Stali czytelnicy komentarzy rynkowy biura…
…mieli okazję przyzwyczaić się do wygłaszanej przez moją skromną osobę tezy, że od roku rynek nie ma trendu i szukający wskazówek na bazie wykresu WIG_20 muszą być cierpliwy. W korespondencji mailowej zaczyna to być nudnawe – ile razy można powtarzać prośbę o cierpliwość i czekanie na wybicie ze trendu lub zmienności. Dlatego pozwalam sobie wrzucić wykres (ATR z 14 dla WIG20), który wysłałem jednemu z czytelników próbującemu zgłębić problem, dlaczego w komentarzach o rynku amerykańskim wzrost zmienności traktuje się, jako sygnał zaniepokojenia a w Polsce niska zmienność jest synonim czegoś złego. Pomijając wywód pokazujący różnicę pomiędzy mylonym VIX-em i ATR oraz stosunek spekulantów do zmienności, pozwolę sobie przepisać tylko kończące list pozdrowienie: Niech trend będzie nam wszystkim dany!
14 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
ja i moje opcje nie narzekają … szkoda tylko, że opcje na akcje się nie „przyjęły’ …
i co niby z tego wykresu wynika???
@ antylucek
Dla grających w Lotto nic. Dla zainteresowanych zmiennością całkiem sporo.
Dziś pytanie jutro odpowiedź.
Pytanie: „i co niby z tego wykresu wynika???”
Odpowiedź: „Dla grających w Lotto nic. Dla zainteresowanych zmiennością całkiem sporo.”
No tak, ja grywam w Lotto więć dla mnie z tego nic nie wynika, ale również jestem zainbteresowany zmiennością natomiast z odpowiedzi autora wpisu też niewielem mi wynika, choć podobno powinno całkiem sporo!!!
Podobno nie ma głupich pytań.
Gdzieś słyszałem, że: „Głównym celem serwisu blogi.bossa.pl jest edukacja i wymiana myśli. Blog nie „odrobi lekcji” za inwestora. Ma jedynie spełniać rolę drogowskazu. Ukierunkować i wskazać, gdzie warto szukać.”
PS
Ja wprawdzie od Lucka wolę Marcina, ale proszę z tego nie wyciagać błędnych wniosków – bo mam na myśli rogala marcińskiego zwanego potocznie marcinem: 🙂
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rogal_%C5%9Bwi%C4%99tomarci%C5%84ski
@ lesserwisser
Pytający przedstawił się, jak antylucek w mailu wpisał nazwę obrażającą jednego z czytelników blogów. Stąd taka odpowiedź.
@astanczak
Ale otwarcie ujawnił swoją sympatię, nie ukrywając się pod innymi, bardziej anonimowymi, nickami jak choćby vinc czy inszy frant.
Nie każdy musi podzielać poglądy i teorie głoszone przez innych, pełno jest więc różnych any-. Ba,zdarzają się nawet takie enfat terrible co nie lubią lessa, co należy traktować jako przypadłość wręcz patologiczną!!!
Tak też nie każdy musi przepadać za Lu, tak jam my (przepadamy). 🙂
Uważam, że tak czy siak poważna odpowiedź się należy. No ale to jest tylko moje, wielce subiektywne, zdanie.
@ lesserwisser
Z punktu widzenia spekulanta Jego Wysokość sam rozumie i zna odpowiedź. Na rynku, który ma zmienność 25 punktów zarobek graniczy z fartem. Osobiście przeżyłem taki okres po bessie 2001 roku. Wchodziłem wówczas na rynek z przekonaniem, że i tak stracę kasę, bo wypadnę na stopie zanim rynek ruszy w dobrą stronę. Dało się przeżyć, ale to trwało 3 miesiące. Teraz od roku mamy trend boczny a od dwóch miesięcy to już właściwie flauta a nie trend boczny. Szczęśliwie jest FX, na którym zawsze jakaś zmienność się znajdzie.
Profesjonalna odpowiedź jest taka, że zmienność jest częścią rynku. Nadmierna zamęcza, ale jej brak powoduje spadek obrotów i płynności. Brak płynności oznacza spadek zysków i problemy również dla spółek notowanych na giełdzie – widać to po wynikach GPW. Problemy zaczyna mieć cała branża. Z czasem będzie wiązało z coraz mniejszym zainteresowaniem giełdą wśród emitentów i inwestorów. Pocieszanie się, że na innych rynkach jest jeszcze gorzej mało mnie przekonuje, bo duże rynki nie walczą o swój kawałek tortu – mają go z racji wielkości dany.
Gdybym miał jakiś wpływ na to, co dzieje się z polskim rynkiem, to właśnie rozważałbym zmiany w podatkach z docelowym wycofaniem się z podatku od zysków kapitałowych. RPP dołączyła do grona banków centralnych, które walczą o wzrost gospodarczy. Oszczędzających zostawiono na pastwę banków, które okradają depozytariuszy. Fiskus łupi zawsze, bo nie zwraca uwagi na to, czy lokaty nie zjadła inflacja. Giełda mogłaby być ostatnim miejscem, gdzie można szukać w sposób szeroki ochrony oszczędności. Niestety robi się coraz bardziej sucha.
PS. dodam tylko, że ciągle państwo nie wyciągnęło wniosków z własnych działań w kontekście wybuchu parabanków i różnych ambergoldów.
Do notki dołączyłem jeszcze jeden wykres ATR dla WIG20. Jak widać ze zmiennością zbliżamy się do poziomów z 2003 roku. Problem w tym, że wówczas wartość WIG20 w punktach wynosiła około 1000. Inaczej mówiąc: puls pacjenta spada.
@astanczak
No cóż, wprawdzie szału nie ma ale żyć się da z taką zmiennością, bo przecież bywało i gorzej. Nie można bowiem oczekiwać na nieustanne dary losu, bo Gwiazdka i Mikołajki są tylko raz w roku.
Trza wziąć sprawę we własne ręce i nie liczyć tylko na kierunkową zmianę cen (czyli na zwyżkę czy zniżkę) ale czas wreszcie pobawić się trochę zmiennością.
Jesli zmiennośc jest na niskim poziomie to gracz, zamiast narzekać, może przecież zrobić jakiś typowy myk licząc na jej wzrost (long volatility) np. kupic calla czy puta albo ustawić jakiś setup typu long straddle lub strangle.
No, chyba że nie wie lebiega, że jest cos takiego jak vega. 🙂
> No cóż, wprawdzie szału nie ma ale żyć się da z taką zmiennością
Jeden i drugi to przeżyje – rynek w całości nie. No chyba, że marzy nam się rynek tylko pochodnych na pochodne pochodnych, ale wówczas możemy już wszyscy dzisiaj przenieść się na spekulację CFD.
„Jeden i drugi to przeżyje – rynek w całości nie.”
No to jak to w końcu jest? Duża zmiennośc niedobra dla rynku, mała zmienność też niedobra dla rynku = czyli jeszcze się taki (zmiennik) nie urodził któren by wszystkim dogodził.
Lesserwisser, jak chcesz mieć rację, to ja Waszmości ją przyznam.
Przerabialiśmy temat już przy podatku od obrotu – okazało się, że zwyczajnie przychodzi taki punkt, w którym opodatkowanie jest de facto działaniem likwidującym rynek. Wówczas profesorze, krzyczałeś, że tak, ale tam podatek był za wysoki, więc rynek pochodnych zamarł.
Tak samo jest ze zmiennością. Zbyt mała wyrzuca z rynków najaktywniejszych a z nimi gaśnie obrót. Dalej już idzie samo. Mniejszy obrót czyni rynek za małym dla dużych spółek i po 5 latach okazuje się, że rynek dobrze rokujący jest rynkiem, który już dobrze nie rokuje. Największe firmy odpływają, część jest przejęta a część wycofana z obrotu. Nowe emisje są coraz mniejsze i całość karleje. W sposób podręcznikowy przerobiła to giełda w Pradze.
„Lesserwisser, jak chcesz mieć rację, to ja Waszmości ją przyznam.”
Ależ ja wcale nie chcę mieć racji, ja tylko mówię, że nie ma załamywać rąk, bo wcale nie uważam że jest do wystarczający powód.
Uważam nadal, że podatek od obrotu powienien być, a to że rynek pochodnych zamarł, no cóż jesli była to śmierć z przyczyn naturalnych toi nie tak źle. Czyzby lepiej było reanimować trupa, zombie maret nie jest chyba tym, o czym marzą uczestnicy rynku.
Jeśli rynek obumiera przez małą zmienność to trzeba raczej leczyć przyczyny a nie objawy. Czasami podanie środka pobudzającego pacjentowi niedomagającemu przynosi niepożadane skutki.
A może mamy do czynienia z procesem rynkowej selekcji naturalnej, tak po prostu?
Tak to leciało:
„Ależ ja wcale nie chcę mieć racji, ja tylko mówię, że nie ma CO załamywać rąk, bo wcale nie uważam że jest do TEGO wystarczający powód.”