GMO na kartki
Słyszałem kiedyś dowcip. Dwóch Szkotów rozmawiało na temat ekskluzywnego przyjęcia, w którym jeden z nich uczestniczył. Podczas wymiany zdań sprawy zeszły także na temat menu. Opisujący swoje wrażenia na temat atrakcji Szkot wspomniał – po części oficjalnej podano do stołu. A co podano? – dopytywał się jego kolega? Jak to co? – Popielniczki. Takie ?szkockie dowcipy” mogą jednak zagościć w dość realnej rzeczywistości, za sprawą galopujących (z przerwami) cen żywności.