Spółka Compremum opublikowała dziś komunikat, który przypomniał wszystkim inwestorom w Polsce o ryzyku związanym z posiadaniem akcji spółki, która realizuje duży kontrakt budowlany.
Część czytelników zaprotestuje, że takie przypomnienie jest kompletnie niepotrzebne. Przez ostatnie 15 lat inwestorzy na GPW wielokrotnie zaznajamiali się z ryzykiem biznesowym związanym z realizacją dużych kontraktów budowlanych. Można złośliwie podejrzewać, że zarządy kilku spółek z GPW zrobiły sobie z tego przypominania coś w rodzaju misji.
Compremum poinformowało, że jego spółka zależna (SPC-2) wraz z innymi spółkami wchodzącymi w skład konsorcjum realizującym kontrakt budowy infrastruktury systemu ERTMS/GSM-R podpisały umowę o przeprowadzenie mediacji w Sądzie Polubownym przy Prokuratorii Generalnej. Tym co zrobiło wrażenie na czytelnikach tego komunikatu była kwota roszczeń stron konsorcjum oraz zamawiającego czyli PKP PLK. Obydwie wartości przekraczały 3 mld złotych.
Kwoty roszczeń nie powinny być jednak zaskoczeniem bo dotyczą realizacji kontraktu wartego w momencie podpisania w marcu 2018 roku 2,27 mld złotych netto (2,79 mld zł brutto).
Zakres mediacji obejmować będzie kluczowe dla kontraktu parametry:
- wydłużenie terminu realizacji
- zwiększenie wynagrodzenia należnego konsorcjum za realizację prac
- waloryzację wartości kontraktu
Udział spółki zależnej Compremum w konsorcjum to około 32% a więc wynik mediacji będzie mieć ogromne znaczenie dla giełdowej spółki, której kapitalizacja wynosi około 110 mln zł.
Do tej pory przedstawiciele spółki Compremum optymistycznie oceniali sam kontrakt i jego realizację. Przypomnę kilka wypowiedzi z października 2022 roku:
Kontrakt jest realizowany stabilnie. Z naszej strony wszystkie trzy kamienie milowe, które były na tym kontrakcie, zostały wykonane terminowo. Teraz już tylko obowiązuje nas termin końcowy. Jeśli chodzi o poziom zaawansowania, to jest ok. 60%.
Koszty, wzrost cen – oczywiście w jakimś stopniu nas dotknęły. […] Cały czas mamy ten kontrakt dodatni. […] Liczymy też na waloryzację, mamy ją w tym kontrakcie zapisaną.
Kontrakt jest realizowany. Jest negocjowany, mam nadzieję, że to już jest końcówka negocjacji aneksu nr 3 […] Zakładamy, że będzie ustalony nowy harmonogram; w zależności od tego będą pewnie podejmowane decyzje przez PLK. Ryzyko kar szacujemy jako niskie.
Nie dysponujemy informacjami z pola budowy ani szczegółowymi danymi finansowymi więc nie możemy ocenić jak w tym momencie wygląda realizacja kontraktu i jego rzeczywista rentowność.
Sam fakt oddania do mediacji kluczowych warunków kontraktu oraz zestawienie kwoty roszczeń z podstawowymi wskaźnikami spółki Compremum (przychody, aktywa czy kapitalizacja) pokazuje znaczenie wyników realizacji tej umowy dla przyszłości spółki. A tym samym przypomina o ryzyku związanym z sytuacją, w której spółki decydują się na realizację dużych (relatywnie do wielkości spółek) kontraktów.
Konsorcjum ze spółką zależną Compremum wygrało omawiany kontrakt w październiku 2017 roku. Umowę podpisano w marcu 2018 roku. Udział spółki zależnej w 5-letnim kontrakcie wynosić miał około 720 mln zł. Przychody Compremum w 2017 roku wyniosły 126 mln zł, w 2018 roku 130 mln zł.
Omawiany kontrakt był więc olbrzymią szansą i olbrzymim wyzwaniem dla spółki. To jedna z umów, które mogą przenieść spółkę do wyższej ligi biznesowej.
W taki sposób, przynajmniej w krótkim terminie, inwestorzy oceniają tego rodzaju potencjalnie przełomowe kontrakty. W dniu opublikowania informacji o złożeniu przez SPC-2 oferty z najkorzystniejszą ceną kurs Compremum wzrósł o 13%. W dniu opublikowania informacji o wybraniu oferty SPC-2 kurs Compremum wzrósł o 18%. Gdy w marcu 2018 roku podpisywano umowę z PKP PLK kurs spółki znajdował się 50% wyżej niż we wrześniu 2017 roku – przed informacją o złożeniu oferty z najniższą ceną.
Taka reakcja inwestorów jest zrozumiała. Rynek akcyjny ma optymistyczne skrzywienie. Jeśli wykluczymy sytuację ze skrajnie negatywnym sentymentem (na rynku albo wokół spółki) to na rynku akcyjnym niemal zawsze zwycięża optymistyczna interpretacja napływających ze spółek informacji. Jeśli giełdowa spółka informuje o podpisaniu kontraktu, którego wartość przekracza roczne przychody firmy to inwestorzy skoncentrują się na szansie, jaką realizacja tego kontraktu tworzy dla spółki.
Jednak rynkowe i biznesowe doświadczenie wskazuje, że tego rodzaju przełomowe umowy są jednocześnie szansą dla spółki i ryzykiem. Można wskazać trzy podstawowe zagrożenia dla spółki. Po pierwsze, firma może nie mieć wystarczających kompetencji by zrealizować tak duży kontrakt. Możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której ktoś łakomi się na kęs, którego nie jest w stanie pogryźć i połknąć. Po drugie, nawet jeśli spółka jest w stanie zrealizować kontrakt to nagłe zwiększenie skali działalności może zachwiać organizacyjną, biznesową i finansową stabilnością spółki. Po trzecie, spółka może nie mieć wystarczająco dużo zasobów przy bez zakłóceń przetrwać ewentualny konflikt z zamawiającym. W przypadku małej firmy realizującej duży kontrakt margines błędu jest niewielki.
Dlatego z inwestycyjnego punktu widzenia bilans szans i zagrożeń dla przełomowych kontraktów wygląda zupełnie inaczej w krótkoterminowej perspektywie (bardzo optymistycznie) niż w długoterminowej perspektywie (tutaj obraz jest już skomplikowany).
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
"Nie dysponujemy informacjami z pola budowy", to jest dosyć poważnie zaniedbanie. Budowlanka jest otwarta na rozeznanie jak mało co.
@ Bogdanow
Nawet gdyby to był zwykły kontrakt budowlany to ocena jego realizacji przez obejrzenie placu budowy byłaby z mojego punktu widzenia dużym wyzwaniem dla kogoś kto nie jest ekspertem. Moje doświadczenia z rozmów z budowlańcami sugerują, że intuicja żółtodzioba w kwestii tego ile dana część prac kosztuje albo zajmuje czasu może być bardzo błędna.
A ten konkretny kontrakt jest na budowę systemu telekomunikacyjnego więc potrzeba tutaj zaawansowanej wiedzy z dziedzin: budownictwo, telekomunikacja i transport. W dodatku jest na stworzenie systemu a nie zbudowanie infrastruktury więc trzeba to oceniać całościowo – moim zdaniem kompletnie poza możliwościami przeciętnego inwestora.