Czy posiadanie określonego rodzaju jednokierunkowych wizji i poglądów związanych z rynkiem wykrzywia efektywność tradingu?
Swoją własną odpowiedź w formie tezy wrzucam już na sam początek: tak, zdecydowanie zaburza to optykę gry. Widziałem to wielokrotnie u tych, którzy nie potrafili oddzielić emocji i własnych strategii od przekonań, stereotypów i przesądów.
Piszę te słowa w nawiązaniu do „szokującego” wywiadu na żywo w BBC sprzed miesiąca. O opinię poproszono młodego tradera-amatora Alessio Rastani, który bez ceregieli przyznał, że marzy o krachu. Sprawa żyła w mediach dość gwałtownie ale krótko bo raptem 2 dni. Nazwano go psychopatą i socjopatą. Nie byłoby pewnie tyle oburzenia gdyby to samo powiedział w innej telewizji, nie tak opiniotwórczej, konserwatywnej, stanowiącej wzorzec dziennikarstwa. W XXI wieku wiele rzeczy przestaje szokować jeśli nadają je media, w których takie wrzutki robi się celowo. Jeśli androny plecie polityk, który nas to tego przyzwyczaił – podobny kaliber ma pomysł robienia Budapesztu w Warszawie – to wrażliwość nasza ulega stępieniu, ale od ekspertów mamy prawo wymagać więcej.
Widać na zapisie, że dziennikarka zaniemówiła słysząc słowa o tym, że światem nie rządzą już narodowe rządy lecz potężne banki typu Goldman Sachs, że szykuje nam się gospodarcza apokalipsa, która wymiecie oszczędności milionów ludzi a waluta Euro upadnie. No i wisienka na torciku – nasz kolega po fachu przyznał się, że od 3 lat codziennie idzie spać z nadzieją, że z ogromną siłą powróci taki kryzys, który wreszcie uczyni go bogatym. Na szczęście świat nie upadł jeszcze tak nisko, by pozostawić bez piętna niemoralne poglądy i działania, które nie wykraczają dalej niż poza granice egoizmu. Nie mam zamiaru bronić tej nieszczęsnej wypowiedzi i jej autora, chciałem natomiast zwrócić uwagę na kilka aspektów przy tej okazji.
Czytałem wywiad z Rastanim w Forbesie. To typowy trader z domową stacją TradeStation podłączoną do giełd i forexu gdzieś na przedmieściach Londynu. Stracił na bessie sprzed dekady, próbował coś robić w instytucji, uczył się swojego stylu u innych, skutecznych traderów. Dziś obsesyjnie spekuluje na kontraktach DJIA, akcjach czy Euro, próbuje na wykresach łapać trendy, szuka zmienności i impetu, wypracował swoje techniczne reguły, sam nawet robi jakieś szkolenia. Ma jednak problemy pytany o kwestie wykraczające poza amatorskie inwestowanie. Jednym słowem typ, który budzi się i zasypia z rynkiem i wykresami w głowie.
BBC zaprzecza, że była to mistyfikacja choć milczy na temat skąd go wytrzasnęła gdyż wyraźnie odstaje on od ligi zawodników występujących tam w zakresie tego typu tematów. Brak przeprosin ze strony BBC nie oznacza jednak aprobaty dla takich poglądów, trzeba bowiem sobie uzmysłowić, że jeśli wypowiedzi na antenie nie przekraczają granic prawa, stacja informacyjna i jej dziennikarze nie oceniają poglądów zaproszonych gości, byłoby to zaprzeczeniem profesjonalnego dziennikarstwa.
Owego delikwenta podejrzewano o przynależność do Yes Manów, którzy uwielbiają takie prowokacje, ale ci wyparli się go w swoim ulubionym prześmiewczym stylu. Zresztą sam Rastani nie bardzo wiedział kim oni są a poza tym z całą powagą broni swojego wystąpienia.
Co tu jednak dużo ukrywać – miliony „Oburzonych” i sponiewieranych przez ostatnie kryzysy ma podobne do jego poglądy. Trudno się nie zgodzić po części z tezami o wpływie korporacji, banków i finansistów na współczesne systemy już nie tylko gospodarcze ale i polityczne. Nie tak dawno jak 3 dni temu szefowie państw UE całą noc ścierali się z przedstawicielem banków o długi, a w USA wpływy Wall Street są jeszcze większe, jako że wielu oficjeli prosto stamtąd przymaszerowała do Białego Domu. Natomiast o samym kryzysie mówią już niemal wszyscy politycy i ekonomiści, kwestią niewiadomą na dziś pozostaje jego skala, szczególnie w UE. Oczywiście prognozowanie armagedonu to czcze zajęcie, co nie znaczy, że dramat sporego kalibru nie może się jeszcze wydarzyć i ochrona przed nimi staje się coraz poważniejszym problemem. Tyle, że nie wszyscy mają takie możliwości jak Rastani by spekulacją, do tego po krótkiej stronie, zapewnić sobie bezpieczeństwo i jeszcze zyskać.
Może byłaby w tym co mówił jakaś ideologia gdyby mega kryzys miał być dla świata jakimś rodzajem koniecznego katharsis, na którym trzeba zbudować coś z sensem już od fundamentów i co wymaga już dziś projektowania. On jednak przemawia językiem spekulanta, niezrozumiałym nie tylko dla większości śmiertelników ale także niestrawnym dla inwestorów po długiej stronie rynku czyli posiadaczy akcji. To wygląda jak groteska kiedy nawołuje ich do zabezpieczania (hedging) i zabawy w trading w jego stylu tylko dlatego, że ma wizję iż rynki mogą spadać.
