Wszyscy dookoła utyskują na naszych przewoźników kolejowych i ogólny bałagan, ja zaś dzięki konieczności skorzystania z tej formy podróży doznałem przyjemności obcowania z prasą papierową, co nie zdarza mi się już zbyt często (zwłaszcza jeśli chodzi o dzienniki). W pociągu relacji Warszawa-Wrocław każdy z pasażerów ma do dyspozycji albo Gazetę Wyborczą albo Rzeczpospolitą. Czyli niemal pełen pluralizm polityczny (w tym kontekście piętnastominutowe opóźnienie to drobiazg. Mogło być przecież pięćdziesięciominutowe)

Tym samym miałem okazję zapoznać się z tekstami, na które prawdopodobnie bym nie trafił w wersjach sieciowych lub znużony szybko przeskoczyłbym na coś ciekawszego (najprawdopodobniej sprawdzając nowe notki na kilku blogach dotyczących ogólnie inwestowania).

Gazeta na pierwszej stronie daje nieśmiałą nadzieję na zmiany w sprawie decyzji rządu dotyczącej OFE, w materiale OFEnsywa. Pomijając wymowę całego tekstu pojawia się w nim mój ulubiony poseł Tomasz Tomczykiewicz. Każdorazowo, gdy go słucham zastanawiam się jak wielką siłę ma niekompetencja połączona z pewnością siebie. I każdorazowo wściekam się, że nie ma odważnego dziennikarza, który publicznie wykazał posłowi braki w elementarnej logice. Ale być może świadczy to (nienajlepiej) o kompetencjach dziennikarzy. Ekipa rządząca usilnie od tygodni przekonuje nas, że gdy się coś zabierze to faktycznie będzie miało się więcej. Poseł Tomczykiewicz co jakiś czas wypuszcza „złote myśli” w rodzaju takich, jakie znalazły się w gazetowym tekście:

Każdy dodatkowy miesiąc [chodzi o potencjalne opóźnienie wdrożenia pomysłu PO w życie] to prawie dwa miliardy, które budżet musi pożyczyć na transfery do OFE”.

I ja bym chciał, żeby ktoś posła Tomczykiewicza zapytał o drogę pieniędzy jaką przebywa płacona przeze MNIE składka, która trafia do ZUS. Wydawało mi się, że moja płacona co miesiąc składka trafia do ZUS, który jej część przekazuje OFE. Więc ZUS jest wyłącznie pośrednikiem. Więc proszę nie kitować o żadnym pożyczaniu, jeśli w istocie chodzi o coś zupełnie innego. Ale to już sprawa na zupełnie inne pytania.

Jeśli jesteśmy już przy emeryturach. W Rzeczpospolitej znalazł się materiał „Rząd wyeliminował ważnego gracza”, a w nim obrazek pt. „Jak inwestują fundusze emerytalne”.

Obrazek pozwalam sobie zamieścić (w jakości podróżnej):

rzepa_obrazek

Patrzyłem nań parę ładnych chwil, żeby poskładać w głowie moją ogólną wiedzę o limitach inwestycyjnych w OFE (do 40 % w akcje) i zastanowić się, czemu z wykresu wynika, że 10 procent inwestycji stanowią obligacje skarbowe (22.87 mld), 36,6 procent akcje krajowe (82,28 mld), zaś największy udział 53 procent w portfelu funduszy emerytalnych stanowią tajemnicze „inne” (119,2 mld).

Pewnym wyjaśnieniem może być źródło wykresu „informacje własne”. Nie jestem pewien, czy nie mamy do czynienia z jakimś wykorzystaniem informacji poufnych, bo z danych dostępnych oficjalnie na stronach KNF [Rynek emerytalny ] wynika, że owe 119.20 mld to różnego rodzaju dłużne papiery skarbowe, 82,2 mld to akcje spółek, ale… nie wiem czym są owe 22.87 mld. Ktoś powie ot błaha pomyłka, a ja sobie przypomnę wówczas poprzedni moment gdy miałem w ręku papierową Rzeczpospolitą (kilka miesięcy temu) i też mocne zafrasowanie nad dwoma wykresami, z których nic nie wynikało.

W tym samym numerze Rzeczpospolitej znalazł się dodatek „Moje Pieniądze”, a w nim tekst główny „Wysoka nagroda za systematyczność”. Czytając go zacząłem się zastanawiać, czy nie należę do tej grupy czytelniczej, która może i czyta, ale na pewno nie ze zrozumieniem.

Pomijam już tezę samego tekstu pokazującą ile to można było zarobić na akcjach spółek (na podstawie starannie wyselekcjonowanych przykładów), dodatkowo wspierając się metodą „uśredniania ceny”, czyli systematycznych zakupów akcji.

Być może Szanowni Komentatorzy na blogu wyjaśnią mi co autor miał na myśli:

Kursy zaledwie pięciu firm [wchodzących w skład indeksu WIG20] są na poziomie wyższym niż trzy lata temu. Do grupy tej należy PKO BP, który wzrost ceny akcji zawdzięcza emisji z prawem poboru”.

Cóż, wygląda na to, że jeśli chodzi o teksty dotyczące finansów lepiej sprawuje się kilka blogów popularnych w polskiej sieci. Choćby z uwagi na fakt doboru atrakcyjnych tematów przez autorów, a nie sztampy dziennikarskiej w stylu „najlepsze inwestycje w ostatnim miesiącu/roku/dekadzie” itp. Dodatkowo możliwość szybkiego wyłapania błędów i pomyłek przez „społecznych redaktorów” powoduje, że przykłada się większą staranność, żeby nie popełnić wpadek w rodzaju takich, która przydarzyła się pewnemu blogerowi

5 Komentarzy

  1. Bartolomeush

    Fakt, Tomczykiewicz to niesamowity beton. Wczoraj w Trójce też dał popis – http://www.polskieradio.pl/9/301/Artykul/324377,Problem-z-OFE-bliski-rozwiazania

  2. gzalewski (Post autora)

    Brak słów

  3. lesserwisser

    Faktycznie czasem brak mu słów bo nie jest zbyt elokwentny i brak mu tej letkości wypowiedzi.

    Ale za to jaką jest solidną opoką (mocnym fundamentem, filarem, podporą, słupem nośnym) PO- przewodniczącym klubu parlamentarnego, jako „niesamowity beton” czyli żelbeton no i inżynier budownictwa.

    Ileż wziął na swoje wątłe barki i cherlawą klatę. No więc podziw, dziw nad dziwy.

  4. kajet

    Już wyjaśniam, o co chodzi. Zdaniem autora PKO BP poszedł w górę, ponieważ emisja (i to z prawem poboru! prawdziwy unikat 😉 zwiększyła atrakcyjność waloru. Dokładnie tak było – zdaniem dziennikarza. Dlaczego? A jakie ważne wydarzenia w historii PKO BP nastąpiły w ostatnich 3 latach? Na przykład emisja z prawem poboru. Więc to na pewno ona spowodowała wzrost ceny powyżej maksimum sprzed 3 lat.

    Tak, właśnie na tym poziomie myśli (?) wielu dziennikarzy ekonomicznych. Tu pozwolę sobie zareklamować niedawny wpis na ten temat, głupi bo głupi, ale przynajmniej nie biorę za to pieniędzy: (ciekawe czy pokaże się link) http://pl.moneyprinting.net/2011/03/czy-beatyfikacja-wstrzasnie-swiatowymi-rynkami/

  5. kajet

    Errata – kurs sprzed 3 lat to nie było maksimum i bank nie pobił historycznego maksimum.

Skomentuj Bartolomeush Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *