Dziś wygasają kontrakty na indeks WIG20. To dobry dzień dla mediów finansowych, bo można popisać trochę o zjawisku wygasania. Ba można o nim pisać w atmosferze „gorącego newsa” i niepokojącego zdarzenia, o którym wspominał w ostatniej notce Adam Stańczak.Czytam sobie matriał Pb.pl i wypowiedzi zacytowanych tam analityków i w jednym tekście mamy przykład na to czym jest rynek, czyli różnicą zdań. Zdań co do tego, czy kupować, czy sprzedawać, dzięki czemu dochodzi w ogóle do transakcji.
Ale też pokazuje, że to samo zdarzenie widziane jest przez dwóch komentatorów zupełnie inaczej.
Spójrzmy:
„— Koncentracja kontraktów wrześniowych podobna jest do tej, którą obserwowaliśmy w czerwcu. Wtedy sesja, na której były rozliczane kontrakty czerwcowe, przebiegała dość spokojnie. Z moich szacunków wynika, że duży inwestor otwierał długie pozycje na kontraktach wrześniowych nieco powyżej 2400 pkt i przyzwoicie zarobił. Część kontaktów zrolował na grudzień, pozostając na długich pozycjach. To sugerowałoby, że liczy na dalsze wzrosty — ocenia Krystian Brymora, analityk BDM.”
Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ:
Ostatnio, gdy wygasały kontrakty terminowe, mieliśmy do czynienia z nieoczekiwanymi i dramatycznymi zmianami na rynku. […]
Z liczby otwartych pozycji i statystyki koncentracji można wywnioskować, że duży gracz roluje swoją pozycję na kolejną serię. W związku z tym jednodniowe ruchy nie mają dla niego znaczenia, a liczy się raczej trend średnioterminowy. Mimo to ryzyko gwałtownych ruchów i dużej zmienności w takim dniu jest podwyższone, przy czym nie ma to większego wpływu na dłuższą perspektywę. Emocji raczej nie będzie”.
A teraz kilka słów dotyczących koncentracji i tym razem mojego postrzegania tego co się dzieje, a może raczej mojego zdziwienia tym co widzą lub czego nie widzą cytowani wyżej analitycy. Obaj komentatorzy oraz cytowany dodatkowo Marcin Kiepas z XTB („Sugerować to może fakt, że duży inwestor roluje swoje pozycje.”) piszą o dużym graczu. Tymczasem z raportu o koncentracji po sesji wczorajszej (16.09.2010) wynika, że na wygasającej wrześniowej serii (otwartych pozycji 50 tys.) jest ich czterech, zaś na grudniowej jeszcze ani jednego. Jeden posiada ponad 50 procent otwartych pozycji, zaś pozostali między 65 a 80 procent. Ponieważ jest to więcej niż 100 procent to można uznać, że są w jakiś sposób po przeciwnych stronach rynku. I teraz zastanówmy się o którym „dużym graczu” mówimy i dlaczego jeden miałby wygrać w swojej wizji rynku z trzema pozostałymi.
Podobnie jest z hipotezą o rolowaniu. Na dziś nie wiadomo jaki procent z 67 tysięcy otwartych pozycji należy do dużego gracza. Ujawni się dopiero jak będzie miał co najmniej 20 rynku. Ale może mieć równie dobrze 19 procent i wtedy nadal będzie duży, ale nie będzie widoczny, czyli medialnie nie zaistnieje.
No i po raz kolejny powtórzę, a co jeśli któryś z dużych graczy pełni rolę „prime brokera” dla kilku innych instytucji, czy wówczas nadal obowiązuje teza, że „liczy na wzrosty/spadki”?
5 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Jezeli chodzi o analizy / komentarze kontraktow to wszystkie ktore mowia o „bioracych L czy S” sa z gory skazane na porazke a ich autorzy na nagane. skoro ktos bierze L to przeciez druga strona musiala otworzyc S w identycznej ilosci wiec nie ma mowy o przewadze.
nawet jezeli po stronie L stoi „grubas” z duzym udzialem, to i tak nie moze on znaczaco samemu na rynek wplynac, bo ci z S na to nie pozwola.. takie pitolenie i szukanie dziury w calym.
chodzi o to, kto większe bujanie wytrzyma 😉
Te grubasy bez wzgledu na to, po której stronie stoją są ze sobą powiązani. Oni zarabiają i na spadkach i na wzrostach. Zauważcie jak kształtują sie dołki- szczyty znikaniem kilku tysięcy pozycji i mylicie się, że są to stratne pozycje jednego z grubasów. Otóż nie, to zarobiony grubas zamyka swoje pozycje, a drugą stroną są mali przegrani. Następnie nagonka zaczyna się w drugą stronę i po osiągnieciu szczytu spiepsza (z częścią pozycji) ten który zarobił znów kosztem małych.
No a mali nie wytrzymują dużego bujania i zamykają ze stratami.
i piękną teorię spiskową ułożyliśmy…