Zanim napisałem kolejną notkę powiązaną z nowymi certyfikatami towarowymi postanowiłem zrobić małą sondę wśród znajomych – również nie związanych z rynkami – w której poprosiłem o skojarzenia ze słowem cukier. Większość odpowiadała herbata i cukierki lub cytatem z filmu Stanisława Barei, z którego pochodzi tytuł notki. Na pytanie o słowo sugar kilka osób miało skojarzenia rodem z filmów sensacyjnych (domyślicie się Państwo jakie) a większość z koszmarkiem zespołu The Rubettes Sugar Baby Love. Skojarzeń rynkowych było niewiele. Rzućmy zatem okiem na to, ile jest tych wyobrażeń w cukrze.
Cukier jest pod wieloma względami towarem wyjątkowym. Mimo tego, iż produkuje się go rocznie blisko 250 mln ton, to na wolnym rynku dostępne jest ledwie 20 procent całej produkcji. Większość wyprodukowanego cukru konsumowana jest w krajach wytworzenia a sama produkcja i ceny obłożone są masą dopłat i regulacji. Często na lokalnych rynkach koszty produkcji przewyższają koszty zbytu. Inaczej mówiąc cukier, jaki wszyscy znamy, daleki jest powszechnych wyobrażeń o towarze, który kupujemy w sklepie na zasadach rynkowych.
W skali przemysłowej cukier wytwarza się z dwóch roślin – trzciny cukrowej i buraka cukrowego. Pierwszą uprawia się głównie w krajach tropikalnych a drugą głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych. Jednak to trzcina cukrowa jest dostarczycielem 70 procent cukru na świecie. Przyczyn takiego stanu rzeczy trzeba szukać w kosztach wytworzenia, które w przypadku trzciny są zwyczajnie niższe. Asymetria wymusza na rynku skupienie uwagi na krajach-producentach cukru ze strefy tropikalnej.
Niekwestionowanym liderem jest tu Brazylia, która produkuje blisko 20 procent całego cukru. Drugie miejsce zajmują Indie a kolejne Chiny, Pakistan i Meksyk. W przypadku produkcji cukru z buraka cukrowego liderem jest Unia Europejska, na którą przypada 80 procent całego rynku buraka cukrowego. W Europie liderami wśród producentów są Francja, Niemcy i Rosja. W Polsce produkuje się przeszło 10 mln ton cukru. Łącznie 50 procent cukru wytwarza się w Brazylii, Indiach i Unii Europejskiej.
Nie bez znaczenia jest fakt, iż w skali przemysłowej cukier zaczął być wypierany przez coś, co fachowo nazywa się high fructose corn syrup (HFCS) – po polsku syropem fruktozowym(?) – i jest po prostu substytutem cukru wytwarzanym z kukurydzy. Nie pamiętam już źródła, ale kiedyś czytałem, iż przeszło 30 procent tego co znamy w żywności, jako cukry jest w istocie syropem fruktozowym. Trzeba zatem wiedzieć, iż cukier ma na rynku całkiem popularny substytut, którego nie dostrzegamy.
Na nowojorskiej giełdzie towarowej notowane są dwa kontrakty na cukier. Pierwszy (symbol SB nazywany też sugar #11 albo world sugar) opiewa na cukier światowy a drugi (symbol SE nazywany sugar #14 albo domestic) na cukier produkowany w Stanach Zjednoczonych. W najbliższych tygodniach sugar #14 przejdzie do historii i w pełni zastąpi go wprowadzony kontrakt sugar #16. Uwaga ważne – bo giełda i depesze agencji opracowane na podstawie materiałów prasowych GPW nie podkreślają tego wystarczająco jasno – certyfikaty Raiffeisen Centrobanku opierają się na kontrakcie SB . Powiedzenie, iż chodzi o najbardziej płynny kontrakt – takim jest właśnie SB – wydaje mi się niewystarczające.
Każda analiza wskazuje, iż rosnąca popularność HFCS powoduje, iż rynek cukru staje się mniej podatny na dynamiczne zawirowania związane z wypadkami losowymi. Jednak cukier zaczyna mieć też inne niż przemysłowe znaczenie. Na świecie rośnie popularność etanolu produkowanego z trzciny cukrowej. Używa się go w czystej postaci lub dodaje do benzyn. Oznacza to, iż trzcina jest też powiązana z produkcją paliw. Nie trzeba dodawać, iż udział procentowy etanolu w rynku paliw może być pochodną decyzji administracyjnych. W efekcie rządy w poszczególnych krajach mogą w przyszłości sterować nie tylko ceną i subsydiami na produkcję cukru, ale również stroną popytową nakazując taki a nie inny udział etanolu produkowanego z trzciny w rynku paliw. Stąd już proste połączenie rynku cukru z rynkami innych roślin, z których można produkować etanol, jak np. kukurydza.
Jeśli kogoś jeszcze nie wystraszyło skomplikowanie rynku cukru i powiązania z innymi rynkami oraz decyzjami rządowymi, może zacząć szukać informacji na temat cukru w raportach. Pierwsze kroki trzeba kierować na strony amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, który dwa razy w roku publikuje duży raport o rynku cukru i comiesięczne statystyki. Bogate archiwum pozwala zakopać się w danych na tygodnie. Rosnąca popularność etanolu powoduje, iż nie sposób przeoczyć stron brazylijskich z The Brazilian Sugarcane Industry Association (UNICA) na czele. W wolnej chwili warto przejrzeć ich publikację mającą na celu spopularyzowanie etanolu. Oczywiście na świecie istnieje też organizacja zajmująca się rynkiem cukru, ale raporty International Sugar Organization są dla polskich inwestorów zwyczajnie za drogie.
Na koniec nie mogło obyć się bez wykresu ceny kontraktu SB. Widać na nim, iż cukier dzieli z innymi produktami rolnymi tendencję do dynamicznych skoków, które spowodowane są załamaniami w produkcji lub przeinwestowaniem. Zapewne w przyszłości takie skoki będą jeszcze miały miejsce, ale wprowadzenie na rynek alternatywy w postaci syropu fruktozowego spowodowało, iż od 25 lat cukier broni się przed wzrostami po kilkaset procent – ciągle doświadcza jednak zwyżek kilkudziesięcioprocentowych. Źródłem danych do wykresu jest polecany już wcześniej serwis Stooq, gdzie za darmo można dostać historyczne notowania kontraktów SB i SE.
5 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Jak dobrze zrozumiałem cukier wykorzystywany jest tylko w przemyśle spożywczym w konsumpcji indywidualnej?
Znając życie to przemysł pożera 90% cukru, ludzie pozostałe 10%?
Czy wiadomo coś nt. wpływu na popyt na cukier mody na różnego rodzaju słodziki (brrrr – obrzydlistwa)?
No i podstawowe pytanie. Czy Chińczycy lubią cukier ;)? Albo czy używają go w nadmiernych ilościach w swojej kuchni?
P.S. Ja bez cukru nie wyobrażam sobie zycia, choć właściwie bez kakao (a właściwie czekolady, o której Pan tak ciekawie ostatnio pisał) jeszcze bardziej ;)))
Chiny starają się utrzymywać samowystarczalność w kwestii cukru. Jak to z ochroną rynku bywa przez to ceny bywają wyższe niż byłyby bez ochrony rynku wewnętrznego. Kilka lat wcześniej mówiło się o otwarciu rynku chińskiego na cukier z zewnątrz, ale ja nie trafiłem na jakieś informacje na ten temat. Generalnie rzecz ujmując współcześnie państwa starają się chronić własnych producentów i nie dopuszczają cukru z zewnątrz. Dlatego np. Brazylia robi wszystko, żeby otworzyć rynek w USA na ich cukier, ale nie udaje się to a polityka ochrony rodzimych producentów, która doprowadziła do sukcesu rynkowego syropu fruktozowego jest utrzymywana. W kwestii pytania o Chiny. Ostatnio pojawił się news, że w Chinach cena rynkowa cukru spadła poniżej kosztów wytwarzania, bo właśnie zaczęło się schodzenie z górki – producenci przesadzili z szacunkami popytu i podaż była większa niż zapotrzebowanie na rynku. Tak więc nie liczyłbym na Chiny w tej kwestii. Miałem gdzieś też raport, w którym projektowało się, iż Indie wyprzedzą Brazylię i będą największym producentem cukru na świecie a z racji położenia i wysokiego kosztu frachtu będą faworytem na rynku w Azji.
od kilku dni zainteresowałem się cukrem,a właściwie możliwościami zarobkowania na nim na FOREXIE. Nie ukrywam,że jestem początkującym graczem…niemniej czy uzyskam tutaj jakąś pomoc dotyczącą np.przewidywanych w najbliższym czasie cen na cukier? Na gft notowany jest london sugar w cenie ok390-400$.czy cena ta będzie wg pana raczej spadać,czy jak niektorzy twierdzą pojdzie do góry?
jesli otrzymam jakąś odpowiedź,będę wdzięczny….a może dać sobie z nim spokój,bo to zbyt ryzykowny surowiec do handlu dla żółtodzioba…?
Prognozy nie postawię, bo przy obecnych zawirowaniach na rynku walutowym każda prognoza musi być aktualizowana bardzo często. Na usprawiedliwienie przywołam tu analityków największych banków, którzy co kilka tygodni zmieniają prognozy np. średniej ceny złota z uwagi na dynamiczne zmiany prognozowanej kondycji dolara. Wartość takich analiz dla drobnego inwestora jest znikoma. Jeśli nie grał Pan na rynku towarowym, to polecam jednak paper trading na początek. W mojej opinii rynki towarowe nie są dziś dobre nawet na średni termin. Proszę poszukać jakieś strategii krótkookresowej i testować ją na wykresie cukru. Jeśli miałbym gdzieś dziś szukać jakiejś zwyżki w średnim terminie, to bardzo ostrożnie rozważyłbym jednak rynek kawy – konsumpcja rośnie stabilnie a na wykresie jeden z czytelniejszych trendów wzrostowych.
Pingback: Blogi bossa.pl » Coś dla miłośników pop-corn’u (w dwóch częściach)