Wpadła mi właśnie do rąk broszura pewnej firmy, która oferuje ?prostą drogę do bogactwa”. Zbulwersował mnie niezmiernie fakt, że pod ową ?łatwą” inwestycją ukryto zwykłą spekulację na forexie walutowym a brak elementarnych informacji o ryzyku woła nie tylko o dużą dozę rozsądku ale i szerszą refleksję na ten temat, jako że tego rodzaju ?pomysłów” krąży po rynku wiele.
Cały pomysł opiera się na sprzedawaniu potencjalnym klientom analiz, które faktycznie są rekomendacjami kupna i sprzedaży walut lub kontraktów na różnice kursowe (CFD) po określonych kursach. Wystarczy klepnąć adekwatne zlecenia przez internetową platformę zaprzyjaźnionego brokera a potem już tylko zamawiać worki na gotówkę.
Czerwone światło powinno zawsze zapalić się w takim momencie każdemu kto chciałby zostać szybko milionerem, nawet jeśli miał z tym rodzajem spekulacji już do czynienia. Proszę o rozwagę, szczególnie gdy pod warstwą lukru trudno doszukać się następujących detali:
1. Nie słyszałem do tej pory o stabilnych zyskach długoterminowych na poziomie średnio 20% miesięcznie w tego rodzaju przedsięwzięciach. Szansa, że uda się to polskiej, mało znanej firmie są raczej nikłe. Zwykle koszt takich marzeń jest w finale dość wysoki.
2. Trafność inna niż 100% to zawsze zaproszenie do okresowych obsunięć kapitału. Nie zająknięcie się o tym w materiałach informacyjnych to wybitne działanie na szkodę klienta. Rzadko kto ma świadomość progu swojego bólu i odporności na straty więc rozczarowanie, rezygnacja albo mocny stres są nieuniknione i zarazem proporcjonalne do zaangażowanego kapitału.
3. W tego rodzaju folderach zwykle żongluje się poziomami zysku bez żadnego odniesienia do wielkości pozycji wystawionej każdorazowo na ryzyko. Ktoś to inwestuje w każdej transakcji cały kapitał zawsze osiągnie diametralnie inne dochody (?) niż inny, angażujący tylko 10% dostępnych środków, ale jego obsunięcia będą kolosalnie większe, jako że tak wskazuje prosta matematyka. Może się również zdarzyć, że te okresowe obsunięcia doprowadzą do bankructwa nawet jeśli cała strategia w finale okaże się zyskowna.
4. Informowanie o tym, że kapitał na rachunku jest bezpieczny to tylko złudzenie braku ryzyka. Nawet jednak w tym wypadku trzeba mieć świadomość, że upadają duże firmy, jak niedawno broker amerykański Refco, w wyniku czego klienci nie zobaczyli pieniędzy do dziś.
5. Podawane wyniki historyczne są zwykle tylko teorią na potrzeby marketingowe. Nie ma najczęściej informacji o wyraźnym podziale na te wygenerowane tylko podczas hipotetycznych testów na papierze i te osiągnięte w realnej grze. Ale i tych ostatnich oferujący nie byłby w stanie wierzytelnie przedstawić, szczególnie jeśli ukrywa się rzeczywiste koszty prowizji i poślizgów w realizacji zleceń. Zwykle przyjmuje się następujące, realistyczne odniesienie do przychodów w przyszłości: zysk historyczny dzieli się przez 2, obsunięcia mnoży przez 2. Ale jak je pomnożyć skoro zostały ukryte?!
6. Istnieje potencjalny konflikt interesów klienta i właściciela platformy transakcyjnej, szczególnie gdy oferent owego złotego interesu jest z tym ostatnim ?zaprzyjaźniony”. Broker foreksowy żyje nie tylko z prowizji ukrytych w spreadach ale również z tego, że przyjmuje czasem na siebie pozycje klienta bez ich zabezpieczenia. W takiej sytuacji w jego interesie leży by klient tracił gdyż jeśli zarabia to dzieje się to właśnie kosztem brokera.
7. Podawany zysk byłby być może do osiągnięcia ale tylko wówczas gdy wszystkie bez wyjątku sugerowane transakcje dochodzą do skutku. Pominięcie części (choroba, urlop, sprawy losowe) może bardzo negatywnie rzutować na wynik końcowy
8. Jeśli oferent twierdzi, że nie prowadzi działalności maklerskiej czyli nie posiada stosownych licencji nadzoru to na dziś jest to dopuszczalne w przypadku jednostek uczestnictwa funduszy, forexu i zagranicznych papierów wartościowych (nienotowanych równocześnie na polskim rynku regulowanym). Po wejściu w życie nowej dyrektywy unijnej MiFID nie będzie takiej możliwości. To może postawić legalność tej działalności w bardzo wątpliwym świetle.
9. Brak nadzoru oznacza, że w informacjach reklamowych może pojawić się dosłownie wszystko co marketingowo wygląda bardzo kusząco ale bez odniesienia do realności. Jak pokazuje jednak praktyka (upadek WGI) nawet nadzór może zostać wyprowadzony w pole.
10. Zawsze w przypadku niejasności, wątpliwości czy podejrzeń można zwrócić się do KNF z zapytaniem o legalność i wierzytelność, po to ów urząd został powołany i ma obowiązek czuwać na czystością branży.
-Kat-
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
W sieci jest ostatnio coraz wiecej stron ,które odpłatnie udostępniają sygnały systemów mechanicznych na kontrakty.To też rodzaj rekomendacji która oferuje ?prostą drogę do bogactwa?.Czy to jest legalne,czy to może oferować każdy?
Ja trafiłem na coś innego w naturze, skierowanego jednak do podobnej grupy klientów.
Nie wiem jak długo ta oferta jest dostępna, ale pamiętam, że w czasach nieruchomościowej prosperity występowały podobne propozycje – niech twój wkład własny sfinansuje twe mieszkanie.
Mam nadzieję, że
doradca finansowysprzedawca, z którym klient się skontaktuje uczciwie przedstawi reklamowaną propozycję.Mnie zawsze przy tego typu ofertach nasuwa się jedno pytanie: skoro masz system generujący stabilne 20% zysku/msc, to po co go sprzedajesz, po co ci firma, działalność, praca? Zastaw dom, zalewaruj maksymalnie na forexie, i po roku będziesz milionerem.
A tak to inni zastawiają domy, i później się dziwią jak przychodzi komornik.