Pora spojrzeć w oczy technicznej bestii, która próbuje się wykluć na wykresach WIG i WIG20.
To, że trendy na indeksach nam się zawiesiły od jakiegoś czasu jest oczywiste nawet bez wchodzenia w jakieś techniczne analizy wykresów. Jednak przy pomocy tych ostatnich da się zrobić w tym porządek, nazwać zjawiska i spróbować zrobić adekwatne plany na najbliższą przyszłość.
Na obu indeksach – WIG i WIG20 – ostatnie fale układają się w dobrze znaną technikom formację RGR, która dość często wieńczy trendy wzrostowe i staje się zalążkiem odwrotu ku spadkom kursów. Spójrzmy:
Ważne: formacje RGR jeszcze NIE zostały wypełnione do końca, więc nie można jeszcze mówić o ich wpływie. Chodzi jedynie o to, że ich pełne powstanie wydaje się bardzo prawdopodobne, więc musi być brane pod uwagę. Do tego wystarczą niewielkie spadki, zaznaczone mniejszymi strzałkami czerwonymi na wykresach. Kiedy do tego być może dojdzie, spadki są mocno prawdopodobne.
A jak wygląda ten scenariusz od strony narracji?
Falę wzrostową w 2 ostatnich miesiącach 2020 roku zapewniły nam w duże mierze fundusze, przede wszystkich mocno kupująco OFE. To umożliwiło giełdzie odrobienie reszty strat z pandemii, a przy okazji całkiem niezłe zyski dla kupujących jesienią.
I wygląda na to, że to najważniejsze źródło cenotwórcze na GPW wyschło. Nie ma chętnych by pociągnąć kursy wyżej. Poza pojedynczymi spółkami oczywiście, co nie ma większego wpływu na wyjście WIGów z tej płaskiej fluktuacji.
Cóż może ta przerwa we wzrostach dyskontować? Szliśmy w górę tym razem zgodnie z elitą, czyli giełdami w USA po wyborach, więc ta synchronizacja w jakiś sposób pomagała. Niewykluczone, że w chwili obecnej trwamy w oczekiwaniu na korektę tamtejszych indeksów, która pomimo wszelkich ostatnich szaleństw wydaje się być nieunikniona. Tymczasem im bardziej one wspinają się wyżej i biją nowe rekordy, tym bardziej nas to paraliżuje przed zbyt wczesnymi zakupami, które okażą się zbyt drogie, o ile korektę faktycznie i tam i tutaj musimy przejść.
Być może część kapitału stamtąd odpocznie właśnie na rynkach wschodzących. Albo po prostu wspólnie zaczekamy aż kolejna fala wzrostowa na całym świecie pojawi się ponownie, gdy opadnie kurz po korekcie. Chyba nawet nie byłoby zdziwieniem jeśli owe spadki przekształcą się w techniczną bessę, która zabierze 20% obecnych wartości. Większe czerwone strzałki na powyższych wykresach wskazują teoretyczne zasięgi przypisywane formacji RGR, choć często bywają one głębsze.
—kat—

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Dziękuję za info.
Na 1700 ładuję PKC nasze perły (na P), konie i tanie kole.
Albert na pewno dołek wyniucha, a jak nie to się spali byka i będzie git.