Co się stanie z kursem spółki gdy nałożymy na siebie konsumencką modę na produkt spółki, okres specyficznego ekstremalnie korzystnego otoczenia zewnętrznego dla biznesu spółki i okres sporego entuzjazmu na rynku a później odwrócimy wszystkie trzy czynniki?
Otrzymamy wykres spółki Peloton.
W 2020 i 2021 roku spółka korzystała z konsumenckiej mody na produkowany przez siebie stacjonarny rower i dołączone do niego usługi. Okres pandemii stworzył ekstremalnie korzystne otoczenie dla spółki – „uwięzieni w domach” a później obawiający się regularnie chodzić na siłownię ludzie postawili na ćwiczenia fizyczne w obrębie swojego domu lub mieszkania. Pandemiczna nuda i zerowe stopy procentowe zaowocowały nieracjonalnym entuzjazmem na rynku pompującym wyceny popularnych spółek. A później wszystkie te czynniki odwróciły się.
Peloton nie jest jedyną spółką, która doświadczyła tego rodzaju przejażdżkę rollercoasterem. Podobnie wygląda sytuacja z producentem grillów – spółkę Traeger z błyskotliwym tickerem COOK. Różnica polega na tym, że Traeger debiutował na rynku pod koniec 2021 roku wyceniając akcje w IPO na 18 USD. „Lewa” część wykresu Traegera jest więc mocno skrócona.
W przypadku obydwu spółek ekstrapolacja dynamiki rozwoju biznesu wprowadziła inwestorów w kosztowny błąd. Dlaczego? Ponieważ dwa kluczowe czynniki (konsumencka moda i pandemiczne zamknięcie w domach) nie tylko przestały istnieć ale odwróciły się. Po zakończeniu pandemii konsumenci zwiększyli konsumpcję usług i ograniczyli konsumpcję produktów, która wystrzeliła w pandemii. Popyt na produkty spółek nie tylko przestał rosnąć ale zmniejszył się – ludzie, którzy mieli kupić produkty spółek (i wiele innych ludzi spoza grona oczywistych klientów) kupili je w pandemii. Mieliśmy do czynienia z odwrotnością zjawiska odroczonego popytu.
W inwestorów „uderzył” jeszcze jeden mechanizm. Korzystające ze specyficznej (i jak się okazało krótkotrwałej) sytuacji spółki pokazywały dynamiczny wzrost biznesu. Inwestorzy mają słabość do dynamicznego wzrostu biznesu i nagradzają go wysokimi wskaźnikami wyceny. W przypadku trwale, stabilnie, szybko rosnących firm ma to sensowne podstawy. W przypadku firm, w których wzrost biznesu lub poprawa wyników ma krótkotrwały charakter prowadzi do kosztownych rozczarowań.
Ten mechanizm działa także w przypadku spółek, których biznes nie przestaje się rozwijać ale istotnie wytraca dynamikę. Popyt na usługi Zoom nie załamał się po pandemii. Mimo nacisków korporacyjnego establishmentu sytuacja z pracą zdalną nie wróciła kompletnie do okres sprzed pandemii. Choć nie utrzymała pandemicznego, powszechnego charakteru.
Od pandemicznego szczytu cena akcji Zoom spadła o 90% ale stało się tak z powodu korekty wskaźników, przy których notowana jest spółka. Wskaźnik cena/sprzedaż (często używany w przypadku spółek wzrostowych) runął z 124 na 4. Gdyby Zoom notowany był przy pandemicznym wskaźniku cena jego akcji nie wynosiłaby 59 USD lecz przekraczałaby 1800 USD. Inwestorzy zrozumieli jednak, że nie mogą ekstrapolować dynami rozwoju biznesu w trakcie pandemii i skorygowali swoje nastawienie do spółki.
Oczywiście w przypadku wymienionych spółek istotne znaczenie miała zmiana sentymentu rynkowego i spore ograniczenie pandemicznego entuzjazmu. Ten czynnik dodatkowo ściął wskaźniki wycen rynkowych a wraz z nimi kursy spółek.
Na GPW nie mogłem znaleźć spółki spełniającej wszystkie trzy kryteria (problemem był warunek mody konsumenckiej). Z łatwością znajdziemy jednak przykłady spółek, które skorzystały z bardzo specyficznych i krótkotrwałych warunków rynkowych jak pandemiczne zapotrzebowanie na niektóre artykuły i usługi medyczne (i wzrost ich cen) albo zamieszanie na rynku energii i surowców energetycznych (i wzrost ich cen) w trakcie kryzysu energetycznego po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kursy spółek, których biznesy skorzystały z tych specyficznych, ekstremalnie korzystnych warunków biznesowych doświadczyły spektakularnych wzrostów. Część inwestorów pomyliła się w ocenie trwałości tych specyficznych warunków i jeśli nie skorygowała szybko swojej pomyłki to zapłaciła za nią sporą cenę. Co pokazuje wykres flagowej pandemicznej spółki – Mercatora.
Inwestorzy obserwujący wysoką dynamikę wzrostu biznesu spółki albo dynamiczną poprawę jej zyskowności muszą ustalić czy te trendy mają trwałe podstawy i można oczekiwać ich kontynuacji czy są rezultatem specyficznej, krótkotrwałej sytuacji rynkowej. Oczekiwania co do fundamentalnej wartości spółki mogą się istotnie różnic w tych dwóch scenariuszach.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.