To fantastyczne móc spędzić weekend wśród ludzi podzielających tę samą namiętność, tym bardziej jeśli nie brakuje świetnej rozrywki i pasjonujących rozmów a w tle szumu morza!
Nie wyda się pewnie nikomu dziwne, że tematy wykładów Profesjonalnego Inwestora 2008, w scenerii hotelu Amber Baltic , krążyły najczęściej wokół kryzysu i szans jego zakończenia. Mam jednak wrażenie, że audytorium składało się również niemal z zawodowców, którym trudno zaimponować przeciętną prelekcją. Ale w końcu zjeżdżamy się chyba raczej dla wspólnego spędzenia czasu, nieoficjalnych, przyjacielskich dyskusji i zlustrowania nowości w branży. Metody radzenia sobie z kryzysem będą dobre na kolejną bessę, nas interesowały strategie progresji a nie defensywy 😉 Na szczęście i tego nie brakowało choć weryfikacja opinii o rynku na najbliższe miesiące była równie wyzywająca.
Depczące nam po piętach pokolenie miało swój zjazd studenckich kół naukowych rynku kapitałowego w sąsiednim hotelu. Ponieważ BOŚ, jako Główny Partner projektu, realizował swój udział sponsorski w formie prelekcji dla nich, dlatego ja i Adam swoje wykłady prowadziliśmy właśnie tam, muszę więc przeprosić, że nie poszła precyzyjna informacja na ten temat wcześniej, a kilka osób pytało o to już po wszystkim. Pozdrawiam wszystkich blogowiczów, z którymi dane było mi się w Międzyzdrojach spotkać, a szczególnie Wojtka z Astrobiznes, na którego wykładzie obiecałem sobie być ale z kilku przyczyn nie wyszło 🙁 Wojtek- w ramach rekompensaty proponuję ci oddanie jednego wpisu tutaj abyś mógł przez chwilę pokazać światu swoje umiejętności i wiedzę. Co powiesz na temat typu ?Co astrologia mówi o BOŚ ?„
Nie będę opisywał poszczególnych wykładów, materiały pewnie znajdą się niedługo na stronach SII. Pomyślałem jedynie, że może zainteresuje tych, którzy tam nie byli, generalny pogląd na rynek w najbliższej perspektywie tych, którzy pojawili się tam jako prelegenci oraz tych z drugiej strony lady, najczęściej zaawansowanych inwestorów.
Zdecydowana większość, co może nie dziwi, oczekuje wyższego rzędu korekty czyli krótko mówiąc grubszych wzrostów, nawet do wiosny. Robert Nejman skłonny był nawet podać skalę owej mini hossy – ok. 50%. Jeśli jego dobra passa ma trwać nadal to po prostu ten scenariusz musiałby się zrealizować. A podpowiem jedynie, że pisząc ?passa” mam na myśli jego wyznanie podczas wykładu, iż do tej pory udało mu się wyznaczyć wszystkie momenty zwrotne naszego rynku i głównie na tym a nie na wyborze akcji zwykł się był koncentrować. Jak mniemam – głównie przy użyciu analizy technicznej, pasji, której jest wierny od lat. Co mnie zadziwiło – również Wojciech Białek, pasjonat analogii i powtarzających się układów rynkowych, ale zarazem malkontent w kwestii stanu światowej gospodarki, przyłączył się do takiej prognozy i pewnie na 100 sposobów byłby w stanie statystycznie swój pogląd uzasadnić. Ja przyłączę się jednak do bardzo krytycznego spojrzenia dr. Andrzeja Kórnickiego, specjalisty od rynków amerykańskich i tam wykształconego, który pasjonująco obnażył nagość obecnego systemu finansowego po kryzysie. Wg niego ?cash is king”, wydrenowane są z niego i firmy i fundusze, a lawiny pieniądza muszą najpierw porządnie nawodnić realną gospodarkę i ustabilizować system bankowy i pieniężny. Chyba nie będę oryginalny zauważając w tym samym tonie, że nie został zgaszony jeszcze pożar, może co najwyżej gdzie niegdzie tli się już żar ale kłopotów to mamy jeszcze kilka dopiero przed sobą.
Niemniej jednak precyzyjnie dodam, że wszyscy jak jeden mąż uważali, że będzie to bardzo spekulacyjna i wybiórcza fala, którą najlepiej przeżyć inwestując nie w wybrane akcje ale po prostu indeksy, w każdy możliwy sposób- certyfikaty, kontrakty czy jednostki lub ETFy. Tu jestem w stanie szybciej pójść na kompromis ale tylko dlatego, że wiem, iż grubsze korekty zdarzają się w bessie, gdy inwestorzy wyschnięci jak wióry aż skręcają się z głodu zysku i dostają grubej skóry, której przez jakiś czas złe newsy się nie imają. Poniedziałek pokazał jednak w USA, że pogląd o zobojętnieniu na hiobowe wieści nie jest jednak w 100% prawdziwy choć psychologicznie do odbicia rynki są już przygotowane. Bez USA daleko nie pojedziemy, tym bardziej, że i u nas pojawiły się jednak toksyczne aktywa w postaci spekulacyjnych derywatów (opcji) głównie walutowych, w które zostały ubrane niektóre firmy giełdowe i to na poważne ilości, a które zagrażają jeśli nie ich stabilności to zyskom w przyszłych kwartałach, o ile złoty nadal będzie słabł. Nie wiadomo jaka jest ich skala ale 2-cyfrowe spadki (w procentach) po ich ujawnieniu są niezasłużoną karą dla akcjonariuszy, a to nie wzmacnia nastrojów i przy tym jednorazowy spadek wcale nie oznacza końca tych kłopotów!
Jak trafnie zauważył Grzegorz – w prasie pojawiają się ogłoszenia o likwidacji funduszy. To dodatkowa presja podażowa. A pozostałe fundusze wcale nie muszą owej ewentualnej fali wzrostowej wzmacniać. OFE mają złą prasę a TFI pozbyły się wolnych środków w tempie szybszym niż spadek cen, goście z zagranicy natomiast nic tak sobie obecnie nie cenią jak gotówka. Może ironicznie ale chyba oddając pewien nastrój, Konrad Łapiński stwierdził, że w swoim funduszu rozpocznie inwestycje gdzieś ok. 2012 roku.
Jednym słowem końca nie widać. Ale przynajmniej słychać co w wysokiej trawie piszczy.
–*KAT*–
23 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Miedzyzdroje swoją drogą , A wizyta w Londynie zaowocowala atakami popytowymi JP Morgana? 😉 Panie Kathay? 😉 Te dwie biale swiece to przeciez nie dwie wieże z Lord of the rings 😉
„Mam jednak wrażenie, że audytorium składało się również niemal z zawodowców, którym trudno zaimponować przeciętną prelekcją.”
Ale prelejcje nie były przecietne, były mozna powiedzieć „nieprzeciętne”.
Oto jak zapamiętał prelekcję dr Tomasza Filipiaka, o budowaniu strategii inwestycyjnej na rynku futures, jeden z jej uczestników:
„Prowadzący podzielił się z nami kilkoma radami jak inwestować, oraz zwrócił uwagę na pewną technikę gry na spadki. Jeśli po wysokim zamknięciu sesji (biała świeca) rynek otwiera się na tym poziomie, lub wyżej, a potem rośnie a następnie spada, należy otwierać krótką pozycję bo tego dnia spadki przyspieszą. Z innego wykładu dowiedzieliśmy się, że ważne decyzje co do kierunku rynku nigdy nie zapadają przed godziną 11. Ucieszyło mnie to, bo ja rano lubię sobie pospać, a nie siedzieć i patrzeć na wykres kontraktów. Pan Filipiak przypomniał skąd biorą się niepowodzenia na rynku futures, ale to wszystko znam, więc nie będę zapisywał. Mówiąc o przyszłej sytuacji na rynkach, pan Filipiak jest optymistą. Uważa, że spadki zakończyły się „bo nie ma innego wyjścia”. Gdyby potrwały dalej, groziłaby nam utrata zaufania do rynków. ”
Natomiast Paweł Szczepanik z BRE miał podobno wg tego uczestnika „niezapomniany” wykład:
„Na wielu przykładach i rysując struktury falowe pan Szczepanik wykazał, że spadki potrwają jeszcze do 9 stycznia 2009, potem do marca będzie odbicie do 2300 a potem będzie duży zjazd. To, co się teraz dzieje na rynku amerykańskim, to przedsmak wielkiej katastrofy i wypełnienia formacji podwójnego szczytu. Docelowo, pan Szczepanik widzi WIG20 na poziomie 600-700 punktów (dzisiaj to 1600).”
Gdyby ktoś chciał więcej szczegółów:
http://astromarket.blox.pl/2008/12/Konferencja-SII-w-Miedzyzdrojach.html
Rozumiem, ze ten zwrot na rynku 9 stycznia to będzie po godzinie 11:00, dobrze myślę?
„Rozumiem, ze ten zwrot na rynku 9 stycznia to będzie po godzinie 11:00, dobrze myślę?”
ROTFL :DDD
Lepszego żartu już dawno nie czytałem :DDD
@lucek
?Rozumiem, ze ten zwrot na rynku 9 stycznia to będzie po godzinie 11:00, dobrze myślę??
Super 🙂
Ale cieszmy się, że to nie 10 stycznia bo stop losy by nie zadziałały 🙂
Nie odbierajcie zapału młodym wilkom z SII..
😉
Z tekstu wynika, że: „Analitycy spodziewają się odbicia w najbliższym czasie rzędu 50%, które może potrwać do wiosny” albo „Analitycy są zgodni…”, niech teraz każdy napisze ile razy takie słowa słyszał w pb, parkicie etc, analitycy analitycy „anaitycy” często się mylą- w styczniu br spodziewali się większego odbicia j.w. a czy mieli rację widać po wykresie 🙂 jednak nie ulega wątpliwość, że takie „prognozy” teraz mogą mieć swoją rację rynek jest na skraju wyczerpania więc… trzeba grać swoje. Wykres(nie analityk) prawdę Ci powie 😀
Dr. Filipiaka miałem przyjemność poznać osobiście, zapoznał mnie z opisaną w Międzyzdrojach strategią gry na spadki – nie zdążyłem dopytać niestety czy odwrotnie też można.
Jeśli dr Filipiak ma rację to ta technika jest już do bani bo rynek ma rosnąć (wg różnych guru) i gramy L a krótka jest tylko korekcyjna.
A te trójkąty na tygodniowych świecowych?
No tak faktycznie, przed 11tą nic sie nie dzieje na futures na GPW, takie nudy, ze az nieraz po 150 pkt wykrecaja….. Boshe, to ja juz wiec po co sa te zjazdy… zeby zapewniac kapitał…
Atmosfera i mozliwosc porozmawiania z Inw.Ind. sa duza zaleta tej imprezy. Wyklady organizowane przez SII sa takie jakie moga byc na miare „bezplatnych” szkolen. Trudno oczekiwac, zeby ktos w 1,5 godziny pokazywal jakies super fajne strategie czy techniki.
Co do Pana Kórnickiego (Wallstreet 2008, Heweliusz 2007) to „cash is king” padało w zeszłym roku w Gdańsku w Heweliuszu. Wtedy był jedną z pierwszych osób która publicznie mówiła na czym polega kryzys sub-prime. Tego typu wykłady mogą dawać szersze rozumienie procesów rynkowych.
Pan Białek(Wallstreet 2008, Heweliusz 2007), którego cenię za bycie „pasjonatem analogii i powtarzających się układów rynkowych” o czym można czytać na jego blogu, nie jest na tyle wartościowym wykładem aby tam jechać.
Dr Filipiak (Wallstreet 2008)- widziałem na Wallstreet i wartością jest to, że Pan jest II dzielącym się swoją wiedzą. Czy na podstawie tego wykładu bym podejmował decyzje inwestycyjne 😉 – NIE.
Pan Szczepanik – (Wallstreet 2008) – jeden z najlepszych elitowców w PL. W biuletynie DIBRE można sprawdzić co potrafi. Inwestycje w ramach SwingTradingu od stycznia tego roku – 1200 pkt. o ile mnie pamięć nie myli – to wynik którego zazdrościć może wielu kontraktowców. Znowu wraca to samo – trudno od takiej prelekcji oczekiwać cudów strategii – jak ktoś chce takowych to niech pójdzie na szkolenie do Pana Szczepanika np. tutaj www.educentrum.edu.pl
Pan Danielewicz (pierwszy? raz) – to chciałem zobaczyć. Tutaj właśnie widać zaletę takich imprez – jest to możliwość ROZPOZNANIA tego co prezentuje dany autor/prelegent na żywo. Porozmawiania w kuluarach po wykładzie.
Podsumowując – właśnie dlatego nie byłem tam bo w praktyce same powtórki z 2 ostatnich imprez. Nieliczne nowości przchyliły szalę na pozostanie w domu. Brak atmosfery i spotkań pozostał. Brak po pominiętych prelekcjach – nie.
@Lucek
Lubię czytać Twoje wpisy jako nieliczne wartościowe pokazujące podstawy Twoich poglądów. Tutaj sie nie zgodzę z „prześmiewczym” tonem bo problemem jest tzw. „głuchy telefon” czyli relacja zasłyszana, czytaj przefiltrowana już przez kogoś. NO i nawet jeśli ten fakt pominiemy to odnoszę wrażenie, że oczekujesz, że na takiej imprezie będzie treść wykładów bardziej fachowych i specjalistycznych – rzekłbym pod DT (daytraderów). Myślę, że to nie to miejsce i nie ta grupa docelowa.
Takich miejsc w PL nie ma w formie. Może taką lukę trochę wypełnia www.strefainwestorow.pl gdzie sa dwie spoleczności DT (kontraktowcy – ostatnio mniej) i DT akcyjni. Oczywiście są fora jeszcze różne, ale jak nie ma filtru opłaty to jest duuuuzo szmelcu niestety.
SII robi dobrą pracę jednak więcej urozmaicenia potrzeba – świeżej krwi :). Zgadzam się z wnioskiem Pana Wojtka – że koncept wykładów tematycznych które uniemożliwiają uczestnictwo we „wszystkich” jest słabą stroną. Jeśli tak już robić to prezentować tematykę dla różnych grup docelowych czy jakoś tak.
Co do 9 stycznia 2009 – czasówka – to zobaczymy. Ostatnim razem typowanie dołka przez Szczepanika jakie publiczne wygłaszał było przesunięte w czasie o 2 dni o ile pamiętam. A przedostatni typ (szczyt majowy) był w dzień. Więc jak na publiczne deklaracje to i tak jest liderem wśród polskich „analityków”.
@ Tomasz Symonowicz
To dobrze, że nie pojechałem bo nie doczytałem się nazwisk BOSSowskich w programie 😉
Rozmawiałem ze studentem, który był tam pierwszego dnia. Powiedział coś mniej więcej tego typu.
„Większości nie zrozumiałem, podobało mi się rysowanie wykresów nie wiedziałem że można tam takie żeczy zobaczyć, a w kuluarach rozmawiali o setkach tysięcy i milionach złotych. ”
Ja się podjarałem, następnym razem jade.
Przynajmniej nikt mi nie powie, że taki ze mnie inwestor, że koło inwestora to ja nawet nie stałem. 🙂
I pomyśleć, że zjeżdża się tylu fachowców (na czele z R. Nejmanem ? jednym z nielicznych polskich pro, których cenię) i dyskusja koncentruje się, sądząc po opisie Kathaya, głównie wokół ? a jakżeby inaczej ? nieśmiertelnego pytania: ?Co teraz zrobi rynek??. Jałowe, nudne i bezproduktywne?
Szkoda, że uczestnicy nie zadali sobie innego pytania: ?Skoro tak wiele osób i funduszy poniosło ostatnio gigantyczne straty, to kto na tym zarobił i w jaki sposób??. Okazałoby się, że istnieje całkiem spora liczba mniejszych, większych i olbrzymich funduszy, które w ostatnich dwóch miesiącach zrobiły dwucyfrowe wyniki (parę pomocnych haseł do poszukania: CTA, managed futures, trend following, Winton, AHL, Mulvaney Capital, Superfund). Okazałoby się, że zarabiają nie ci, którzy przewidują, ale ci, którzy są przygotowani na każdy, nawet najbardziej nieprawdopodobny scenariusz. Osobiście nie mam pojęcia, jak np. będzie się kształtował kurs USD/PLN. Może za rok dolar będzie kosztował 10 gr, a może 10 zł – jakie to ma znaczenie, jestem gotowy na obie ewentualności.
Dyskusje nie koncentrowały się na tym „co zrobi rynek”. Opisałem tylko mały wycinek z panelu dyskusyjnego z zaznaczeniem opinii praktyków rynku.
Większość wykładów była PRAKTYCZNA na co zresztą wskazują tematy zawarte w programie. I były o tym jak zarabiać a nie kto zarobił.
Przez 3 dni nie nudziłem się nawet minuty.
@Kathay:
W takim razie zwracam honor, ale mam inne pytanie. W programie faktycznie dostrzegam wiele praktycznych wykładów, nt. budowy strategii, zabezpieczania pozycji, strategii obronnych itp. Rozumiem, że ich autorzy z powodzeniem w praktyce stosują to, czego uczą. A więc którzy z prelegentów są praktykami i jaki mają track record? Robert Nejman – szacunek. A pozostali?
Tomek – rzeczywiście myślisz, że zbieram track records panelistów?
Chyba jedziemy złym torem bo gdybym cię zapytał o track record Tharpa, Faitha, Niederhoffera czy Stridsmana doszlibyśmy do fałszywych wniosków 🙂
Albo do prawdziwych :). Pozdrawiam.
Trzeba spojrzeć przez pewien pryzmat – większość inwestorów indywidualnych w Polsce stoi po długiej stronie tylko jednej klasy aktywów- akcji (blogi bossa mogą się wydawać nieco niereprezentatywne) więc porównywanie się z lewarowanymi long/short akcje+futures+options prowadzi do równie niereprezentatywnych wniosków.
Ale tak czy inaczej ludzie, których spotkałem na wykładach, profesjonalnie podchodzili do tego co tam słyszeli. Co znaczy ni mniej ni więcej tylko – sprawdź sam jak działa to co ci podsuwają zanim obiektywnie ocenisz.
Jak zarabiać?
Nic prostszego pod słońcem.
Kupić tanio, a nastepnie drogo sprzedać!
Niech żyją „praktycy”!
@TK
a jaki jest Twój track record ?
O ile pamiętam z futures.pl, to stosowałeś ciekawą strategię
– kilka systemów jednocześnie.
@Jacek
Odpowiadam tutaj:
http://www.futures.pl/?did=139&wdid=12038
Zapominacie chyba o jednej rzeczy. Sporo ludzi ma potrzebe spotkania sie. Wyjscia zza ekranow monitorow i porozmawiania. Chocby nawet nie o rynku, tylko o byle czym. Rozmowy bywają bardzo inspirujące, nawet jesli sie z rozmówcą nie zgadzamy. Prowokuja do wlasnych przemyslen.
„Rozmowy bywają bardzo inspirujące, nawet jesli sie z rozmówcą nie zgadzamy. Prowokuja do wlasnych przemyslen.”
Chyba, że rozmówca mówi tak, iż nie sposób go zrozumieć.
Wtedy dajemu mu odpór:)
@TK
dziękuję za odpowiedź
@GZ
blogi po części spełniają tę potrzebę