Współczesny proces polityczny ma swoje wymagania. Jednym z kluczowych jest zmobilizowanie grupy, która potencjalnie jest do zmobilizowania. Efektem jest zaostrzenie dyskursu i przedstawianie wygranej drugiej strony jako końca świata. Część z tego szumu musi przesączać się do wrażliwości inwestorów i owocować pytaniem: Co robić?

Wyprzedzając ewentualne emocje czytelników zadeklaruję tylko, że tradycyjnie odmówiłem udziału w wyborze. Przyczyn było kilka, ale to nie jest blog polityczny, więc zostawimy moje motywacje na boku. Deklaracja – mam nadzieję – załatwia temat ewentualnej agresji u osób, które chciałyby rozliczyć mnie z dania szansy komuś, kto na taką szansę ich zdaniem nie zasługuje. Na poziomie formalnym mój głos był zwyczajnie rozliczony jako nieważny. Proszę to zaakceptować i nie robić mi wykładów z wychowania obywatelskiego.

Patrząc z punktu widzenia osoby, której przyszłość GPW jest bliska, wybory uznałbym za rozczarowujące zarówno na poziomie kampanii, jak i na poziomie pewnego efektu. Najważniejszym jest sygnał o czytelnym przesunięciu się wyborców na nowe pozycje, o czym zapewne będą jeszcze rozmawiać medialni specjaliści. Odnotuję tylko, że w tych wyborach stare hasło części społeczeństwa „zabierz babci dowód” właśnie przeszło do historii, bo generalnie pokolenia młodsze zagłosowały na kandydatów, którzy reprezentowali również środowiska eurosceptyczne.

To ma kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiej gospodarki, bo właściwie możemy pożegnać w Polsce ideę, że będziemy częścią strefy euro. W styczniu, do strefy euro prawdopodobnie wejdzie Bułgaria. Inni też deklarują przyspieszenie działań na tym polu. W optymistycznym scenariuszu nasze wybory prezydenckie zakończyły temat wejścia Polski do strefy euro na lata. To odsuwa nas od Unii Europejskiej w całości. Podobny mechanizm kruszył integrację Wielkiej Brytanii ze wspólnotą. Jednym z korzeni Brexit’u była przecież ideologiczna, a nie tylko czysto ekonomiczna walka o funta.

Problemem tych wyborów z punktu widzenia inwestora na GPW jest zatem wzrost ryzyka wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Do 1 czerwca mogło wydawać się, że w Polsce mamy klasę polityczną, która okupuje piękne społeczeństwo. Ciągle też czytaliśmy, jak euroentuzjastyczni są Polacy. Ten czas mija,  a może właśnie minął. Polskie społeczeństwo – zwłaszcza jego młodsza część – robi się bardziej radykalne od klasy politycznej. Efektem jest prezent dla polityków spoza głównego nurtu w postaci przesunięcia się okna  Overtona, bez potrzeby przesuwania tego okna przez marketing polityczny.

Kwestią czasu jest, kiedy klasa polityczna podąży za tymi nastrojami, a konsekwencją może być referendum Polexit’owe. Historia polityczna pokazuje, że partie mainstreamu czasami muszą odpowiedzieć na żądania partii spoza mainstreamu, żeby zwyczajnie zachować władzę, jak rządy koalicyjne muszą układać się z partiami skrajnymi. W pewnym układzie sił i ciągle w granicach procesu demokratycznego możemy wylądować  w położeniu, w którym dziś niemożliwe stanie się faktem – GPW przestaje być rynkiem w Unii Europejskiej. Genezą będą elementy, które ujawniły się w tych wyborach.

Z punktu widzenia strategii mamy zatem kolejny element, który zmusza do przypomnienia o większym ryzyku inwestowania w Warszawie może już w perspektywie 10 lat. Gdybym chciał oszczędzać na emeryturę na GPW, to niedzielne wybory byłyby kolejnym sygnałem, żeby tego nie robić. Nie dlatego, że wygrał jeden czy drugi polityk – naprawdę obaj dziś są w grupie podtrzymania związków Polski z Unią Europejską, bo taki jest mainstream – ale dlatego, że ujawnił się proces, który zmaterializowany na poziomie faktów w portfelu będzie bardzo bolesny i prawdopodobnie niemożliwy do odrobienia.

1 Komentarz

  1. _dorota

    > nie robić mi wykładów z wychowania obywatelskiego

    Może wystarczyłoby nie ujawniać swoich zachowań wyborczych, żeby nie musieć zaraz potem demonstrować takich reakcji obronnych? 😉 Faktycznie normalnością byłoby, gdyby nikomu nie przyszło do głowy 1.pytać, 2.krytykować, 3.uprzedzać krytykę.

    Co do sedna – nie przyjmujmy, że Polska jest pod okupacją młodych konfederatów i Polexit jest kwestią czasu. Eurosceptycyzm nie przeważy, bo ci sami młodzi nie pamiętają życia z granicami państwowymi. Niemożliwość migracji do legalnej pracy zmiażdżyłaby to pokolenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.