Patrzyłem sobie na dzisiejszy początek sesji w Nowym Jorku i najważniejsze wydarzenia i zastanawiałem się, jaki rodzaj karkołomnych interpretacji znajdziemy na wytłumaczenie tego, że wzrosło.
Patrząc na informacje z serwisu yahoo może nie być łatwo.
No bo jak tu wytłumaczyć, że ceny akcji rosną, gdy wyniki spółek są mizerne. Jakieś to nielogiczne. Oczywiście jest kilka słów kluczy, które potrafią wybrnąć z takiego kłopotu. Słów, które pełnią podobną rolę jak w powieściach sensacyjnych zdanie, po tym gdy bohater został zastrzelony, spalony, powieszony osaczony przez zgraje piranii. Zdanie banalne, o którym wspomiał Marek Hłasko – „nadmiernym wysiłkiem woli bohater wyszedł z opresji”. Tę rolę w tak trudnym momencie jak mamy dziś, pełni fraza „rynek już wcześniej zdyskontował negatywne informacje”.
No a oprócz tego różne aktualne wspomagacze, w stylu „ceny akcji wzrosły z uwagi na spadające ceny ropy”.
I kilka innych, o których za jakiś czas nikt już nie będzie pamiętał. Tak jak mało kto pamięta o znaczeniu Tajlandii dla naszego rynku, choć był taki czas, że był to niesłychanie ważny rynek. 😉

4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Jeszcze można dodać : "Rynek spodziewał się jeszcze słabszych wyników", "Wyniki słabe ale spodziewano się gorszych"
jesli cos jest niejasne, zawsze mysle o jednym, ze to po prostu moga byc … http://youtube.com/watch?v=cxyMcC4CfDo … spekulanci 🙂
Ale czemu te zdzwienie? Jeśli na rynku jest taki pesymizm i wiekszość widzi już fatalne wyniki oraz upadłości to chyba lepsze wyniki od oczekiwań mogą stanowić podstawę do wzrostu.
Poza tym wzrosty na ścianie strachu to chyba nie nowość…..
Wyniki są chyba mało istotne, moim zdaniem – to bardziej pretekst, aby po kilku tygodniach spadków dać ujście nadziei inwestorów na choć chwilowy wzrost, jak to mówią – "każdy skacze tak wysoko, jak wysoko sobie ustawi poprzeczkę", a że poprzeczka wisi bardzo nisko, o chwilową euforię nietrudno 🙂