Co gorsza – wygląda na to, że te apokaliptyczne poglądy przerodziły się u niego w obsesję, która nie powinna w żadnym stopniu obezwładniać umysłu tradera, tym bardziej takiego, który twierdzi, że transakcje robi z wykresów i techniki. Czekanie na coś co nie musi się wydarzyć, i to 3 lata, a przy tym maniakalne przywiązanie do tej wizji, muszą wpłynąć na jakość tradingu, wyniki, rodzić błędy i obsesje, które chce się w końcu wykrzyczeć by stały się samospełniającą przepowiednią. Widziałem takie rzeczy, powodują one szuknie okazji do transkacji tylko po jednej stronie, stronnicze dobieranie argumentów i potwierdzeń, skrajnie emocjonalne traktowanie strat czyli ruchów przeciwnych, złość na świat i rynek, szukanie racji za wszelką cenę, nawet cenę bankructwa. Dysponowanie oraz użycie aktywnej i skutecznej strategii nie powinno interferować z jednostronnymi i obsesyjnymi poglądami na rynek, a szczególnie generować oczekiwań zyskowności tylko z jednego rodzaju zdarzeniu o wielkim kalibrze. Skoro Rastani czeka już 3 lata to co robił podczas ostatnich miesięcy, kiedy i akcje i Euro dynamicznie waliły się w dół…?!
Dla rozluźnienia – inna ale sympatyczna wpadka na antenie: przychodzi pan na interview w sprawie pracy a przez pomyłkę wpada na interview na żywo na antenie. Zobaczenie jego miny – bezcenne 😉
—Kat—
69 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
@Alicja
„W zacytowanym fragmencie nowością dla mnie było dwutorowe podejście.”
Klient dysponujacy okreslona gotowka i chcacy przeznaczyc czesc wolnych srodkow na inwestycje w akcje moze rowniez siegnac po bardziej wysublimowane metody. Dlatego moze zglosic sie np. do jakies banku inwestycyjnego i powiedziec jaka dokladnie struktura go interesuje. Poczytaj sobie np. o takich instrumentach jak bonus certificates, discount certificates, reverse convertibles, cash or share etc.
Sa to rowniez produkty notowane na najwiekszych europejskich gieldach i ciesza sie tam stosunkowym powodzeniem; w Polsce poki co na GPW notowane sa niektore z nich i rynek ten dopiero zaczyna raczkowac.
W zacytowanym przez Ciebie fragmencie bylo to po prostu przedstawione od strony market makera, tj instytucji, ktora taki produkt wycenia i jezeli wycena jest zadowalajaca dla klienta dochodzi do transakcji, w ktorej market maker jest strona przeciwna i w dalszej kolejnosci jakos sobie zabezpiecza poszczegolne ryzyka, oczywiscie w zaleznosci od skladu calego swojego portfela (ksiazki).
„Podam przykład: Mam 20k kapitału, chcę zarobić do końca 2013 roku minimum 5k, przy założeniu określonej straty i tych innych potrzebnych czynników. Zakładam, że tą częścią kapitału nie chcę spekulować.”
Drugie zdanie bardzo gryzie mi sie z pierwszym. Taka stopa zwrotu, znacznie wyzsza od oprocentowania papierow skarbowych czy tez depozytow bankowych z definicji zwiazana jest z akceptacja wyzszego poziomu ryzyka, ergo w pewnym sensie jest spekulacyjna. Przyklad jaki podalas idealnie wkomponowuje sie w taki instrument jakim jest bonus certificate – wybierasz tylko termin zapadalnosci, bariere (czyli taki poniekad stop loss) i w zaleznosci od tego o jakim instrumencie bazowym mowimy (czy jest to spolka bardzo zmienna czy tez defensywna, jakie dywidendy sa wyplacane w terminie do wygasniecia etc.) bonus zostaje odpowiednio ustawiony (czasami jest tzw capped bonus certificat). Aha, warto pamietac, ze w przypadku takich papierow im wyzsza zmiennosc na rynku tym wiekszy poziom bonusu w zalozeniu ze produkt nie zostanie znokautowany (bariera jest poziomem gdzie dochodzi do knock-outu).
Jezeli chcialabys wiecej na ten temat poczytac to mozesz to zrobic np. tutaj:
http://www.my-structured-products.com/Participation/bonus-certificates
„Dla spółek spoza WIGu 20 pozostają wyłącznie kontrakty.”
Na szczescie nie. Polecam zapoznac sie blizej z oferta produktow notowanych na GPW – zreszta nie tylko. Produkty oparte o polskie spolki notowane sa nie tylko na GPW i nie tylko w zlotowkach. Takie gieldy jak Eurex czy Euwax tez maja je w swojej ofercie.
@ Black Swan 😀
SUPER – ogromne dzięki 😀
Podlinkowaną stronę zglębię. Zobacz, piszę o kwotach kapitału, które raczej nie kwalifikują się nawet do Asset Managment. I jeżeli nie chcę iśc do banku inwestycyjnego, to czy poprzez odpowiednie ułożenie portfela składającego się z akcji, KS, opcji, futures mogę sama skonstruować taki portfel, aby ograniczyć ryzyko a jednocześnie pozwolić mu zarobić? Nie ma znaczenia czy rynek jest rosnący czy malejący…? Poszukuję informacji jak tego dokonać samodzielnie, czego do tego potrzebuje itp. itd.
do tego wlasnie sluza roznego rodzaju certyfikaty, produkty strukturyzowane itp. notowane na gieldach;
najlepiej jesli na parkiecie mamy do wyboru kilka instytucji dokonujacych emisji i animowania podobnych produktow – polepsza to sytuacje ze spreadami, wielkoscia kwotowan, czasem kwotowan itd, a przez to daje inwestorom wieksza palete mozliwosci
co do poczatkowego kapitalu – wiele produktow notowanych na roznych gieldach skonstruowana i wyceniana jest na jednej zasadzie podobnej do konstrukcjie np ETF – zakup jednego certyfikatu czy tez produktu jest odpowiednikiem zakupu jakiegos ulamka akcji, badz tez jakiejs jednostki notowan innego instrumentu bazowego (1/100, 1/10, 1/5, 1/2 itd.), przez co wymagania kapitalowe sa odpowiednio mniejsze i nie ma tez zadnego efektu dzwigni.
