Od czasu do czasu znajduję w swojej poczcie elektronicznej interesujące raporty lub badania. Ostatnio przysłano mi raport Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy pod tytułem: Postawy Polaków wobec oszczędzania.
Raport powstał ze współpracy z Pentorem w ramach programu Omnibus – ilościowego, wielotematycznego sondażu przeprowadzanego na 1000-osobowej reprezentatywnej próbie mieszkańców kraju w wieku powyżej piętnastu lat. Przynajmniej kilka wykresów z raportu zasługują na naszą uwagę.
Muszę przyznać, że najbardziej zainteresowały mnie odpowiedzi na pytanie: Od czego w największym stopniu zależy Pana(i) powodzenie w oszczędzaniu/inwestowaniu? Pomiędzy 2008 a 2011 rokiem odsetek respondentów wybierających odpowiedź ‘od moich własnych decyzji’ spadł z 59% do 27%. Największy spadek miał miejsce w latach 2010-2011 (z 52% na 27%) gdy zmodyfikowano pytanie dodając opcję inwestowania, poprzednio pytano o ‘powodzenie w oszczędzaniu’.
Jednocześnie odsetek badanych wybierających odpowiedź ‘przeznaczenie, łut szczęścia’ wzrósł z 4% do 17% w latach 2008-2011. Zwiększyła się także liczba respondentów wskazujących sytuację gospodarczą w Polsce i na świecie. Zobaczcie poniższy wykres:
Co takiego wydarzyło się w ostatnich latach co skłoniło Polaków do przerzucenia odpowiedzialności za swoje wyniki inwestycyjne z ich własnych decyzji na ‘łut szczęścia’ i sytuację makroekonomiczną? Proszę zwrócić uwagę, że powyższy trend pojawił się jeszcze przed zmianą pytania.
Gdyby podobne wyniki wykazało badanie grupy osób aktywnie inwestujących to skłonny byłbym wskazywać na psychologiczny mechanizm, który powoduje, że uwielbiamy obwiniać innych za własne porażki i przypisywać sobie sukcesy (cytuję Grzegorza Zalewskiego). Sondaż Pentoru przeprowadzono na reprezentatywnej próbie mieszkańców Polski, w której zaledwie 11% zadeklarowało inwestowanie swoich pieniędzy.
Równie interesujący jest fakt, że Polacy z jakiegoś powodu uważają, że powodzenie w inwestowaniu w dużo większym stopniu niż powodzeniu w oszczędzaniu zależy od czynników zewnętrznych (szczęście, sytuacja gospodarcza) niż wewnętrznych (własnych decyzji).
Ponad połowa Polaków (54%) pomysły na oszczędzanie czerpie z własnej intuicji (odrzucając fachową wiedzę). Wśród innych źródeł informacji (respondenci mogli wymienić 3) znalazły się znajomi i rodzina (21%), pracownicy instytucji finansowych (wzrost z 8% do 13% w latach 2008-2011) i reklamy (spadek z 18% do 10%):
Respondentom zadano także pytanie o to, komu najbardziej ufają w kwestiach związanych z inwestowanie i oszczędzaniem. Ponad jedna trzecia Polaków nie ufa absolutnie nikomu co wydaje się, na pewnym poziomie, bardzo racjonalnym wyborem. Optymizmem napawa też fakt, że zaledwie 5% respondentów ufa medialnym ekspertom. Myślę, że 14% wskazań na pracowników instytucji finansowych (po skandalach opcyjnych czy aferze z funduszami inwestycyjnymi w 2007 roku) jest całkiem przyzwoitym wynikiem dla branży.
Co Was zainteresowało w powyższych danych?
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Co mnie zainteresowało? To, że tzw. „eksperci” mają aż tak marne wyniki….
Chyba sporo „pracy” musieli w taki obraz włożyć. Sądziłem, że mniejszość, ufająca „specom” będzie mimo wszystko ciutek większa.
@ Szutnik
Ja bym to tłumaczył tradycyjną nieufnością Polaków wobec wszelkich medialnych autorytetów.
Przypisywanie tak dużego wpływu czynnikom losowym jest trochę zatrważające. No i gryzie się to z odpowiedzią o kierowaniu się własną intuicją.
Zastanawia mnie jednak konstrukcja odpowiedzi o źródłach informacji, gdzie odpowiadający samego siebie nie może wskazać jako fachowca i zaufaniu – gdzie nie ma chyba najważniejszej odpowiedzi, czyli ufności dla samego siebie…
@ Bartolomeush
Zastanawia mnie jednak konstrukcja odpowiedzi o źródłach informacji, gdzie odpowiadający samego siebie nie może wskazać jako fachowca
Być może część samouków inwestycyjnych kryje się w grupie, która wskazała intuicję. Z drugiej strony ta odpowiedź wyklucza fachową wiedzę, Zabrakło więc punktu: fachowa wiedza zdobyta w ramach edukacji, szkoleń i lektury fachowych książek.
i zaufaniu – gdzie nie ma chyba najważniejszej odpowiedzi, czyli ufności dla samego siebie…
Tutaj, zakładam, że Ci, którzy nikomu nie ufają – ufają sobie.
@ Trystero
„Być może część samouków inwestycyjnych kryje się w grupie, która wskazała intuicję. Z drugiej strony ta odpowiedź wyklucza fachową wiedzę, Zabrakło więc punktu: fachowa wiedza zdobyta w ramach edukacji, szkoleń i lektury fachowych książek.”
Fachowa wiedza może też wynikać z zawodowej praktyki 😉
„Tutaj, zakładam, że Ci, którzy nikomu nie ufają – ufają sobie.”
A co, jeśli ktoś nikomu nie ufa, dlatego ani nie oszczędza ani nie inwestuje?
btw: ja trochę zaskoczony jestem wynikającymi z tego badania celami oszczędzania i inwestowania.
Wyglada na to, że problem z oszczędzaniem mamy z głowy. Administracyjnie, ba politycznie zostanie załatwiony, podoba się to komu czy nie. Jakkolwiek wiekszego picera jak Tusk to jeszcze nie było, ale tę obietnicę chyba jednak spełni. Pewnie ostro wystartuje do tego pomysłu, psioczenia na poprzednią ekipę nie bedzie, bo ma to co sam nawarzył. Idzie mi o to, ze paple jak dziecko bez zastanowienia lub jest tak naiwnie bezmyslny. Zapowiedział w sejmowym wystąpieniu o zamiarach rzadu nowej kadencji, że: „…że istotna część środków, która wpłynie do budżetu państwa z tytułu podwyższenia składki o 2 punkty procentowe (po stronie pracodawców) to są pieniądze, które w innym przypadku leżałyby raczej na lokatach, niż pracowały w gospodarce…”. Sprytne, nieprawdaż? Polak potrafi. Brawo, you old Donkey.
Jak zdobyć zaufanie?
podpowiedz dla pracowników instytucji finansowych:
– zostać znajomym lub rodziną inwestora ;)))
P.S. Ciekawe ile w tym to „koledzy z forum” 😉