„Bessa powinna zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć” – inspiracja A. Hitchcock
Patrzę na ten nasz rynek. A w zasadzie nie na rynek. Robię to co od lat, zaglądam pod dywan rynku. Przeglądam fora, czytam wypowiedzi w mediach społecznościowych, patrzę na reakcje inwestorów. Nowych, świeżych, przestraszonych tym co wydarzyło się w ubiegły czwartek. Wielu z nich straciło znacznie więcej, niż zarobiło w ostatnich tygodniach i miesiącach. Byli zaskoczeni gwałtownością załamania. Kilkanaście, kilkadziesiąt procent.
Jak napisałem we wcześniejszym komentarzu, powstała rysa na emocjach. Pojawia się strach, że jednak korekty, to nie tylko spadki o 2,3,5 procent i dalsza rakieta. Tylko, czasami coś mocniejszego. Czekam na jakiś kolejny czarny piątek, czwartek, środę, czy inny dzień tygodnia. Ciekawie jest obserwować ten narastający lęk. Tak jak napisał E. Lefevre w fabularyzowanej biografii J. Livermore’a – Wspomnienia gracza giełdowego.
Na Wall Street nie ma niczego nowego. I nie może być, gdyż spekulacja jest tak stara jak świat. 1.6 Cokolwiek dzieje się dziś na rynku, zdarzyło się już wcześniej i zdarzy się znowu za jakiś czas.
Zmieniają się technologie, branże, aktywa, niezmienny pozostaje człowiek. Ze swoją chciwością i strachem. Najpierw rzuca się na wszystko w niepohamowanej chęci szybkich zarobków, później wszystko stara się wyrzucać, jak najszybciej, byle zdążyć przed innymi.
Obserwowałem tamtą sesję z ciekawością. Inwestorzy jeden przez drugiego pytali na forach, na Faceboooku – co to są widły; co się dzieje; dlaczego nie mogę sprzedać; czemu zawieszono akcje.
To ważny element doświadczenia. Plus dziesięć do wiedzy o rynkach. Ale pewnie z minus pięć do odporności. W grach komputerowych postaci czasami pod wpływem nagromadzenia stresu zaczynają popadać w szaleństwo. Trudniej się steruje postacią, ma się nad nią mniejszą kontrolę. Pod tym względem gra na giełdzie wiele się nie różni. Wszak już Kahneman z Tverskim pokazali, w teorii perspektywy, że straty wpływają na nas znacznie mocniej niż zyski. Dyskomfort ze straty 20 procent jest znacznie większy, niż przyjemność z zysku o porównywalnej wartości.
Giełda Papierów Wartościowych właśnie opublikowała statystyki dotyczące aktywności obrotów. Na głównym rynku akcji w I półroczu 2020 mamy dwukrotny wzrost aktywności indywidualnych inwestorów. Z 11 procent w ub. roku, do 22 w tym. Poziom najwyższy od 2010 roku. Pisaliśmy kilkukrotnie o hossie indywidualnych na świecie. O wzroście zainteresowania akcjami, giełdą. Po latach chudych drobni wydawali się rządzić rynkami. Niepokojąco od czasu do czasu brzmiały doniesienia o to, w co inwestują (Hertz, Wirecard i inne spółki z ogromnymi kłopotami). Na rynku New Connect udział inwestorów indywidualnych zawsze był wysoki. Najniższy poziom to 62 procent w 2014 roku. Teraz mamy 93 procent. Rynek został opanowany przez indywidualnych.
Mam pokusę by stwierdzić, że będziemy w tym wypadku świetnie obserwowali efekty zasady „większego głupca” – hossa trwa dopóty, dopóki znajdzie się większy głupiec, który ode mnie odkupi akcje. Nie chcę powiedzieć, że indywidualni jak jeden mąż są głupcami. Nie tak, nie jest. W przeszłości wpłynęli wielokrotnie na rozwój naszego rynku. Niemniej potrzebne są nowe, najchętniej silne ręce, które dalej będą kupować akcje, przy najwyższych nawet poziomach. Bez tego paliwo hossy szybko się skończy, a ostatecznie wybuchnie wielu inwestorom w twarz. W ubiegły czwartek indeks rynku NewConnect spadł 15 procent. Po wielomiesięcznych wzrostach z poziomu 200 pkt do 600 pkt. Ci, którzy wcześnie zaczęli kupować i wytrwali w tych decyzjach, nie mają powodów do obaw, ale każdy kto dopiero niedawno zaczął inwestowanie, powinien być ostrożny. Giełdy jeszcze wielokrotnie zaskoczą.
[Photo by chuttersnap on Unsplash]
8 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
I kiedy to szaleństwo się skończy? Czy obecna pauza to tylko schłodzenie szalonych emocji, czy początek końca? Jak rozpoznać kiedy paliwo do rakiety się kończy? Jakie mogą być symptomy tym razem, o których będziemy mówić "przecież wiadomo było, że"? Tysiące pytań bez odpowiedzi 😉
Właśnie tak będzie. Będziemy mówić "przecież to było jasne" 🙂
Pierwsza myśl (o zdjęciu): plaża we Władysławowie, ale po przyjrzeniu się: bulwary nad Wisłą 🙂
Jest już dosyć oczywiste, że otwarcie szkół we wrześniu spowoduje eksplozję w kraju (opóźnioną nieco, oczywiście). To nam trochę ułatwia odpowiedź na pytanie: kiedy. Teraz.
A proszę mi powiedzieć kiedy była hossa na GPW???? 15 lat temu. Odsyłam do stoog pl zobaczcie sobie. Tam Wig 20 dotarł do 3900pkt dziś ma 1800 no to mi hossa 😆😆😆😆 porównajcie z węgierskim buxem a o Ameryce nie wspomnę Dow Jones miał wtedy 12000 a dzisiaj ponad 100%wiecej a Polska 60%na minusie to hossa piekna według niektorych😆
To samo widać w funduszach inwestycyjnych patrząc 15 lat wstecz zysk poniżej inflacji.
Hmm tylko gdzie ta hossa jakby? No może na niektórych spolkach – growych czy około-covidowych może i jest, ale na całej reszcie – to raczej średnio hossowe wyceny. Nie widze za bardzo 25-40 PE żeby dominowaly. Cały WIG w ogole nisko historycznie. Spółki wycenione dosyć sensownie. To może jest jakas taka mini-hosska zbyt mało absurdalna jeszcze…takie preludium z którego może być hossa albo i nie…
bardzo bardzo selektywna, co jest swego rodzaju sygnałem również
Trochę muszę sprostować – errata przepraszam za zamieszanie – akurat przed swoim powyższym wpisem wróciłem z wycieczki górskiej i chyba ciągle miałem jeszcze lekkie niedotlenienie rozumu: pisząc o hossie miałem na myśli bańkę – więc myslę ze na pewno nie ma bańki ogólno-polsko-giełdowej – chyba ze na wybranych spolkach. Wzrosty ostatnio były mocne więc hosska chyba jednak jest a już na pewno selektywna.