Jeszcze raz o bańkach spekulacyjnych, tym razem w kontekście Rezerwy Federalnej. Przyczynkiem jest ostatnia dyskusja pod ostatnią notką i wtorkowe wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej, które odbiło się szerokim echem na rynkach. Większość komentatorów skupiła się opiniach o słabej kondycji gospodarki i rynku pracy, ale nie brakło sygnałów, iż Ben Bernanke nie zauważył rodzących się baniek spekulacyjnych – w domyśle – wywołanych polityką prowadzoną przez Fed.

Warto poświęcić kilka zdań komentarza nieporozumieniom, jakie towarzyszą tej krytyce. W istocie w USA od lat trwa debata na temat tego, czy i jak polityka Rezerwy Federalnej przyczynia się do kreowania baniek spekulacyjnych. Nawet w polskim środowisku ekonomicznym nie brakuje opinii, iż Fed świadomie ryzykuje kolejne bańki spekulacyjne. Problem w tym, że w USA ta debata ma zupełnie inaczej rozłożone akcenty. Bez wątpienia publicyści skupiają się na przyciągających uwagę falach ekspansji spekulacji, ale sam Fed przez lata zdaje się dyskutować na temat tego, czy to jest problemem Fed-u.

Jeśli prześledzicie Państwo chociażby to, co na ten temat mówi obecny szef Fed, to okaże się, że jego głównym problemem pozostaje optymalna ścieżka rozwoju, która zakłada w miarę równe dbanie o niskie bezrobocie i stabilność cen. W tym modelu bańki spekulacyjne są właściwie wyłączone z pola zainteresowania Rezerwy Federalnej. W obecnej od lat doktrynie – oczywiście krytykowanej – Fed skupia się raczej na konsekwencjach baniek spekulacyjnych i to tylko wtedy, gdy z rynków finansowych efekty przenoszą się na realną gospodarkę.

Trzymając się poetyki obowiązującej od lat Fed czuje się w obowiązku łagodzenia skutków baniek spekulacyjnych wtedy, gdy kłopoty z WallStreet przelewają się na poziom Main Street. Gdy takiego przełożenia nie ma, wówczas banki spekulacyjne uznaje się za problem graczy, którzy podjęli nadmierne ryzyko a nie problem państwa czy gospodarki. Zapewne dlatego tyle emocji wzbudziła miliardowa pomoc dla banków na WallStreet, ale właśnie ta pomoc mieściła się modelu, wedle którego funkcjonuje dziś Fed – sprząta po spekulacji, gdy problem przelewa się na gospodarkę.

Przeciwnicy tej polityki – naciągając troszkę sam model – mówią, iż Fed demoralizuje system poprzez prywatyzowanie zysków a upublicznianie strat, ale wystarczy przypomnieć powyższe tezy, by jasne stało się, iż Fed robił właściwie tylko to, co zaprojektowano w obecnej doktrynie. Można spierać się o to, że Fed pozostaje ślepy na spekulacyjne ekscesy na rynkach, ale tak długo, jako obowiązuje obecny model funkcjonowania Rezerwy Federalnej, tak długo Ben Bernanke będzie pomijał milczeniem pytania o spekulacje uznając, iż nie mieści się to w mandacie, na bazie którego dziś funkcjonuje.

Dlatego zachęcam Państwa do małego eksperymentu myślowego. Kiedy następnym razem usłyszycie pytanie, dlaczego Fed ignoruje ryzyka związane z bańkami spekulacyjnymi, zadajcie autorowi komentarza pytanie, dlaczego ignoruje oczywiste dla śledzących model funkcjonowania Fed fakty. Na marginesie możemy też zadać inne pytanie – czy zwolennicy walki Fed z bańkami spekulacyjnymi chcieliby, że polityka monetarna była kształtowana przez wydarzenia takie, jak ostatnio widzieliśmy na rynku srebra z pominięciem np. danych z rynku pracy?

Możliwe, że owocem zebranych doświadczeń z lat Alana Greenspana i Bena Bernanke w fotelach szefów Fed będzie jakaś nowa doktryna, która będzie brała zmienną w postaci WallStreet w polityce monetarnej, ale w bliskiej przyszłości trudno oczekiwać zmian. Fed pod władzą Bena Bernanke będzie prowadził politykę, która ignoruje spekulacyjne ryzyka, jakie biorą na siebie podmioty rynkowe, skupiając się na tym, by konsekwencje potencjalnych strat z rozpasanej spekulacji ponad granice ryzyka ponosili sami gracze a nie gospodarka.

13 Komentarzy

  1. dawid

    Myślę że Fed działa poza mandatem i wpływa na politykę innych państw
    a rynki są tylko narzędziem wpływu.

  2. kajet

    „Kiedy następnym razem usłyszycie pytanie, dlaczego Fed ignoruje ryzyka związane z bańkami spekulacyjnymi, zadajcie autorowi komentarza pytanie, dlaczego ignoruje oczywiste dla śledzących model funkcjonowania Fed fakty.”

    Jakie fakty? Że FED zainteresowany jest tylko realną gospodarką?

    Oto realna gospodarka:

    (1) oficjalne bezrobocie w USA wynosi 9%, a po dodaniu osób, które w ostatnich 2 latach zrezygnowały z poszukiwania pracy, ponad 11%. Gdy doliczyć osoby z konieczności zatrudnione na część etatu, a chcące pracować na cały, dochodzimy do 17%.

    (2) „Ożywienie”, które po recesji powinno oznaczać wzrost rzędu 5%, jakość nadejść nie może – mimo bezprecedensowej interwencji rządu i Fed w gospodarkę. Mimo deficytu budżetowego rzędu 12%.

    (3) Trudno też mówić, że ceny benzyny (owoc bańki surowcowej) nie przekładają się na Main Street. Bardzo się przekładają.

    „Na marginesie możemy też zadać inne pytanie – czy zwolennicy walki Fed z bańkami spekulacyjnymi chcieliby, że polityka monetarna była kształtowana przez wydarzenia takie, jak ostatnio widzieliśmy na rynku srebra z pominięciem np. danych z rynku pracy?”

    Oczywiście że nie – ale patrz wyżej. Zresztą bańka na srebrze, inaczej niż bańka nieruchomościowa sprzed kilku lat (za którą też w dużej mierze odpowiada Fed z Greenspanem i jego nieszczęsną regułą Taylora) nie oznaczała wciągnięcia do bankowych bilansów bilionów dolarów śmiecia.

  3. kajet

    Reasumując – bo nie wiem, czy wynika to wprost z mojego komentarza: pompowane seryjnie bańki spekulacyjne odbijają się realnej gospodarce potężną czkawką. Fed próbuje je pompować, żeby wyjść z recesji, ale zamiast tego przedłuża tylko recesje, bo odwleka rozwiązanie problemu – nadmiernej alokacji zasobów do działalności, która zyskowna jest tylko w powodu bańki.

    Najnowszy przykład z naszego podwórka: JSW. Ceny węgla pozwoliły zarządowi podpisać ze związkowymi szantażystami pakt zakładający m.in. 10-letnie gwarancje zatrudnienia. Zobaczymy, gdzie znajdzie się ta spółka, gdy ceny węgla wrócą do normy.

  4. [bossa.pl] (Post autora)

    @ kajet

    Notka była o modelu, w ramach którego stara się funkcjonować Fed a nie o tym, jak powinno być. Moralizowanie mnie nie interesuje.

    >Ożywienie”, które po recesji powinno oznaczać wzrost rzędu 5%

    W moim rozumieniu ekonomii w gospodarce nie ma pojęcia „powinno”.

    > Trudno też mówić, że ceny benzyny (owoc bańki surowcowej)

    Jakieś dowody na to, że mamy bańkę spekulacyjną na rynku ropy?

  5. [bossa.pl] (Post autora)

    @ kajet

    >Fed próbuje je pompować, żeby wyjść z recesji

    możemy mieć różne zdania, ale ja nie widzę działań Fed, które byłyby rozwijaniem gospodarki przez bańki spekulacyjne – widzę tylko klasyczne dla mainstreamowej ekonomii próby prowadzenia polityki monetarnej tak, żeby była w niej drobna dawka inflacji.

  6. lesserwisser

    Bańka- Wstańka

    Ekonomiści FED niejednokrotnie starali się przekonać nas, że baniek spekulacyjnych nie da się dostrzec w trakcie ich pęcznienia/narastania bo dopiero po fakcie jesteśmy w stanie je zauważyć.

    W moim odczuciu są oni w błędzie bo bańki te da się zauważyć zanim zostaną nadęte i będzie po herbacie. Trzeba tylko bacznie obserwowac kilka kluczowych agregatów ekonomicznych.

    Wytłumaczę się, że to nie ja to kolega zrobił (napisał), a ja tylko pozwoliłem sobie lekko przetłumaczyć.

    Napisał to ostatnio na Barry Ritholtz, na swoim słynnym blogu The Big Picture, we wpisie pod tytułem „Checklist: How to Spot a Bubble in Real Time”, gdzie wymienia główne sygnału ostrzegające przed rosnaca bańką.

    http://www.ritholtz.com/blog/2011/06/how-to-spot-a-bubble-in-real-time/

    No cóż, zawsze podobnie uważałem, więc chyba sobie założę bloga!

    1. astanczak (Post autora)

      @lesserwisser

      checklist wygląda ładnie, ale nie znosi pytania o to, na czym ma się Fed koncentrować w działaniach – zwalczaniu baniek, czy poszukiwaniu równowagi pomiędzy wzrostem gospodarczym, inflacją i zatrudnieniem.

      No i ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego akurat Fed miałoby zwalczać bańki spekulacyjne?

  7. lesserwisser

    @ astanczak

    „No i ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego akurat Fed miałoby zwalczać bańki spekulacyjne?”

    No a jak ja mogę to zrozumieć gdy ciągle jestem na bańce. 😉

    1. astanczak (Post autora)

      > No a jak ja mogę to zrozumieć gdy ciągle jestem na bańce.

      To jest dobre pytanie. W sumie my wszyscy zajmujący się giełdami mamy skrzywienie perspektywy. Oglądamy gospodarkę przez pryzmat giełd, notowań, reakcji rynku, tego co zrobią rynki itd. W sumie wszyscy jesteśmy „na bańce” lekko oderwani od „main street”.

  8. Kraken

    Jacy my wszyscy?

    1. astanczak (Post autora)

      @ kraken…

      Mówiąc w skrócie chodziło mi o Młotek Maslowa.

  9. pawel-l

    Fed powinien się koncentrować na ZAPOBIEGANIU powstawania baniek.
    Ale jedyną metodą byłoby zmniejszenie podaży pieniądza (zwiększenie stóp%) czego oczywiście FED nie zrobi.
    Taki przykład niekończących się baniek:
    http://elliottwave.com/images/freeupdates/Image/Silvermaniandothermanias.jpg

    1. astanczak (Post autora)

      >Fed powinien się koncentrować na ZAPOBIEGANIU powstawania baniek

      Dlaczego właściwie miałby koncentrować się na zapobieganiu bańce spekulacyjnej w Szanghaju?

Skomentuj pawel-l Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *