Przepraszam wszystkich, którzy mogliby pomyśleć, że robimy tabloid na blogu, ale chciałbym jeszcze raz powrócić do wizji jasnowidza z Człuchowa. Nie robię tego dla sensacji, chciałbym, żeby miało to wymiar bardziej naukowy.
Puls Biznesu poszedł za ciosem i do wczorajszego wydania podpytał Jackowskiego o więcej szczegółów odnośnie wizji krachu i wojny, zapowiedzianych w 2007 na ten rok. Nie wiem na ile zaawansowany w sprawach bankowo-giełdowych jest pan jasnowidz ale cytowane w gazecie jego wypowiedzi brzmią, hmmm……… może zanim sam skomentuję pozostawię ocenie czytelnikom:
– Kryzys nie jest de facto kryzysem związanym z niewypłacalnością kredytobiorców. To celowe, skomasowane działania, które tylko zahaczają o temat kredytów. Problem jest o wiele, wiele poważniejszy. Zbyt szybko przerażona Ameryka zaczęła uzupełniać banki pieniędzmi. To nie jest kryzys. To jest krach – powiedział nam Jackowski
– Mamy do czynienia ze skomasowanym zamachem na światową finansjerę. Stoją za tym kraje arabskie. Mają ropę. Sprzedają ją Amerykanom w ramach organizacji OPEC. W ostatnich latach wygenerowali potężne przychody. Arabowie z reguły nie palą się do inwestycji. Składali więc gotówkę na kontach bankowych w USA. Te dopisywały tylko kolejne zera na rachunkach. Telewizja Al Jazeera już miesiąc temu mówiła, że szykuje się skomasowany, globalny atak. Mało kto o tym mówi, ale to właśnie ma miejsce – przewiduje Jackowski.
– Politycy o tym wiedzą, ale milczą. Jeśli zaczęliby o tym mówić otwarcie światowe giełdy przestałyby istnieć – dodaje.
– Najgorsze przed nami. Dla rynków finansowych najtrudniejszy będzie przełom października i listopada tego roku. Konsekwencją będzie konflikt zbrojny. Dojdzie do wojny, która wyrwie się spod jakiejkolwiek kontroli – kończy rozmowę Krzysztof Jackowski. Oby się mylił.
W zasadzie tylko ostatni akapit można by uznać za przepowiednię, którą zresztą już znamy. Co do reszty czyli przyczyn, nasz wróżbita raczej spekuluje i to dość ?zniekształcając” znany wszystkim obraz. Czegoś jeszcze nie wiemy czy to wynik jakichś obsesji ? Z setek doniesień i analiz obecnego załamania jesteśmy świadomi raczej, że z jednej strony banki amerykańskie przeszacowały zarówno trend cenowy w nieruchomościach jak i zdolności płatnicze kredytobiorców z poziomu subprime a z drugiej – na podstawie tych transferów emitowano wielokrotnie złożone derywaty, tworzące pętle zobowiązań. Całość niczym domino posypało się już latem zeszłego roku (słynny blood-bath) a potem na zasadzie śnieżnej kuli po kolei rujnowało instytucje najbardziej w ten proceder zaangażowane (banki, firmy hipoteczne, ubezpieczycieli i fundusze). Ale atak arabskich petrodolarów, o których milczą politycy ???!!! Trochę zakrawa to na spiskowe teorie, które za chwile mogą się pojawić w filmach dokumentalnych Moora i jemu podobnych. Wycofywanie miliardowych depozytów miałoby zatrząść systemem bankowym USA? i to zapowiadane miesiąc temu? O ile wiem banki detaliczne ucierpiały najmniej a cała afera trwa już ponad rok a nie miesiąc. Dlaczego akurat wycofywanie petrodolarów miałoby być utrzymywane w sekrecie? Prawo dostępu do informacji w USA nie pozwala robić tego typu tajemnic. A poza tym w czasie takich turbulencji jest powszechnie wiadome, że klienci masowo wycofują depozyty w obawie o upadki banków i dlatego rządy podwyższają gwarancje, zabezpieczające lokaty klientów detalicznych.
Mam wrażenie , że pan Jackowski przestrzelił trochę w interpretowaniu swoich wizji. Niech już lepiej robi tylko to w czym ponoć jest naprawdę dobry. Dziwi mnie natomiast, że Puls Biznesu puścił taki materiał bez komentarza…
Czesząc internet w poszukiwaniu większej ilości faktów z działalności Sz.P. jasnowidza znalazłem sporą bazę jego ostatnich przepowiedni. Były robione dla Dziennika Bałtyckiego i można je przejrzeć tutaj:
Przeczytałem kilka wybranych ale nadal nie mam wyrobionego jednoznacznego zdania na temat owego wróżbiaża. To nieistotne w kontekście inwestycji ponieważ niezmiennie stawiam na wypracowane, swoje własne metody, mimo, że z przepowiedniami mają niewiele wspólnego.
Natomiast zastanawiam się co by się zdarzyło, gdyby pan Jackowski w kolejnej próbie prorokował np. krach naszego indeksu o kolejne 1000 punktów powiedzmy w styczniu 2009 i zostałoby to nagłośnione? Czy zadziałałoby to jako samonapędzająca się przepowiednia? Czy ktoś z czytelników na tej podstawie rzeczywiście powstrzymałby się od inwestycji w tym okresie albo ustawił po krótkiej stronie? Jeśli tak to wbrew pozorom nie byłoby to mniej racjonalne niż działania w oparciu o niedawne rekomendacje analityków, którzy przestrzeliwali hurtowo z cenowymi poziomami wyznaczanymi dla obserwowanych przez nich spółek 🙂
Mimo to nadal mam nadzieję, że przepowiednia dotycząca wojny będzie równie nieprecyzyjna jak interpretacja cytowana wyżej.
–*Kathay*–
16 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Miej nadzieję mieć nadzieje 😉
Kathay na Bliskim Wschodzie to co jakiś czas jest jakaś wojna. Pamiętasz Fabrykę Małp Lady Pank?
„Coś dzieje się wciąż na Bliskim Wschodzie”
To zdanie nie straciło nic z aktualności mimo tego, że zaraz będzie 30 lat od premiery a w momencie pisania było aktualne od trzydziestu lat. Gdybyś miał powiedzieć, że gdzieś wybuchnie jakaś wojna, to co być powiedział? Walę w ciemno: Na Bliskim Wschodzie!
Adam – tylko przez 30 lat jeszcze nie było tam wariata z pociskami nuklearnymi a antagonizm Wschód-Zachód (muzułmanie-chrześcijanie) tak napięty
Ale w czym problem? Wojna to tylko jedno z narzędzi polityki. Nie pierwsza i nie ostatnia wojna w tamtej części świata. Będą jeszcze kolejne. Z punktu widzenia humanitarnego to będzie dramat oczywiście, ale z punktu widzenia historii kolejny epizod zmieniający układ sił. Zresztą nie wiem o jakiej wojnie mówimy? Izrael – Iran? Skończy się na epizodach i powrocie do status-quo. USA-Iran? Nie będzie takiej wojny – raczej bombardowania wybranych elementów.
System trading oduczył mnie:
a/ przewidywania czegokolwiek
b/ brania czegoś za dość pewne
🙂
podobno arabowie kupuja UniCredit ?
a co do wojny to zgadzam sie z "astanczak", zawsze gdzies jest jakas wojna, i zawsze wymyka sie spod kontroli co roku możnaby robic taką przepowiednie i zawsze mieć racje.
Pewnego dnia marynarka amerykańska postanowiła zredukować kadrę oficerską. Żeby zrobic to z tzw. twarzą, każdemu oficerowi, który dobrowolnie odejdzie ze służby obiecano wypłacenie odprawy emerytalnej w takiej wysokosci, jak odległość w cm zmierzona pomiędzy dwoma dowolnie wybranymi przez niego punktami jego ciała pomnożoną przez 1000.
Jako pierwszy postanowil odejsc kapitan Smith, który poprosił o zmierzenie go od czubka glowy az do pięt. Odszedł z armii wraz ze 180 tyś. dolarów.
Kolejny oficer, major Johnson okazał się bardziej przebiegły od poprzednika i kazal zmierzyc się od czubka palców wysoko uniesionych rąk, aż do palców wyciągniętych maksymalnie stóp. Emeryturę umiliła mu okrągła sumka 280tys. dolarów.
Jako trzeci zglosił się na komisję porucznik Woods. Jego propozycja pomiarów wywołała konsternację, albowiem kazał zmierzyć się od czubka penisa aż do samych jajek. Na nic zdały się tłumaczenia, że taki sposób nie jest korzytny dla porucznika, że poprzedni oficerowie zgarnęli małe fortuny. Porucznik upierał się przy swoim. Lekarz wojskowy przystąpił więc do pomiarów. Jakież było jego zdziwienie, gdy po dokładnym badaniu na jego krótkie pytanie:
– "Gdzie twoje jaja, synu?" usłyszał odpowiedź:
– "W Wietnamie doktorze, w Wietnamie".
Znaczy teleWIZJA – Al Jazeera. Myślałem, że jasnowidz, to szklana kula, a nie szklany ekran…
P.S. Puls Biznesu musi koniecznie przeprowadzić seans spirytystyczny. Wywołać Roosevelta, niech się wypowie, może coś doradzi, ekskluzywny wywiad dla PB.
Mnie tez sie nie podoba wypowiedz Jackowskiego z "PB". Wyglada to na jakas konfabulacje lub redakcyjne upiekszenie. Wole jego wypowiedzi autoryzowane:
http://pl.youtube.com/watch?v=6lhrK9iliPs
http://pl.youtube.com/watch?v=J4pDq_9v1Gg
On niewatpliwie jest dobrym jasnowidzem, teraz mowiac to co mowi polozyl na szali caly swoj autorytet. Mowi o zdarzeniach, ktore maja nastapic lada dzien (wojna). O kryzysie bankowym mowil juz w grudniu ubieglego roku. I tu sie nie pomylil. Proponuje sie z Jackowskiego poki co nie nabijac, za chwile bedzie wiadomo czy ma racje. W tej chwili jedno jest pewne – i potwierdzaja to wojskowi analitycy – przygotowania do wojny ida, niestety, pelna parą.
Pozdrawiam
Ole
Ole, jakieś cytaty, poza jasnowidzem?
Ludzie OPAMIETAJCIE SIE!
Czy wiecie o czym mowicie????????? Wojna to koniec , koniec dla ludzi. Nie nauczyla was historia?
W takich czasach wyplywaja w mediach tacy goscie, falszywi prorocy i zerują na ludzkim strachu.
Gosciu przeczuwa, wiele osob przeczuwa rozne rzeczy, ale wywola panike nie jest trudno. Samospelniajace sie przepowiednie.
Wojna – co ona pomoze? Gospodarce? Jak ? Tu trzeba naprawic szkody kosztem najbogatszych , ktorzy stworzyli problem. Wojna zawsze jest kosztem najbiedniejszych!
Usiadzcie na kamieniu ze spuszczona glowa, poddajcie mysli wytchnieniu , emocje nic tu nie pomogą.
Bo ja tu widzę schizę ,jeden drugiemu linka, jak przy inflacji – oczekiwania nakrecaja spirale cen, Tak tu spirala strachu. Widac to potem na gieldzie, gdzie jeden drugiemu oddaje papier a potem sie zabijaja zeby go odebrac.
Dajecie sie manewrowac specom od manipulacji!
Wczoraj sobie kpiłem, a dziś trochę bardziej poważnie. Nie uważam, aby poruszając ten temat tabloidyzował Pan bloga. Przeciwnie, jest to materiał na poważną dyskusję o tym, dlaczego ludzie, zamiast zdrowemu rozsądkowi, wciąż dają posłuch różnej maści szamanom, cudotwórcom, fałszywym prorokom, mimo tylu bolesnych lekcji.
Rok temu różni ekonomiczni szamani wieszczyli hossę bez końca, podobnież pojawili się tacy, którzy przepowiadali koniec cyklów w gospodarce, jak 80 lat temu… Ludzie brali kredyty bez opamiętania, walili drzwiami i oknami do funduszy. Jak to się skończyło, wiemy. Jakby niepomni tego, teraz szukają rad u… szamanów, znowu, a gazeta ekonomiczna zamiast z profesorem ekonomii, np. z prof. Balcerowiczem (konserwatyzm i twardy monetaryzm górą!), robi wywiad z… jasnowidzem.