„I jeżeli nie chcę iśc do banku inwestycyjnego, to czy poprzez odpowiednie ułożenie portfela składającego się z akcji, KS, opcji, futures mogę sama skonstruować taki portfel, aby ograniczyć ryzyko a jednocześnie pozwolić mu zarobi”
Teoretycznie tak. Pytanie tylko po co. Zakladajac, ze samodzielnie chcialabys konstruowac i zarzadzac taki portfel to musialoby byc spelnionych kilka warunkow, zeby takie przedsiewziecie w ogole mialo jakikolwiek sens. Po pierwsze kapital ktorym chcialabys obracac powinien byc odpowiednio wiekszy. Zwiazane jest to z tym, ze aktywnie prowadzac portfel wskazana jest dokladna obserwacja rynku, przez co naklady czasowe oraz zwiazane z dostepem do informacji sa odpowiednio wieksze.
Po drugie potrzebna jest juz spore przygotowanie, zarowno teoretyczne jak i praktyczne.
Po trzecie, nawet zakladajac ze jestes w stanie spelnic oba powyzsze warunki, Twoja niepewnosc i wariancja osiaganego na portfelu wyniku jest bardzo wysoka.
Jesli mimo wszystko powyzsze warunki sa spielnione to witam w swiecie hardkorowych spekulantow;)
Dlatego zamiast takich zabaw i nie posiadajac odpowiednio duzego kapitalu dzieki ktoremu mozemy w zasadzie samodzielnie z pomoca jakiegos emitenta uszyc jakas strukture kapitalowa, wowczas pozostaje rozwiazanie inwestowania w takie produkty za pomoca gieldy.
Jak na poczatku napisalem wymagany kapital nie jest olbrzymi, grunt to znalezc taki produkt. Oczywiscie, naturalne jest, ze moze on nie byc notowany, gdyz jeszcze nikt nie wpadl na pomysl takiego a nie innego produktu, natomiast zgodnie z zasada „madrosci tlumu”,w przypadku rynkow odnotowujacych wzrost zainteresowania takimi produktami, ich dostepna oferta bedzie coraz bogatsza, rynek coraz bardziej zroznicowany, co z kolei przelozy sie na oszczednosci w zakresie placonych prowizji, spreadow notowan itd.
Mój znajomy, swojego czasu nagabywany usilnie przez pewien fundusz o powierzenie im pieniędzy, spotkał się w końcu z ich doradcą i zadał pytanie dlaczego miał by to zrobić akurat u nich?
W odpowiedzi usłyszał, że w ubiegłym roku zarobili aż 172%, więc chyba warto.
Na to mój znajomek odparł faktycznie warto, z takimi umiejętnościami zasłużyliście faktycznie na uznanie i sowite wynagrodzenie. W związku z tym powierzę wam swoja kasę, zapłacicie mi połowę – powiedzmy 85% rocznie a pozostałe 85% możecie zatrzymać sobie jako wynagrodzenie, sowite wprawdzie, ale ja potrafię docenić fachowców i w takich sytuacjach miewam gest.
Gostek z funduszu zbaraniał i mówi, że na takie coś to oni nie mogą pójść, bo takiego zysku ok 170 % nie mogą gwarantować.
No to mój znajomy tak postawił sprawę: Niech będzie weźcie sobie 75% potencjalnego zarobku a mnie wypłaćcie tylko 42% p.a.
Sorry usłyszał to niemożliwe, bo polityka naszej firmy na to nie pozwala.
No dobra mówi, niech stracę dajcie mi tylko 21% rocznie!
Niestety nie możemy na to pojść, proszę pana usłyszał.
No dobra, ostatecznie mogę zaakceptować tylko 10% rocznie gwarantowanego zysku, a reszta niech będzie wasza (inne instrumenty dawały bodajże coś ok 7,5-8% p.a).
Niestety nie możemy na to pójść mówi funduszowiec, Pana zarobek zależeć będzie od uzyskanego przez nas wyniki minus nasza prowizja, ale nasi ludzie są znakomici i będą starali się, aby wynik był jak najlepszy, etc. Może pan wejść w fundusze ryzykowne, zrównoważonego wzrostu, struktury etc.
Na to mój znajomy wstał i udając zagniewanie powiedział tak: Jak nie możecie zagwarantować mi nawet 10% zarobku rocznie to po co mi de zawracacie i opowiadacie bajki o jakichś 172%.
Zejdźcie na ziemię koledzy, bądźcie poważni i nie marnujcie więcej mojego czasu. To powiedziawszy odwrócił się na pięcie i wyszedł trzaskając drzwiami dla zgrywu!
No ale zakładany efekt osiągnął i przestał być przez nich molestowany.
@dorota
„A może wykładnia językowa?
Spekulacja:
http://www.slownik-online.pl/kopalinski/75D47ADC25CC2D37C1256593006E8DCA.php
Hazard:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hazard
Etymologia obu pojęć dużo wyjaśnia.”
Przeoczylem ten wpis, wiec odpowiem z opoznieniem:)
Wykladnia jezykowa w przypadku takich pojec jak prawdopodobienstwo moze byc lekko niebezpieczna. Niemniej jednak odniose sie bezposrendio to obu zlinkowanych definicji. Najpierw polska wikipedia:
„Hazard – wszystkie gry pieniężne, w których o wygranej w mniejszym lub większym stopniu decyduje przypadek. Słowo „hazard” pochodzi z języka arabskiego: „az-zahr” znaczy „kostka”, „gra w kości”. W języku angielskim dosłownie przetłumaczone oznacza „niebezpieczeństwo”, „ryzyko”.
Do najsłynniejszych gier hazardowych należą m.in. ruletka i poker. O ile w ruletce czynnik losowy jest decydujący, to w przypadku pokera toczy się spór, na ile w tej grze o wygranej decydują umiejętności, na ile czynnik losowy.”
Z mojego punktu widzenia, najzabawniejsze w takiej definicji hazardu, ktora chcac nie chcac podtrzymuje pejoratywne zabarwienie tego slowa, jest to, ze powoluje sie na tzw. przypadek w grach o zdefiniowanej klasie zdarzen. Na podstawie wlasnie takich gier Laplace stworzyl aksjomaty prawdopodobienstwa. Co ciekawe, takie aksjomaty idealnie nadaja sie do rozwiazan problemow gier takich jak kosci, ruletka (ktora oczywiscie jest ev-) czy tez poker. Problem natomiast pojawia sie wtedy, kiedy probujemy tego typu myslenie (np. zgodnie z cala idea prawdopodobienstwa Laplaca istnieje cos takiego jak nieskonczona racjonalnosc – ang. unbounded rationality – i na tym zalozeniu de facto zbudowane sa zalozenia o maksymalizacji oczekiwanej uzytecznosci czy tez taka dziedzina jak Bayesian statistics) przelozyc z gier, ktore powszechnie uznajemy za „hazardowe” na gre jaka jest rzeczywistosc.
Spekulacja z kolei w powszechnym zrozumieniu odnosi sie do prob odgadniecia pewnych zjawisk, ktorych nasze mozliwosci prognozy i zrozumienia sa bardzo ograniczone.
Spekulacja jest tez slowem, ktore biorac swoje poczatki z laciny
(etym. – późn.łac. speculatio ‚wypatrywanie; badanie; rozmyślanie’) ma bardzo jasny i czytelny przekaz.
Jednak mimo wszystko, mimo tak ogromnego biasu pomiedzy tymi dwoma kompletnie innymi swiatami (swiat gier losowych a rzeczywistosc i inny typ losowosci) dokonujemy nastepujacego podzialu:
– hazard : beeeee, o wygraniu decyduje przypadek, np. gra w kosci czy poker. Mimo, ze w tej dziedzinie mamy fantastycznie rozwiniety aparat matematyczny
– spekulacja: wow, prestizowe zajecie probowania odgadniecia przyszlosci, brak dobrze funkcjonujacego aparatu matematycznego – stad rozwoj bahawioryzmu, herystyki, sztucznej inteligencji itd.
Troche mi sie gryzie takie cos. Zwlaszcza w kontekscie ogolnego spolecznego zrozumienia tych tematow i postepujacej legislacji, w ktorej Polska jest jednym z tragicznych przodownikow.
Popisy ignorancji w tym temacie sa w zasadzie wszedzie, na kazdym szczebelku spoleczenstwa, bez wzgledu na wyksztalcenie, zawod, status etc. Smutne, ale prawdziwe.
@Alicja
„Intuicja… Strasznie trudny temat ”
jest to tez temat, ktoremu od jakiegos czasu sie przygladam – i tak trafilem na niesamowitego czlowieka: Gerda Gigerenzera
jego wykladu mozna sobie posluchac np tutaj:
http://fora.tv/2008/02/08/Intelligence_of_the_Unconscious
(wyklad trwa 1,5h co moze byc dla niektorych przeszkoda)
sam jestem w trakcie czytania jego fenomenalnej ksiazki „Simple heuristics that make us smart”, natomiast wyguglowalem jedna jego ksiazke wydana w Polsce:
http://merlin.pl/Intuicja_Gerd-Gigerenzer/browse/product/1,648014.html;jsessionid=4ED5799C01EBBC5311CEA5015C43290D.LB2
Gigerenzer jest bez watpienia jednym z czolowych umyslow swiata wspolczesnego.
Less dzięki. Jak tak teraz na spokojnie się zastanawiam, to chyba już od 4 lat spotykam się z takimi sytuacjami.
Nawet rynek struktur jest podobny. Nie mam już prezentacji dotyczącej rynku struktur w Europie, ale nie było lepiej niż u nas. Może dlatego, że pochodziły z tych samych korporacji? Z założenia miały być bezpieczne, nie uchroniły klientów przed stratami. Są tu wpisy w archiwum, jest tego sporo.
Ze swojego doświadczenia dopowiem. Umowa o indywidualny produkt 4 lata temu zawierała się w 20 stronach. Jedna z ostatnich jaką widziałam zawierała już 100 stron. Jak myślisz kogo chroniły zapisy?
Dziś wygląda to tak: oddaję im kasę w zarządzanie i podpisuję się pod tym, że wyzerują mi konto. A ja łaskawie mam jeszcze być dumna, że chcieli się za to wziaść.
To stąd te moje wszystkie pytania, poszukiwania….
@ Black Swan 😀
>Jesli mimo wszystko powyzsze warunki sa spielnione to witam w swiecie hardkorowych spekulantow;)
Dziękuję. Nie pamiętam kiedy się tak serdecznie naśmiałam 😀
Przetrawię tą dawkę infa i powrócę z pytaniami
„Jak myślisz kogo chroniły zapisy?”
