Jeden z poważnych błędów popełnianych przez inwestorów, posługujących się mechanicznymi systemami, wygląda mniej więcej tak:
6. Kiedy ktoś miesza trading systemowy (mechaniczny) z intuicyjnym wówczas zmierza do otrzymania wszystkiego co najgorsze z obu tych światów.
To kolejna z obserwacji Collinsa z jego książki, omawianych w tym cyklu.
Żeby zrozumieć jej znaczenie należałoby ustalić w takim razie jakich negatywnych skutków należy się spodziewać korzystając z obu tych podejść do spekulacji.
Zrobiłem w związku z tym podsumowanie owych słabych punktów w kilku najistotniejszych paragrafach, które w ustaleniu zaobserwowanej zależności powinny pomóc. Dotyczą one w zasadzie różnic, które decydują o użyteczności obu podejść i pomijam te niekorzystne elementy, które dla obu są wspólne, nie zmienia to bowiem znaczenia powyżej zacytowanej obserwacji:
Systemy opierają się na testach danych z przeszłości, które pomagają znaleźć hipotetyczną, obiektywną przewagę, jednakże jej eksploatacja może zakończyć się niepowodzeniem jeśli nie wszystkie sygnały otwierania i zamykania pozycji są rygorystycznie przestrzegane. Skazujemy się wówczas dobrowolnie na pełną losowość w rozkładzie zysków i strat czyli szczęśliwy los, najczęściej skierowany zresztą w stronę strat zgodnie z prawem Murphy’ego (jeśli coś ma szansę się spieprzyć, spieprzy się na pewno).
Trading intuicyjny pozwala na pełną dowolność w tej mierze i opiera się na analizie sytuacji na bieżąco a następnie, adekwatnie do niej, elastycznej, wielowymiarowej reakcji. Jednakże przewagi nad rynkiem nie sposób tu z góry ustalić, pokazuje się ona już po fakcie czyli po jakimś okresie dokonywania realnego tradingu, dopuszcza się więc użycie narzędzi, które w wielu warunkach przewagi nie miały gdyż nie ma możliwości jej obiektywnego sprawdzenia.
Systemy pozwalają podejmować decyzje i kontrolować ryzyko w sposób jednorodny, z góry znany i wyznaczony, automatyczny, szybki (dziś nawet w milisekundach), kompleksowy – w odniesieniu do wielu rynków naraz, bez analiz strumieni informacji (wystarczy tylko cena lub wskaźnik ) i przez dowolnego użytkownika. Niemal wszystkie te elementy ulegają odkształceniu w przypadku tradingu intuicyjnego.
A ponieważ ten ostatni oparty jest w dużej mierze na interpretacjach, to właśnie one otwierają szeroko bramę dla wszystkich demonów ludzkiej, niedoskonałej psychiki: poczynając od emocji (zarówno negatywne jak i pozytywne mogą przeszkadzać) po behawioralne błędy (ang. biases), skróty i efekty, zabijające racjonalność podejmowania decyzji. Systemy nie tylko eliminują owe emocje na poziomie decyzyjnym (automatyzacja sygnałów, brak konieczności ocen) ale również nie dają dojść do słowa wspomnianym błędom wyliczanym przez behawiorystów.
Jak widać więc oba podejścia w wielu obszarach wykluczają się. Co się stanie jeśli spróbujemy je połączyć przez zastąpienie słabych stron jednego sposobu przez silne strony drugiego ? Efekt jest niestety negatywny, dokładnie tak jak widzi to Collins:
Selektywne wykorzystanie sygnałów pochodzących z systemów transakcyjnych zaburza diametralnie ich efektywność, a zastąpienie niektórych z nich własnymi ocenami i subiektywnymi interpretacjami eliminuje naszą przewagę na rynku na rzecz niepewności a przede wszystkim spycha nas ku emocjonalnym huśtawkom i błędom nieracjonalności.
Ryzykowne jest więc łączenie obu metod o czym wie chyba spora część systemowców. Dużo sensowniejszym, a niewykluczone, że dla doświadczonych graczy zyskowniejszym wyjściem byłoby, jeśli już, użycie obu jednocześnie ale na osobnych rachunkach, bez mieszania ich i wstrząsania.
Więcej o korzyściach i negatywach w obiektywnych i subiektywnych podejściach w moim cyklu sprzed kilku miesięcy „Subiektywna Analiza Techniczna”
—Kat—
ps. I tak niepostrzeżenie dokonałem właśnie wpisu nr. 400 🙂
10 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
„Kiedy ktoś miesza trading systemowy (mechaniczny) z intuicyjnym wówczas zmierza do otrzymania wszystkiego co najgorsze z obu tych światów.”
Czy tę opinię Collinsa mamy traktowac jako pewnik, obiektywną prawdę objawioną czy jedynie jako subiektywny pogląd, oparty na osobistych
doświadczeniach?
I czy rzeczywiście oba podejścia wykluczaja się na tyle, że nie da się ich synergicznie połączyć?
