Kazimierz Marcinkiewicz – jeden z członków Rady Etyki i Ładu Informacyjnego, której misją jest między innymi „”upowszechnianie właściwego rozumienia istoty rynku kapitałowego i inwestowania na nim, w celu wsparcia budowy stabilnego otoczenia inwestorskiego GPW”” – ma nielada kłopot.
Po pierwsze próbuje doprowadzić do niepublikowania swojej rozmowy z Igorem Janke dotyczącej jego pracy w Goldman Sachs, w związku ze spekulacyjnym zaangażowaniem tegoż banku na rynku złotego. Ta sprawa interesuje mnie mniej. Po prostu zakładam, że faktycznie nie miał zielonego pojęcia o takich rzeczach. Cóż jest po prostu byłym politykiem, który bankowi „może się przydać”. Jednak w związku z jego rolą w REiŁ, zwróciła moją uwagę wypowiedź: „ja powtórze panu jestem doradcą inwestycyjnym do inwestycji bezpośrednich do doradztwa inwestycyjnego.”.
Były premier zatrudniony jest w instytucji zagranicznej i właściwie może szafować sobie różnymi funkcjami i tytułami, ale jako jeden z członków REiŁ, której zadaniem jest „upowszechnianie właściwego rozumienia istoty rynku kapitałowego…„, powinien dość ostrożnie wypowiadać się na temat swojej funkcji jako „doradcy inwestycyjnego”.
Art. 126 USTAWY z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi:
pkt2.
„Tytuły zawodowe ?makler papierów wartościowych? i ?doradca inwestycyjny? podlegają ochronie prawnej.”
pkt3.
Prawo wykonywania zawodu maklera lub doradcy przysługuje osobom, które są
wpisane odpowiednio na listę maklerów lub na listę doradców, o ile prawo to nie
zostało zawieszone zgodnie z przepisem art. 130 ust. 1.
Art. 127.
1. Na listę maklerów lub na listę doradców może być wpisana osoba fizyczna:
1) która posiada pełną zdolność do czynności prawnych;
2) która korzysta z pełni praw publicznych;
3) która nie była uznana prawomocnym orzeczeniem za winnego przestępstwa
skarbowego, przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów, mieniu,
obrotowi gospodarczemu, obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi,
za przestępstwa określone w art. 305, 307 lub 308 ustawy z dnia 30 czerwca
2000 r. ? Prawo własności przemysłowej, za przestępstwa określone w
ustawie z dnia 26 października 2000 r. o giełdach towarowych lub za przestępstwa
określone w niniejszej ustawie;
4) która złożyła, z zastrzeżeniem art. 129 ust. 2 i 3, egzamin z wynikiem pozytywnym
odpowiednio przed komisją egzaminacyjną dla maklerów albo
przed komisją egzaminacyjną dla doradców.
2. W przypadku osoby nieposiadającej polskiego obywatelstwa do stwierdzenia
pełni praw publicznych właściwe są przepisy prawa państwa, którego obywatelstwo
posiada dana osoba.

12 Komentarzy
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Rozumiem, że to taka gra – będziemy traktować osoby i instytucje z gruntu niepoważne tak, jakby były poważne i jakby od nich cokolwiek zależało. Może być w tym pewien ładunek komizmu, ale żeby aż cytować ustawy? Przecież posada byłego premiera w wielkim banku zagranicznym nie ma nic wspólnego ani z doradztwem inwestycyjnym, ani z doradztwem w ogóle. Kolokwialnie mówiąc on tam „robi za małpę” i jego zadaniem jest szybsze umawianie spotkań, bo kto by odmówił przyjęcia byłego premiera z kolegami? No i jest on lokatą na przyszłość – jeśli wróci na jakieś stanowiska, to jest szansa, że nie zapomni o byłym pracodawcy i będzie umiał mu sie odwdzięczyć.
