Nie wiem czy nie powinienem dodać ?uśmieszka’ w tytule, po sesji o największej punktowej rozpiętości w historii giełd w USA dotychczasowe problemy bankowe wydają się pewnie mijającym właśnie, chwilowym koszmarem. Ale może bardziej dla równowagi dosypię łyżki dziegciu.
Z góry zastrzegę, że nie jestem pasjonatem historii o ukrytych spiskach, zjawiskach nadprzyrodzonych i pozazmysłowych koincydencjach. Aby być godzien swojego imienia, najpierw muszę zweryfikować dowody albo zostać dostatecznie przekonany do ich istnienia i prawdziwości, żeby dać im wiarę. Wybieram empiryczne ?szkiełko i oko”. Jeśli więc zaraz napiszę, że będzie o jasnowidzeniu to być może niejeden czytelnik zakręci korbą w pobliżu skroni. Ale ponieważ sprawa dotyczy naszej branży, uznałem, że warta jest krótkiej refleksji.
Chodzi o naszego niemal ?narodowego” już jasnowidza – Krzysztofa Jackowskiego z Człuchowa i jego wizji sprzed kilku miesięcy, nagłośnionej w zeszłym tygodniu najpierw przez lokalne gazety a następnie przez prasę ogólnokrajową. Ja znalazłem ją w serwisie dziennik.pl i stamtąd zaczerpnę stosowne cytaty.
Na początek kilka słów w kwestii weryfikacji możliwości pana Krzysztofa, cytuję:
?Zasłynął współpracą z policją, która wielokrotnie zwracała się do niego o pomoc w najtrudniejszych sprawach. Specjalizuje się w odnajdywaniu zaginionych osób. W ciągu 20 lat działalności udało mu się rozwikłać 600 takich spraw.”
Nie wiem ile zaginionych osób udało się odnaleźć na odległość wszystkim czytającym te słowa, mnie nigdy ani nawet jednej, czasem wręcz mam z tym problem w stosunku do osób niezaginionych. Nie wiem jakich narzędzi pozazmysłowych i warsztatu lokalizacyjnego oraz prognostycznego używa pan Krzysztof ale jestem tyleż samo pełen podziwu co niedowierzania. Ponieważ jednak słyszałem o tym jego fenomenie niejednokrotnie, widziałem dokumentalny film na temat jego predyspozycji a mój dobry kolega sam skorzystał z sukcesem z jego usług, nie pozostaje nic innego jak uznać, że rzeczywiście takie zdolności człowiek ten w sposób nieodgadniony mógł posiąść i że można je nawet na swój sposób zweryfikować empirycznie. Nie wiem jak duża jest jego trafność bo sam przyznaje, że nie zawsze mu się udaje ale 600 osób to imponujący track-record (statystyczny zapis transakcji).
I krótka analiza jego 2 ostatnich, hmmm, przepowiedni (?) :
1/ za w/w źródłem:
?…już w grudniu zapowiadał jesienne kłopoty banków i finansowy krach, choć specjaliści mówili, że to niemożliwe.”
„Nastąpi jakieś załamanie ekonomiczne i banki będą musiały reagować. To nie będą przewidywalne reakcje, mam wrażenie, że jak to wszystko walnie, to będzie straszny dramat”
?…wyznaczył początek światowego kryzysu na połowę września. 15 dnia tego miesiąca amerykańskie Lehman Brothers, Bear Stearns i AIG ogłosiły, że stoją na krawędzi bankructwa”
„To będzie rok wstrząsu bankowego w Polsce, nie takiego zwykłego wahania stóp, ale prawdziwego wstrząsu. Banki zadrżą. Może źle to nazywam. To będzie wyjątkowo nieprzychylny rok dla tych, którzy mają kredyty albo zamierzają je wziąć. Stopy już są wysokie, ale nastąpi jakieś załamanie ekonomiczne i banki będą musiały reagować. To nie będą przewidywalne reakcje, mam wrażenie, że jak to wszystko walnie, to będzie straszny dramat” – mówił w 2007 roku
na youtube wisi filmik z owymi kasandrycznymi przepowiedniami:
http://pl.youtube.com/watch?v=6lhrK9iliPs
Punkt dla niego, jeśli nie mamy do czynienia z manipulacją. Czy ktoś postawiłby by wówczas na jego wróżby pieniądze? Nie ? A ciekawe jest właśnie to, że inwestorzy potrafią zrobić zakłady pod sam korek na swoje własne ?przeczucia” chociaż ich track-record nawet po części nie dorównuje temu pana Krzysztofa 🙂 Ot taka (nie)racjonalność inwestorska. Bo nie dziwi mnie na przykład ten fragment:
?Fundacja „Nautilus”, z którą jasnowidz współpracuje, pokazała jakiś czas temu jego przepowiednie analitykom giełdowym. Ich reakcja? To uśmiechy politowania i niedowierzanie. „O czym ten jasnowidz z Człuchowa mówi. Kryzys już był na jesieni 2007, a teraz po zwykłej korekcie giełdy odrobią straty i po kłopocie!” – odpowiadali analitycy.”
