Wskaźnik okładkowy pod lupą
Trudno sobie wyobrazić lepszy „timing” blogowych tekstów o wskaźniku okładkowym. Tydzień temu Polska „wylądowała” na okładce The Economist.
Trudno sobie wyobrazić lepszy „timing” blogowych tekstów o wskaźniku okładkowym. Tydzień temu Polska „wylądowała” na okładce The Economist.
Wczoraj pokazałęm, że kultowych okładek magazynów biznesowych, którym przypisuje się kontrariański charakter, czyli to, że pojawiły się w finalnej fazie omawianego na okładce trendu lub zjawiska, jest całkiem sporo.
W niedzielnym „wykresie dnia” żartobliwie wspomniałem, że polscy inwestorzy mieli szczęście, iż tekst „Poland: the ignored stock-market superstar” nie trafił na okładkę. Nawiązałem w ten sposób do „wskaźnika okładkowego” (magazine cover indicator).
Według zwolenników tego sygnału inwestycyjnego, pojawienie się jakiejś idei inwestycyjnej albo aktywa na okładce prestiżowego magazynu – np. The Economist, Fortune, Time, Barron’s – jest kontrariańskim sygnałem.
W listopadzie 2021 roku Jamie Powell z FT Alphaville zwrócił moją uwagę na interesującą wersję wskaźnika okładkowego: gdy media biznesowe ogłoszą jakiegoś inwestora lub zarządzającego nowym Buffettem to rzucają na niego klątwę i sprowadzają okres słabych wyników.