By zamknąć cykl „Jak i gdzie znaleźć nieswoje pomysły inwestycyjne o wysokiej jakości”, potrzebuję jeszcze poruszyć dwa zagadnienia: pokazać praktyczną checklistę do oceny autorów pomysłów inwestycyjnych oraz przedstawić zagrożenia związane z korzystaniem z „nieswoich” idei.
Kluczowym zagadnieniem przy ocenie autorów pomysłów inwestycyjnych jest dylemat: wyniki vs proces analityczny. Myślę, że ostatecznie każdą osobę związaną z inwestycjami należy „rozliczać” z rezultatów: wyników portfela, skuteczności rekomendacji, poprawności stawianych tez inwestycyjnych.
Problem polega na tym, że „wyniki” w krótkim terminie mogą być bardzo zawodne jako miara inwestycyjnych umiejętności, a więc wartości dla inwestora planującego wykorzystywać pomysły danego autora. W krótkim terminie trudno stwierdzić, czy mamy do czynienia ze szczęściem, czy z umiejętnościami – zwłaszcza jeśli ten okres obejmuje tylko jeden reżim rynkowy lub fragment cyklu. Nie wiemy wtedy, czy wyniki będą powtarzalne w innych warunkach rynkowych. W przypadku kopiowania konkretnych transakcji lub całego portfela inwestycyjnego wyniki będą najważniejszym – a być może jedynym – kryterium. Im bardziej transparentne i im dłuższy okres obejmujące, tym lepiej.
Ocena na podstawie jakości procesu analitycznego ma kilka zalet: dobry proces analityczny zawsze będzie mieć wartość edukacyjną, wytrzyma próbę czasu, będzie trwały. Można też łatwo dopasować autora i jego podejście analityczne do własnego stylu. Problem polega na tym, że nie każdy proces analityczny daje się skutecznie eksploatować, tj. nie zawsze generuje zyskowne pomysły inwestycyjne – zwłaszcza w krótkim terminie.
Co można zrobić? Można stosować jakość procesu jako filtr wstępny, a wyniki procesu jako jego weryfikację. Można też śledzić dobre wyniki rynkowe i używać wykorzystywanego procesu analitycznego jako wskazówki w dylemacie: szczęście czy umiejętności.
Teraz możemy stworzyć prostą checklistę, którą podzieliłem na kilka kategorii:
Wyniki i „track record”
- Czy autor publikuje roczne podsumowania (sukcesy i porażki)?
- Czy pokazuje wszystkie transakcje i pełny skład portfela, czy tylko wyselekcjonowane fragmenty?
- Czy ujawnia momenty wejścia/wyjścia z pozycji?
- Czy jego „track record” obejmuje pełny cykl rynkowy?
Transparentność i konflikt interesów
- Czy autor ujawnia otwarte pozycje w omawianych spółkach?
- Czy niezwłocznie informuje o zmianach tezy inwestycyjnej?
- Czy podaje źródła finansowania swojej twórczości, np. sponsoring, prowizje, współpraca z brokerem?
Metodologia i spójność podejścia
- Czy autor ma swój własny styl analityczny, czy jego proces jest niespójną mieszanką różnych strategii, podejść analitycznych, horyzontów inwestycyjnych itd.?
- Czy komunikuje konkretne kryteria doboru inwestycji oraz punkty wejścia, wyjścia (take profit lub stop loss), czynniki falsyfikujące tezę inwestycyjną?
- Czy jego styl i metodologia są stałe w czasie, czy zmieniają się z tygodnia na tydzień?
- Czy wyjaśnia powody zmiany tezy inwestycyjnej?
Reakcja na błędy
- Czy autor analizuje nieudane pomysły, czy udaje, że ich nie było?
- Czy widać, że dostosowuje (ale nie kompletnie zmienia) swoje podejście w reakcji na błędy?
- Czy potrafi przyznać się do pomyłki bez szukania wymówek?
- Czy potrafi zmienić swoje podejście, gdy zmieniają się fakty – np. na rynek docierają nowe cenotwórcze informacje?
Styl komunikacji i prezentacja analizy
- Czy prezentuje swoje idee inwestycyjne w sposób merytoryczny, przystępny i prosty?
- Czy unika manipulacyjnego, emocjonalnego języka?
- Czy przedstawia alternatywne scenariusze i czynniki, które mogą „rozwalić” jego tezę inwestycyjną?
- Czy zajmuje się tylko analizą pozytywnego scenariusza, czy poświęca także czas na ryzyka związane z rekomendowaną inwestycją?
Czerwone flagi – kogo unikać jak ognia?
- Osób obiecujących gwarantowane zyski lub szybkie wzbogacenie się.
- Inwestorów bez udokumentowanej historii, chwalących się fragmentarycznymi wynikami i wybranymi inwestycjami – zwłaszcza jeśli zacierają, np. w mediach społecznościowych, ślady nieudanych inwestycji.
- Autorów drastycznie zmieniających nastawienie i tezy inwestycyjne bez merytorycznego uzasadnienia – najwyraźniej tylko pod wpływem ruchu cen.
- Inwestorów i analityków permanentnie skrzywionych w jedną stronę – zarówno w odniesieniu do rynku (byk lub niedźwiedź), jak i spółek (fan lub hejter).
- Natarczywie promujących oferowane przez siebie usługi inwestycyjne, np. subskrypcje.
- Ekspertów od wszystkiego – bez określonego, dostrzegalnego kręgu kompetencji.
Czy to jest wyczerpująca lista? Z pewnością nie. Jest uzupełnieniem zaproponowanej wcześniej checklisty do oceny tekstów inwestycyjnych. Razem stanowią użyteczne ramy do oceny „nieswoich” pomysłów inwestycyjnych.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.