Komentarz do ostatniego wydaje mi się zbędny.
2/ i znów cytat i to bardzo niepokojący:
?Teraz idzie dalej. Przewiduje, że w listopadzie wybuchnie wojna światowa, która zacznie się od Iranu.”
Bardzo bym chciał, żeby to był właśnie ten moment, kiedy się nasz wieszcz myli! Bo sytuacja wcale nie jest niemożliwa. Amerykanie sami, rękami najlepszych wychowanków Oxfordów, Whartonów i Ivy League, wyrwali sobie przednie zęby a Paulson wstawił tymczasem sztuczną szczękę do czasu, gdy nie odrosną nowe. Fanatyków religijnych, wzbogaconych na drogiej ropie, nienawidzących wszystkiego co amerykańskie, z pewnością ucieszyła ta słabość a na pretekst polują od dawna. Jeśli ma się zacząć od dwóch krajów z pełnymi silosami pocisków atomowych (choć zdaje się temu zaprzeczają) to może to być TA wojna. Przez analogię tylko przypomnę, że gdy poprzednia bessa chyliła się ku końcowi, USA wyzwalały Irak a hossa eksplodowała gdy zdobyli Bagdad. Tym razem może nie być czego wyzwalać a jeśli włączą się w konflikt Amerykanie, Rosja i Chiny akcje mogą być drastycznie tańsze niż dziś. Mam nadzieję, że ten scenariusz się kompletnie nie sprawdzi i wrócę do tego wpisu w jednym kawałku na koniec listopada.
–*Kathay*–
20 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Ja się wystraszyłem. A podobno koniec świata ma być dopiero w 2012. Chociaż napewno słyszeliście, teorie o stanie wyjątkowym w USA i rzekomych obozach po to aby G. W. Bush utrzymał władze ?
Potrafisz zbudować atmosferę ….
do niedawna martwiłem się tym, że w Polsce mamy tylko jednego pilota i jeden samolot 😀
To pan Krzysztof Jackowski musi sporo na kontraktach dorabiać!
Ja wiedziałem, ja wiedziałem, że tak będzie…
że w końcu Kathay napisze o Jackowskim lub Kaszpirowskim.
Nie martw się, w końcu napisze i o Lucku 😉
*Lucek*
"Ja wiedziałem, ja wiedziałem, że tak będzie?
że w końcu Kathay napisze o Jackowskim lub Kaszpirowskim."
ha…ha…ha…a następny post będzie o żydach i masonach, że to oni są odpowiedzialny za ten kryzys…
??wyznaczył początek światowego kryzysu na połowę września. 15 dnia tego miesiąca amerykańskie Lehman Brothers, Bear Stearns i AIG ogłosiły, że stoją na krawędzi bankructwa?
A to Bear Stearns nie sprzedał się JP Morgan już w marcu?
Przepowiednia pana Jackowskiego w sumie jest dosyć prawdopodobna i logiczna. Bliski Wschód to nieobliczalny rejon – otwarta i krawa wojna sil NATO z Talibami w Afganistanie sa tego dowodem. Przykład Pakistanu pokazuje, że muzłumański kraj, nawet jeśli przejściowo jest przychylny Amerykanom, to ostatecznie ustawi się właściwie po drugiej stronie barykady – czemu wrogi USA Iran nie miałby w końcu dokonać militarnej prowokacji (chociaż bardziej prawdopodobne wydaje się, że to Jankesi sprowokują Irańczyków i się zacznie…)?
Jeśli wybuchnie poważna otwarta wojna w tyamtym regionie, surowce pójdą w górę, inflacja powróci na ścieżkę wrostową, a to uniemożliwi skuteczne korzystanie z polityki monetarnej. Jeśli stopy pozostaną obniżone, ceny znów pójdą u nas w górę, ludzie mogą potracić wypłacalność lub/i rzucić się do banków po hajs. Jeśli stopy pozostaną wysokie, przyhamuje to dodatkowo wzrost gosp., który pewnie i tak ucierpi na recesji w strefie euro, społeczeństwo będzie miało problemy i analogicznie rzuci się na banki. Które są znacznie zaangażowane w kredytowanie nieruchomości…Czynnik ryzyka istnieje.
Coraz bardziej przekonuję się do zakupu jakiś monet czy czegoś w tym rodzaju.
Mówi się, że gdy w czasie hossy wszyscy (łącznie z psem sąsiadki) rozmawiają o akcjach, to jest to najwyższy czas, aby się wycofać. Pamiętam jak byłem w saunie w czerwcu 2007 – większość załogi rozmawiała o akcjach, mniejszość o zakupie mieszkań. Historia pokazała, że należało wtedy posłuchać ludowej mądrości!
Czy podobna reguła działa w drugą stronę? Ludzie wokół zaczynają panikować. Znajomi lada dzień zaczną szturmować bankomaty, Kathay przywołuje na blogu maklerskim czarne wizje jasnowidza, tomfid kupuje monety. Nawet ja mam wrażenie, że WIG20 może jeszcze spaść 50%. Chyba czas zacząć kupować akcje…
@Deol
Ale przecież WIG20 może jeszcze spaść, 50% może nie, ale w okolice 1439 może dać radę.
Potwierdzam czytałem te wizje w styczniu 2008 wtedy wyglądało to na bełkot nikomu o tym nie mówiłem kto by mi uwierzył teraz moge to tylko jeszcze raz potwierdzić Jackowski mówił o tym w styczniu pozdrawiam
Ja tez jestem dzisiaj jasnowidzem. I zaraz przepowiem wam przyszłość, wszystkim naraz chociaż żadnego z was nie znam:
Odwrócenie biegu wydarzeń przynoszące poprawę w wielu aspektach życia, realizacja planów, awans, korzystna zamiana, koniec jednego cyklu i początek następnego, wykorzystanie życiowej szansy, nieuniknione zdarzenia, które skończą się pomyślnie.
A teraz pare słów o Tobie:
Wydaje ci się, że w Twoim życiu wszystko uległo zapętleniu a Ty nic już z tego nie rozumiesz.. Jednak Koło Fortuny nabiera rozpędu, nie wkładaj więc kija w jego szprychy. W Tobie samym są odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania. czasem warto poddać się losowi i podążać drogą, którą nam wskazuje.
Ponadto mógłbym jeszcze dodać że jesteś osobą ambitna która ma pewne sprecyzowane plany, chociaż czasami wątpisz w to czy uda ci si je zrealizować to i tak nie tracisz wiary ze predzej czy później dopiniesz swego. Generalnie jesteś osobą przyjazną ale gdy ktoś cię naprawde zdenerwuje to potrafisz pokazać także tą drugą stronę swojej osobowości. Czasami jesteś towarzyski a czasami nie ……….. itd. 🙂
I jak sprawdziło się?
Naprawdę ?
Czyli ja też jestem jasnowidzem 😀 jupi
Proponuję szybki test – szkiełko i oko – zanim zaczniemy otwierać pozycje "na proroka" 😉 Pan Tomasz podał ostatnio link do Eurolotto (wpis: "Książkowe co nieco"). Ja mam nieco wolnej gotówki (wtedy nie skorzystałem, bo nie wiedziałem, ciemna masa, co skreślić. 🙂 ) Gdyby pan prorok zechciał "z kija wypuścić"… Górą szmalu podzielimy się po równo; nawet 25-25-50 (dla proroka), niech stracę 🙂
Z drugiej strony, taki jasnowidz może naprawdę dużo wiedzieć. Do jasnowidza ludzie walą, jak kiedyś do księdza. Bankierzy, generałowie, politycy, nawet koronowane głowy, wszystko znerwicowane i niepewne jutra. I śpiewają, jak na Świętej Spowiedzi. Jeżeli "prorok" ma głowę na karku, to poskleja zwierzenia generała, polityka, bankiera, króla i przyszłość ma, jak na talerzu. Nawet jeśli ma do czynienia tylko z drobnymi ciułaczami. Oto, wg mnie, cała tajemnica jasnowidzenia.
Ja myślę, nie byłoby złym pomysłem otworzyć taką jaskinię, np. Wróż Teofil – porady dla prezesów OFE i TFI. Tanio i skutecznie. 🙂 Można mieć z pierwszej ręki, co w trawie piszczy.
Przy okazji, ostatnio media doniosły, że watykańscy finansiści już latem wycofywali pieniądze z przedsięwzieć ryzykownych, ku inwestycjom bezpiecznym, jak waluty, złoto, w obawie przed możliwym krachem. Przypadek? Uważam, że bynajmniej. Trzeba mieć świadomość, czym jest Kościół. To potężna, prężna, wspaniała organizacja obecna prawie wszędzie. Do księdza w parafii ludzie przychodzą się spowiadać, zwierzać, porozmawiać, sam ksiądz odwiedza wiernych przynajmniej raz do roku, przy okazji Kolędy.
Urzędnik ma wgląd w finanse, a ksiądz w finanse i dusze. Ma więc pełny, pełniejszy obraz stanu ducha i finansów lokalnej społeczności. Oczywiście jest zobowiązany milczeć, ale gdyby zapytac księdza, tak ogólnie, co słychać, to właśnie nikt inny, tylko ksiądz dałby odpowiedź najbardziej bliską stanowi faktycznemu.