Myślę, że chroniły one stronę, która (bardziej) chciała zarobić! 🙂
100 stron umowy, aż trudno uwierzyć, zupełna patologia!
Coś podobnego, choc nie w tej skali, Otóż parę lat temu chciałem wyremontować mieszkanie, polecony właściciel firmy budowlanej zaczął mnie jakoś dziwnie podchodzić usiłując wybadać czy aby czasem nie jestem prawnikiem. Tak się krygował, tak kluczył, tak nawiązywał, że aż się ubawiłem jego reakcją na moje zaprzeczenia.
A jak zobaczył w mojej bibliotece parę książek o prawie to przestał mi wierzyć i się wręcz obraził, że go oszukuje, mówił jeśli nie ja to zapewne zona jest. Dopiero wspólny znajomy go uspokoił, że nic z tych rzeczy.
Zaciekawiony spytałem go co on jest taki cięty na tych prawników?
No to on mi odpowiedział tak: Panie, ile razy oni mnie wykołowali, przedstawiali mi do podpisania specjalne umowy, ale uzgadnialiśmy niezłe ceny więc się godziłem. Niestety prawie zawsze znaleźli jakiś błahy powód aby nie zapłacić lub urwać coś z ceny, a to kolor nie taki, a to ryska na ścianie lub podłodze, a to ściana mało gładka, a to faktura nie taka, a to kafelki nie tak ułożone, a to dwa dni opóźnienia, etc.
Pokazał mi ostatnią umowę 12 stronicową, z zapisami w jedną stronę, gdzie bili w niego jak w bęben, wszystko na swoją mańkę, ale umiejętnie, w sposób zawoalowany.
Powiedział, że już nigdy im nic nie zrobi. Taki już jest ten świat, że jak to mówią -każdy robi pod siebie. 🙂
@BlackSwan Alicja
Popatrzyłem sobie na podlinkowany wykres struktury.
Produkt ciekawy.
Tym nie mniej ryzyko/zysk już nie jest ciekawe.
20% na trzy lata plus ew. dywidendy 5,5% rocznie .
CAGR cieniutki w stosunku do ryzyka IMO.
Alicjo lepszy bedziesz miała czekając na hosse i kupując 4 spółki z WIG20 wg swego uznania z wiedzą na poziomie średnim krajowym 🙂
Cierpliwość wynagradza.
Spójrzmy jescze na wykres czym ryzykujemy:
Ochrona do 50% spadku .Poniżej żadnej. A więc nie ma żadnej kontroli ryzyka ewentualnie jak nie lubi sie słowa żadnej można ją porównać do analogicznej na której wyłożyły sie polskie firmy jakiś czas temu.
Finito trawaje.
A jak się koniecznie upierasz /Alicja/ bo fascynuje Cie hedging to oprócz spółek wykombinuj jakiś system na FW20 lub zainwestuj w takowy .
Bez problemu można taki wymyśleć na poziomie 10-20% CAGR przy ryzyku do 15-20% mierzony maks. obsunięciem kapitału co jest o niebo lepszą kontrolą ryzyka niż przedstawiana struktura.
Najlepiej dwa takie systemy komplementarnie.
Uzbrojona w taki zdywersyfikowany portfel pokonujesz wszystkie koronowane głowy na rynku kapitałowym i gwiżdżesz na tzw profesjonalistów 🙂
A gdyby Ci przyszło do głowy czytając naganiaczy w prasie fachowej ,że tak po amatorsku nie można to pamietaj, że profesjonaliści zbudowali Titanica , a amatorzy Arkę 😉
@pit65
„@BlackSwan Alicja
Popatrzyłem sobie na podlinkowany wykres struktury.
Produkt ciekawy.
Tym nie mniej ryzyko/zysk już nie jest ciekawe.
20% na trzy lata plus ew. dywidendy 5,5% rocznie .
CAGR cieniutki w stosunku do ryzyka IMO.”
————————-
z ciekawosci: w jaki sposob mierzysz ryzyko? Po prostu maksymalnym obsunieciem? Jesli tak, to bardzo powaznie roznia sie nasze poglady w tej kwestii.
Poza tym, co powiesz np na taka strukture: 30% bonus po 2 latach, bariera 20% (co znaczy ze od obecnego poziomu, czyli 100%, jestes chroniony przed spadkiem o 80% wartosci bazowego)? przeciez takie dywagacje sa kompletnie ‚od czapy’ jezeli nie mowimy o konkretnym instrumencie bazowym (no chyba ma to znaczenie czy jest to Petrolinvest czy tez Deutsche Telekom…).
W tym instrumencie jest nieliniowosc, bo jest bariera, ktora moze, ale nie musi, zostac znokautowana. Charakter takiego zabezpieczenia jest wobec tego kompletnie inny od przedstawionego przez Ciebie za pomoca FW20. Jak kiedys mawiala bardzo bliska mi osoba, krow do czolgow dodawac nie mozemy…podobnie jest z ryzykami – nie sa to ilosci addytywne w zaden sposob;
„Bez problemu można taki wymyśleć na poziomie 10-20% CAGR przy ryzyku do 15-20% mierzony maks. obsunięciem kapitału co jest o niebo lepszą kontrolą ryzyka niż przedstawiana struktura.”
poprosze o przyklad – dla mnie takie podejscie do tych kwestii jest bardzo niezrozumiale. Jak rozumiem cala taka analiza opieralaby sie na jakis danych historycznych, z ktorych wyekstrapolowalibysmy sobie pewne parametry i znalezli jakas optymalna inwestycje…zyjemy w dwoch innych swiatach pit65 🙂
@ Black Swan 😀
Jeżeli chodzi o intuicję polecam książke, którą gdzieś już tu wspominał GZ
http://merlin.pl/Intuicja-czyli-madrosc-uczuc_Gerald-Traufetter/browse/product/1,692300.html?qrtc_slt=&qrtc_tpl=tpl_prod_ksiazki&qrtc_typ=prd&&qrtc_prd=648014&qrtc_pos=1#fullinfo
Do książki, struktur i innych wróce 😀
@blackswan
Na rynku jest miejsce dla wielu wielu biznesów jak chcesz handlować strukturami i czujesz to proszę bardzo.Nie kwestionuję tego.
