S&P500 zameldował się wczoraj na 4500 pkt. Hossa od dołka pandemicznej bessy zbliża się do +110 procent. Wszystko w kilkanaście miesięcy, które mogą jawić się jako długie z perspektywy zmęczenia pandemią, ale z perspektywy rynkowej były tylko sześcioma kwartałami zwyżek.
Z perspektywy czasu optymiści dostali okazję, jakie pojawią się raz na dekadę, a może raz na całą karierę na rynku granym w sposób aktywny. Wszyscy wiemy, że historyczna średnia dla roku jest znacznie mniejsza niż ugrane przez S&P500 około 100 procent. Nawet jeśli nie złapało się dołka i nie sprzeda na górce wynik zwyczajnie imponuje. Imponuje jeszcze bardziej, gdy uwzględni się fakt, iż można było upić z tego źródełka za pomocą taniego ETF-u na dowolny amerykański indeks lub z lewarem za pomocą CFD.
Zostawmy na boku tych, którzy w hossę nie wierzyli, jak nie wierzyli w hossę po kryzysie finansowym. Szorcili, zakładali fundusze obiecujące kokosy z pękniętej banki. Wreszcie tych, którzy nie widzą fundamentów obecnych zwyżek i wzrosty postrzegają tylko przez pryzmat inflacji aktywów. Pastwienie się na przegranymi, gdy samemu się jest w hossie mentalnie zaksięgowanym bez realizacji zysków ma swoje granice. Dlatego nie chwalimy wyniku przed domknięciem ostatniego zakładu w tym rynku byka.
Spójrzmy jednak na przyszłość, która stale jawi się w różowych barwach. Cykl gospodarczy jest ciągle raczej wczesny niż późny, choć tu warto brać poprawę na pandemiczne zaburzenia i może nawet ryzyko jakiejś płytkiej, głównie statystycznej recesji. Bazowym scenariuszem jest jednak kilkanaście kolejnych kwartałów wzrostu gospodarczego, co daje solidny fundament pod kontynuację zwyżek. Naprawdę nie ma lepszego fundamentu pod kontynuację hossy niż wzrost gospodarczy. Wall Street to nie Polska, gdzie popyt na akcje potrafi całkowicie ignorować wzrost gospodarczy.
Również perspektywy dla spółek jawią się raczej po optymistycznej stronie i zaczynają uzasadniać wyższe wyceny. Jeśli ktoś chce w skrócie zobaczyć, jak wygląda scenariusz optymistyczny, to polecam depeszę PAP-Biznes mocno zakotwiczoną w opiniach z USA. Przeczytacie w niej, iż S&P500 na 4966 pkt. jest realny jeszcze w końcówce bieżącego roku. Osobiście jestem nieco bardziej sceptyczny – spodziewam się wcześniej korekty, która ograniczy potencjał zwyżki do końca roku – ale do 5000 pkt. zostało tylko 11 procent. Trudne, ale możliwe. Fantastyczne, ale trudne do wykluczenia.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.