Wśród analityków i inwestorów średnia 200-dniowa nakładana na wykresy akcji czy indeksów ma szczególne znaczenie, a przez powszechne zastosowanie urosło to, szczególnie w USA, do niemal religijnego rytuału.
Średnie nakładane na wykresy nie są nazbyt precyzyjnym narzędziem służącym aktywnemu inwestowaniu. Bez względu na konstrukcję i długość użytego parametru zawsze mają pewne opóźnienie i są zbyt statyczne. Niemniej jednak stanowią bardzo poręczną pomoc w nawigacji po mapie rynku i wygładzaniu szumu na wykresach.
Zwykła, arytmetyczna średnia 10 i 20-dniowa pokazują zmiany trendów krótkoterminowych, gdy kurs przecina ją z góry lub z dołu i zamyka się po tej stronie, co przecięcie. 50 i 100-dniowa to oznaka zmiany trendów średnioterminowych, a najbardziej szacowna średnia 200-dniowa jest najbaczniej obserwowana, ponieważ stała się sygnałem możliwego odwrotu trendu długoterminowego, czyli takiego, który czasem łączy się z wejściem w bessę.
To dlatego dużo szumu w mediach można w ostatnich dniach zaobserwować z powodu przecięcia przez amerykańskie indeksy od góry średniej 200-dniowej. Zapala to wprawdzie czerwone lampki na wielu biurkach, choć bardziej jako ostrzeżenie niż moment decyzyjny.
Pytanie na ile wiarygodny to sygnał?
Na indeksie S&P 500 zejście kursu z zamknięciem poniżej średniej 200-dniowej nastąpiło po ostrej wyprzedaży w ostatni piątek 21 stycznia. Poprzedni raz takie sygnały padły:
- latem 2020 roku, ale nie nastąpiła po nich kontynuacja spadków, były fałszywkami.
- w marcu 2020 r, gdy zaczynała się pandemia i okazał się wiarygodny.
Ale sygnałów fałszywych było sporo na tym indeksie w przeszłości.
Dużo mniej fałszywych wskazań padało na Nasdaq100, który jest dużo mocniej trendowym indeksem. Mamy obecnie już kilka sesji poniżej średniej 200-dniowej, a poprzedni taki sygnał padł w marcu 2020, tuż po wybuchu pandemii.
Kiedy jednak wyraźnego trendu nie widać, takie sygnały mogą pojawiać się nawet kilka razy w roku.
Spójrzmy na WIG. Przed bessą pandemiczną ostrzeżenia padły trzy, ale tylko ostanie było doskonałe (nr. 1). Mocna korekta latem 2020 również była wcześniej sygnalizowana przecięciem nr 2. Mamy i obecnie przecięcie (nr 3), ale jeszcze bez kontynuacji w dół:
A co mówią statystyki?
Cóż, te nie mają litości dla wiarygodności takich sygnałów, co byłoby w obecnym momencie bardzo dobrą wiadomością.
Wybrałem dla ilustracji chyba najdobitniej to pokazującą tabelkę ze statystykami dla indeksu S&P 500 w wykonaniu LPL Research. Okazuje się, że tego rodzaju przecięcie kursu od góry średniej 200 dniowej z zamknięciem poniżej niej to świetna okazja do….zakupów! Przynajmniej w okresie poprzednich 40 lat, które ujmuje to obliczenie:
W kolejnych kolumnach są pokazane średnie zmiany indeksu oraz mediany zmian w okresie 1, 3, 6 i 12 miesięcy po momencie owego przecięcia ze średnią.
Praktycznie w każdym z tych pomiarów inwestycja w KUPNO indeksu, a nie jego sprzedaż, przyniosła jak do tej pory zysk. A ponieważ mamy do porównania średnie zmiany indeksu liczone dla wszystkich sesji (Average for all days), więc wygląda na to, że sygnał kupna po przecięciu średniej 200-dniowej jest w krótkim i średnim okresie mocniejszy niż przeciętnie. Czyli np. zysk po 3 miesiącach po przecięciu średnio wyniósł 3,9%, a gdyby kupować to dowolnego dnia to zysk wyniósłby tylko 2,5%.
Tylko weźmy pod uwagę, że te zyski obejmują inwestycję w każdym przypadku przecięcia średniej. A to oznacza, że pojedyncze wystąpienia tego sygnału mogą być mocno stratne, i są to właśnie te przecięcia typowo bessowe.
W tabeli to widać, gdyż trafność (% Positive) waha się od 67 do 79%. W takim razie:
Primo – w co 3 / 4 przypadku kupno przecięcia przyniosłoby straty, zależy to od okresu pomiaru po przecięciu.
Secundo – im dłuższy czas od przecięcia, tym lepsza zyskowność i częściej indeks wydobywał się z tej korekty na plus.
Czego wszystkim posiadaczom akcji dziś życzę.
—kat–
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.