Niewiele jest książek o naszym rynku pisanych z perspektywy osób, które brały udział w istotnych wydarzeniach. Gdy kilka miesięcy temu zobaczyłem reklamę książki „Rosja, ropa, polityka” Igora Chalupca i Cezarego Filipowicza wiedziałem, że muszę ją przeczytać. Co więcej wiązałem z nią spore nadzieje, choć obarczone sporymi obawami.
Głównym autorem (jak również narratorem) jest Igor Chalupec – były prezes PKN Orlen, z czasów, gdy firma zaangażowana była w transakcję przejęcia litewskich Możejek.
Czytelnicy pewnie pamiętają „wydarzenia” wokół tego przejęcia. Podchody Rosjan, pożar w rafinerii tuż przed zakończeniem transakcji, plus zaangażowanie polskich polityków w odwołanie lub utrzymanie na stanowisku Igora Chalupca. Wiele z tych informacji musiało mieć wyłącznie wymiar newsa, więc nie było zbyt pogłębione. Mnóstwa rzeczy nie było wiadomo – PKN jest spółką publiczną, do tego przy transakcji tego tylu oczywiste jest, że nie ujawnia się wszystkiego. Stąd moje ogromne nadzieje na to, że książka pisana przez samego prezesa firmy będzie obfitować w szczegóły tego przedsięwzięcia.
A równocześnie obawa, czy fantastyczny temat nie zostanie zmarnowany – opisem faktów znanych przez wszystkich, a przede wszystkim niezbyt ciekawym podaniem tematu.
Książkę mam już od dawna, dzięki Adamowi Stańczakowi, który pierwszy dla Państwa ją opisał (bardzo zdawkowo). I przyznam, że czas czytania dłużył mi się ogromnie podczas czytania pierwszych stu stron (czyli ¼ całości). Choć rozumiem, że całe tło gospodarcze, polityczne oraz historyczne powinno być w tego rodzaju książkach przybliżone, to podane było w niezbyt strawnym stylu.
Na pewno nie była to tak porywająca lektura jak „Nafta, władza, pieniądze” Yergina.
Do tego dziwny zamysł, by tekst ozdobić długimi przypisami, ciągnącymi się nierzadko przez dwie strony, oraz dodawanie bardzo częste apli z dodatkowymi tekstami, które dzieliły główny materiał powodował, że lektura była dla mnie coraz większym koszmarem.
Aż wreszcie po bodaj trzech miesiącach doszedłem do opisu samej transakcji. Cóż, napiszę tylko, że na pozostałe ¾ książki wystarczyło zaledwie kilka dni (z dość intensywnymi innymi zajęciami). Z nawiązką wynagrodziło to męczarnie z pierwszej części.
Sensacja najwyższej jakości – tak można banalnymi trzema słowami opisać to w czym przyszło wziąć udział Igorowi Chalupcowi. Morderczy wyścig z czasem o dopięcie transakcji, mnóstwo zwrotów akcji, a nad tym wszystkim świadomość głównego koordynatora transakcji, czyli właśnie prezesa Chalupca, że polscy politycy mogą go odwołać niemal w każdej chwili. Ot tak, dla kaprysu. Gdyby nie świadomość, że w Polsce raczej się nie znajdzie amator takiego pomysłu, mógłby na tej podstawie powstać fantastyczny film sensacyjny.
Wiadomo, że tego rodzaju wspomnienia są bardzo subiektywne i autorzy lubią się wybielać. Jednak z ogromnym taktem opisana jest polska polityczna rzeczywistość. Właściwie jej tam nie ma. Dla mnie „najmocniejszą” sceną polityczną jest koncert galowy z okazji przejęcia i zachowanie polskiego premiera, skontrastowane z zachowaniem najważniejszego „przeciwnika, czyli syndyka Jukosu (celowo nie opisuję szczegółów, żeby pozostawić Państwu tę przyjemność).
A już opis działań po dopięciu transakcji, czyli jak traktować pracowników przejmowanej firmy czyta się jak bajkę, a równocześnie wskazówki, jak powinno to wyglądać (chciałbym szczerze wierzyć, że Chalupec naprawdę jest takim prezesem).
Krótko mówiąc – polecam ogromnie
9 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Moze nieco w innym temacie, nie po polsku, ale wyglada juz bardzo zachecajaco: http://www.amazon.com/Quants-Whizzes-Conquered-Street-Destroyed/dp/0307453375/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=books&qid=1264275678&sr=8-1
chciałbym kupić książkę Yergina – w bibliotece akademickiej nawet o takiej słyszeli; w księgarniach również pusto. Ma ktoś jakiś adres gdzie mógłbym ją zamówić?
@Redjow
http://www.amazon.com/Daniel-Yergin/e/B000APBBPI/ref=sr_ntt_srch_lnk_1?_encoding=UTF8&qid=1264514000&sr=8-1
http://www.empik.com/szukaj?searchCategory=all&q=yergin&pl=on&fr=on&start=1&qtype=basicForm&_dyncharset=UTF-8
Panie Grzegprzu
to jest dopiero lektura obowiązkowa
http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?t=159511
High speed response:)
i teraz pozostaje zapytać czy był sens tak przepłacać za to żelastwo na Litwie, gdzie cała Europa do rozpuku się śmiała, bo pan prezes miał wizję, że jak kupi sobie rafinerię bez dystrybucji z przerobem na dodatkowe kilka mln ton rocznie, to jako największy odbiorca w regionie będzie miał silną pozycję negocjacyjną z rosyjskimi traderami.
a potem pan prezes odszedł do konsultingu, napisał książkę, polansował się w Krynicy i dobrze żyje. a nawarzone piwo piją następcy. i będę pili jeszcze ich następcy.
bardzo dobra pozycja.
Redjow, Yegrina kupilem na ebayu za jakies grosze, wlasnie zaczynam czytac.
Chalupca przeczytalem zainspirowany tym blogiem – faktycznie czyta sie swietnie, zwlaszcza w kontekscie obecnej sytuacji w Orlenie i Mozejkach. Szkoda ze autorzy nie pokusili sie o jakies podsumowanie tej sytuacji – ksiazka jest dosc swieza – siegają w niej do konca 2009 r. A te pierwsze 100stron – nie zgodze sie, calkiem ciekawe, i strawne.
ciesze sie, ze sie podobało 🙂