Świat się zmienia. Nieustannie. Współczesna rzeczywistość to świat mediów społecznościowych, w których opinia jakiejś osoby na TikToku, Facebooku, Instagramie z odpowiednio dużą liczbą fanów czy oglądających ma wystarczającą wagę, żeby przyciągać i nowych widzów i oczywiście reklamodawców, oraz tysiące naśladowców.
Przyszło nam żyć w świecie, w którym miliony much nie mogą się mylić. Po prostu. Niewiele możemy z tym zrobić, albo to zaakceptować i ulec, albo zaakceptować i robić swoje.
Ten trend sprawił również, że od kilkunastu dni na rynkach finansowych znacznie istotniejszy jest jeden rodzaj rekomendacji od innych. Ten pierwszy jeszcze do nie dawna kojarzył się ze światem garniturów, biurowców, mniej lub bardziej wyrafinowanych obliczeń. Przychody, zyski, EBIDTA, koszty, marże, prognozy.
Ten nowy to świat recenzentów gier – dla nich liczy się rozrywka, grywalność, liczba błędów, zaskoczenie, jakość.
One oczywiście się ze sobą łączą – jeśli drugi świat będzie zadowolony, to również pierwszy może czuć się bezpieczniej.
Już jutro debiut gry wydanej przez CD Projekt Red – Cyberpunk 2077. Wszyscy, którzy obserwują oczekiwania na ten tytuł wiedzą już niemal wszystko. Dla mnie, który już dawno nie grywa w gry komputerowe (poza krótką przygodą z This War of Mine) jest to przede wszystkim fascynujące zjawisko.
Oto naszym produktem eksportowym, o którym mówi cały świat stał się produkt rozrywkowy. To świetnie, choć wydaje się, że potencjał marketingowy nie jest zbyt wykorzystany, no ale w tym wypadku pewnie trudno przykleić do produkcji przymiotnik „narodowy”.
Jednak całość zainteresowania przekłada się na to, że mówi się o grze, nawet w środowiskach osób, które do tej pory w ograniczonym stopniu lub wcale interesowały się taką formą rozrywki. Tymczasem, w moim otoczeniu całkiem sporo osób właśnie z takiego grona, wyraża coś w rodzaju życzliwego zainteresowania. Co więcej, chcą spróbować, o co chodzi w całym tym szumie, nie wspominam już, że rodzice kupują grę z ciekawości swoim dzieciakom, choć gra jest dedykowana od osiemnastego roku życia. Debiut gry staje się najważniejszym wydarzeniem rynku kapitałowego. Ważniejszym, niż debiut akcji jakiejś firmy.
Sami zaś uczestnicy rynków nie czekają na rekomendację domów maklerskich, tylko rekomendacje graczy, youtuberów, portali zajmujących się ocenami. Fascynuje mnie ta analiza czy 91 punktów w danym rankingu to dobrze, czy źle. Czy to lepiej od oczekiwań, czy gorzej. Brzmi to jak oczekiwania na wyniki finansowe. Brakuje jeszcze, żeby ktoś odpalił w czasie rzeczywistym jakiś rodzaj instrumentu pochodnego na zmieniającą się cenę w rankingu. Spekulacja osiągnęłaby wówczas nowy wymiar.
Dziś każdy analityk powinien zostać graczem. A pierwszy który w rekomendacji i wycenie spółki, zamiast tego oceni grę zyska z całą pewnością rozpoznawalność (a może już taki ktoś jest). A to wiadomo, we współczesnym świecie jest najlepszym aktywem.
Czekamy więc na wrażenia, rekomendacje samej gry, tym zaś, którym nie chce się grać, zawsze zostaje streaming na żywo setek youtuberów, którzy będą walczyć o uwagę, oglądalność i kliki. Będą otwierać pudełka, zachwycać się, ekscytować, pomstować. Już widzę te tysiące oglądających na różnych czatach jak łatka naprawiająca (podobno) liczne błędy wgrywa się kolejne dziesięć, dwadzieścia, czterdzieści minut. Rozumiem tę ekscytację. Naprwdę! Tak się wgrywało niegdyś gry na komputerach osobistych. I czekało, żeby taśma w magnetofonie, który pełnił rolę źródła danych się nie wkręciła, lub nie przejeżdżał sąsiad Syreną, bo wówczas pojawiały się trzaski.
A gdy już gra się ukaże, wielu inwestorów zada sobie to najważniejsze pytanie – to na co teraz będziemy czekać?
[foto- grafika z gry, źródło: cyberpunk.net]
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Może Na zwałę czekamy????
Siedzę na CDR od tylu lat, że kurs dla mnie jest już bez znaczenia. Po premierze CP2077 oczekiwałem jedynie potwierdzenia, że CD Projekt jest wśród gigantów światowego gamedevu. Myślę, że częściowo to udowodnił zbierając taką ilość zamówień przedpremierowych jakiej chyba nie udało się jeszcze nikomu w historii gier wideo sprzedać. Czekamy teraz na informację o sprzedaży w premierowym weekendzie (od czwartku do niedzieli).
mimo wszystko chyba spadek tej skali ma znaczenie. Na pewno psychologiczne – mimo wciaż zyskownej pozycji