Twoje kwieciste porównanie z krową jest o tyle na miejscu ,że daje mleko i przeżyjesz , a czołgiem życie odbierać jeno zwłaczcza jeżeli bariera peknie pod jego ciężarem i po trzech latach masz 50% DD bo oczekiwałeś 6% rocznie czyli na poziomie lokaty w banku 🙂
Winszuje przenikliwości , ale naprawde nie życzę nikomu takiej sytuacji 🙂
Parafrazując wybieram krowi świat bo dajesz mi argumenty za 🙂
„W tym instrumencie jest nieliniowosc, bo jest bariera, ktora moze, ale nie musi, zostac znokautowana”- w kontekście zarządzania ryzykiem to żarty sobie ze mnie stroisz, nieładnie 🙂
Może ale nie musi – muszę sobie zapamietać.
„Poza tym, co powiesz np na taka strukture: 30% bonus po 2 latach, bariera 20% (co znaczy ze od obecnego poziomu, czyli 100%, jestes chroniony przed spadkiem o 80% wartosci bazowego)?”
Jeśli myślisz ,że możesz sobie dowolnie modelować /powiększać/ zysk zmniejszając ryzyko to nie będę tego komentował w ogóle jeśli pozwolisz.
Inna rzecz ,że ktoś może takie rzeczy sprzedawać, ale gdybym poznał ,że w ten sposób rozumie /modeluje/ ryzyko/zysk omijałbym z daleka.
Spróbuj sam potrenowac na naszym rynku kupując na bazowym długa pozycję i zabezpieczyć ją barierą w postaci opcji , a jak nie lubisz FW20 to możesz Dojcze Telekom bez różnicy.
Zareczam Ci ,że bariera zawsze będzie sie odbywać kosztem zysku, a nie odwrotnie jak zdaje sie sugerujesz z tymi 30% i 80% co wcale nie znaczy ,że takiej struktury nie można stworzyć, chodzi mi tylko o to ,że nie możesz jej tak sobie rozciągać wedle uznania.
„Bez problemu można taki wymyśleć na poziomie 10-20% CAGR przy ryzyku do 15-20% mierzony maks. obsunięciem kapitału co jest o niebo lepszą kontrolą ryzyka niż przedstawiana struktura.”
dla mnie takie podejscie do tych kwestii jest bardzo niezrozumiale.
Zapytam wprost. Jesteś aktywnym graczem na /jakimkolwiek/ instrumencie
przez dajmy na to 10-15 lat ????
Bo jeśli nie to rzeczywiście są to dwa rózne światy.
I wcale nie chcę powiedzieć ,że Twój jest gorszy czy coś w tym stylu.
Nawet rzyczyłbym Tobie by był lepszy.
Sory za błąd 🙁
Naprawdę „życzyłbym” 🙂
„Twoje kwieciste porównanie z krową jest o tyle na miejscu ,że daje mleko i przeżyjesz , a czołgiem życie odbierać jeno zwłaczcza jeżeli bariera peknie pod jego ciężarem i po trzech latach masz 50% DD bo oczekiwałeś 6% rocznie czyli na poziomie lokaty w banku
Winszuje przenikliwości , ale naprawde nie życzę nikomu takiej sytuacji
Parafrazując wybieram krowi świat bo dajesz mi argumenty za”
przeciez ja nie twierdze ze jeden produkt jest lepszy od drugiego; radze uwazniej przeczytac o czym pisalem to moze cos zaswita…
„Jeśli myślisz ,że możesz sobie dowolnie modelować /powiększać/ zysk zmniejszając ryzyko to nie będę tego komentował w ogóle jeśli pozwolisz.”
kompletnie nie zrozumiales tego co napisalem i idei mojego pytania…
„„W tym instrumencie jest nieliniowosc, bo jest bariera, ktora moze, ale nie musi, zostac znokautowana”- w kontekście zarządzania ryzykiem to żarty sobie ze mnie stroisz, nieładnie”
przyznaje bez bicia – Twoja odpowiedz to dla mnie jakis kompletny abstrakt, w ogole nie rozumiem do czego sie odnosi ta dygresja z zartem, „kontekscie zarzadzania ryzykiem”…
„Spróbuj sam potrenowac na naszym rynku kupując na bazowym długa pozycję i zabezpieczyć ją barierą w postaci opcji , a jak nie lubisz FW20 to możesz Dojcze Telekom bez różnicy.
Zareczam Ci ,że bariera zawsze będzie sie odbywać kosztem zysku, a nie odwrotnie jak zdaje sie sugerujesz z tymi 30% i 80% co wcale nie znaczy ,że takiej struktury nie można stworzyć, chodzi mi tylko o to ,że nie możesz jej tak sobie rozciągać wedle uznania.”
alez oczywiscie ze bedzie sie ‚odbywac kosztem zysku’ – chodzilo mi tylko o to, ze nie mozna mowic o jakims produkcie z takimi parametrami w oderwaniu od instrumentu bazowego. Doprawdy nie wiem, jak moglbym jasniej napisac taki trywializm…
„Zapytam wprost. Jesteś aktywnym graczem na /jakimkolwiek/ instrumencie
przez dajmy na to 10-15 lat ????
Bo jeśli nie to rzeczywiście są to dwa rózne światy.”
naprawde? wow…pozwol, ze nie odpowiem na to pytanie, bo zejdziemy na nie ten poziom co trzeba. Powiedzmy, ze nawet przy swoim 20 letnim doswiadczeniu powinienes znajdowac argumenty zeby jednak pewne rzeczy, ktore pisze wziac sobie do serca.
Podsumowujac: kompletnie nie zrozumiales tego co chcialem napisac. Winic moge za to zapewne siebie, niemniej jednak nie jestem specjalnie zainteresowany tym, zebys zrozumial o co mi chodzilo…
Znowu, temat o ktorym rozmawialismy jest dosyc gruntownie omowiony w takiej ksiazce „Dynamic Hedging”. Lektura co prawda wymaga troche wiekszych zdolnosci poznawczych niz w przypadku krzywych obsuniecia czy zabaw na FW20, ale dla kazdego kto poswieci czas, uwage i prace nad nie bedzie fascynujacym wehikulem do podrozy po temacie ryzyk.
Aha, dygresja ostatnia: Ja nie pisalem o barierze jak o produkcie, ktory sluzy do zarzadzania ryzykiem!!! Alicja zadala mi pytanie czy mozliwe jest skonstruowanie takiego instrumentu, ktory spelnia pewne warunki i tak sie sklada ze de facto opisala bonus certyfikat. ROzmawialem tylko o inzynierii tego produktu…
@blackswan
Och biorę sobie do serca tylko po pewnym doświadczeniu w spekulacji do przetrwania wybieram to co działa.
Teorie pozostawiam młodszym do sprawdzania maja czas i zapał i życzę sukcesów oby mieli wystarczająco kapitału.
Żonglowanie szerokim wachlarzem przenoszeniem ryzyka za pomoca opcji jest fajne , ale ma coś z unikania ryzyka które nijak nie chce powiększyc zysku 🙂 więc osobiście wolę stanąć z nim „twarzą w twarz” określając stawkę.Zabawa z W20 świetnie się do tego nadaje.
Nie bez znaczenie jest tu tzw. „ekonomia działania” – po co startować z czołgiem na muchy skoro zwykła klapka jest skuteczniejsza.
Jeżeli będę miał do wyboru zabawę z W20 10-20% CAGR przy ryzyku do 15-20% mierzony maks. obsunięciem kapitału i kupno struktury adekwatnie 6% do 50 to wybiorę zawsze 1 wariant i niestety z ciężkim sercem poświęcę nowoczesną inżynierię na rzecz swojej metody.
Oczywiście do rozważenia jest kupno obu celem dywersyfikacji tym nie mniej tylko dzięki 1 opcji moge zaryzykować np 1/4 kapitału w drugiej.
Z praktyki:
Przy 50% obsuwie żądałbym co najmniej takiego samego zysku inaczej nie wart jest mojego zainteresowania sam w sobie ani pieniędzy w nie włożonych.
Jeśli kiedyś zainwestujesz w takową strukturę, która defacto dopuszcza 50% DD za bardzo mały procent zysku poznasz mój świat gdy przekroczysz barierę 🙂
Inżynieria tego produktu podoba mi się. Gdybym miał do wyboru spekulować na gołym KGHM i taką strukturę wybrałbym strukturę.
Doceniam Twój czołg i z punktu widzenia zarządzania portfelowego funduszem pewnie nie ma większej alternatywy ale z punktu widzenia małego indywidualnego kapitału alternatywa jest.
I właśnie taka alternatywę starałem sie przedstawić.
Być może niezrozumiale bo jest to jedynie skrót myślowy ze względu na formę bloga.
PS.
Z punktu widzenia psychologicznego taka strukturka która dopuszcza 50% straty przy 20% zysku jest prawie bezpieczna w momencie kupna dla przeciętnego klienta.
Któż dopuszcza 50% stratę w momencie kupna to jest przecież niemożliwe 😉
Daje marketingowe złudzenie kontroli nad ryzykiem.
wiesz, ja nie twierdze czy taka struktura jest zla czy tez dobra – ot po prostu mowie, ze istnieje i kazdy moze sie w takie cos pobawic…
a tak na marginesie: nigdy nie uzywalem takiej miara jak maximum drawdown i zapewne nigdy jej nie uzyje – kloci sie ona kompletnie z moim postrzeganiem tematu… dodam tylko jeszcze jedna rzecz 🙂
„Jeżeli będę miał do wyboru zabawę z W20 10-20% CAGR przy ryzyku do 15-20% mierzony maks. obsunięciem kapitału i kupno struktury adekwatnie 6% do 50 to wybiorę zawsze 1 wariant i niestety z ciężkim sercem poświęcę nowoczesną inżynierię na rzecz swojej metody.”
