Indeks Strachu i Chciwości
Co wnosi poznawczo do analiz rynkowych popularny, codziennie obliczany przez CNN tytułowy indeks?
Co wnosi poznawczo do analiz rynkowych popularny, codziennie obliczany przez CNN tytułowy indeks?
W zależności od kontekstu hasło Trăiască România!, czyli „Niech żyje Rumunia!” wykorzystywane jest albo jako antykomunistyczne (po upadku reżimu Ceaușescu w 1989 roku), ale równocześnie było wykorzystywane przez komunistyczne władze. Mamy znów więc przykład tego, jak kontekst potrafi zmienić znaczenie. Oczywiście samo w sobie powinno być neutralne, ale jak wiemy z historii i współczesności, w obrębie tego samego kraju i tej samej narodowości, różne grupy roszczą sobie prawa do tego, kto jest prawdziwym patriotą.
Trudno sobie wyobrazić lepszy „timing” blogowych tekstów o wskaźniku okładkowym. Tydzień temu Polska „wylądowała” na okładce The Economist.
Polski Fintwit zauważył dziś zabawną sytuację na warszawskiej giełdzie. W wypowiedzi przed posiedzeniem Rady Ministrów premier Donald Tusk poinformował między innymi o tym, że spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wyłoniła sześć polskich firm, które mają dostarczać komponenty do budowy reaktorów. Kilkanaście minut później tę informację podała w depeszy Polska Agencja Prasowa.
Rynki wchodzą właśnie w finałowe sesje maja, więc jak bumerang powraca pytanie o zasadność wyjścia przed okresem wakacyjnej flauty i tradycyjnej smuty. Paradoks tegorocznego pytania o „Sell in May” polega też na tym, iż to był wyjątkowo ciepły – dla rynków akcji – miesiąc.
Przy okazji dyskusji o formacji RGR w przestrzeni finansowej, pojawił się jeszcze jeden wątek techniczny który, jak zauważam, notorycznie jest obarczony ciągle powtarzającym się błędem.
Od kilku miesięcy analizy rynku akcji sprowadzają się zasadniczo tylko do jednego- śledzenia wyznań Trumpa. Z tylnego siedzenia akcjami kierują natomiast obligacje.
Wczoraj pokazałęm, że kultowych okładek magazynów biznesowych, którym przypisuje się kontrariański charakter, czyli to, że pojawiły się w finalnej fazie omawianego na okładce trendu lub zjawiska, jest całkiem sporo.
W niedzielnym „wykresie dnia” żartobliwie wspomniałem, że polscy inwestorzy mieli szczęście, iż tekst „Poland: the ignored stock-market superstar” nie trafił na okładkę. Nawiązałem w ten sposób do „wskaźnika okładkowego” (magazine cover indicator).
Według zwolenników tego sygnału inwestycyjnego, pojawienie się jakiejś idei inwestycyjnej albo aktywa na okładce prestiżowego magazynu – np. The Economist, Fortune, Time, Barron’s – jest kontrariańskim sygnałem.
Kilka ostatnich sesji na rynkach akcji pokazało, iż pogłoski o śmierci Wall Street były mocno przesadzone. W przypadku inwestorów na GPW poniedziałkowy poranek pokazał, iż ryzyko polityczne na rynku polskim pozostaje relatywnie wysokie i zwykle bywa wyceniane skokowo.