR or LUNMOO) outperform those with tongue-twisting tickers like PXG or RDO—and they appear to retain a small advantage over some time. A study conducted in Switzerland found that investors believe that stocks with fluent names like Emmi, Swissfirst, and Comet will earn higher returns than those with clunky labels like Geberit and Ypsomed.”

    Podobnie ma się sprawa z analitykami i ich prognozami. Prognozy i analizy tych, których nazwiska są łatwe do wymówienia są traktowane bardziej wiarygodnie od prognoz analityków z trudnymi do wymówienia nazwiskami (pomimo że w wprowadzonych badaniach analizy były prawie identyczne). Stąd pewnie Krugman i Rubini są popularniejsi od kogoś z nazwiskiem Brzęczyszczykiewicz.

  13. blackswan

    @Jack

    dzieki za wpis i ciekawe informacje – „Thinking, Fast, Slow” zakupilem sobie jakis czas temu, ale do tej pory nie zaczalem czytac i mam ja skolejkowana jako nastepna do zaliczenia. Rozumiem, ze ksiazka jest wciagajaca.

    Bardzo trafne spostrzezenie dot. nazw spolek i przelozenia latwosci w zapamietaniu tikera na wyniki.

    Co do ostatniego akapitu, to bym sie jednak nie zgodzil. Np. Rubiniego lubie bardzo, natomiast Krugmana staram sie omijac szerokim lukiem. Natomiast czytuje bloga pana Satyajita Dasa, ktorego nazwisko nie nalezy do najlatwiejszych do zapamietania 😀

    Masz w ogole do polecenia jakies ciekawe blogi/portale dotykajace tych tematow?

  14. Jack

    @ blackswan

    Książka Kahnemana jest znakomitym kompendium wiedzy na temat mechanizmów podejmowania decyzji przez ludzi zarówno w życiu codziennym, jak i w inwestowaniu na rynkach, chociaż czasami przykłady i wnioski z nich wypływające są dość pesymistyczne i ponure. Myślę, że każdy świadomy inwestor powinien ją przeczytać, szkoda tylko, że na razie jest chyba niedostępna w polskim tłumaczeniu.

    Mogę polecić kilka pozycji podejmujących m.in. tę tematykę:

    „Predictable Irrational” – Dan Ariely (jest polskie tłumaczenie)
    „The Believing Brain” – Michael Shermer
    „The Invisible Gorilla” – Christopher Chabris, Daniel Simons
    „Brain Bugs” – Dean Buonomano

  15. blackswan

    dzieki Jack!

Skomentuj blackswan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *