Produkty strukturyzowane stają się niesłychanie popularne. W pierwszym półroczu 2010 wartośc tego typu instrumentów w portfelach klientów wyniosła 15,5 mld, choć cztery lata wcześniej było nieco mniej niż 7 mld. Podczas ostatnich dziesięciu lat firmy dystrybucyjne zaproponowały 1331 produktów w przeróżnych formach.
Gdy patrzy się na ten rynek okiem laika różnorodność produktów może przyprawić o zawrót głowy. Zyski uzależnione od zmian indeksów – krajowych, sektorowych, globalnych, towarów, koszyków towarów, walut, stóp procentowych i co tam jeszcze da się wymyślić. Niemal zawsze prezentacje pokazują fantastyczne scenariusze. Fantastyczne jeśli chodzi o osiągane stopy zwrotu, choć później okazują się fantastyczne w tej nieco innej definicji.
Szary człowiek może mieć przekonanie, że za stworzeniem produktu, który nie dość, że daje pewne gwarancje, to jeszcze dodatkowo daje ogromne możliwości musi stać na tyle skomplikowana matematyka, że warto jej zaufać. Aby odpowiedzieć na tendencję panującą wśród laików, by skomplikowane rzeczy uważać za niesłychanie profesjonalne firmy oferujące struktury „wymyślają” coraz to nowe produkty. Czasami przegną i tworzą potworki, jak opisywana przez Maćka Samcika polisa inwestycyjna Pareto II
http://samcik.blox.pl/2009/12/Zasada-Pareto-napisz-tak-by-nikt-nie-zrozumial.html
[aktualizacja – czyli nowy tekst o nowych strukturach http://samcik.blox.pl/2010/10/Pakiet-Lokat-bez-widokow-czyli-struktura-idzie-w.html]
W zamian za to mogliby przypuszczać, że dostaną pewną premię. Premię w stosunku do banalnych i nudnych lokat bankowych. Tymczasem rzeczywistość, jak to rzeczywistość. Jest ogromnie brutalna.
KNF opublikował właśnie raport dotyczący rynku struktur w Polsce. Raport zawiera mnóstwo ciekawych informacji. Ta najważniejsza dla klientów, dotycząca osiąganych stóp zwrotu z tego typu inwestycji jest brutalna. Średnia roczna stopa zwrotu z produktów strukturyzowanych, które już wygasły to 3,31%. Nieco mniej niż 30% całości przyniosło stopę zwrotu wyższą od lokat bankowych. Nawet najbardziej popularna formuła struktur – ubezpieczenie – związana ze zwolnieniem podatkowym nie wygląda w takiej sytuacji na atrakcyjną.
Proszę zwrócić na poniższy wykres, który pokazuje strukturę stóp zwrotu odpowiedzialnych za owe „średnie 3,31%”. Zdarzają się oczywiście produkty dające ponad 5% rocznie, ale łącznie jest ich mniej niż tych, których zwrot mieścił się w przedziale -1% – 1%.
Czy taka struktura uzasadnia blokowanie pieniędzy w tego rodzaju produktach, czy może lepiej umieścić 80-90 % swojego kapitału na lokatach bankowych lub w obligacjach, a pozostałą częścią zaryzykować na rynku akcji, nawet na NewConnect? Na to pytanie, jak zawsze każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Raport KNF może być pomocny.
Pełny raport do pobrania na stronach KNF
16 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Premia za niezrozumienie dla Emitenta i Dystrybutora produktu strukturyzowanego.
Świetnie !!!
Mnie nasuwa się jeden wniosek po przeczytaniu raportu z KNF.
Szanowna Komisja nie nadąża za rynkiem. Ile pieniędzy ma jeszcze stracić Kowalski, aby rynek się ucywilizował?
Sprawa dla mnie przerażająca tym bardziej, że KNF jest finansowany przez instytucje finansowe tak naprawdę z pieniędzy nas wszystkich.
ALicjo, ale ten raport KNF to byc moze krok w strone wlasnie tego by rynek mial dostep do tego typu informacji.
Tylko je trzeba popularyzowac
Wiem
Ale chciałabym, aby to się działo szybciej. A nie po 10 latach funkcjonowania produktów strukturyzowanych z różnymi opcjami w tle.
Czy kolejnej dekady funkcjonowania ETFów…
ja narzekalbym nie na KNF, ale na to ze wciaz nie ma u nas niezaleznych firm badawczych i oceniajacych.
A z czego te firmy miałyby żyć ? Dziś medium musi lać wodę 😀 za to się dzisiaj płaci .. pie… i jeszcze raz pie. ..
Kiedyś był taki trend obserwowany wśród młodszej młodzieży .. zbieranie kolorowych karteczek do segregatora i ich wymaiana między „koneserami” hehe. Dla mnie to była 1 lekcja rynku i szalonej namiętności z emocjami i nimi mierzona.
Struktura.. estetyczna nazwa dla próżno stworzonego systemu wyceny .. no właśnie czego?
pozdrawiam z nudów .. : )
Dobrze, że pojawił się ten wpis o produktach strukturyzowanych.
Trafnie dobrany i aktualny temat, interesujący odnośnik do wątku p. Samcika o wrobionych w Pareto II, no i ten namiar na raport KNF. Brawo, bo to temat życiowy, na czasie i konkretny.
Dobrze też, że w KNF przeprowadzono taką analizę, ale mam pewne wątpliwości co do jej dobroci. O czym szczegółowiej,może, przy okazji.
Podczas lektury irytuje zbyt pretensjonalny język, pozujący na fachowość i naukowość, a powodujący niestety, że tekst jest mało przejrzysty i miejscami nieprecyzyjny, a zdarzają się też ewidentne lapsusy.
Język takiego dokumentu powinien być plain, tak jak opcja wanilliowa, prosty i bez niepotrzebnych dodatków. Po naszemu śmietankowy ale bez kremu, bo tuczy a nie uczy.
„Gdy patrzy się na ten rynek okiem laika różnorodność produktów może przyprawić o zawrót głowy.”
Powiem więcej, nawet jak się patrzy okiem nie laika, to różnorodność produktów i egzotycznego nazewnictwa, mieszają w głowie. I w tym kontekście muszę, zauważyć że słowniczek produktów, mający wyjaśnić „o co w tym wszystkim biega” niewiele pomaga. Powinno to być lepiej i klarowniej opracowane.
Generalnie analiza contentu nie powoduje ukontentowania. Przynajmniej mojego. Ale i tak lepszy rydz niż nic.
PS
Ubawiło mnie następujące sformułowanie:
„Zbiór wszystkich produktów strukturyzowanych został zatem rozdzielony na 25 rozłącznych podzbiorów.”
By utrzymać się w podobnej konwencji, zapytam ” A po kiego?”.
Jak można nie wiedziec co to jest
BNP Paribas NF8 Europe ER Index !!!!
To jest index stosowany w strukturach od 2 lat.
Znany bardziej pod nazwa New Frontier 8
Załozenia strategii uwzgledniaja teorie Alokacji srodków finansowych w warunkach niepewnosci Harrego M. Markowitza, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.
# Index based on an algorithm which aims to determine the optimal allocation across various asset classes
# Allocation is realised under efficient frontier constraints, and features both long and short positions
# Broad universe of assets: Equities (international, emerging markets, real estate), FOREX, Bonds, and Commodities
# Risk-control mechanism with a target volatility of 8%
Krok jest w dobrą strone, tylko KNF powinien jeszcze publikowac 1-2 stronicowe opracowania dla laika/amatora, w ktorych zwraca uwage na to gdzie nie mieć złudzeń.
A ten język…. No cóż. Jest takie przeświadczenie, że jak sie napisze trudne słowa to nabierają one wartości.
„Załozenia strategii uwzgledniaja teorie Alokacji srodków finansowych w warunkach niepewnosci Harrego M. Markowitza, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.”
A to by się Harry zadziwił, gdyby sie dowiedział o tym fakcie, chyba by oddał im Nobla, a nawet puszkę farby Nobilesa, jakby zobaczył co zmalowali.
A Dirty Harry to by od razu wciągnął Colta!
No i patrzcie do czego doprowadziliśmy swoimi ocenami raportu KNF.
Link już nie działa, pojawia się bowiem taki komunikat:
HTTP Status 404 – /Images/Produkty_strukturyzowane_2010_tcm75-24095.pdf
No i mamy za swoje. Może chłopaki knfiaki się obraziły, zabrały swoje zabawki (eee raport) i poszły sobie gdzieś. Albo też wzięli sobie nasze uwagi do serca i na chybcika poprawiają swój Raport.
A może (tu cytat),podobnie jak „Produkty strukturyzowane, które już zapadły”, też się zapadli pod ziemię (ze wstydu)!
Festina lente, czyli śpieszcie się powoli, bo was jeszcze zaboli!
Chwilowo nie powiem dokładnie, gdzie i jak zbłądziliści eksperci z KNFu. Podpowiem jedynie, że wasze „niedociągnięcia” dotyczą, między innymi,”marży”, homogeniczności, uncapped call, itd.
Zmienna binarna, którą się posługujecie, przyjmuje tylko dwie wartości: 0 (źle, niepoprawnie, słabo) oraz 1 (prawidłowo, dobrze, poprawnie).
PS
To jest pyszne:
„Certyfikaty ustrukturyzowane najczęściej nie są produktami ustrukturyzowanymi ze względu na brak Gwarancji kapitału”
a to też niezłe –
„Zgodnie z przyjętą tu konwencją jako „emitenta” traktujemy każdorazowo podmiot, ktory jest stroną umowy inkorporującej ekonomiczną treść instrumentu.”