Dajcie spokój Kaziowi. Facet się zakochał i nie wie co gada 🙂
To, co pisze Grzesiek jest wbrew pozorom dość poważne (chodzi o stosowanie tytułu doradcy inwestyjnego bez posiadania uprawnień), KNF wszczynała już w takich przypadkach postepowania wyjasniające…..
szczerze watpie, czy teraz cokolwiek zrobi, a nawet jestem pewien, ze nie zrobic nic, pochlonieta sciganiem przekretow i machlojek popelnianych przez emerytow i studentow…
poza tym kazik to swoj chlopak, wiec nie mozna dopuscic do skandalu miedzynarodowego, ktory ukaze nasz kraj i nasza gielda jako republike spod znaku banana (sorry ziemniaka) 🙂
No właśnie. Nie przesadzajmy: „doradca inwestycyjny do inwestycji bezpośrednich do doradztwa inwestycyjnego” tak samo się różni od „doradcy inwestycyjnego” jak „krzesło elektryczne” od „krzesła” albo „tenis stołowy” od „tenisa”. Jedno z drugim nie ma nic wspolnego i cytowana ustawa nie ma tu nic do rzeczy 🙂
Kazik (jak pieszczotliwie nazywa go Adaś Szejnfeld:)…..żadna tam „małpa”, żaden „doradca”. Zwykły figurant, zabierany na pokład jako wehikuł łapówkowy;) Czemu się dziwić nie należy, a nawet warto pochwalić. Wszak gdyby nie łapówkarstwo wiele gałęzi gospodarki nigdy nie udźwignęłoby troskliwego państwa i bylibyśmy po prostu biedniejsi.
Na marginesie – Kaz zarejestrował jednoosobową działalność. Albo jest tak cienki, że nawet za niego ubezpieczenia nie chcą płacić goldmany albo…;)))))))
Pan „profesor” Ka. Marcinkiewicz, to taki jak sam się wyraża „cienias”. Fuksem wyniosło go do miejsc o których nawet mu się nie śniło. No ma chłopak fuksa. To też coś. Podobno Napoleon, ten znany z historii Bonaparte, przy doborze kandydatów do misji wymagających szczególnych kwalifikacji posługiwał się kryterium szczęściarstwa. Bo podobno pechowcowi to i w drewnianym kościele, krytym gontem, dachówka potrafi spaść na głowę. Popatrzmy na K.M. Premier, fucha w Londynie, i następna, a ostatnio małolata. A na dobrą sprawę to ma problemy z płynnym wyrażeniem się, choćby w ojczystym języku. Po prostu fuksiarz. Zaś co do sprzedawania za nędzne srebrniki matki własnej, ojczyzny to takich mądrali jest ci u nas dostatek. Na przykład Dariusz Rosati, to człon RN w Millenium, pastwi się nad rodzimą przedsiębiorczością. Nie ładnie, ba świństwo i nieprzyzwoitość. I dla czego? Bo mu mało.
http://www.youtube.com/watch?v=KD76tvAV7R8 🙂
Pingback: » Kazimierz ‘Dyzma’ Marcinkiewicz a etyka rynku finansowego Trystero: O tym się nie pisze.
Filmik jest dobry 🙂 Tak przypuszczalem,ze jak kaziu wyjedzie do londynu to mu palma odbije jak malpie w skladzie bananow 🙂 Jedyne czego mi zabraklo to, ze nie ma ekscesow w SE jak wciaga koke 🙂 Bo to,ze znajdzie mlodke to bylo pewne …
A co do tego self employment to fakt, Kaziu jest mega cienias jak GS mu cos takiego zaproponowal, watpie czy Tony Blair pracuje dla JPM w takiej formie. Ale nie ma sie co dziwic, ex oplitycy dla bankow to tylko chodzace ksiazki tel. z numerami do ministrow, prezesow itp. Ale glupek sie cieszy, bo ma wlasna firme 🙂
GW: Jest pan lobbystą?
– To jest totalne draństwo, nigdy nie byłem. W USA sprawy lobbingu są dobrze uregulowane, nie ma z tym wstydu. W Polsce to się źle kojarzy. Jestem doradcą inwestycyjnym.