10 czynników przewagi ETF-ów nad funduszami inwestycyjnymi

W poprzednim zestawieniu porównywałem korzyści z posiadania ETF-ów w porównaniu do pojedynczych akcji, tym razem podobne zestawienie zrobiłem dla pary ETF kontra fundusze inwestycyjne.

Trzeba pamiętać, że ETF również jest rodzajem funduszu, który w początkowych założeniach miał odwzorowywać indeksy giełdowe i przy tym być łatwo dostępnym, najlepiej właśnie w formie instrumentu dostępnego na giełdzie. W miarę rozwoju tego rynku wymyślono ETF-y aktywne, czyli ich skład zmienia się zależnie od ocen zarządzającego.

Zajmiemy się tylko tymi najpopularniejszymi ETF-ami, czyli pasywnie odwzorowującymi indeksy lub inne z góry określone grupy instrumentów i przy tym dostępne w obrocie giełdowym.

10 czynników przewagi ETF-ów nad funduszami inwestycyjnymi:

   1. Niższe koszty obsługi

Z racji swego pasywnego charakteru fundusze ETF stać na pobieranie znacząco niższych opłat od inwestorów. Chodzi zasadniczo o prowizję za zarządzanie, którą pobiera się każdego dnia w obu rodzajach funduszy. Prowizja ta mieści się w ETF-ach w zakresie 0-1% rocznie, często bliżej tej dolnej granicy. W przypadku funduszy inwestycyjnych zarządzanych aktywnie to, zależnie od marki, opłaty kilkuprocentowe. Przez lata składane sumy opłat w obu wypadkach mogą się różnić dość znacząco w takim razie. To jeden z powodów „pasywnej rewolucji”, czyli masowego przepływu inwestorów od funduszy aktywnych na rynek ETFów

Nabycie ETF-a wiąże się dodatkowo z jednorazową prowizją maklerską. W przypadku funduszy inwestycyjnych jest to natomiast opłata za nabycie lub umorzenie, którą można jednak ominąć nabywając fundusz w supermarkecie funduszowym, jaki prowadzi DM BOŚ -> https://bossafund.pl/oferta/oferta-funduszy

   2. Wyższe zwroty niż ok. 80% funduszy aktywnych

ETF-y pokrywające rynki akcji oferują średnie rynkowe zwroty mierzone najczęściej indeksem (benchmark), który jest bazą odniesienia i zwykle wpisany zostaje w nazwę ETF-a.

Fundusze inwestycyjne mają z kolei za zadanie wygenerowanie zwrotów wyższych niż owa średnia, czyli tzw. alfa. Po to zatrudniają sztab analityków i zarządzających, a koszt ten musi być pokryty wyższą prowizją wspomnianą wyżej. Dzięki umiejętnej selekcji akcji i/lub timingowi starają się pokonać zwroty średnie mierzone indeksami, bo to najbardziej interesuje inwestorów powierzających im środki.

Faktycznie jednak tylko część funduszy przynosi zwroty lepsze niż indeksy, a przy tym dość niesystematycznie. To znaczy, że trudno znaleźć takie narzędzia decyzyjne, które pomogą w wyborze tylko tych funduszy, które osiągną ponadprzeciętne zwroty.

Raport SPIVA co roku prezentuje statystyki z różnych krajów, które pokazują jaki odsetek funduszy aktywnych pokonuje rynkową średnią. Te procenty się wahają z roku na rok i zależnie od rynku, na którym działają. Jednak mniej więcej ok 70-90% funduszom ta sztuka produkowania alfa nie wychodzi.

   3. Wycena jednostki w czasie rzeczywistym

ETF-y są notowane na giełdach w systemie ciągłym, czyli w każdej chwili znamy cenę 1 jednostki (certyfikatu), a także przy okazji wielkość popytu na nie. Kurs reaguje więc zmianami na wydarzenie rynkowe niemal natychmiast.

Wartość jednostki funduszy inwestycyjnych poznajemy dopiero po zamknięciu notowań, a więc z opóźnieniem. Nie są one notowane na giełdzie, tu znajdziemy jedynie notowania niektórych funduszy zarządzających, o ile wyemitowały akcje.

   4. Szybkość nabycia i umorzenia

Ponieważ ETF jest dostępny w obrocie giełdowym w czasie rzeczywistym, możemy na bieżąco składać zlecenia nabycia lub umorzenia jednostek, tak samo jak robi się to w przypadku akcji. Zwykle płynność jest wystarczająca by zostały zrealizowane po pożądanej cenie. Można więc co dzień wielokrotnie nabywać i sprzedawać jednostki.

Nie istnieje natomiast taka możliwość w przypadku funduszy inwestycyjnych. Tam składamy zlecenia, które są realizowane dopiero po sesji, czasem kolejnego dnia, gdy zostanie obliczona wartość jednostki funduszu.

   5. Wachlarz dostępnych zleceń

Ponieważ ETF-mi operuje się na giełdzie jak akcjami, te same rodzaje zleceń stosuje się przy ich obrocie. Dzięki temu znamy dokładnie cenę nabycia/umorzenia. Można więc dokonać tego po cenie rynkowej z natychmiastową realizacją, albo ustawiać zlecenia z limitami po własnych cenach, również w podziale na dowolne transze.

