Człowiek Sorosa prawą ręką Trumpa

U Georga Sorosa kupował i sprzedawał akcje, waluty i surowce w zależności od sytuacji w światowej gospodarce. Teraz będzie tę sytuację kreował. Prezydent elekt Donald Trump zapowiedział, że mianuje go sekretarzem skarbu USA, czyli odpowiednikiem ministra finansów. Mowa o Scocie Bessencie, człowieku który nie ma nawet polskiej strony w Wikipedii.

Scott Bessent nie jest w Polsce znany, nawet w kręgach osób interesujących się inwestowaniem. Więcej informacji na jego temat znalazłem dopiero w książce wydanej 19 lat temu w USA. Mowa o publikacji Stevena Drobnego z 2006 r. „Inside the House of Money: Top Hedge Fund Traders on Profiting in the Global Markets” („W domu pieniądza: najlepsi traderzy z funduszy hedge o zarabianiu na globalnych rynkach”).

Trzynasty rozdział tej książki zatytułowany „The Stock Operator” („Operator giełdowy”) to wywiad ze Scottem Bessentem. Opowiada w nim, że studiował na Yale i planował zostać dziennikarzem. Ale w czasie studiów miał praktykę u Jima Rogersa, jednego z założycieli Quantum Group of Funds i współpracownika George`a Sorosa. Udało mu się to, bo zapisał się klubu inwestycyjnego, którego kapitał był darowizną właśnie od Rogersa. Kiedy jako student spotkał się z Rogersem, ten wypalił: ”Prawdopodobnie stracicie wszystkie pieniądze. I to jest najlepsza rzecz, jaką możecie zrobić. Jeżeli chcecie się nauczyć o inwestowaniu, zróbcie krótką sprzedaż pszenicy i zobaczcie jak się będziecie czuć”.

Bessent przez kilka tygodni pracował dla Rogersa, który wówczas miał biur w Upper West Side na Manhattanie. Pomyślał wówczas, że lubi tę pracę. Bo w gruncie rzeczy jest ona bardzo podobna do dziennikarstwa: zbiera się dużo informacji, a później podejmuje decyzję. Tylko zamiast napisać na podstawie tych informacji tekst, dokonuje się inwestycji. Po studiach Bessent pracował w firmie Brown Brothers, ponieważ była to jedna z niewielu firm, która zatrudniała ludzi, którzy chcieli analizować akcje, a nie mieli w tej kwestii doświadczenia. Pracował tam przez sześć miesięcy i nienawidził tej roboty. Jego praca sprowadzała się do decyzji typu „kupujemy General Motors, czy Forda?”. Ale pojawiała się szansa na odmianę losu.

Do firmy zgłosiła się zamożna rodzina z Bliskiego Wschodu. Chciała, by pomóc jej zarządzać pieniędzmi. To był 1985 r., a oni mieli ok. 600 mln USD kapitału, warte tyle, co ok. 1,7 mld USD obecnie. Bessent zgłosił się na ochotnika i wraz z kilkoma kolegami zarządzali skoncentrowanym portfelem akcji i surowców. W drużynie był też jeden z członków rodziny właściciela majątku. Rodzina miała bardzo konserwatywne podejście do inwestowania. Kupowali tylko akcje firm, których biznesu rozumieli. I lubili znać zarządzających firm, których walory nabywali.

Na przykład w 1975 r. kurs akcji firmy Donaldson, Lufkin & Jenrette (DLJ) spadł do 2 USD (z 30 USD) i American Express pozbywał się swoich 25 proc. udziałów w spółce. Ojciec rodziny znał się z jednym z założycieli DLJ. Powiedział, że jeżeli powie on mu iż te akcje są dobrą inwestycją, to on je wszystkie kupi. I on to powiedział. A rodzina nabyła walory. Siedem lat później sprzedała je po 30 USD za akcje. Inna ciekawa rzecz, jakiej Bessent nauczył się od zamożnej rodziny z Bliskiego Wschodu, było to by zawsze mieć trochę gotówki odłożone na okazje. Ta przezorność opłaciła się 19 października 1987 r. gdy rynek tąpnął. „Nie mogłem uwierzyć, jak spokojnie się zachowywali, biorąc pod uwagę to, ile pieniędzy tracili. […] Potrafili podejść do sprawy racjonalnie i gdy ceny spadały dokupili akcji. Okazało się, że była to świetna okazja”.

Kolejnym przystankiem w karierze Bessenta była firma Jima Chanosa. W czasie gdy Bessent pracował u niego, aktywa pod zarządzaniem wzrosły z 20 mln USD do 500 mln USD. Chanos specjalizował się w krótkiej sprzedaży, czyli zarabianiu na spadkach cen. A największym klientem Chanosa był George Soros. Ludzie od Sorosa zaproponowali Bessentowi pracę. W listopadzie 1991 r. rozpoczął robotę jako analityk w Soros Fund Management w Nowym Jorku. Okazało się, że ówczesny zarządzający portfelem Sorosa w Europie nie radził sobie dobrze. Postawił dużo pieniędzy na to, że Niemcy po zjednoczeniu będą sobie dobrze radzić. Soros zwolnił wszystkich odpowiedzialnych za tę decyzję. I Bessent nagle stał się jedną z ważniejszych osób w dziale firmy zajmującym się Europą.

Z pomocą Stana Druckenmillera zarządzał wartym 300 mln USD europejskim portfelem, głównie składający się ze spółek, w czasie gdy cały Quantum miał ok. 1 mld USD aktywów. Soros i Druckenmiller powiedzieli mu, by został dopóki nie znajdą kogoś z większym doświadczeniem do europejskich inwestycji.”Ale poszczęściło mi się. Miałem niezłe wyniki inwestycyjne i oni powiedzieli, bym zajął się tym na stałe” – opowiadał Bessent. Menadżer skromnie mówił, że tylko w niewielkim stopniu przyczynił się do transakcji, która uczyniła George Sorosa sławnym, czyli zagraniu przeciwko Bankowi Angli i funtowi.

Bessent przygotował analizę brytyjskiego rynku nieruchomości. Wówczas 90 proc. kredytów hipotecznych na wyspach miało oprocentowanie powiązane z jednodniową stopą procentowa (ang. overnight rate). Gdyby Bank Anglii podniósł stopy procentowe w środę, to już w piątek właściciele kredytów hipotecznych mieliby podwyższone oprocentowanie. Bessent wówczas obstawiał, że ceny akcji związanych z brytyjskim rynkiem nieruchomości spadną. Te jednak rosły. Soros wówczas męczył Bessenta by zamknął pozycję. „George, odrobiłem lekcję. Te akcje idą na dno” – odparł menadżer. Zauważył wówczas, że Soros lubił, gdy jego analitycy bronili swoich decyzji i potrafili mu się postawić. I uważa, że to przyczyniło się do tego, że dobrze sobie u niego radził.

W wywiadzie Bessent zauważa, że pomysł grania na spadek kursu funta był pomysłem Stana Druckenmillera. Natomiast zasługą Sorosa było zwielokrotnienie ilość pieniędzy jakimi obstawili ten scenariusz. „Brytyjska gospodarka była już słaba. Gdy podnosili stopy procentowe, by obronić funta, z 7 proc. do 12 proc. to obciążyli wszystkich, którzy mieli kredyty hipoteczne. Wiedzieliśmy, że to jest nie do utrzymania i że są skończeni” – konkludował Bessent w wywiadzie. I dodawał, że przed akcją z funtem nikt nie wiedział kim jest George Soros. Po niej, gdy szedł na partyjkę tenisa z Sorosem czuł się jak gwiazda rocka, bo czekał na nich tłum paparazzi.

Bessent opuścił Sorosa, gdy w marcu 2000 r. indeks technologicznych spółek NASDAQ tąpnął, firma zanotowała spadki i Soros uznał, że chciałby ograniczyć ryzyko. Bessent założył wówczas własny fundusz. I twierdzi, że największym błędem jaki wówczas popełnił było nieposłuchanie rady niejakiego Roberta Wilsona, zmarłej w 2013 r. legendy funduszy hedge z lat 70., który w latach 2000-tych zarządzał już tylko własnymi pieniędzmi. W czasie lunchu jaki odbyli obydwaj mężczyźnie Wilson nachylił się i powiedział do Bessenta:”Jeżeli masz tyle pieniędzy, ile czytałem w gazecie że masz, jesteś dup…jeżeli zarządzasz cudzymi środkami, a nie tylko swoimi. Aby pójść w górę o 100 proc. musisz zaakceptować to, że możesz spaść o 20 proc., a tego się nie da zrobić z cudzymi pieniędzmi”.

I faktycznie po pierwszym większym obsunięciu w funduszu Bessenta klienci zaczęli wycofywać pieniądze i jak sam to ujął ”był to koszmar”. W wywiadzie twierdził, że po tym doświadczeniu zaczął zarządzać głównie własnymi pieniędzmi. Chyba jednak nie szło mu to najlepiej. Wywiad opublikowano w 2006 r. Jednak w 2005 r. Bessent zamknął swój fundusz. A w 2011 r. powrócił do pracy w Soros Fund Management. Był tam szefem ds. inwestycji, by w 2015 r. odejść i założyć kolejny własny fundusz Key Square Fund. 2 mld USD kapitału z 4,5 mld USD kapitału założycielskiego do niego włożył sam Soros.

Reuters podawał, że 2016 r. Key Square Fund zarobił 13 proc., w 2017 r. stracił 7 proc., w 2018 r. znowu stracił 1,93 proc., by w 2019 r. wyjść mniej więcej na zero. W 2020 r. Besset zanotował kolejną stratę 6,52 proc., i w 2021 r. kolejną 8,46 proc, by w 2022 r. zarobić dla inwestorów prawie 31 proc. Inwestorzy byli rozczarowani. Od 2017 r. do grudnia 2023 r. aktywa spadły z 5,1 mld USD do 577 mln USD. Liczba instytucjonalnych klientów spadła ze 180 do 20. Według Reutersa Soros zabrał pieniądze od Bessenta w 2018 r. Ten ostatni przyznał, że nie rozmawiał z Sorosem od 2016 r.

Jak zatem kolejne nieudane podejście do zarządzania pieniędzmi klientów przekształciło się w nominację na stanowisko w rządzie w największym mocarstwie gospodarczym świata? Otóż w 2016 r. menadżer wpłacił 1 mln USD na inaugurację pierwszej prezydentury Trumpa. W 2023 i 2024 r. wpłacił kolejny ponad 1 mln USD na jego drugą kampanię prezydencką, pomagał zbierać fundusze od innych osób i doradzał mu. „Byłem jedną z niewielu osób z Wall Street, które otwarcie wsparły Trumpa” – powiedział w jednym z wywiadów.

Dom Scotta Bessenta w Charleston, w Południowej Karolinie. Mieszka w nim z mężem i dwójką dzieci. Zdjęcie z 2022 r.

Foto: P. Hughes/CC 4.0

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.