widzisz – roznice pomiedzy struktura, a Twoja strategia sa nastepujace:
– w przypadku struktury (i znowu: nie komentuje czy jest to dobry produkt czy tez nie) masz okreslony bonus i bariere. To jest predefiniowane, wiec zachowanie produktu jest bardzo czytelne. Jedyna niepewnosc (mimo, ze to jest cale clue) dotyczy sciezki podazania cen w trakcie jej zycia (bo bariera jest typu amerykanskiego a nie europejskiego, tzn w dowolnym momencie zycia taki produkt moze zostac znokautowany)
– w przypadku Twojej strategii opierasz sie na danych historycznych, i zeby wygenerowac taki a nie inny CAGR potrzebujesz dobrze wstrzelic sie z kierunkiem ruchu na instrumencie bazowym. Rynek boczny jest kompletnie nieaplikowalny do tego przypadku, bo Twoj CAGR wynosic bedzie 0% a jest jeszcze szansa ze cie wystopuje w oparciu o Twoj MDD
– w przypadku Twojej strategii, obliczenie MDD sprowadza sie do analizy danych historycznych, co znowu, z mojego punktu widzenia jest blednym podejsciem. Tak czy siak liczby, ktorych uzywasz porownujac swoja strategie do struktury sa naciagniete i bardzo subiektywne – przeciez wielkosc proby danych jest bardzo istotna chociazby. Tak samo jak niemozliwe jest przewidzenie CAGR. W przyppadku struktury masz pewnosc: albo dojdzie do zdarzenia polegajacego na nokaucie bariery w czasie zycia produktu, wowczas zostajesz wystopowany, albo nie dojdzie i masz zagwarantowany kupon (czyli bonus) na danym poziomie bez znaczenia na to jak zachowal sie instrument bazowy.
W tym sensie mowilem, ze krow do czolgow nie nalezy porownywac. Struktura moze byc krowa – jesli wolisz. To nie ma znaczenia. Chodzi o to, ze rozmawiamy de facto o dwoch kompletnie innych sprawach
ufff….
@blackswan
Bardzo dobrze wypunktowałeś różnice , ale dla mnie są to tylko technikalia czyli forma i oprócz sytuacji w której rynek jest całkowicie płaski w ciągu 3 lat sic! /teoria IMO/ nie dodają nic do treści spekulacji.Skoro obrona jest na 50% to konstruktorzy płaskości rynku raczej nie przewiduja 🙂
Nawiasem brakuje mi tu jasnego określenia prawdopodobieństwa na podobieństwo procentów zysku i nokautu. Nie da się???
Co do danych historycznych – odwieczny spór dam spokój , ale zupełnie sie nie zgadzam.
Mowa trawa:
:W przyppadku struktury masz pewnosc: albo dojdzie do zdarzenia polegajacego na nokaucie bariery w czasie zycia produktu, wowczas zostajesz wystopowany, albo nie dojdzie i masz zagwarantowany.:
Czyli bez znieczulenia:
Mam pewność ,że stracę 50% lub więcej lub zyskam 6% rocznie.
Wybacz
Wolę sam to modelować na niedoskonałych danych historycznych, odpowiedniej próbie, przy pomocy między innymi CAGR/MAXDD określając optymalna stawkę i nie dopuszczając nigdy do 50% w teorii.
Moja granica teoretcznego knockutu to 15% wtedy zysk do portfela w przypadku kupna tej struktury spada o 1/3.
Wolę lokate bankową bez ryzyka 😉
Ja z kolei wole venture capital od lokaty bankowej – kazdy z nas ma wlasna optyke… Trzymajac kase w skarpecie, co tez w kocu jest jakas forma spekulacji, jest strategia ktora ostatnimi czasy outperformuje wiekszosc benchmarkow 🙂
aha, i dwie uwagi:
„Moja granica teoretcznego knockutu to 15% wtedy zysk do portfela w przypadku kupna tej struktury spada o 1/3.”
nie – tu nie ma liniowej zaleznosci pomiedzy wartoscia bariery a bonusu…uzywajac jezyka fachowego wynika to z kilku faktow:
– czynnik czasu, czyli wygasniecia takiego produktu, decydujacy sam w sobie o nieliniowosci
– przyjeciem innych wartosci zmiennosci implikowanych przy barierze i bonusie. W ogole, tak na marginesie, dodam ze taki produkt to nic innego jak: zero-strike call, out of the money call ze strikiem na poziomie bonusa (jesli bonus=cap) oraz down-and-out put ze strikiem na poziomie bariery….w zaleznosci od tego jaka vole przyjmiemy na barierze i bonusie przesuwajac bariere o 1 punkt procentowy nie otrzymamy liniowej zaleznosci z przesunieciem poziomu bonusa…
„Nawiasem brakuje mi tu jasnego określenia prawdopodobieństwa na podobieństwo procentów zysku i nokautu. Nie da się???”
inzynieria finansowa podchodzi do tego troche inaczej niz przez przypisanie prawdopodobienstw dla dwoch oddzielnych wydarzen – nokautu i braku nokautu…chociaz, intuicyjnie jest to bezsposrednio zwiazane z poziomami zmiennosci implikowanych, ktore zostaly przyjete przy wycenie takiego produktu (poprzez wycene mam na mysli odpowiednie dobranie bariery i bonusu tak, zeby ten produkt wart byl tyle samo ile instrument bazowy, tj 100%)
„Mam pewność ,że stracę 50% lub więcej lub zyskam 6% rocznie.”
znowu – to jest zalezne od instrumentu bazowego. Im bardziej zmienny, tym bariera jest nizej (tj. kapital chroniony jest jeszcze bardziej) natomiast bonus wyzej (wyzsza stopa zwrotu w przypadku braku wystapienia wydarzenia nokautu). Dlatego ma znaczenie czy mowimy o spolce defensywnej (stad podany przeze mnie przyklad Deutsche Telekom…zreszta wiekszosc spolek z branzy telekom ma charakter defensywny, chociazby TPSA) czy tez o spolce podwyzszonego ryzyka.
To tak tylko tytulem wyjasnienia inzynierii tego produkciki…ale rownie dobrze mozemy porozmawiac o jakims innym 🙂