Nie można złapać każdego rajdu

Morgan Housel zwrócił uwagę na wypowiedź Charliego Mungera, którą wskazuje na jedną z najcenniejszych inwestycyjnych umiejętności.

Charlie Munger powiedział: Ktoś zawsze będzie szybciej bogacił się niż Ty. To nie jest żaden problem. Zamartwianie się tym, że ktoś szybciej zarabia pieniądze niż Ty to jeden z głównych grzechów inwestora.

Morgan Housel utożsamił postawę z wypowiedzi Mungera z FOMO czyli strachem przed pozostaniem na peronie, strachem przed zignorowaniem okazji do zarobku. Jeśli spojrzymy na FOMO z innego punktu widzenia to zamieni się w chęć do wskoczenia do każdego odjeżdżającego pociągu, chęć skorzystania z każdej okazji inwestycyjnej.

Gdy czytałem tekst Housela przypomniałem sobie rozmowę z gronie inwestorów, w której miałem okazję uczestniczyć. Głównym wątkiem był jeden z kilkudziesięcioprocentowych rajdów na małej spółce z GPW. Nie brakowało ich w styczniu.

Kilku inwestorów wyraziło frustrację z powodu niezałapania się na ten rajd i zignorowania komunikatu ESPI, który był jego katalizatorem. Uczestniczący w rozmowie Konrad Ryczko powiedział wtedy coś takiego (mogę jedynie sparafrazować z pamięci): Zamartwianie się o każdy zignorowany rajd ryje psychikę. Zawsze jest kolejna szansa. Żaden inwestor nie wykorzystuje wszystkich okazji, które daje mu rynek.

Nie sądzę by Munger i Housel pisali o tradingu. Mieli raczej na myśli konwencjonalne aktywne inwestowanie. Warto więc zauważyć, że problem FOMO występuje w obydwu podejściach do rynku. Tym hiperaktywnym i krótkoterminowym oraz w tym mniej aktywnym i średnioterminowym.

Używam określenia FOMO bo nie chcę wprowadzać nowych terminów ale postawę, o której piszę dobrze ilustruje polskie powiedzenie o łapaniu wszystkich srok za ogon. FOMO w dzisiejszych rozważaniach to chęć złapania każdej rynkowej okazji.

FOMO może być związane z inwestorami i strategiami, które w danym momencie generują istotnie wyższe stopy zwrotu. Inwestorzy i traderzy mogą odczuwać z tego powodu frustrację i zmagać się z pokusą zmiany swojej strategii, przybliżenia jej do podejścia, które w danym momencie generuje na rynku atrakcyjne stopy zwrotu.

FOMO może być też związane z konkretnymi decyzjami inwestycyjnymi: na przykład sytuacją, w której spółka, która była na liście obserwacyjnej inwestora, a której nie zdecydował się dodać do portfela zalicza spektakularny rajd. Sfrustrowany inwestor może zechcieć dokonać nadzwyczajnych zmian w portfelu albo zmodyfikować swoje podejście by w przyszłości kupować spółki o podobnej charakterystyce.

Zauważmy więc, że istnieją dwa podstawowe zagrożenia związane z FOMO. Pierwsze zagrożenie dotyczy aspektu inwestycyjnego. FOMO może prowadzić do nieprzemyślanych, impulsywnych (często dokonywanych z wkurzenia) decyzji inwestycyjnych – z reguły oznaczać to będzie zajmowanie miejsca w odjeżdżających pociągu czyli kupowanie gorącej, rosnącej spółki. Mówimy więc teraz o osłabianiu dyscypliny inwestycyjnej. FOMO może też wymuszać modyfikacje strategii inwestycyjnej, w taki sposób uwzględnić w niej przegapioną okazję. Jeśli spojrzymy na to działanie z dystansu to będzie to nic innego jak podyktowane pojedynczym zdarzeniem nadmierne optymalizowanie strategii.

Drugie zagrożenie dotyczy aspektu emocjonalnego. FOMO generuje cały wachlarz negatywnych emocji na czele z gniewem, irytacją i żalem. Należy też oczekiwać, że regularne obwinianie się o przegapienie okazji rynkowych będzie obniżać pewność siebie inwestora i jego zaufanie do własnych rynkowych decyzji. To są poważne zagrożenia w działalności zawodowej, w której stabilność emocjonalna i higiena psychiczna odgrywają kluczową rolę.

Krótko mówiąc, utrata kontroli nad FOMO będzie prowadzić inwestora nie tylko do błędnych decyzji inwestycyjnych ale będzie też niszczyć go emocjonalnie zarówno na poziomie zawodowym jak i na poziomie ogólnego zadowolenia z życia.

Jak w każdym inwestycyjnym zagadnieniu nie widzę w tym wypadku jednoznacznych, uniwersalnych zasad czy porad. Sądzę, że jeśli inwestorzy czy traderzy zauważą u siebie naszkicowaną wyżej postawą to powinni coś z tym zrobić – choćby dlatego, że w długim terminie przyniesie ona duże emocjonalne straty, być może bardzo przewyższające korzyści finansowe z aktywnego inwestowania.

Warto też nadmienić, że jakiś poziom FOMO jest pożądany i przydatny. Mam na myśli fakt, że zmieniające się rynki i uczący się inwestorzy wymuszają stałą pracę na udoskonalaniem swojego podejścia inwestycyjnego. Tak więc to normalne, że inwestor krytycznie analizuje swoje decyzje inwestycyjne i szuka obszarów, w których może się poprawić. W trakcie takich inwestycyjnych przeglądów może dojść do wniosku, że pewne modyfikacje są wskazane.

Za Sony

Krajobraz inwestycyjny przypomina trochę kadr z kultowej reklamy telewizorów Sony. Rynek finansowy oferuje mnóstwo okazji inwestycyjnych. Jednocześnie wiemy, że podejścia oparte na chęci złapania wszystkich tych okazji kończą się finansowymi porażkami. Trzeba rozsądnie wybrać cele, opracować strategię i jeśli jest skuteczna – trzymać się jej. Nie ma sensu zamartwiać się, że ktoś łapie te piłeczki szybciej.

1 Komentarz

  1. Hedgetrader

    AMEN ! 🙂 Nic dodać nic ująć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *