Przeciek zdrowego rozsądku

Nie sposób nie zająć się z obywatelskiego, a przede wszystkim blogerskiego obowiązku „aferą” przeciekową z Reutersa.

Na wypadek gdyby ktoś nie znał jeszcze szczegółów:

w ostatni wtorek GUS szykował się do publicznego ogłoszenia o godzinie 10:00 danych odnośnie odczytu polskiego PKB za 2 kwartał 2011, ale pół godziny wcześniej dane nieoczekiwanie i nieplanowanie wrzuciła do swojego serwisu informacyjnego agencja Reuters.

 

Media piszą o „wycieku”, ekspertach, którzy już nie mają wątpliwości kto na tym zarobił i żądaniach partii na co dzień zresztą tropiącej spiski. Spokój zachowuje branża finansowa choć może jednak powinna wykorzystać okazję by choć odrobinę zaprotestować. To może ja zacznę ? 🙂

 

Mogę się mylić, więc zostawię kwestię doprecyzowania nazewnictwa językoznawcom, ale do tej pory wyciek informacji nie kojarzył mi się z informacjami podawanymi oficjalnie, na równych zasadach wszystkim ich subskrybentom a zdobytym jak najbardziej legalną drogą, choć ujawnionym przed uzgodnionym w kontraktach czasem. Cokolwiek jednak było tego ostatniego przyczyną – oczywiście źle się stało ponieważ różnicuje to inwestorów pod względem wymaganej równości dostępu do informacji. Nawet jeśli to tylko pomyłka, zaniedbanie, błąd szeregowego pracownika to Reuters oczywiście musi poprawić procedury, przeprosić czy otrzymać karę, choć wątpię czy w takim wypadku może być zasądzona w jakikolwiek sposób. Gdyby okazało się to działaniem celowym to oczywiście są kodeksy i sądy.

 

Proponuję jednak spojrzeć na to pod innym kątem.

Czy w dobie informacyjnej rewolucji potrzebne jest wystawianie się na ryzyko rzeczywistego przecieku tego rodzaju newsów? GUS kurtuazyjnie bowiem dostarcza je za pomocą gońców [sic!] do kilku urzędów na wiele minut przed publikacją. Mamy więc potencjalne kilkaset osób, które mogłyby być źródłem nawet nieświadomego wycieku (kradzież, hakerstwo). A przecież dziś informacja przepływa w mgnieniu milisekund, czy dla czystości rynku i ograniczenia pokus nie warto poczekać z klepnięciem w enter do 9:59:59 we wszystkich tego rodzaju instytucjach?

 

Czy winić i karać inwestorów za reakcję na parkietach po otrzymaniu informacji podanej było nie było w legalny choć wygląda na to, że błędnie dostarczony sposób? Nierealne, chyba, że zostanie udowodnione, iż działanie ze strony Reutersa było celowe, w zmowie. Pamiętam jedną taką sprawę – któregoś z indeksów koniunktury w USA, proszę o wybaczenie ale nie pamiętam którego, w każdym bądź razie liczonego na którymś z uniwersytetów i podawanego najpierw grupce „swoich” zanim poszło do serwisów. Były sądy, kary i naprawa procedury. Bywało też, że jakieś dane ekonomiczne wychodziły wcześniej oficjalną drogą ale nie kojarzę, by kończyło się to aferalnymi sprawami sądowymi.

 

Swoją drogą ciekawe, że milczy GPW. Zapewne sprawę bada już KNF ale GPW zawsze lubiła pokazać swoją niezależność w oświadczeniach. Gdyby jednak KNF coś znalazła to transakcje po 9:30 nie zostaną zdaje się anulowane a pokrzywdzeni, w swoim mniemaniu, musieliby dochodzić osobiście swoich praw na drodze prawnej. Skazanie ewentualnych winnych to tradycyjnie spektakl na kilka lat choć cały czas żyję nadzieją, że od czasu słynnej afery 100 sekund sprzed dekady, sprawy manipulacji w prokuraturach doczekały się większej liczby ekspertów i płynniejszych procedur.