Ja myślę, że z częścią datków do biskupa idzie jakis raport o stanie lokalnego Kościoła, od biskupa wyżej, a stamtąd do Watykanu. Watykan dostaje więc ogrom informacji o stanie Kościoła, czyli ludzi, czyli konsumentów, czyli narodów i gospodarek. Kościół to organizacja dla której pracują ludzie wykształceni i mądrzy. Stan duchowny, to najlepiej wykształcona część społeczeństwa. Myślę więc, że wyciagane są z tego odpowiednie i trafne wnioski – jeśli na przykład spada wielkośc datków, ale przybywa wiernych, a z rozmów z nimi, które tajemnica nie są, wynika, że ludziom żyje sie trudniej, itp.
Myślę, że żaden instytut nie ma tej wiedzy o nastrojach, a tym samym o możliwych scenariuszach, co urzędnicy watykańscy. Jeśli są gdzieś dostepne dane, na temat w co aktualnie lokowane są rezerwy Watykanu, ja myślę, to mógłby być niezły barometr dla inwestora, lepszy niż niejeden wskaźnik nastroju konsumentów (te sa budowane w oparciu o opinie najwyżej tysiąca zwykłych ludzi, a ten opiera się na wnioskach z raportow sporządzanych przez ludzi wykształconych i spływajacych z całego świata).
Także wydaje mi się, że jeśli taki jasnowidz cos przepowiada, to nie ma w tym nic nadprzyrodzonego, to tylko efekt dobrego obserwatora, który kontaktuje sie z ludźmi, potrafi ich słuchac i wyciagać odpowiednie wnioski, z którymi następnie dzieli sie z nami.
Jeżeli Dżordż Dablju da zielone światło "braciom starszym" z Izraela i Iran zostanie zaatakowany – może być na świecie jeszcze całkiem gorąco……………..
@ obgt
Chyba przeceniasz Kościół. Faktycznie Watykan nieźle się spisał inwestycjach, ale pewnie różne Rockefellery, Rotschildy itd spisały się jeszcze lepiej, ale o tym się nie pisze, bo Rotschildom czy Morganom jest to nie na rękę. A o Kościele się pisze. Jakby stracili, to cała rzesza komuchów i ateistów śmiałaby się truimfalnie z Watykanu, skoro jednak zyskują, to pojawia się w głowie myśli – "Kościół jest wszędzie i jest taki potężny, my malutcy nic nie mamy, dajemy im na tacę, a te cwaniaki jeszcze na spekulacji zyskują". Po prostu mają kompetentnych doradzców (świeckich) i tyle. Zresztą gdyby organizacje religijne miałby taki szeroki wachlarz informacji, jaki opisujesz, to i rabini by robili kase, i ajatollahowie…
@ Thom
Słuszne spostrzeżenie. A muzłumanie ostro się wtedy za nich wezmą. Po skończonej wojnie przetrzebieni Żydzi będą mieli w końcu pretekst, by stwierdzić, że Izrael to zbyt niebezpieczne miejsce i przeniosą się… np. do Polski, Rosji albo na Ukrainę
Patrzycie tylko na Iran/Izrael, ale wojna wybuchnie zupełnie w innym miejscu na świecie. Czy ktoś się spodziewał wybuchu wojny w Gruzji?
Popatrzcie na Chiny/Tajwan… za rok.
@ Wojtek
To dosyć ciekawe, masz jakieś artykuły, linki do stron omawiających temat? Pytanie tylko czy taka wojna (Chiny – Tajwan) zdruzgotałaby cały świat i gospodarkę – nie znam się kompletnie na sytaucji geopolitycznej pomiędzy tymi krajami, ale dotychczas nic na ten temat nie słyszałem.
Chiny – Tajwan
http://www.cfr.org/publication/9223/
Szaleje kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera:
– Cześć stary, jak sypiasz?
– Jak niemowlę.
– Żartujesz?
– Wcale nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
Myślę, że obecnie rynki zaczną hamować i łapać dno. I tak w przypadku S&P dno powinno być na 870-770-710, czyli już tuż tuż. DJ też jest blisko 8000-7200, gorzej jest z NASDAQ, bo ropiętość wychodzi duża 1600-1200-1100. Nasze indeksy też wyglądają blisko WIG 34000-26000, ale absolutne możliwe minimum to 12000 :(, podobnie z WIG20 2100-1850, ale min. absolutne 1100. Tyle przewidywań i wyliczeń, z których jednoznaznie wynika, że przyszedł czas akumulacji. Pytanie tylko jak długo potrwa zwyczajowa degręgolada po bessie? Pół roku? rok? Osobiście obstawiam pół, ale to zależy od tego jak wybroni się gospodarka UE po pogorszeniu ekonomii w USA. Tak więc, konkludują dobrze jeszcze nie jest, ale będzie już niedługo…