Nie istnieje czynnik wpływający bardziej znacząco na zdolność generowania zysków w tradingu niż zarządzanie ryzykiem. U Toma Hougaarda ma ono jeszcze bardziej doniosłą rolę.
Poprzednie 5 części poświęciłem pokazaniu metod wchodzenia na pozycję przez Toma, pora na analizę sposobów wychodzenia z rynku, które są mocno związane ze stopami obronnymi oraz take-profitami (kasującymi zyski). Nie ma u niego w zasadzie z góry założonej strategii wychodzenia z rynku, tylko właśnie działania na stopach.
Szybkie ucinanie strat to w zasadzie jego wizytówka i podchodzi do tego bardzo pryncypialnie, bez zbędnego hamletyzowania. Tym bardziej, że spora część jego wejść jest nietrafionych. Po otwarciu każdej transakcji bezwzględnie ustawia od razu stop-loss, czyli zlecenie ucinające stratę. Sposoby są u niego zasadniczo 2:
1. Ponieważ zlecenia wejścia w transakcję ustawia w kilku strategiach na maksimum lub minimum wybranej świecy (5-, 15- lub 60-minutowej) w związku z tym stop-loss ustawia mniej więcej po drugiej stronie tej samej świecy. Czyli kupno po kursie jej maksimum plus 2 do 5 tików oznacza stop-loss na poziomie jej minimum. Symetrycznie dla sprzedaży krótkiej. W jego zleceniach ‘shift’ oznacza ile tików od maksimum i minimum ustawia zlecenie i zwykle jest to właśnie 2 do 5 punktów (to 20-50 tików).
2. Jeśli wchodzi na pozycję na wsparciach/oporach, to jego stop-loss jest ustawiany w sposób matematyczny, czyli np. 15 pkt od poziomu wejścia na DAX.
Jego pozycje są naprawdę znaczące, dlatego kontrola ryzyka jest niezbędna. W transakcjach na DAX czy FTSE używa obecnie wielkości pozycji do 200 kontraktów CFD, a do tego stosuje dźwignię 200:1! Ruch o każdy tik oznacza więc kilkadziesiąt funtów straty lub zysku. To wciąż relatywnie niewielkie kwoty w relacji do jego kapitału, ale ponieważ często dość szybko zamyka pozycję z zyskiem, dlatego dba o szybkie ucinanie relatywnych strat.
Co ciekawe, niezbyt zwraca uwagę na zmienność. Bez względu na to jak duża jest odległość od stopa, ustawia i tak zlecenia o wielkości 200 kontraktów na DAX czy FTSE.
Kiedy tylko pojawia się w transakcji jakiś znaczący zysk, szybko przesuwa zlecenie stop-loss do poziomu break-even (BE), czyli do poziomu otwarcia pozycji, co gwarantuje mu wyjście z zerem w najgorszym razie. Na DAX i FTSE przesuwa do poziomu BE po zyskaniu 4 punktów indeksowych, czyli 40 tików.
Najczęściej jednak do ograniczenia ryzyka używa ruchomego stop-lossa, który przesuwa w ślad za zyskami, break-even jest więc tylko jednym z etapów tego działania. Stop-loss najczęściej przesuwa na pozycje bliskie maksimów/minimów kolejnych świec lub korekt. Przykład poniżej na wykresie:
‘Sell-short’ wskazuje na wykresie zajęcie pozycji krótkiej. Stop jest ustawiony powyżej i wskazuje go niebieska strzałka z opisem ‘ruchomy stop-loss’. Stoi on blisko maksimów 4 świec położonych na podobnych poziomach. Gdy kurs spada i pojawiają się zyski, przesuwa ten stop-loss niżej do poziomu wskazanego czerwoną linią z napisem ‘ruchomy stop-loss’.
To stop-loss ma za zadanie kasować nie tylko szybkie straty na początku, ale i pojawiające się potem zyski, gdy kurs się cofa. Alternatywnie do kasowania zysków używa zleceń take-profit. Nie ustawia ich z góry, lecz robi to ręcznie. Na 3 sposoby:
1. Jeśli skalpuje, to zamyka szybko zysk po 2-4 punktach (20-40 tików).
2. Jeśli próbuje pozycję przetrzymać dłużej, to zysk zamyka ręcznie na poziomie najbliższego minimum lokalnego dla pozycji krótkich, lub maksimum dla pozycji długich.
3. Jeśli uzna, że warto nadal hodować zyski, to potrafi je zamykać całkowicie uznaniowo po kilkunastu godzinach, śledząc przy okazji je stop-lossem ruchomym dla bezpieczeństwa.
Na powyższym wykresie zamknął zysk wg. metody nr. 2, czyli take-profit na poziomie lokalnego minimum.
Bywa, że stosuje tzw. grupowe zamknięcie wszystkich pozycji. Jeśli część z nich przynosi zyski i są one większe niż straty na pozycjach nieudanych, zamyka wszystko na plusie, aby nie obciążać się śledzeniem tego i ewentualnie poszukać nowych okazji.
Do tego wprowadza jeszcze 2 techniki zarządzania ryzykiem:
1. Zamykanie na raty, czyli scaling-out. Jeśli uzna, że chciałby część zysku w wysokości kilku punktów zatrzymać, to zamyka ½ czy 1/3 pozycji a resztę zostawia dalej.
2. Piramidowanie. Czasem gdy pojawiają się zyski i ma czas, dokłada kolejną pozycję tej samej wielkości co pierwsza i śledzi ją ruchomym stop-lossem. Bywa, że zamyka ją szybciej na zysku, a pierwszą ciągnie dalej.
Nigdy, przenigdy nie uśredniania stratnych pozycji!
Bywa natomiast, że zupełnie impulsywnie zamyka pozycje z niewielką stratą, gdy czuje, że się nie rozwiną w zyski, albo gdy się śpieszy.
Sporo tego, ale w taki sposób robi się aktywny i racjonalny day-trading.
Kolejny wpis o wszystkich jego wadach i słabych punktach.
CDN
—kat–
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.