Próbuję zrozumieć. Pozwólcie Państwo, że będę sobie głośno myślał. Ale nie daje mi spokoju ta historia sprzed kilku dni. I próbuję krok po kroku iść jej tropem, żeby przekonać, się czy na pewno rozumiem zawiłości tego świata.
Jest sobie przedsiębiorstwo, które produkuje panele fotowoltaiczne. Firma istnieje od 2007 roku, czyli kawał czasu. W 2018 roku zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Jej główny biznes to różnego rodzaju rozwiązania fotowoltaiczne dla budownictwa oraz specjalistyczne szkło budowlane. Choć – to warto wspomnieć – na swojej firmowej stronie w sekcji produktowej znajduje się dział „AntyCovid”. W ramach tegoż spółka oferuje urządzenie do dezynfekcji (np. dokumentów) przy wykorzystaniu fal elektromagnetycznych oraz szklane przegrody. Żadna wyrafinowana technologia.
I nagle przedstawiciele firmy ogłaszają co następuje:
zaprezentujemy najnowszy produkt firmy, niezwykły zupełnie, zwłaszcza w dzisiejszych bardzo trudnych czasach, kiedy jesteśmy dotknięci pandemią COVID-19″
„Szanowni państwo, to jest urządzenie, które wykrywa COVID-19 z oddechu, a również z różnych innych substancji w ciągu mniej niż 10 sekund.
Takie informacje popłynęły w świat 11 lutego podczas konferencji prasowej, którą uświetnił swoją obecnością sam prezydent Andrzej Duda. Zachwytom nie było końca.
„Wierzę w to, że wkrótce po badaniach klinicznych, które w najbliższych dniach się rozpoczną, urządzenie to będzie mogło trafić do masowej produkcji i – mam nadzieję – rozsławi firmę na całym świecie, dlatego że jest to coś, czego do tej pory nie stworzył i nie zaprezentował – o ile mi wiadomo – jeszcze nikt” – powiedział prezydent.
Światowa pandemia koronawirusa poza kłopotami i problemami w skali globalnej to również pospolite ruszenie w świecie nauki i biznesu. Cały świat pracuje nad szczepionkami, lekarstwami oraz różnego rodzaju rozwiązaniami, które mają ułatwić życie w nowej rzeczywistości. Naukowcy, przedsiębiorcy, influencerzy, jutuberzy i kto tam jeszcze chcą ZAROBIĆ wielkie pieniądze. Pracują zespołowo nad projektami, które ułatwią życie w pandemii i oto nagle firma zajmująca się czymś zupełnie innym, mówi jakby od niechcenia „mamy to”.
Prezes firmy oświadcza, że w firmie ML System w kilkadziesiąt dni stworzono to urządzenie. Brakuje jeszcze dodatku, że zrobiono to w przerwie na papierosa.
Ponieważ konferencja prasowa miała miejsce w czwartek wieczorem, nie należało być zaskoczonym tym, co stało się podczas sesji piątkowej. Kurs WYSTRZELIŁ. Jeszcze w czwartek notowania zakończyły się na poziomie 105 złotych, by w piątek, po równoważeniu kurs otwarcia wyniósł 150 złotych!
Optymizm nie zdołał jednak utrzymać się w ciągu kolejnych godzin. Do końca sesji cena zanurkowała do 118 złotych. Obroty były rekordowe i wyniosły blisko 570 tys. akcji – dwadzieścia pięć razy więcej niż średnie dzienne obroty w ostatnim kwartale.
Oczywiście zupełnym przypadkiem jest fakt, że kurs spółki rósł już od czterech dni przy wzmożonych obrotach. Jeszcze tydzień wcześniej – 5 lutego, średnie obroty na sesję wynosiły 19 tys. akcji, zaś kurs od początku roku nie był w stanie przebić 85-90 złotych. We wtorek obroty wyniosły 117 tys., zaś cena wzrosła do 98,80 zł. Kolejnego dnia, znów obroty powyżej sty tysięcy akcji i znów wzrost o kilka procent. W dniu, w którym miała się odbyć konferencja wzrost się zatrzymał, zaś obroty wyniosły zaledwie 80 tys. akcji.
Jak mawiają internetowi mędrcy – przypadek? Nie sądze.
Właśnie minęło sto czterdzieści dni, odkąd pisałem o leku, który nie jest lekiem, ale leczy, a którego powstanie zapowiadał Biomed Lublin. Nie wiem, jakie są losy przełomowego i rewolucyjnego produktu, ale kurs sugeruje, że inwestorzy też chyba nie chcą wiedzieć. W trakcie ogłaszania tamtejszych rewelacji cena giełdowa Biomedu wynosiła ponad 20 złotych, dziś jest to ledwie 8.
Czemu o tym wspominam? Tak jak napisałem na początku – próbuję zrozumieć świat, w którym tysiące naukowców, badaczy, innowatorów w skali globalnej pracuje nad jak najwygodniejszymi testami i oto wjeżdża rycerz na białym koniu i mówi „mamy”.
Ale chwileczkę, chwileczkę. CO właściwie mamy?
Podczas konferencji prezes ML System powiedział:
Jesteśmy po wstępnych badaniach, uzyskaliśmy zgodę komisji bioetyki lekarskiej na przejście do fazy badań już na gotowych wymazach, spodziewamy się bardzo szybko wyników w zakresie czułości i wykrywalności urządzenia.
Czy ja dobrze rozumiem? Na razie po prostu otrzymano zgodę komisji bioetycznej na dalsze badania. Tylko tyle, a może aż tyle.
Według informacji prasowej ocena skuteczności diagnostycznej urządzenia zostanie przeprowadzona przez Centrum Medyczne Medyk Sp. z o.o. Sp. k. w Rzeszowie.
Z ciekawości zajrzałem na stronę Centrum Medycznego Medyk. Bo w zasadzie to ciekawe, kto będzie analizował i przeprowadzał badania rewolucyjnego urządzenia na skalę światową. Wszyscy byśmy chcieli, żeby to był najwyższej próby zakład badawczy. Być może Centrum Medyczne Medyk, takim jest. W ogóle nie należy się przejmować oceną 2,2 gwiazdki w Google. W końcu ocena dotyczy nie działalności badawczej tylko funkcjonowania przychodni, którą w gruncie rzeczy jest rzeszowska placówka.
Oczywiście przychodnia posiada Centrum Badawczo-Rozwojowe, mam jednak obawy, że jeśli produkt ML System ma robić światową karierę, potrzebne będą jeszcze walidacje jakichś innych instytutów.
Wrócę jeszcze do słów pana Prezydenta:
Jest to coś, czego do tej pory nie stworzył i nie zaprezentował – o ile mi wiadomo – jeszcze nikt
Żaden prezydent nie musi się znać na wszystkim. Od tego ma doradców. Na przykład w składzie Rady ds. Przedsiębiorczości przy Prezydencie RP znajduje się Dawid Cycoń, Prezes Zarządu ML System S.A. Ten sam, który występował podczas konferencji spółki 11 lutego.
Być może nie wiedział, że badania nad „breathalyzerem” prowadzi się między innymi Stanach Zjednoczonych, Finlandii, Indonezji, Izraelu, Australii, Niemczech i Kanadzie oraz w Walii.
Chciałbym życzyć powodzenia firmie, na drodze innowacyjności. Jednak sceptycyzm analityka każe mi raczej szukać dziury w całym i zastanawiać się, o co w tym świecie tak naprawdę chodzi.
[Photo by nine koepfer on Unsplash]
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Same korzyści. Prezydent się polansował jako mąż-stanu-który-dba, kilku towarzyszy zarobiło krótkim strzałem kilkadziesiąt procent. KNF uda, że nie widzi, zresztą wszyscy mają teraz większe problemy niż taki malutki przekręt.
Właśnie z państwa polskiego zostaje kamieni kupa, więc drobnostki giełdowe to tylko dyskomfort natury estetycznej.
Jedna taka spółka była w Gdańsku chyba… Premier przyjechał chwalił… Po roku spółka była w stanie upadłości… Kiedyś nawet nazwę tej spółki pamiętałem… Teraz już nie
Wow ! Jak już to iść na całość. Co tam Covid 19. De mode. Kosmos przed nami. Mamy pierwszą a polską bezzałogową ekspedycję górniczą na Księżyc. Już wkrótce – 2028-2031
Firmy: z Polski i USA podpisały list intencyjny dot. wydobycia helu-3 na Księżycu
Dwie firmy – Solar System Resources Corporation Sp. z o. o. z Krakowa i amerykańska US Nuclear Corp. – podpisały w lutym list intencyjny na bezzałogową ekspedycję górniczą na Księżyc, której celem jest wydobycie niezwykle rzadkiego i cennego izotopu – helu-3.
W podpisanym Letter of Intent firma Solar System Resource Corporation Sp. z o. o. wyraża wolę dostarczenia 500 kg izotopu helu-3 do roku 2028-32.
Obecna cena rynkowa helu-3 wynosi 16.6 miliardów dolarów za tonę.
US Nuclear Corp
https://www.marketwatch.com/investing/stock/ucle/financials?mod=mw_quote_tab
Średnia sprzedaż roczna 2.5-3.5 mln USD. Nie mówiąc o zysku tej firmy 🙂
https://stooq.com/n/?f=1405155&c=1&p=4+22
"wyraża wolę dostarczenia" Piękne. Możemy wszyscy wyrazić wolę i nikt nam nic nie zarzuci
Co ciekawe, od kilku miesięcy mamy tańszą, biologiczną wersję takiego instrumentu "niuchającego". Instrument ten nazywa się "pies" (wg doniesień, ponad 90% skuteczności).
No, ale pies (który wykrywa też bomby, narkotyki, ciała, …) medialny nie jest. I ciężko na nim zarobić.
Tfu.
Ciekaw jestem skąd biorą się inwestorzy wierzący w takie oczywiste kłamstwa. Zawsze mi się zdawało, że bez krytycznego podejścia do informacji, ciężkie straty są właściwie nieuchronnym przeznaczeniem
Ja nie rozumiem czemu nie kręcicie kółek na MLS zamiast narzekać? Spółka dała już kilka razy zarobić.
A KNF wiecie gdzie to ma.