Okazuje się, że ostatnim hitem inwestycyjnym w ETF-ach są te na …wodę!
No to koniecznie trzeba się temu przyjrzeć z bliska.
Dlaczego akurat woda?
Klimat panie, klimat. Świat pustynnieje, Polska również, popyt na wodę gwałtownie rośnie. Wg WHO około 700 milionów ludzi na świecie nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody. Oblicza też, że do 2050 roku ok. 6 miliardów ludzi może cierpieć z powodu braku wody.
Potencjał dla biznesu w takim razie przeogromny. Istnieje szereg spółek związanych z wodną branżą, a 49 z nich, z kilku krajów, zgrupowano w indeks S&P 500 Global Water Index, który można śledzić na -> tej stronie. Największa z nich to American Water Works Co Inc.
Branża ETF-owa nie omieszkała więc stworzyć kilka adekwatnych produktów. Najbardziej chyba popularny, również wśród polskich inwestorów, to iShares Global Water UCITS ETF, który jest notowany również na giełdach europejskich.
Wersja IQQQ notowana we Frankfurcie jest dostępna w DM BOŚ (drugą jest syntetyczny ETF z marką Lyxor).
Tutaj -> Karta produktu
Jak wygląda zmiana wartości ETFa w czasie – zobaczmy na wykresie:
Zwroty wyglądają kusząco, ale niespecjalnie póki co odbiegają od dość wyraźnie skorelowanych zwrotów z indeksu S&P 500, z ryzykiem/obsunięciami w podobnych okresach.
Co więc ciągnie do tego ETF-a?
Przyszłość branży spowodowana niedoborami wody – to pierwsze i oczywiste.
Ale można też spodziewać się, że ten indeks z biegiem czasu stanie się mniej wrażliwy na rynkowe, systemowe załamania, ponieważ brak wody będzie dokuczał również podczas dekoniunktury gospodarczej.
—kat—

Klauzula informacyjna