Śledziłem dzisiaj dość dokładnie echa medialne i wypowiedzi analityków na temat zapowiedzi premiera Donalda Tuska w sprawie tzw. interwencji walutowej mającej powstrzymać osłabienie krajowej waluty. W pierwszym odruchu miałem wrażenie, iż premier pomylił słowa i zapowiedział walkę z trendem. Jednak gdzieś z tyłu głowy kołatało mi się, że takie zapowiedzi – wymiany waluty ze środków unijnych na rynku – miały miejsce już wcześniej i krytyczny pośpiech analityków wydał mi się przesadzony.
W istocie pierwszą reakcją większości była znana od lat koleina w postaci niemożności wygrania z kapitałem spekulacyjnym. Problem w tym, iż premier nie zapowiedział interwencji wprost, tylko słownie osłabił złotego. Takie sytuacje na rynku są znane i w przypadku niejednoznaczności trendu mogą mieć wpływ na wydarzenia rynkowe. Można spekulować na ile trwałe, ale dziś wszyscy już wiemy, że w przypadku wielu polskich firm gra nie idzie o to, jak będzie wyglądał kurs złotego za rok, ale za kilka miesięcy, kiedy wygasną nieszczęsne umowy z bankami.
W tym kontekście potencjalna decyzja rządu mająca na celu chociażby częściowe osłabienie trendu spadkowego na złotym może być przesądzająca o tym, czy część firm przetrwa własne błędy oraz grę podjętą z bankami i ludźmi podającymi się za ich doradców. Niezależnie od tego, jak się ocenia krok rządu nie sposób mu nie przyklasnąć, bo w ramach posiadanych środków sprzyja podtrzymaniu rodzimego życia gospodarczego. Analitycy powinny w takich momentach czytać jednak między wierszami a nie posługiwać się kalkami w stylu George Soros rzucił na kolana nawet Bank Anglii. Rzucił, ale dziś rząd w Polsce już to wie i nie rzuca – wbrew opisom analityków – wyzwania kapitałowi spekulacyjnemu.
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
5,0 to bariera psychologiczna więc jest duże prawdopodobieństwo, że kurs się tam zatrzyma na pewien czas. Mi te słowa premiera o zatrzymaniu kursu na poziomie 5.0 przypomniały słowa kapłanów Egipskich, którzy przekonywali ludzi, że na pewien czas zasłonią słońce, które i tak zostało by zasłonięte przez księżyc – no ale nie wszyscy byli na tyle światli, żeby o tym wiedzieć 🙂
@TS
>Mi te słowa premiera o zatrzymaniu kursu na poziomie 5.0
Tylko że Tusk tego nie powiedział. To powiedzieli analitycy i dziennikarze w nagłówkach gazet papierowych i elektronicznych:
Oto parę takich wypowiedzi (dziennikarzy, nie podaję źródeł, ale każdy może sobie „wyguglać” 🙂
>Tusk: interweniujemy jeśli kurs euro osiągnie 5,0 PLN
>Tusk: Będziemy interweniować przy kursie 5,0 PLN za euro
>Tusk: będzie interwencja, jeśli euro przekroczy 5 zł
I fragment artykułu:
>jeśli granica pięciu złotych za jedno euro zostanie przekroczona, to podejmiemy decyzję o sprzedaży euro
Ja słuchałem wypowiedzi Tuska i tam nie padło słowo „interwencja”. Wg. mnie Tusk powiedział, że jeśli kurs osiągnie 5 zł. to rząd zacznie się zastanawiać czy nie sprzedać swoich Euro. http://www.tvn24.pl/12692,1586764,0,1,euro-za-5-zl-bedzie-interwencja,wiadomosc.html
I chyba nie tylko Premier Tusk tak myśli (Zob. http://www.tvn24.pl/12692,1586874,0,1,polacy-szturmuja-kantory,wiadomosc.html )
Stawiam hipotezę nt. wartości złotego. Wczoraj nasza waluta ustanowiła minimum na lutowej formacji dna. Najbliższe kluczowe dni dla dolnej granicy kanału, w perspektywie krótkoterminowej do 16 marsa – 23 lutego oraz 2 i 3 marca 09. Na podstawie teorii cyklu planetarnego.
@ AlGebroid
Faktycznie cytat z Tuska brzmiał jakoś tak, że będzie się zastanawiał jak kurs przekroczy 5 czy sprzedawać. Była to odpowiedź na to co rząd zrobi żeby euro się nie umacniało ewentualnie tak była przedstawiana w mediach. Co oczywiście nie zmienia faktu z czym mi się ta informacja skojarzyła. Kolejny przykład że lepiej pewne rzeczy poznawać w szerszym oryginale a przynajmniej opierać się na tym co dziennikarze cytują w cudzysłowach a nie bez 🙂
No to żeby nie było niedomówień – dokładny cytat z premiera:
” Ta granica 5 zł, która gdzieś się pojawiła być może w niedalekiej perspektywie, to jest chyba ten moment, w którym podejmiemy decyzję o rozpoczęciu procesu sprzedaży euro”
i dalej: „Jest wielce prawdopodobne, że ten proces rozpoczenimy już teraz”
Należy jednak zaznaczyć, że w swojej wypowiedzi D. Tusk nie mówi o interwencyjnej sprzedaży lecz o tym, że po tak dużym osłabieniu złotówki jest wielce prawdopodobne (cytat: „tak szacują to nasi eksperci”), że może się ona zacząć umacniać, i dlatego rząd chce wykorzystać ten moment do pozbycia się części Euro (dla mnie jest to analogiczne do realizacji zysków).
Przepraszam za zdublowanie wpisu – ten artykul wydaje mi sie bardziej odpowiedni:
jak juz jestesmy przy EURPLN,
wydaje mi sie, ze zaistnienie parabolki na tym wykresie jest w miare bezdyskusyjne.
Takie parabolki maja tendencje to lustrzanego zlotu jak juz nastapi punkt przegiecia?
Wlasnie – a sa moze jakies bardziej wiarygodne opracowania na ten temat niz pare garsci informacji tu i owdzie.
Chodzi o jakies projekcje – ile standardowo taka parabolka powinna trwac i czy mozemy w jakikolwiek sposob statystycznie ustalic punkt zwrotny? Slowem – czy to jest wogle formacja AT?
@kruz
>Takie parabolki …
>
>ile standardowo taka parabolka powinna trwac i czy mozemy w jakikolwiek sposob statystycznie ustalic punkt zwrotny?
Można poeksperymentować w excelu na danych historycznych stosując różne rodzaje regresji (liniowa,paraboliczna, trzeciego stopnia itd.). Robiłem to dla W20 i niestety jak to często bywa wyniki zależą od tego ile danych wstecz weźmiesz i którego stopnia regresję.
Gdyby ktoś znał jakieś teorie AT z krzywymi wyższych stopni to przyłączam się do kruz’a i będę wdzięczny jak wrzuci jakiś link.