Jak dogorywa bessa?
Nasdaq100 czy Russell 2000 to póki co jedyne z najważniejszych amerykańskich indeksów, które weszły pod topór bessy, oddając powyżej 20% od szczytu kilkanaście sesji temu.
Nasdaq100 czy Russell 2000 to póki co jedyne z najważniejszych amerykańskich indeksów, które weszły pod topór bessy, oddając powyżej 20% od szczytu kilkanaście sesji temu.
Wczoraj zwróciłem uwagę na fakt, że wartości krótkoterminowych stóp zwrotu WIG20 są równie ekstremalnie niskie, co w poprzednich epizodach rynkowego zamieszania: związanego z wybuchem wojny na Ukrainie, początkiem pandemii COVID-19, nagłych krachów z lata 2011 roku i globalnego kryzysu finansowego.
Donald Trump zmienia porządek świata. W ramach swoich pięciowymiarowych szachów pokazuje, że można przeorganizować dotychczasowe sojusze, odizolować kraj, być przekonanym, że fabrykę stawia się w tydzień, a logistykę odbudowuje w dwa. Mistrzostwo negocjacji ma polegać na grożeniu wszystkim i wycofywaniu się z tego chwilę później. Nie należy więc się dziwić, że zmienia również podejście do rynków.
WIG20 zamknął się we wtorek 6,4% powyżej otwarcia w poniedziałek i 9,2% powyżej minimum sesji w poniedziałek. Są pewnie komentatorzy, którzy — jak generał po bitwie — wskazują, że poniedziałkowy poranek był świetnym momentem na zakupy.
Donald Trump i jego wojna celna z całym światem spowodowała, że wielu komentatorów i obserwatorów wydarzeń zdaje się poddawać pokusie solidaryzowania się z przeciwnikami USA. Z tej sympatii wybijają się na plan pierwszy życzenia, by wreszcie Chiny lub inna część świata zechciała utrzeć nosa Ameryce. Czas zadać pytanie: Czy naprawdę warto stawiać w tym sporze na lekarstwo gorsze od choroby?
Sesja z piątku 4 kwietnia na GPW dla wielu mogła wyglądać dramatycznie ze spadkiem 6,37% indeksu WIG20. A weekend mógł być jeszcze większą torturą, skończyło się póki co polubownie. A jak wygląda to w statystykach z historii?
Elliot to jeden z nielicznych na świecie funduszy hedge, który specjalizuje się w skupywaniu tanich obligacji bankrutujących państw, a następnie pozywaniu rządów tych państw do sądu. Mało kto wie jednak, że w 1994 r. prawnicy funduszu pozwali Polskę o niespłacony dług z czasów PRL-u. Opisuje to Gregory Makoff w książce „Default: The Landmark Court Battle over Argentina’s $100 Billion Debt Restructuring”.
Część świata właśnie się zastanawia nad geniuszem działań administracji Trumpa, prawdziwymi szachami 5D, które są tak złożone i dalekosiężne, że maluczkie umysły nie są w stanie tego pojąć. Druga część z kolei rozważa, czym zawiniły Trumpowi biedne pingwiny z Wysp Heard i McDonalda, niezamieszkałego przez ludzi skrawka lądu na Oceanie Indyjskim, które również zostały obłożone odwetowymi cłami.
W każdym razie Donald Trump wstrząsnął światem, polityką i rynkami, choć mam przekonanie, że mimo wszystko pingwiny bardzo się tym wszystkim nie przejęły. Zaryzykuję, że mamy do czynienia z nowym rodzajem ryzyka. W odróżnieniu od talebowskiego „czarnego łabędzia”, który oznacza zaskakujące i nieoczekiwane przez nikogo zdarzenie, w tym wypadku mamy zdarzenie zaskakujące ale mieszczące się w kategorii „no chyba do tego się nie posunie; O rany. A jednak!”.
Amerykańskie i globalne rynki akcyjne zareagowały paniczną wyprzedażą po tym, jak prezydent Donald Trump rozpoczął globalną wojnę handlową, nakładając wysokie cła importowe, o których wprowadzeniu mówił od kilku miesięcy. Tak można podsumować kończący się tydzień na rynkach akcji.
Wielu inwestorów nie wie, że w obrębie rachunków IKE/IKZE można inwestować także w certyfikaty inwestycyjne, dostępne na GPW.