Kończąc znowu poruszę temat Kościoła. Blogowicze uznają mnie za nawiedzonego 🙂 Otóż, z punktu widzenia osoby wierzącej sam wybór papieża – tego, a nie innego człowieka, jest sygnałem. W czasach boomu, szalejącej popkultury, papieżem został niedoszły aktor i stał się wręcz ikoną popkultury, na spotkania z Nim waliły większe tłumy niż na koncerty Madonny, ale dzięki temu mógł ostrzegać – te wartości, na których budujecie swoją przyszłość, to ruchome piaski. I miał rację. Co chciał powiedzieć światu Najwyższy, gdy na tron piotrowy powoływał "pancernego kardynała", który przybrał sobie imię Benedykta? Dziś wydaje się to jasne, to przesłanie brzmi: nie szamani, nie cudotwórcy, nie fałszywi prorocy, lecz Europo – ora et labora – pracuj i módl się.
Na stronie Nautilus użytkownik Kerad trzeźwo zauważył:
"Jackowski zapowiadal na poczatku 2008 roku atak ptasiej grypy, ktorego nie bylo. Zapowiadal w sierpniu kryzys w koalicji rzadowej, ktorego nie bylo.
Ciekawe, ze Jackowski nie przewidzal "wydarzenia roku"(jak do tej pory), czyli wojny Rosyjsko-Gruzinskiej. Przeciez ten konflikt zaangazowal w taki czy inny sposob kilkadziesiat panstw w tym UE, ONZ i NATO i zwrocil na siebie uwage opini publicznej niemal calego swiata. Czy czegos tak wielkiego prawdziwy jasnowidz mogl nie zobaczyc?"
http://www.nautilus.org.pl/article.php?articlesid=1535
Podaj dwadzieścia prognoz, któraś z nich na pewno się sprawdzi.
Rozważanie tak dramatycznych prognoz to jednak dobry pomysł. Zdaje się, że tak robi się w wycenie Value at Risk "maximum drawdown" – maksymalna strata w najbardziej kryzysowej sytuacji jaką można sobie wyobrazić. Pomyślcie jak wyglądałyby Wasze inwestycje w przypadku: zamachu stanu w Polsce, lądowania na Ziemi przedstawicieli pozaziemskich cywilizacji, zastrzelenia prezydenta USA itp. Tylko po to warto to rozważać.
W spokojnych czasach nikt nie komentowałby nawet takiej przepowiedni, skwitowanoby ją uśmiechem z politowaniem. To, że Puls Biznesu zamieszcza katastroficzne wypowiedzi jasnowidza i są one szeroko komentowane, jest przede wszystkim wyrazem stanu ducha czytelników, którzy są już tak przestraszeni, że szukają jakiejkolwiek pomocy i porady!
Niestety jestem przekonany, że "proroctwo" jest bardzo prawdopodobne. I oczywiście nie chodzi tu o wpatrywanie sie w szklaną kulę, tylko o stadne zachowania ludzi. Pomyślcie jak będą się zachowywać ludzie w najbliższej przyszłości: wydatki na wakacje, rozrywkę, drogie produkty, zbędne rzeczy – to wszystko pójdzie w odstawkę, bo gdy ludzie czują zagrożenie zaczynają być bardziej oszczędni. Inwestycje – przedsiębiorcy już widzą, że popyt się skurczy, a dodatkowo mają problem ze znalezieniem finansowania. Export – co prawda polskie towary stają się gwałtownie tańsze przy osłabiającym się złotym, ale skurczenie się popytu będzie tak samo aktualne zagranicą. Chyba teraz bardziej niż kiedykolwiek widać jak gospodarka jest nierozerwalnie powiązana z psychologią i ludzkimi instynktami.
Niestety czasy gospodarczej recesji historycznie korelowały się z duża ilością konfliktów zbrojnych – nie trzeba tu być jasnowidzem, wystarczy obstawić prawdopodobieństwo (o wiele wyższe niż w czasach prosperity). A ztymi petrodolarami – widać, że jasnowidz przeczytał genezę kryzysów z lat 80-tych i następst szoków naftowych, choć wydaje mi się, że jest to skopowanie historycznych wydarzeń bez głębszej refleksji nad przyczynami obecnego kryzysu…
Nasz wizjoner Jackowski teraz na Polsacie w programie Interwencja – po przepowiedniach o bankach też jadą 🙂
No to mamy wojnę 🙁 I pewnie media podczepią ją pod Jackowskiego…
Mniejsza z nim. Gorsze jest to, że jeśli Iran zewrze się z Izraelem w tym konflikcie i wszystko wymknie się spod kontroli to giełd może już nie być w ogóle :(((