To słownictwo jest zimne, wredne i odpychające.
No niestety. Tak u nas (i ni etylko) jest ze jak sie pisze „wyrafinowanym językiem” to często autorzy mają przeswiadczenie, ze jest tam wiecej tresci.
Pozwole sobie podlinkowac wlasny tekst z cytatem z R. Faynmana
https://blogi.bossa.pl/2007/08/27/dywersyfikacja-czyli-bleblanie/
Panowie „edukatorzy” prosze w ramach edukacji pokazac strukture na WIG20 z gwarancja kapitału. Ktora moze zrobic sobie Kowalski za pomoca opcji z GPW. Jakie sa warunki brzegowe tego geszeftu ?
najuprzejmiej proszę (wyciągam z archiwum)
https://blogi.bossa.pl/2008/04/04/inwestorze-zrob-sobie-strukture-sam/
Jak by to było pisane “wyrafinowanym językiem”, to tekst byłby słodki i treściwy oraz przyjemny w konsumpcji, jak nie przymierzając cukier rafinowany.
Natomiast nasza miła czytelniczka odebrała taki język jako „słownictwo jest zimne, wredne i odpychające”, a nie user friendly.
Przyjmijmy, że taki eksperckie opracowanie pisze się językiem suchym, konkretnym, precyzyjnym i fachowym. I taka też powinna być jego treść. Ale to nie wszystko. Jednocześnie tekst taki powinien też być w miarę jasny i klarowny ( jak rafinada), przystępny i nadającym się do normalnej percepcji/konsumpcji rozumowej.
A czy jest taki? Według mnie absolutnie nie, a co więcej zawiera wiele dyskusyjnych elementów, które nawet mogą wprowadzić w błąd nieodpowiednio przygotowanego odbiorcę.
Weźmy by na tapetę, wspomniany przeze mnie wcześniej, termin uncapped call. Mało kto wie „co to za zwierzę”. W Raporcie wyjaśniono nam, że jest to:
„Uncapped call: Inna nazwa tej opcji to plain vanilla call” (odnosnik na stronie 14).
Na szczęście słowniczek terminów opisuje to trochę szerzej:
„Uncapped Call (Call): Wypłata z tej opcji jest proporcjonalna (zgodnie z wspołczynnikiem partycypacji) do wzrostu wartości aktywa powyżej ustalonego poziomu strike. Jest to opcja o najprostszej konstrukcji (zwana również opcją „waniliową”).”
Ale i to nie mówi nam całej prawdy bo nie jest to wcale i nie musi być zwykła opcja (waniliowa), tylko jest/może być to produkt opcyjny, który zawiera wspomniany współczynnik partycypacji we wzroście ceny, np 80%, ale bez limitowanego wzrostu (cap).
Weźmy też na tapetę: jej przeciwieństwo, czyli capped call:
Słowniczek podaje tak:
„Capped Call: Wypłata z tej opcji jest proporcjonalna do wzrostu wartości aktywa (analogicznie do wypłaty z opcji uncapped call) aż do określonej granicy, powyżej której wypłata stabilizuje się na poziomie granicznym.”
Wspomniany jest wprawdzie limit ceny (górna granica uczestnictwa) ale nie ma ani słowa o współczynniku partycypacji.
A poza tym, znowu nieprecyzyjnie a przede wszystkim nie mówią nam całej prawdy. Bo capped call nie jest opcją call, tylko złożonym produktem opcyjnym składającym się z dwóch opcji call. Dokładniej mówiąc określonym spreadem opcyjnym zwanym wertykalnym (pionowym) lub pieniężnym.
Zbudowany jest on z zakupionej opcji call o niskiej/niższej cenie bazowej oraz sprzedanej opcji call o wyższej/wysokiej opcji bazowej, co nadaje tej kombinacji cechy pozycji long. Dlatego też nazywa się to cudo bull call spread.
Niewiele to ma wspólnego z opcją zwykłą, nieprawdaż! Ale czy 90% inwestorów to wie lub nawet jest w stanie się tego dowiedzieć no i zrozumieć jak to się je no i jak to smakuje i jakie perturbacje może powodować po łapczywej konsumpcji.
No ale może ja się czepiam, bo wszystko jest tak jak być powinno?
Uważam, że od opracowanie KNF mamy prawo wymagać i profesjonalizmu
i precyzji, bo przecież zakładamy, że są Koryfeuszami Nowoczesnych Finansów.
PS
A link do Raportu KNF jest nadal dead.
@ robbo2k
Cap-ki z głów.
Taką strukturę, to każdy (no prawie każdy) może sobie sam ustawić, jak wie z czego się ona składa. Podałem więc ingrediencje, czyli składniki, oraz roboczy przepis.
A każdy może sobie dobrać coś pod swój smak i gust.