Kończymy naprawę świetny rok na rynkach akcji, nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Oczywiście patrząc przez pryzmat indeksów oraz wybranych branż, bo jednak nie była to hossa szerokiego rynku. Co ciekawe nawet jeśli zerkniemy na indeksy rodzime, też widać różnice w ich przebiegu, choć z perspektywy dwunastu miesięcy nie powinno być powodów do narzekania. WIG wzrost o 45,9 procent, WIG20 +44,2 procent, mWIG40 +32,1 procent, sWIG80 22,2 procent. Wygląda na to, że była to hossa dużych spółek i pokazują to zdecydowanie wyniki, choćby PKN i KGHM. Akcje pierwszej z nich zyskały niemal 100 procent, drugiej wrosły aż o 132 procent. To one w dużym stopniu stoją za sukcesem WIG-u i WIG20, choć nie bez wpływu było również zachowanie instytucji finansowych – PKO bp, PZU, Pekao – akcje każdej z nich zyskały około 50 procent. Tych pięć spółek ma około pięćdziesięcioprocentowy udział w indeksach WIG i WIG20, więc można uznać, że stąd podobne zachowanie obu.
Patrząc na przebieg indeksów widzimy, że średnie i małe spółki rosły przez pierwszą część roku, a później nastąpiła stagnacja. Przy czym w przypadku mWIG40 od maja mamy wyraźny trend boczny o dość szerokich wahaniach, zaś na wykresie sWIG80 na początku października utworzył się szczyt, po którym następują niewielkie, choć systematyczne spadki.

Za chwilę zacznie się festiwal prognoz, w których oczywiście większość będzie zakładała dalsze wzrosty indeksów, zgodnie z zasadą, że przewidywania analityków co do przyszłych zachowań i trendów są raczej postgnozami (Prognozy czy postgnozy), czyli prostą ekstrapolacją tego co wydarzyło się dotychczas. Niemniej każdy kolejny tydzień, czy też miesiąc wzrostów rodzą pytanie, kiedy to się skończy. Zwłaszcza takie pytanie zadaje sobie każdy, kto zakłada, że gospodarka oraz rynki są cykliczne. Co ciekawe w przestrzeni komentatorów coraz częściej natrafiam na opinie o trwałej zmianie charakteru rynku, co prowadzi do tego, że korekty będą już tylko płytkie i krótkie, zaś trwalsze spadki są w zasadzie wykluczone. Nie jest to szczególnie nowy pogląd, bo pojawiał się przy okazji każdej dłuższej hossy. Ten najbardziej znany to wypowiedź, amerykańskiego ekonomisty Irvinga Fishera, który w 1929 roku, niemal w przededniu krachu powiedział „Wygląda na to, że ceny akcji osiągnęły trwale wysoki poziom (high plateau)”. Argumentował przy tym, że nastąpił wzrost produktywności, pojawiła się całkowicie nowa struktura gospodarki i trwała zmiana dochodów gospodarstw domowych. Miał oczywiście rację jeśli chodzi o ocenę długoterminową trendów w gospodarkach, co nie uchroniło go przed utratą niemal całego własnego majątku. Ponieważ korzystał z dźwigni latami spłacał długi, w jakie wówczas popadł. Co ciekawe na podstawie swojego mikrodoświadczenia, Fisher opracował teorię deflacji (spirali) zadłużenia (debt-deflation theory) czyli mechanizm w którym próba ratowania się przed długiem poprzez sprzedaż aktywów i ograniczanie wydatków paradoksalnie pogarsza sytuację całej gospodarki: ceny spadają, realna wartość długów rośnie, bankructwa się mnożą, a decyzje jednostek składają się na zbiorową katastrofę czyli kryzys gospodarczy.
Tyle odległa historia, a jak będzie teraz? Nie odważę się stawiać prognoz, jednak nieśmiało zwrócę uwagę na to, że jednak warto być ostrożnym w momentach super optymizmu i przekonania, że obecne czasu są zupełnie inne i przestały działać „stare” zasady gospodarki.
[foto: scena z filmu Titanic, reż. D. Cameron]

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.