Bo różnie to ludzie gadają o tym.
No bo, biorąc na chłopska logikę, jesli systemy mechaniczne (na
testach danych z przeszłości), pozwalają znależć, historyczną
ale obiektywną przewagę, to po świecie powinno chodzic multum milionerów, którzy dorobili sie na konsekwentnym i rygorystycznym
stosowaniu systemów mechanicznych.
A przecież w realu tak nie jest. No to,pytam się, co im w tym przeszkadze, co zaburza tak diametralnie efektywność systemów mechanicznych?
Czyży jakieś psychologiczne bajasy czy bajerasy, chwilowy brak prądu, plamy na słońcu, porażka ulubionej druzyny futblowej, kłónia z ukochaną(ym), bo zupa była za słona a herbata za słodka?
A może prawda jest taka, że te systemy mechaniczne nie sa wcala takie cacy ani och i ach!
Kiedy ktoś miesza ludziom w głowach wówczas zmierzamy ku najgorszemu światów. (to taka ogólna uwaga, w kontekscie przymusu ratowania Grecji). 🙂
Po pierwsze, system dzialajacy na danych historycznych moze byc przeoptymalizowany. Z pewnoscia tutaj polega juz wielu w realu.
Po drugie, system dzialajacy na danych historycznych moze miec po prostu bledy typu: future leaks czy transakcje, ktore w realu nie sa mozliwe do zawarcia.
Wreszcie po trzecie: zakladajac nawet, ze system jest faktycznie cacy i nie zawiera takich mankamentow, to przeciez wytrwanie z nim w realnym rynku wcale nie jest takie proste ani oczywiste.
Pieknie ujal to Robert Pardo we wstepie do ksiazki Collinsa:
„The most difficult part of successful trading is that it demands steely
self-discipline and a tremendous confidence—if not in one’s self, at least
in one’s trading system. Discipline and confidence both emerge—in the
most healthful way—from a clear, objective, compassionate and penetrating
self-knowledge.”
@lesserwisser
jak ktoś miesza dwa mechaniczne bajzel jest wcale nie lepszy.
Co do łączenia to można, ale troche inne podejście tu widzę.
Trza szczypty fantazji i finezji , a nie na zasadzie proletariusze wszystkich krajów łączcie się…
Mechanikę wykorzystujesz do wykonania optymalnego setupu, następnie wizualizujesz to na wykresie, a potem bazując na tym starasz się wchodzić optymalniej niż robi to komputer ze swoją sztywną urawniłowką.
Poza tym systemowo-dyskrecjonalnie jestes tylko Ty i rynek , a jak dokoptujesz pośrednika w postaci maszyny to taki bufor często zasłąnia to co na rynku sie dzieje.
Słowem :musisz zarobic na siebie i pośrednika , który niekonieczne spełnia pokładane w nim nadzieje.
Pośrednicy tak już mają.
@pinkfloyd
Maszyny juz tak mają. Jak dasz im jakieś kryterium do szukania i z 4 zmienne to wpasuja sie efekciarsko w historię. a przeciez chodzi jedynie o dobry setup, a od jego wykonania zależą profity.
Setup nie musi byc komputerowo najefektywniejszy by efektywnie go wykorzystać.
„Po drugie, system dzialajacy na danych historycznych moze miec po prostu bledy typu: future leaks czy transakcje, ktore w realu nie sa mozliwe do zawarcia.”
Jeszcze jak. Ostatnio poczytałem sobie strone gostka z RPA z sążnistymi kodami do AB.Testuje systemy profesjonalnie w stylu lukania w przyszłość. Wyniki wyśmienite, wykresy jescze bardziej. Co system to z 70% trafności.
Nie ma to jak wystawić na świat swoja wielkość.
Wytrwanie zwłaszcza na drobnym interwale intra bez robota jest dla desperatów.
@Kat
„Dużo sensowniejszym, a niewykluczone, że dla doświadczonych graczy zyskowniejszym wyjściem byłoby, jeśli już, użycie obu jednocześnie ale na osobnych rachunkach, bez mieszania ich i wstrząsania.”
No toczekam na pomoc i odzew z Bossy:
Kiedy subkonta??????????
@ pit65
„Co do łączenia to można, ale troche inne podejście tu widzę.”
Logika pożenienia obu podejść jest prosta i logicza:
– dązenie by efektywnie połączyć ich najlepsze cechy i charakterystyki ( by jak to mówią have the best of both worlds)
– dopasować system tradingowy do konstrukcji psychicznej danej osoby (no bo nie wszystkim podchodzą wolne numery)
– ale również chęć uwzględnienia zmieniającej się sytuacji rynkowej w szerszym kontekście (seeing the big picture) i możliwość logicznego i uzasadnionego zadziałania wbrew wskazaniom systemu mechanicznego (który jest ślepy na zmieniajace sie warynki rynkowe)
W świetle powyższego nie mogę podzielic poglądu, że : „Dużo sensowniejszym, a niewykluczone, że dla doświadczonych graczy zyskowniejszym wyjściem byłoby, jeśli już, użycie obu jednocześnie ale na osobnych rachunkach, bez mieszania ich i wstrząsania.”
Takie rozwiązanie bardziej zas i miesza w głowie a nawet może doprowadzić do wstrząsu (psychicznego).
Nowe trendy wskazuja raczej na dążenie do rozsądnego łaczenia obu podejść, zmierzające w kierunku pewnej systematyzacji tradingu dyskrecjonalnego.
Chodzi tu o to by wyrobić sobie (i w sobie) mały edge i lepsze rozumienie i wyczucie rynku, czego zaprzeczeniem jest ślepe i niewolnicze poleganie na „maszynowym” tradingu.
@lesser
„- dązenie by efektywnie połączyć ich najlepsze cechy i charakterystyki ( by jak to mówią have the best of both worlds)’
pamiętaj o szczególnym przypadku łączenia elementów naj… wyszedł był nie co innego tylko sam mości Frankenstein 🙂
Stąd teza ,że lepiej doskonalic elementy niedoskonałe dopuszczając niedoskonałość świadomie niż je łączyć w pewien nazwijmy to „graal doskonałości”.
I zgadzam sie w całej rozciągłości ,że najgorszym efektem ubocznym maszynowego tradingu jest brak kontaktu tradera z rynkiem.
Choc znawcy moga ocenić to na pozytyw.
Bez protezy w postaci maszyny staje się nikim na rynku.
„Takie rozwiązanie bardziej zas i miesza w głowie a nawet może doprowadzić do wstrząsu (psychicznego).”
Jeszcze gorsze jest łączenie 2 supersystemów na jednym rachunku.
zapewniam przeżyte na własnej skórze.
„Dużo sensowniejszym, a niewykluczone, że dla doświadczonych graczy zyskowniejszym wyjściem byłoby, jeśli już, użycie obu jednocześnie ale na osobnych rachunkach, bez mieszania ich i wstrząsania.”
Moim zdaniem nie tędy droga. Dużo sensowniejszym wyjściem jest gra systemami na różnych rynkach, a nie równoczesne otwieranie L i S na tej samej serii futures FW20, bo tak nam „kazały” dwa różne systemy. Przecież to absurdalne z punktu widzenia portfela jako całości i generuje tylko zbędną prowizję (a może o to chodzi).
@ pit65
„pamiętaj o szczególnym przypadku łączenia elementów naj… wyszedł był nie co innego tylko sam mości Frankenstein”. 🙂
Może właśnie dla tego grę systemami będącymi kombinacją mechaniki i dyskrecji nazywa się hybrydowym tradingiem, a poza tym to nie zawsze z takiego zlepka musi akurat wyjść popapraniec.
„I zgadzam się w całej rozciągłości, że najgorszym efektem ubocznym maszynowego tradingu jest brak kontaktu tradera z rynkiem”.
I właśnie o to chodzi, że gracz zdający się na pasywne podejście systemowe, czyli na bezwolne, automatyczne i bezrefleksyjne poleganie na wskazaniach systemu mechanicznego w efekcie traci kontakt z rynkiem, bo nie ma potrzeby jego czytania a nawet rozumienia.
Staje się takim bezmyślnym automatem, który nie jest w stanie modyfikować swojego podejścia w zależności od zmian sytuacji rynkowej, w których to sytuacjach najczęściej zawodzą systemy mechaniczne.
Natomiast przy tradingu hybrydowym, gdy człowiek stara się analizować rynek by go rozszyfrować i stale poprawia jego zrozumienie to ma dodatkową szansę na osiągnięcie swojego małego edge’a.
Zgodnie z zasadą, że kto za młodu łeb urwał Hydrze ten zawsze jakiś grosz z rynku wydrze. 🙂
PS
Poza tym, jak trafnie skomentował to jeden z traderów, w tradingu systematycznym consistency in trading wcale nie musi przekładać się na consistency in results.
A ja dodam od siebie, że nawet jak się przekłada to wcale nie muszą to być pozytywne rezultaty.
Należy sobie wyjaśnić po co tworzymy systemy mechaniczne. Podejrzewam, że często tworzy się je pod to, co gracz widzi intuicyjnie,chcąc odfiltrować część chybionych sygnałów, doprecyzować zasady i parametry danych. I tu rzeczywistość weryfikuje te systemy na „intuicyjnych podwalinach” negatywnie, jeśli intuicja gracza to tylko jego urojone zdolność lub sam nie jest świadom tego na jakich danych i jak przetwarzanych działa. Tak naprawdę, aby system uznać za mechaniczny to wykrywaniem prawidłowości na rynku, określaniem zasad działania, testowaniem i bieżącą weryfikacją powinien zająć się odpowieni program (sztuczna inteligencja), a do tego jeszcze daleko….chyba.
Można prosić jakiś artykulik o rynku i rachunku prawdopodobieństwa ?
http://www.wynagrodzenia.pl/ciekawostki_1.php/wpis.582 😉