Kilka wniosków z marihuanowej gorączki
Ceny akcji czołowych spółek z sektora marihuany znajdują się obecnie kilkadziesiąt procent poniżej rocznych maksimów. Moim zdaniem to dobry moment by ponownie przyjrzeć się tej rynkowej gorączce.
Ceny akcji czołowych spółek z sektora marihuany znajdują się obecnie kilkadziesiąt procent poniżej rocznych maksimów. Moim zdaniem to dobry moment by ponownie przyjrzeć się tej rynkowej gorączce.
Cenię sobie anegdoty z rynku finansowego pokazujące, że rządzące nim mechanizmy nie zmieniają się od dekad. Zmienia się jedynie tło.
Poniższy wykres pokazuje aktualny niezbyt optymistyczny stan niezwykle perspektywicznego rynku:
Erik Hedegaard opisał w artykule opublikowanym w Men’s Journal swoje doświadczenia z próby spekulowania akcjami firm z sektora marihuany. Przeżycia dziennikarza pokazują jak wyglądają akcje pompuj i rzuć z punktu widzenia ich ofiar.
Przy okazji „filmowego” wpisu wyszedł temat używek na Wall Street. Proponuję jako ciekawostkę podrążyć temat nieco głębiej, z uwzględnieniem również innych chemicznych wspomagań w inwestycjach.