 

I na koniec sprawa zyskowności. Jeśli nie było rzeczywistego „wycieku” do wybranych osób a jedynie publikacja jednoczesna do wszystkich abonentów Reutersa to nikt mi nie wmówi, że informacja tego kalibru znana setkom czy tysiącom inwestorów jednocześnie, jest nadal wpływową informacją z serii „insiding, który wypełnia sejfy” czy „strzał życia”. Była dezorientacja, sam usłyszałem zdziwienie na antenie Tok FM, ale elektroniczny handel dzisiejszych czasów amortyzuje tego typu ruchy dość łatwo. Tym którzy twierdzą, że w takich chwilach łatwo i mocno się zarabia, proponuję zmianę zawodu. To ożywczo wpływa na zdrowy rozsądek.

 

—Kat—

 

25 Komentarzy

  1. blackswan

    takie cos to pikus, ciekawsze jest kto wiedzial o pewnej dywidendzie w tym roku i jak duzo na tym zarobil…

  2. astanczak

    >Bywało też, że jakieś dane ekonomiczne wychodziły wcześniej oficjalną drogą ale nie kojarzę, by kończyło się to aferalnymi sprawami sądowymi.

    Pamiętam, że indeks ISM dla usług został upubliczniony wcześniej, bo odczyt był tak niski, że zdecydowano się przyspieszyć ogłoszenie, żeby właśnie uniknąć przecieku. To było chyba w 2008 roku. Załatwiono to całkowicie zawodowo – najpierw informacja o tym, że publikacja będzie przyspieszona bez wyjaśniania przyczyny a dopiero po publikacji wyjaśnienie.

  3. rekin

    A wystarczyło ogłosci to jak Niemcy i inne cywilizowane kraje ktore PKB oglaszaja poza godzina sesji.

  4. astanczak

    @ rekin

    My już tak mamy – RPP od zawsze była głucha na uwagi, że nie ogłasza decyzji o konkretnej godzinie. Przecież nie po to zostaje się urzędnikiem państwowym, żeby brać pod uwagę jakieś tam rynki i brudnych spekulantów.

  5. reptile

    Bosz.. przeciez w Polsce nie ma Insiderow.. 🙂
    Tak jak to co ustali rada NBP nie kupuja agencje ratingowe ;]
    No ale CBA,ABW i inne przestepcze agendy sluza dobrej woli.. i inwigiluja zawsze tych co trzeba. 🙂

    Apropos.. protestowi? Pan w swoim imieniu bo czuje sie w niesprawiedliwej sytuacji czy w imieniu potencjalnych czy ogolnie inwestorow?
    https://blogi.bossa.pl/2011/05/05/ratingi-w-ringu/comment-page-1/#comment-16135

    „Tym którzy twierdzą, że w takich chwilach łatwo i mocno się zarabia, proponuję zmianę zawodu. To ożywczo wpływa na zdrowy rozsądek.”
    Jaki jest sens tego przesłania?
    bo gdyby było trudno to chyba by sie nie kupowalo od tak poufnych newsow..

  6. kathay (Post autora)

    News, który znają wszyscy przestaje być newsem – to nie moje ale stare porzekadło sprawdzające się na giełdzie.

    Gdyby tę informację znali tylko insiderzy to zarobić na niej byłoby możliwe choć nie pewne. Kiedy zna ją tłum siła rozkłada się i neutralizuje choć może nie w tym tempie co przy normalnej publikacji. I jak zwykle istotne są nie same dane ale reakcja rynku na nie. Tu nie było dynamitu więc i eksplozja słaba.

  7. lesserwisser

    @ kathay

    Wszystko to może i prawda ale jednak zabrakło tu jednego, aczkolwiek istotnego elementu na końcu wywodu. wywodu. Oświadczenia uwiarygadniającego te poglądy, dla jasności sytuacji i czystości intencji.

    Oświadczenia autora, że są to jego unbiased poglądy, bo on akurat nie zawierał tego dnia transakcji po 9.30, więc nie jest tu osobiście
    zainteresowany (ani jego paczka/rodzina/ też).

    No to jak z tym jest panie autorze?

  8. kathay (Post autora)

    Pisząc na blogach bossy podpadam pod te same przepisy co dziennikarze. Czyli informuję zawsze wtedy gdy może zachodzić konflikt lub nie piszę wcale. Jeśli ja tego nie zrobię przypomni mi o tym bossa czy inna stosowna instytucja. Nie ma potrzeby bo sam o to dbam.

  9. lesserwisser

    Rozumiem, ale mimo to nie zaszkodzi zaznaczyć aby nie było żadnych wątpliwości u czytających.

    1. astanczak

      @ lesserwisser

      rzuć okiem na ten wykres

      To jest wykres minutowy jednej z par walutowych z wysłanymi zleceniami z ostatniej godziny. Powiedźmy, że ktoś miał w czasie publikowania jakiegoś tam newsa puszczony taki automat? Uważasz, że jakaś tam informacja ma znaczenie dla tego, co dzieje się na tym rachunku? Przecież to są niezależne sytuacje. Algorytmy chodzą zgodnie z tym, co dostały na wejściu a nie zgodnie z tym, co pojawiło się w mediach z przeciekiem, czy bez. Zupełnie nie rozumiem dlaczego np. Tomek miałby tłumaczyć się z tego, czy grał w tym czasie nawet na parach złotowych, kiedy decyzje nie były zupełnie związane z daną informacją.

  10. kathay (Post autora)

    Z innej beki – rozumiem skąd podejrzenia o przeciek. Ludzie sądzą, że Reuters uzyskał te dane na zasadzie wikileaks czyli na wpół lub całkiem nielegalnie i opublikował. A te daną są im po prostu udostępniane przez instytucje wcześniej na określonych zasadach, zapewne komercyjnych i na podstawie umów.

  11. Pink Floyd

    Ale juz dzis rano w TVP INFO slyszalem poslanke z IV RP (niestety nie zapamietalem nazwiska), co wyczuwa w tym wszystkim brudna gre i spisek… Wypowiadala sie poza tym w tonie prawdziwego rekina gieldowego 🙂

  12. gzalewski

    POseł Mariusz Błaszczak: „efektem „przecieku” było zastanawiające poruszenie wśród inwestorów, szczególnie zainteresowanych chwilowym spadkiem wartości euro w stosunku do złotego oraz wzrostem niektórych spółek indeksu WIG 20.”

    Panie POŚLE, JA, JA, JA bywam szczególnie zainteresowany wzrostem euro, jak również niektórych spółek z WIG20

  13. lesserwisser

    @ astanczak

    Ja niczego nie sugeruję. Uważam natomiast, że oczywistym postępowaniem powinno być podawanie oficajlnych danych po godzinach (np. komunikat w dziennikach telewizyjnych i serwisach ekonomicznych), tak aby rynek miał czas ochłonąć do rana. To chyba jasna i oczywista droga, by ukrócic wszelkie możliwości pomówień i podejrzeń.

    Zastanawia więc, wielce, czemu tak prostego rozwiązania, u nas jakoś, nie udaje się od tylu lat wprowadzić. Nie dziwię się więc wcale, że w przypadkach podobnych „przecieków” ludzie podejrzewają jakiś szwindel.

    To jest o tyle naturalna reakcja, iż często historia dawała dowody (lub silne poszlaki), że podobne sprawy (i różne cuda) nie działy się tak bez przyczyny.

    A to, że zazwyczaj sprawcy pozostają nieznani tylko utwierdza obserwatorów rynku w przekonaniu, że coś było na rzeczy, bo oni w cuda nie wierzą.

  14. Pink Floyd

    Kilka kolejnych cytatow Mariusz Blaszczaka w tej sprawie:

    „Bezpieczeństwo ekonomiczne Polski oraz środków zgromadzonych przez inwestorów wymaga niezwłocznego zbadania sprawy i ujawnienia źródła nielegalnego upowszechnienia tak ważnych danych.”

    „Dziennikarze i ekonomiści sugerują, że przeciek pozwolił w krótkim czasie na dokonanie korzystnych transakcji grupie reagujących inwestorów. Skala mogła być jeszcze poważniejsza w przypadku przekazania przez agencję wybranym podmiotom bez ich podawania do publicznej wiadomości, co mogło wstrząsnąć polską giełdą.”

    I na koniec….

    Błaszczak zwraca uwagę, że procedura przekazywania informacji o wysokości PKB przed ich ogłoszeniem przez GUS zakłada pisemne poinformowanie Kancelarii Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Marszałków Sejmu RP i Senatu RP oraz wicepremiera Waldemara Pawlaka właśnie na pół godziny przed oficjalną publikacją.

  15. Pink Floyd

    Moim zdaniem to bylo dzialanie ukladu 😀

  16. astanczak

    @ lesserwisser

    Pełna zgoda – może i na tym polu doczekamy się jakiegoś standardu albo chociaż poznamy argumenty dlaczego jest inaczej.

  17. Mesieur

    „[…]żądaniach partii na co dzień zresztą tropiącej spiski”
    Kathay… to jest tekst prawie jak z gazety wyborczej. Zaczyna się Pan bawić w politykę? Chyba nie warto…

  18. hmmmmmmmm

    „W II kwartale 2011 roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 4,3% R/R (dane niewyrównane sezonowo), wynika z opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) we wtorek 30 sierpnia wstępnych szacunków Produktu Krajowego Brutto (PKB). To wynik nieznacznie powyżej oczekiwań. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 4,2% R/R. W pierwszych trzech miesiącach roku wzrost gospodarczy sięgnął 4,4% R/R.”

    PKB wzrosło WIG20 spadł… Czy to logiczna reakcja rynku na opublikowane dane?

  19. gzalewski

    ” Czy to logiczna reakcja rynku ”
    a od kiedy rynek jest logiczny?

    no dobra to podpowiem trop – kiedy spadł WIG20, a za jaki okres jest PKB 🙂
    Moze zwiazek jest slabszy niz pozornie prezentuje sie czasem

  20. tomekxl

    Całą winę za wcześniejsze ujawnienie informacji ponosi GUS. Rozbawił mnie szef tej instytucji kiedy w TV oświadczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia i spyta się rządu jak doszło do przecieku. Powinien spytać sam siebie. Ewentualni inwestorzy, którzy zarobili na tej informacji (jeśli tacy są) mogą spać spokojnie. Za zapewnienie poufności informacji odpowiadają instytucje które takie informację posiadają. Wysyłanie gońców na pół godziny przed oficjalnym ogłoszeniem jest śmieszne i przypomina zabawę starych chłopów w Indian.

  21. copy

    Balcerowicz musi odejść

  22. funkcjonariusz_z_boru

    hmmmmmmmm napisał:
    PKB wzrosło WIG20 spadł… Czy to logiczna reakcja rynku na opublikowane dane?

    Oczywiście że nielogiczna 🙂

    Logiczna jest wtedy jeżeli ktoś znał dane wcześniej i kupował a po ogłoszeniu danych sprzedawał poprzednio kupione 🙂

  23. funkcjonariusz_z_boru

    tomekxl napisał:
    Całą winę za wcześniejsze ujawnienie informacji ponosi GUS.Rozbawił mnie szef tej instytucji kiedy w TV oświadczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia i spyta się rządu jak doszło do przecieku.
    ——–

    Przecież wiemy jak skończyła się afera z ustawą hazardową , a miało z jej tytułu wpływać co roku ok 500 mln (0,5mld) złotych na obiady dla dzieci i coś jeszcze.

    Sama demokracja, czyli pieniądze dla partii politycznych, żeby nie brały łapówek od sponsorów i lobbystów to tylko 50 mln zł

  24. Klondike

    @funkcjonariusz z boru
    „hmmmmmmmm napisał:
    PKB wzrosło WIG20 spadł… Czy to logiczna reakcja rynku na opublikowane dane?

    Oczywiście że nielogiczna

    Logiczna jest wtedy jeżeli ktoś znał dane wcześniej i kupował a po ogłoszeniu danych sprzedawał poprzednio kupione”
    Ale dlaczego, że znał dane? Czy odczyt pkb rzeczywiście miał tak duży wpływ na kurs? Przecież wiele czynników wpływa na zachowanie kursu. Owszem, można na podstawie danych próbować cośtam przewidywać ale to tak jak z przewidywaniem wyniku meczu piłkarskiego na podstawie składów drużyn. Bliżej tu do zwykłego hazardu niż do profesjonalnego tradingu. Mam nadzieję, że osoby obserwujący nadchodzące newsy przed wciśnięciem enter tu sie nie obrażą, że tak to pojmuję.

    Rynek zachował sie tak jak miał się zachować bo o kursie instrumentu decydują uczestnicy rynku a nie newsy. Co prawda GPW nie interesuję sie ale na daxie rzeczą normalną jest, że kurs nie zawsze zachowa się tak jak mu newsy zagrają.
    Zresztą co było nienormalnego w zachowaniu wigu? Dax i inne giełdy spadały to wig nie chciał rosnąć. Dlaczego wig miałby zachować się zgodnie z oczekiwaną reakcją na odczyt PKB a nie zgodnie z tym co działo się na innych rynkach? Dlatego że ktoś miał takie „widzimisie”? Bo miał właśnie długą pozycję otwartą?

Skomentuj Pink Floyd Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *