W tym wątku drobiazgowo diagnozuję powody strat w aktywnym inwestowaniu (tradingu) oraz próbuję udzielić kilku wskazówek odnośnie tego, jak sobie z tym problemem radzić.
_____________________________________
W poprzednich częściach tego cyklu:
- Problem niezrozumienia strat, część 1
- NIEREALISTYCZNE OCZEKIWANIA i NIEDOKAPITALIZOWANIE, część 2
- BRAK PRZEWAGI LUB JEJ ZANIK, część 3
- (ANTY)ZARZĄDZENIE RYZYKIEM, część 4
- NIEADEKWATNA WIELKOŚĆ POZYCJI, część 5
- LOSOWOŚĆ I TRAF, część 6
________________________________________
Kolejna przyczyna topienia rachunków inwestycyjnych w stratach jest dość prozaiczna w treści, ale już dość bardziej kompleksowa w swoim znaczeniu:
BŁĘDY
Jeśli oceniamy wyniki aktywnego inwestowania/tradingu w krótkim terminie, to największy wpływ będzie miała na nie losowość. W długim terminie w wyniku musi za to już pokazywać się wpływ Przewagi i właśnie błędów.
Przewagę można unicestwić za pomocą błędów różnej kategorii:
- Mogą to być (a) błędy leżące u samych założeń, czyli w budowie niestabilnej strategii, zarządzaniu ryzykiem, pozycją i jej wielkością, opisane w poprzednich częściach. Błędem największym jest tak naprawdę zaczynanie tradingu bez znajomości własnej przewagi.
- Samo nieosiąganie przewagi łączy się ściśle z (b) błędami analitycznymi czy technicznymi.
- Kolejna kategoria to (c) błędy w realizacji Przewagi. Brak dyscypliny jako najcięższy z nich, mieszczący się w kategorii błędów emocjonalnych.
- Mamy także (d) błędy poznawcze, badane przez finanse behawioralne.
- Dochodzą jeszcze choćby (e) błędy organizacyjne.
To spory i niepełny jeszcze ich katalog, ale to nie jest to miejsce i czas, gdzie miałbym się zająć ich wyliczaniem i opisywaniem, na to potrzeba szeregu wpisów. Ważniejsze jest to, w jaki sposób ich popełnianie ma wpływ na naszą ich percepcję i edukację, a także jak radzić sobie z nimi, by nie wpływały na wpadanie w straty. I tu nic nie jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać.
Jeśli popełniamy błąd pierwotny, czyli nie osiągamy Przewagi, to w zasadzie tutaj kończy się każda dyskusja, bo to oznacza po prostu, że strata jako wynik końcowy jest pewna. Jedyne wyjście to powrót do podstaw, czyli opracowanie własnej Przewagi. To jest w miarę do ogarnięcia i oceny jeśli posługujemy się w miarę obiektywnymi metodami jak AT czy systemy transakcyjne.
Problem zaczyna się przy najbardziej popularnym tradingu intuicyjnym. Dlaczego? Ponieważ Przewagę osiąga się tutaj wyrobioną intuicją, wiedzą, specyficznymi umiejętnościami, doświadczeniem i treningiem. To wszystko może zająć nawet lata. Straty mogą po prostu oznaczać, że nie osiągnęliśmy jeszcze w tego rodzaju tradingu punktu krytycznego. Dużo prościej jest natomiast winą za brak przewagi obarczyć błędy, je da się jednakże zidentyfikować i naprawić, a tego samego nie da się zrobić z intuicją. Niepopełnianie błędów może wystarczyć do osiągnięcia czy poprawnej realizacji Przewagi.
W przypadku AT czy systemów istnieje cały katalog błędów technicznych, na przykład używanie narzędzi czy strategii nie generujących statystycznej przewagi. Ale to da się zbadać, przetestować, zmodyfikować. W tradingu intuicyjnym mamy natomiast błędy analityczne lub decyzyjne. Niełatwo je rozpoznać i naprawić. Dlatego w przypadku ich oceny popełniamy specyficzny błąd zwany błędem wyniku (ang. outcome bias). Otóż strata w transakcji wcale nie musi wynikać z błędnej decyzji, lecz ze zmiany warunków na rynku. Tak samo osiągnięcie zysku nie musi oznaczać poprawnej decyzji, mogliśmy popełnić błąd, ale rynek nam sprzyjał i mimo to dał zarobić.
To jest spora komplikacja i w rezultacie powoduje pewną istotną pułapkę, w którą wpadają traderzy:
jak mam naprawić błąd, skoro nie mogę/nie potrafię go poprawnie zidentyfikować?
A co gorsza, do tego dochodzą błędy, o których nie mamy wiedzy! Choćby mało nadal znane błędy behawioralne, np. błąd potwierdzenia czy błąd hazardzisty. Są ich dziesiątki. Jak się ich ustrzec, skoro ich nawet nie znamy ?!
Zakładam przy tym, że rzeczywiście i uczciwie chcemy się z błędami mierzyć, identyfikować je, uczyć się z nich i naprawiać je, a nie ignorować lub przypisywać je rynkowi, warunkom czy czemukolwiek poza nami samymi, którzy te błędy popełniają.
Może się pojawić swego rodzaju błędne koło w przypadku intuicyjnego tradingu – nie osiągam Przewagi tylko dlatego, że popełniam błędy, ale nie potrafię ich poprawnie zidentyfikować lub naprawić, więc nie osiągam Przewagi. A być może osiągam ją na papierze lub demo, ale przestaję osiągać w realnych warunkach z powodu błędów emocjonalnych. Mamy gotowy przepis na kwadraturę koła.
Jak tę wiedzę odnieść do bohatera naszego cyklu, opisanego w części 1, który po latach działania spłukał się do cna, choć wydawało mu się, że sukces jest na wyciągnięcie ręki, ale po seriach zysków wciąż się oddalał z seriami strat?
Jeśli działał wg obiektywnej strategii, ma szansę na znalezienie i naprawę błędów. Jeśli robił to intuicyjnie, to znalezienie źródeł i rodzajów błędów jest bardzo skomplikowane. Brnięcie dalej w trading bez tego oczyszczenia i z nadzieją, że teraz się uda, to zwykle iluzoryczna nadzieja, choć nadal istnieje.
Sportowcy mają do tego celu trenerów, biznesmeni konsultantów. Traderom potrzebny byłby mentor czy coach, ale tylko nieliczni mają takie szczęście. Idealnego rozwiązania też nie ma, są jedynie zastępcze:
- zdobyć o błędach jak największą wiedzę,
- analizować swoje transakcje pod kątem relacji błędy – przewaga, z pełną świadomością tego, że w wielu miejscach będzie to trudne lub niemożliwe,
- nie wypierać błędów, rzetelnie je analizować, brać za nie odpowiedzialność, jeśli są naszą winą,
- wyciągać z nich wnioski, szukać rozwiązań by ich nie popełniać,
- realnie uczyć się na błędach innych, to najtańsza opcja,
- jeśli nie potrafimy nie popełniać wciąż tych samych błędów, to jest to praca raczej dla psychoterapeuty, trading trzeba odstawić,
- nie łudzić się, że popełniając ciągle te same błędy osiągniemy zyski; można się godzić, że jakaś ich ilość zawsze powstanie, szczególnie te nieuświadamiane, ale popełniają je nawet legendy, a mimo to osiągają wyniki, mając pełną świadomość całego tego procesu.
Analiza już popełnionych błędów nie odwróci straty, nawet nie musi zapobiec jej w przyszłości. Dokonanie jej jest jednak w jakiś sposób oczyszczające i powinno prowadzić do powolnej odbudowy. Błędy trzeba jednak najpierw nie tylko znaleźć w miarę możliwości, ale ułożyć pełne scenariusze ich zapobiegania, po czym je wdrożyć, na minimalnym kapitale lub w grze papierowej. To jest umiejętność, którą trzeba osiągnąć, a nie jednorazowy proces pokutny.
CDN
—kat—

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.