Poświąteczny handel na rynku w Warszawie postawił GPW, a dokładniej WIG20, w ciekawym położeniu. Rynek rośnie na tyle dynamicznie, iż zwyżka WIG20 miesiąc – od dołka wykreślonego 20 marca – zbliża się do 20 procent, a indeks znalazł się dziś ledwie 1,5 procent od szczytu hossy. Trudno nie zadawać pytania: co dalej?
Odnotujmy, iż pod względem procentowym wzrost pozostaje w cieniu pierwszego miesiąca odbicia od dna bessy w październiku, które od 13 października do 14 listopada podniosło indeks o 30 procent, co dało 2/3 całej fali wzrostowej z rejonu 1337 pkt. w rejon 1955 pkt. W istocie po październikowo-listopadowej zwyżce zdobycie kolejnych 15 procent zajęło rynkowi 1,5 miesiąca.
Oczywiście, dziś rynek jest w innym położeniu niż po trzech kwartałach spadków i nie jest wspierany analogiczną postawą giełd bazowych. Niemniej, warszawskie blue chipy rosną z dynamiką, która wymaga szacunku. WIG20 zyskuje w kontrze do słabej postawy Wall Street, choć już nie tak słabej Europy. Starczy odnotować, iż DAX jest około 3 procent od szczytu poprzedniej hossy, o czym może dziś tylko marzyć Wall Street, jak również GPW.
Nie ma wątpliwości, iż zwyżka w Warszawie ma swój wspólny element ze zwyżkami rynków europejskich, które posilają się między innymi słabością dolara i generalnie pesymistycznymi prognozami dla gospodarki amerykańskiej, przy braku recesyjnych prognoz dla Europy. W praktyce to słabość dolara jest jednym z fundamentów relatywnej siły Europy, czym odżywia się również Warszawa.
Jeśli spojrzeć na trzymiesięczny wykres WIG20 wpleciony w pary PLNUSD i EURUSD, to łatwo dostrzec, iż odreagowanie przez Warszawę marcowej paniki w sektorze bankowym na świecie zostało w dużej mierze wsparte przez postawę waluty. Oczywiście, możemy powiedzieć, że rynek odrobił to, co niesłusznie stracił, wszak problemy amerykańskich średnich banków nie były problemami naszych championów, skupionych w państwowych rękach.
Źródło: stooq.pl
Nie zaprzeczymy jednak, iż właśnie złoty jawi się jako zmienna, która zachęcała popyt, stabilizowała rynek i była fundamentem siły w ostatnich 30 dniach. W takim układzie sił ewentualna korekta słabości dolara jawi się jako czynnik ryzyka dla WIG20. Ciekawostką jest, iż prognozy dla dolara są raczej pesymistyczne średniookresowo, a to stawia przed WIG20 możliwość zagrania scenariusza, który może być znacznie bardziej optymistyczny niż nowe maksima hossy w rejonie 1955 pkt. Czego oczywiście wszyscy sobie życzymy.
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Rynek zaskakuje – szok i niedowierzanie. 🙂
A powaznie, bylbym ostrozny jesli chodzi o sredniookresowe pesymistyczne prognozy dla dolara, bo polityka FEDu nie jest do konca jasna.
Ale jesli przyjac zalozenie, ze mniej lub bardziej pozytywne tendencje w otoczeniu (wygasanie presji inflacyjnej, oraz pewne napiecia w gospodarce wygenerowane dotychczasowymi podwyzkami stol) – wplyna wkoncu na decydentow, aby obnizyc koszt pieniadza, to kierunek jest jeden: risk on, czyli kapital zacznie plynac od bezpiecznej dolarowej przystani wszedzie tam, gdzie jest szansa na wiekszy zarobek.
Moim zdaniem, Polska z kilku powodow i mimo zagrozen, jawi sie tutaj jako dosc perspektywiczny rynek.
"a to stawia przed WIG20 możliwość zagrania scenariusza, który może być znacznie bardziej optymistyczny niż nowe maksima hossy w rejonie 1955 pkt"
https://stooq.pl/q/?s=wig:usdpln&c=mx&t=l&a=lg&b=1
* jeżeli mamy piątego Kitchina w konsoli to nadal jest 1x miesięcy na wzrosty i jeszcze sporo miejsca do górnej bandy
* jeżeli mamy zaś hossę wyższego rzędu to nawet nie zaczęliśmy myśleć o "Wielkiej Polsce Bananowej"