Nie wiem, czy jest w ostatnich dniach jest bardziej dyskutowana idea od tzw. ostrzeżenia przed recesją przez odwrócenie krzywej rentowności na amerykańskim rynku długu. Tłumaczymy skąd ten szum. I mówimy dlaczego mamy to… dokładnie tam.
Nie będę obrażał czytelników wrzucaniem wykresu, który w ostatnich dniach był właściwie wszędzie w internetowej bańce inwestycyjnej. Niemal każdy odczuwał potrzebę zabrania głosu na ten temat, a nawet jeśli nie zabierał, to brzmiał, jakby zabierał. Osobiście nie mam żadnego stosunku do tego wskaźnika, bo sygnał, iż coś będzie miało miejsce za dwa lata jawi mi się jako zupełnie nieprzydatny. Niemniej, rozumiem osoby, które chcą zgadywać, co będzie za kilkanaście miesięcy.
Spójrzmy zatem na te rentowności rysując pole sił, które wzbudza tak dużo emocji. Kluczem są tu rentowności papierów 2-letnich i 10-letnich, które w normalnym układzie sił operują w modelu: niższa rentowność jest przypisania do papierów dwuletnich, a wyższa do papierów 10-letnich. Kiedy pierwsza zaczyna lokować się wyżej od drugiej mamy do czynienia z tzw. negatywnym spreadem, który sygnalizuje, iż rynek pozycjonuje się pod wyższe rentowności w krótkiej perspektywie i niższe w długiej.
W praktyce chodzi o to, iż inwestorzy oczekują od Fed, iż polityką monetarną wymusi na rynku wyższą rentowność papierów dwuletnich, ale jednocześnie zostanie sam zmuszony do poluzowania polityki monetarnej pchnięciem gospodarki w recesję i do obniżki stóp procentowych w średnim terminie, pod który pozycjonują się papiery 10-letnie. Klucz cały czas leży w postrzeganiu przez rynek tego, jak będzie wyglądała polityka Fed w perspektywie kilku kwartałów i kilkunastu kwartałów.
Dodatkowym elementem na granicy poezji jest pytanie, czy Fed walcząc z inflacją zostanie zmuszony do pchnięcia gospodarki w recesję? Może to zrobić przez osłabienie siły konsumentów – w praktyce pogorszenie kondycji rynku pracy i obniżenie przychodów konsumentów. Może jednak też tak trafić z polityką monetarną, iż doprowadzi do tzw. miękkiego lądowania i sprowadzi inflację do celu bez konieczności pchnięcia gospodarki w recesję. Niewielu się to udawało w przeszłości, ale dla większości jest do model pożądany.
Negatywny spread lub chociaż jego zbliżenie się do poziomu zero dla wielu inwestorów i przedstawicieli banków centralnych są wskazaniem, iż rynek oczekuje recesji i – co ważniejsze – ma prawo do takiego oczekiwania, bo w przeszłości odwrócenia rentowności były jednym z najlepszych prognostyków nadchodzącej recesji. Naprawdę, gdy pojawi się recesja, to spread już dawno przestaje być negatywny.
Jeśli spojrzeć na wykresy, to właściwie wszystko się zgadza. Spread ma tendencję do zachowywania się jak oscylator, którego linią sygnalną jest poziom zero. Jeśli spojrzeć na zachowania giełd, to zgadza się mniej. Inna teoria mówi, iż rynki akcji mają tendencję do wyprzedzania wydarzeń w gospodarce o trzy do dziewięciu miesięcy. W praktyce, kiedy już pojawi się recesja, to przychodzi raczej czas kupowania niż sprzedawania i generalnie pozycjonowania się pod kolejną hossę.
Sumując, jeśli musisz benchmarkować się do rynku, to oscylator spread’owy jawi się jako ważny między innymi dlatego, że części obligacyjne i akcyjne będą za jakiś czas wywoływały różne bóle w portfelu. Jeśli w krótkiej perspektywie musisz dokonać realizacji zysków i fundamentalnej zmiany w portfelu – przechodzisz na emeryturę czy masz kupić nieruchomość – to odwrócenie krzywej rentowności może być jakoś ważne. W innym wypadku możesz traktować jako ciekawostkę i wręcz czekać na ową recesję, żeby mieć okazję dokupić na przecenie.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.