Planowałem się dziś zająć ważnym wnioskiem z historii drugiej szansy Adama Neumanna ale spółki z NewConnect opublikowały dziś dwa komunikaty, których nie mogę zignorować.
Na pierwszy ogień wezmę enigmatyczny komunikat spółki Elektromont: Zarząd Elektromont S.A. z/s w Jeleniej Górze (Spółka) informuje, że w dniu 30 sierpnia 2022r. złożył w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze V Wydział Gospodarczy „Wniosek Dłużnika o ogłoszenie upadłości”. Komunikat miał nagłówek Złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości.
Jestem pewien, że zarówno akcjonariusze spółki jak i obserwatorzy byli bardzo zaskoczeni tym komunikatem. Po pierwsze, wczoraj odbyło się NWZA spółki, na którym poza powołaniem nowych członków Rady Nadzorczej podjęto także decyzję o zwrocie biznesowym: sprzedaniu zorganizowanej części przedsiębiorstwa spółki zajmującej się dotychczasową działalnością (projektowanie, realizacja i uruchamianie instalacji elektrycznych niskiego i średniego napięcia) i podjęciu aktywności w nowej dziedzinie: w obszarze energii.
Wczoraj spółka opublikowała nawet specjalny komunikat w tej sprawie: Spółka w najbliższych latach planuje rozwój w obszarze energii, zarówno źródeł tradycyjnych (konwencjonalnych jak np. węgiel kamienny) jak również odnawialnych (niekonwencjonalnych jak np. biogaz). Spółka monitoruje sytuację na rynku energii i po uzyskaniu niezbędnych zgód/zezwoleń/licencji itp. planuje rozpocząć handel w tym zakresie.
Nie można się więc dziwić, że wielu obserwatorów było zaskoczonych i rozbawionych sytuacją, w której tego samego dnia (bo wniosek o upadłość złożono wczoraj) spółka przyjmuje nową, ambitną i przyciągającą uwagę strategię rozwoju i składa wniosek o upadłość.
Po drugie, wniosek o upadłość złożono niedługo po ujawnieniu się w spółce nowych inwestorów, którzy przejęli kontrolę nad spółką (stało się to w czerwcu i lipcu). Dodać należy, że chodzi o inwestorów „z reputacją” (dwie poprzednie inwestycje Pawła Kicińskiego, który kontroluje 50,8% akcji spółki to Labocanna i Yolo). Od początku czerwca do opublikowania komunikatu o złożeniu wniosku o upadłość kurs spółki wzrósł z 1 zł do 5 zł.
Po trzecie, 12 sierpnia spółka opublikowała raport za II kwartał 2022 roku i choć wykazała w nim dużą stratę: 3,1 mln zł (przy 6,7 mln przychodów) i wykazała tylko 111 tysięcy zł gotówki na koniec okresu (czyli koniec czerwca 2022) to zarząd nie wspominał w nim w zagrożeniach dla stabilności finansowej spółki: Emitent pomimo trudności i negatywnych zjawisk wymienionych powyżej stopniowo zwiększa sprzedaż, aby realizować rozwój spółki. Zarząd pracuje nad optymalizacją portfela zleceń na bieżący i następny rok, aby wzmocnić pozycję spółki oraz zrealizować założone dla spółki cele.
To zrozumiałe, że zaskoczeni i zdezorientowani akcjonariusze spółki, której kurs od początku czerwca wzrósł o 400% zareagowali na komunikat o złożeniu wniosku o upadłość wyprzedażą akcji spółki. Skończyło się na spadku o 56% przy 670 tysiącach obrotu. Po tym spadku kapitalizacja rynkowa spółki wynosi 15,5 mln zł (na koniec wczorajszej sesji przekraczała 35 mln zł). Rozmiar dzisiejszej przeceny dobrze widać na poniższym wykresie:
Gdy po popołudniu postanowiłem napisać o dzisiejszym komunikacie Elektromont zastanawiałem się jak w tej newralgicznej sytuacji skomentować komunikat spółki. Całkiem realny wydawał się mi bardzo szeroki wachlarz scenariuszy: od idei, że mamy do czynienia z jakąś manipulacją, której celem jest wywołanie paniki inwestorów po ideę, że spółka rzeczywiście ma problemy finansowe (wszakże nie byłaby to pierwsza inwestycja tej grupy inwestorów w spółkę, która okazała się mieć „trupa w szafie”).
Z problemów wybawił mnie sam główny akcjonariusz spółki, Paweł Kiciński, który opublikował oświadczenie, w którym stwierdził między innymi, że:
- sytuacja spółki nie kwalifikuje się do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości
- prezes spółki składając ten wniosek działał na szkodę spółki
- zamierza wspierać spółkę w realizacji nowej strategii
- oczekuje od RN podjęcia wszystkich dopuszczalnych kroków korporacyjnych w celu wyjaśnienia sprawy
Treść wspomnianego oświadczenia wspiera pierwszy z wymienionych przeze mnie scenariuszy: wniosek o upadłość może być jakimś fortelem zarządu. Myślę, że jest jednak zbyt wcześnie by odrzucać inne scenariusze.
Otoczenie informacyjne i zachowanie kursu spółki Elektromont dobrze pokazuje ryzyko związane z inwestowaniem w ten specyficzny segment rynku. Wielu inwestorów widzi okazje inwestycyjne w podłączaniu się pod rajdy na spółkach z NewConnect, kreowane przez zwroty biznesowe w stronę modnych motywów inwestycyjnych albo wejście nowej grupy inwestorów „z reputacją” (do kreowania rajdów). Licząc od początku rajdu do szczytu procentowy zakres ruchu bywa w takich scenariuszach imponujący, nawet czterocyfrowy. Nawet relatywnie niewielkie pozycje mogą w takich sytuacjach „dołożyć” do wyników portfela.
Inwestycje w takie rynkowe grzanki mogą się wiązać z wachlarzem ryzyk typowym dla tego segmentu, który nazywam bananowym. Oto jedno z tych ryzyk: zarząd spółki składa wniosek o upadłość, główny akcjonariusz twierdzi, że wniosek jest kompletnie niepotrzebny, kurs spada o 55% w trakcie jednej sesji. Każdy przyzna chyba, że nie jest to sytuacja, w której chciałby się znaleźć jako inwestor.
Wspomniane wyżej czterocyfrowe stopy zwrotu dostępne są jednak w pakiecie z bardzo dużą zmiennością, skrajnie burzliwym otoczeniem informacyjnym i niemal zerowymi standardami korporacyjnymi.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.