W tym i kolejnych wpisach wracam do mojego ulubionego zajęcia – poszukiwania statystycznych zależności w danych i wykresach wszelakich instrumentów finansowych. To jedna z dróg do wykreowania własnej przewagi nad rynkiem i budowania strategi tradingowych czy też efektywniejszego wykorzystania tych strategii, którymi już dysponujemy.
Przy tej okazji sięgam po inspiracje do źródła jakim jest blog Marketsci, który to już wcześniej cytowałem przy powstaniu wpisów o ‚impecie jednej sesji’ i ‚takim samym impecie na GPW’.
Tym razem przedmiotem rozważań i nowych odkryć będzie następujący rodzaj taktyki:
Czy bardziej popłaca wbijanie się w świeżo narodzony trend (krótko lub długookresowy) czy strategia kontrariańska a więc przeciwna aktualnie dominującej tendencji?
W celu sprawdzenia tak postawionego problemu pokażę wyniki prostego testu, wykonanego na danych amerykańskiego indeksu S&P 500:
1. Aby sprawdzić jak działa podłączanie się pod młodziutki trend kupujemy wspomniany indeks na zamknięcie tej sesji, na której kurs osiąga i przekracza maksymalny poziom cen z ostatnich 10 sesji.
//W praktyce można kupić indeks w formie kontraktu terminowego na S&P 500, CFD lub ETF-a.//
W ramach zarządzania ryzykiem użyjemy stopa następującego: zamykamy transakcje kiedy cena indeksu przebije od góry swoją 10-cio dniową zwykłą średnią arytmetyczną.
2. Aby sprawdzić jak działa strategia kontrariańska kupujemy indeks na zamknięcie tej sesji, na której kurs osiąga minimalny poziom cen z ostatnich 10 sesji (można nazwać to de facto łapaniem spadającego noża – mamy więc jeden z testów, który obrazuje tego rodzaju ‚krwawą taktykę’)
Stopem będzie również przebicie średniej 10 sesyjnej.
Poniższy wykres pokazuje skumulowane wyniki testu dla danych z 15 lat (w dalszych wpisach dokonam kilku uaktualnień) a więc obejmuje 2 ostatnie bessy:
źródło:marketsci.wordpress.com
I tak niebieska krzywa to zmiany samego indeksu czyli zwykła strategia indeksowania – kup indeks i trzymaj.
Krzywa zielona to wynik testu strategii kupowania nowego, świeżo rodzącego się trendu. Jak widać przyniosła ona straty.
I wreszcie czerwona krzywa przedstawia łączny wynik strategii przypominającej „łapanie spadających noży”. Chociaż na rynku nie jesteśmy ciągle to ostateczny zysk okazał się wyższy od metody ‚kup i trzymaj’ a przy tym zmienność tych wyników była niższa.
W liczbach wygląda to tak oto:
ŚREDNIOROCZNY ZYSK
Strategia kup i trzymaj (+) 4,7%
Kup górkę (-) 3,2%
Kup dołek (+) 6,7%
NAJWIĘKSZE OBSUNIĘCIE
Strategia kup i trzymaj -51,9%
Kup górkę -61,5%
Kup dołek -27,6%
PROCENT CZASU PRZEBYWANIA NA RYNKU
Strategia kup i trzymaj 100%
Kup górkę 42,7%
Kup dołek 30%
Wniosek:
Kupowania spadków w ostatnich latach nie należało się bać a wręcz na nie polować gdyż płaciło to przyzwoitą premię za dużo niższe niż w przypadku indeksowania ryzyko. Przynajmniej przy wykorzystaniu stopa opartego o 10-cio dniową średnią. Natomiast gonienie za uciekającym pociągiem (kupno lokalnego szczytu) może być stresującym zajęciem w takim układzie wejść i wyjść, gdyż skutkowało stratami.
Jeśli ktoś czuje się zaskoczony to zapraszam do obejrzenia kolejnych, równie ciekawych wyników testów w tym temacie wkrótce.
—*Kat*—
P.S. Wpis powstał w pociągu podczas powrotu z konferencji SII w Kołobrzegu. Ponieważ cała ekipa blogerów była tam z wykładami dlatego nie było czasu na aktywność na blogach. Dziękujemy wszystkim za uczestnictwo w naszych wykładach, wizyty na stoisku jak i dziesiątki słów uznania i propozycji usprawnień.
Chciałem napisać więcej o samej konferencji ale z trudem powstałoby o tym coś dłuższego ponieważ wykłady związane z New Connect niespecjalnie mnie pociągały. W tematach związanych z koniunkturą dominował pogląd: pierwsza połowa 2011 roku słaba ale nie tragiczna, druga połowa – hossy ciąg dalszy. Natomiast kąpiel w morzu zaliczyła solidniejsza niż zazwyczaj grupa uczestników. Na trzeźwo oczywiście 🙂
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Witam,
Jak bylo liczone zamkniecie stopa? Po cenie zamkniecia czy po cenie stopa? Jezeli po cenie stopa, to czy byly przypadki luk, gdzie max sesji byl mniejszy od stopa?
I jeszcze jedno – jezeli w strategii czerwonej, kurs zamkniecia byl ponizej sredniej 10 dniowej, to jaki stop byl stosowany?
Ceny wejścia na pozycję i wyjścia z niej (stopa) były liczone po kursie zamknięcia. Nie wliczono kosztów poślizgów i prowizji dla czystego zbadania trendów.
Nie wiem, może ktoś lubi takie podejścia, ale ja nie czuję za bardzo takich systemów, które dużo oddają, a więc i tracą poza $$ także czas.
Niestety uciekło mi nazwisko ale jest książka i cała strona internetowa /i tutaj właśnie nie pamiętam nazwiska/ inwestora który swoją „sławę” takiemu podejściu zawdzięcza. Badał właśnie m.in. wybicia a kanału od strony anty-podejścia.
Może ktoś z innych czytelników będzie pamiętał ?
Hmm.. czy to nie był jeden z byłych „żółwi”
Zna ktoś może stronę, na której podawany jest skład indeksu SP500 wraz z wagami poszczególnych spółek w tym indeksie?
Pingback: Blogi bossa.pl » Kupić szczyty czy dołki? Część 2