Na koniec III kwartału 2007 fundusz Vanguard Windsor II posiadał 8,3 mln akcji firmy Bear Stearns, co stanowiło ponad 7% kapitału akcyjnego upadającego właśnie brokera. Wartość tego pakietu akcji wynosiła wówczas 1 mld $ (aktualne aktywa funduszu to ok. 45 mld $).
Dziś pakiet akcji będący w posiadaniu funduszu Vanguard ma wartość ok. 17 mln $ – jeśli przyjmiemy za najbardziej wiarygodną cenę akcji, kwotę 2$ za akcję jaką zdecydował się zapłacić JP. Morgan za akcje Bear Stearns.
Zarządzający funduszem Vanguard Jim Barrow rozpoczął skupowanie akcji Bear Stearns w ubiegłym roku, po załamaniu się tych cen akcji na giełdzie w konsekwencji wiadomości, że fundusze hedge należące do Bear Stearns ?popłynęły? na rynku kredytów wysokiego ryzyka (subprime). Według Barrow?a kupowanie tych akcji w momencie gdy ich cena spadła poniżej wartości księgowej było mało ryzykownym posunięciem.
Być może jak wielu inwestorów kierujących się przesłankami fundamentalnymi zapomniał, że jeśli akcje są niedowartościowane przy 80$ to jest jeszcze spory margines na dalsze „niedowartościowywanie”
Innym funduszem, który posiadał spory udział w akcjach Bear Sterns jest Legg Mason Value Prim , który już wcześniej poniósł znaczące straty na inwestycji w Countrywide. Choć według ostatniego raportu akcje Bear Stearns stanowiły zaledwie 1.2% całości aktywów funduszu to i tak imponuje, jak w krótkim czasie z inwestycji, której wartość wynosiła ponad 200 mln zrobiło się 4.6 mln $.
Jednak największym instytucjonalnym udziałowcem w BS jest firma inwestycyjna BARROW, HANLEY MEWHINNEY & STRAUSS, INC. Według raportu na koniec 2007 roku, jej udział (a właściwie zarządzanych przez nią funduszy) to 9.7%, co wówczas oznaczało 1 mld. Dziś to zaledwie 23 mln $.
Patrząc na te informacje można próbować się zastanawiać, jak długo będzie trwało jeszcze domino, które właśnie obserwujemy na rynkach finansowych. Na rynkach, które bardzo mocno są ze sobą powiązane. Problem polega na tym, że bardzo wielu obserwatorów i analityków rynku pozbawionych jest zmysłu analitycznego i często nie uświadamia sobie istnienia takich związków. Poza wytartymi banałami w stylu ?gdy akcje spadają zainwestuj w towary?. Ale to już zupełnie inna historia.
A zamiast podsumowania luźne nawiązanie:
6 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Grzesiek, dobry temat poruszyłeś, takich zmian wycen będzie niestety więcej, w końcu nawet jeśli firma nie upadnie, tylko straci „parę miliardów” to jej wycena giełdowa spada dość mocno – czy to Citi czy UBS, a tym samym wszyscy robią sobie rezerwy związane z aktualizacją wyceny tych papierów, ja już się boję raportów za pierwszy kwartał 2008 roku !!!!!
Nie chce pisac radykalnie, ze w globalnym swiecie „wszyscy posiadaja wszystkich” ale wszelkie wypowiedzi mowiace, ze silne kryzysy (ogolnoswiatowe) nas nie dotkna swiadcza o wyjatkowej krotkowzrocznosci wielu autorów. Co ciekawe wielu z nich podczas hossy podnieca się „zyskami płynącymi z globalizacji”.
Co wiecej moze sie zdarzyc ze jakis fundusz obecny u nas mial jakies tam papiery BS, albo czegos lekko choc zwiazanego z tamtejszym rynkiem.
Czyzby pierwszy czarny łabądź? (http://plfoto.com/986609/zdjecie.html :-))
Jest jeszcze taki milioner Joseph Lewis, który w ubiegłym roku agresywnie kupował akcje BS, kiedy ich wycena (cena/ wartość księgowa) spadła w okolice 1, dzięki czemu zamienił 1,2 mld USD na 22 ale już niestety mln USD.
A w temacie wycen to wczoraj: Citi był wart mniej niż Wells Fargo (piaty co do aktywow bank w USA). Citi w wg publikowanych raportow kwartalnych jest najwiekszy pod wzgledem aktywow.
Jutro pewnie i tak przeczytamy w gazecie, ze sytuacja się unormowała i mamy dno za sobą.
Nie wiem czemu ale mi się to jakoś skojarzyło z tematem BearSternshttp://www.youtube.com/watch?v=leEsz9ci5XE&feature=related
na liscie akcjonariuszy jest też Barclays gwarant aktualnie sprzedawanych w PKO BP struktur Obligacje Indyjskie.
a kto wie co ten Barclays ma jeszcze w portfelu.
Jak to mówią w jednej z reklam inwestycja jest tak pewna że dajemy na nią 100% ochrony kapitału.