A miało być tak pięknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szczęściem
miało być „sto lat! sto lat!”.
Miało być tak pięknie
miał się nam nie kurczyć świat
ale przede wszystkim
miało być „sto lat! sto lat!”
Naśmiewanie się…. Od 3 lat pracuję w firmach tzw. "doradztwa finansowego" już sam nie wiem gdzie leży wina. Po stronie doradców ( bankowych i z tzw. "niezależnych" ) czy po stronie klientów. Mam wrażenie że w jakiś sposób doradcy po prostu spełniają oczekiwania swoich klientów – zgodnie z zasadami sprzedaży. Mowią im dokładnie to co chcą usłyszeć. Niestety, ale jedni i drudzy wykazują się kompletnym brakiem elementarnej wiedzy o inwestowaniu. W pewnym sensie swój trafia na swego… Nie raz i nie dwa próbowałem tłumaczyć klientom proste zależności pomiędzy ryzykiem i stopie zwrotu z inwestycji. Czasami naprawdę starałem się… Porażka… W stosunku do "doradców" mających przeszkolenie przez trenerów Skandii ( wiem że to Twoi "ulubieńcy" Grzegorzu 🙂 ) a wcześniej mających na ogół kilka miesięcy pracy w różnych grupach ubezpieczeniowych – jestem bez szans. A może to już moja frustracja…. Też biorę to pod uwagę. Jednego jestem pewien. Klienci oczekują pewności, bezpieczeństwa i dużych zysków – nie dostrzegając w tym żadnej pewności. Cały marketing nastawiony jest właśnie na ten mechanizm. Pewności i duże zyski. Tak wyglądają aktualnie wszystkie reklamy produków finansowych. I klienci to kupują. Nie chcą słuchać że to wszystko nie jest takie proste. Co dziwić się właściwie tym klientom. W zeszłym roku w sierpniu, wrześniu połowa moich kolegów ( doradców) po dobrych zyskach z kredytów hipotecznych za 2007 rok śmiało kupowała fundusze akcji. Spoko… na biednego nie trafiło. Mogę się śmiać i to mocno. Jednak tych wielu, wielu drobnych ciułaczy to po prostu mi szkoda – gdyż Oni są praktycznie bezbronni wobec tej machiny.
Pozdrawiam
nie rozumiem dlaczego dzisiaj spolki ze stajni P Czarneckiego wzrastaly tak z 5% oprocz LCC. Jeszcze by sypali z teych kredytow ? Byly momenty, ze podrywal do 3% ale to tak ze dwie sesje temu.
W celu zapewnienia najwyższej jakości usług korzystamy z plików cookies oraz technologii Web/Local Storage. Zmiany zasad korzystania z plików cookies oraz technologii Web/Local Storage można dokonać w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się więcej
Mnie to akurat cieszy, bo mam za co wsiadać 🙂
Mnie też, kupujemy na promocjach 🙂
To szczesciarze z Was. Ja mam okropne straty a czytanie tego jeszcze mnie dobija. Uciekam z forum 🙂
typowo polskie, nasmiewanie sie ze strat innych. to tez jest smieszne.
ale dlaczego?
to raczej komentarz do okrutnej rzeczywistosci
za niedlugo mozemy pisac podobnie np o ropie i zlocie. a mialo byc tak pieknie. i co z tego? moze lepiej zaprognozowac.
Naśmiewanie się…. Od 3 lat pracuję w firmach tzw. "doradztwa finansowego" już sam nie wiem gdzie leży wina. Po stronie doradców ( bankowych i z tzw. "niezależnych" ) czy po stronie klientów. Mam wrażenie że w jakiś sposób doradcy po prostu spełniają oczekiwania swoich klientów – zgodnie z zasadami sprzedaży. Mowią im dokładnie to co chcą usłyszeć. Niestety, ale jedni i drudzy wykazują się kompletnym brakiem elementarnej wiedzy o inwestowaniu. W pewnym sensie swój trafia na swego… Nie raz i nie dwa próbowałem tłumaczyć klientom proste zależności pomiędzy ryzykiem i stopie zwrotu z inwestycji. Czasami naprawdę starałem się… Porażka… W stosunku do "doradców" mających przeszkolenie przez trenerów Skandii ( wiem że to Twoi "ulubieńcy" Grzegorzu 🙂 ) a wcześniej mających na ogół kilka miesięcy pracy w różnych grupach ubezpieczeniowych – jestem bez szans. A może to już moja frustracja…. Też biorę to pod uwagę. Jednego jestem pewien. Klienci oczekują pewności, bezpieczeństwa i dużych zysków – nie dostrzegając w tym żadnej pewności. Cały marketing nastawiony jest właśnie na ten mechanizm. Pewności i duże zyski. Tak wyglądają aktualnie wszystkie reklamy produków finansowych. I klienci to kupują. Nie chcą słuchać że to wszystko nie jest takie proste. Co dziwić się właściwie tym klientom. W zeszłym roku w sierpniu, wrześniu połowa moich kolegów ( doradców) po dobrych zyskach z kredytów hipotecznych za 2007 rok śmiało kupowała fundusze akcji. Spoko… na biednego nie trafiło. Mogę się śmiać i to mocno. Jednak tych wielu, wielu drobnych ciułaczy to po prostu mi szkoda – gdyż Oni są praktycznie bezbronni wobec tej machiny.
Pozdrawiam
nie rozumiem dlaczego dzisiaj spolki ze stajni P Czarneckiego wzrastaly tak z 5% oprocz LCC. Jeszcze by sypali z teych kredytow ? Byly momenty, ze podrywal do 3% ale to tak ze dwie sesje temu.