Ponownie nie ma takiej opcji w przypadku funduszy inwestycyjnych. Składając zlecenie nabycia/umorzenia nie możemy sterować poziomami, po których uda się tego dokonać. Co więcej, nie znamy z góry ceny, po której naszej zlecenie zostanie zrealizowane.

   6. Aktywne podejście

Notowania w czasie rzeczywistym oraz paleta dostępnych zleceń powodują, że ETF-y w razie potrzeby mogą stać się instrumentem aktywnej spekulacji typu day-trading, swing trading, arbitraż. Można więc układać i realizować strategie inwestycyjne.W skrajnym przypadku, jak w USA na przykład, są one w sporej mierze używane przez algorytmy szybkiej częstotliwości (HFT) do bardzo aktywnej spekulacji.

Z oczywistych względów fundusze inwestycyjne nadają się przede wszystkim do długoterminowej inwestycji, ze znaczącym ograniczeniem aktywnego inwestowania.

   7. Przejrzystość portfela

Strategia doboru akcji do portfela w przypadku ETF-a jest wpisana w jego prospekt emisyjny więc zawsze mamy wiedzę o tym, jakie spółki i w jakich proporcjach znajdują się w jego posiadaniu. Zwykle ten skład portfela pokrywa się ze składem indeksu giełdowego, który jest jego bazą. Z góry też dowiadujemy się o jego zmianach (rewizja indeksów albo polityka ETFa).

Dostęp do tego rodzaju informacji o składzie portfela w przypadku funduszy inwestycyjnych jest znacząco utrudniony. Zwykle dowiadujemy się tego co kwartał lub pół roku. Nie wiemy jednak jak zmieniało się to w międzyczasie. Po to dokonuje się tzw. windows dressing na końcu okresów rozliczeniowych, aby ukryć niektóre informacje przed klientem (np. nietrafione wybory).

   8. Znakomita płynność

Ponieważ ETF-y są notowane na giełdzie, więc mają zapewnioną przyzwoitą płynność obrotu. I ze strony innych inwestorów dokonujących transakcji ( w tym algorytmów), i animatorów (w przypadku ETFów spod znaku BETA są nimi specjaliści z DM BOŚ) i samego zarządzającego, który może kreować w każdej chwili nowe certyfikaty.

Dużo gorzej wygląda to w przypadku funduszy inwestycyjnych z powodu braku takiego wsparcia. Płynność może zostać dodatkowo ograniczona przez zawieszenie wypłat z powodu fali umorzeń lub narzuconego tzw. lockout period, czyli okresu karencji, podczas którego nie można wycofywać środków od momentu wpłaty.

   9. Stabilność działania

ETF-y nie bankrutują i nie wpadają w kłopoty z powodu nietrafionej polityki inwestycyjnej. Musiałyby zbankrutować rynki/indeksy, które pokrywają. Wpływ kłopotów pojedynczych spółek jest zwykle niewielki. ETF-y mogą zostać zlikwidowane np. z powodu braku wystarczającego popytu (jak obecnie Lyxor WIG20).

Nie istnieje już taka pewność w przypadku funduszy inwestycyjnych. Jeśli prześledzić historię, to kilka z nich zniknęło z rynku na różne sposoby (zamknięcia, przejęcia, zmiany nazwy i profilu), a częstym powodem były nietrafione decyzje inwestycyjne.

    10. Adekwatność skali

Rewolucja ETF-owa dotyczy przede wszystkim inwestorów detalicznych, którzy odkryli wszystkie powyższe zalety, ale także mogą wpasować się w nią ze swoimi często niewielkimi majątkami. Kupienie 1 jednostki/certyfikatu ETF-a bez wstydu i skrępowania nie nastręcza trudności. Pójście po 1 jednostkę do funduszu wyglądałoby dziwnie. Można więc elastycznie dysponować kapitałami, nie zostawiając przy tym śladów swojej prywatności, którą musimy powściągnąć zostawiając swoje dane w funduszu.

Do tego można to łatwo robić w smartfonowej aplikacji, a już w USA nawet bezprowizyjnie. Przy tym wybór ETF-a dziś wskaże nam automatyczny robo-doradca, a przy wyborze funduszu inwestycyjnego musimy poświęcić czas na poznanie jego polityki, wybrać wśród grona podobnych, monitorować, czy nie dzieje się coś złego.

***

To wszystko nie oznacza, że fundusze inwestycyjne są w jakiejś mierze złym wyborem. One po prostu mają inne zadanie: osiągnąć ponadprzeciętne stopy zwrotu, czasem nawet znacząco, dokonywać tego przy mniejszej zmienności, co często się udaje, specjalizować się w określonej strategii.

—kat—

3 Komentarzy

  1. Tu de mun

    "Ignorowanie Bitcoina i rynku krypto to jedna z najgłupszych rzeczy jaką inwestor może zrobić" – 2^Moon

  2. Leszek

    "Wiara w Bitcoina i krypto to jedna z najgłupszych rzeczy jaką inwestor może zrobić"

    1. Tu de mun

      Serio? Proponuję poczytać trochę w tym temacie. Kilka lat tematu traktowałem to wyłącznie jako spekulacyjną zabawkę, ale już się powoli nawracam. Późno, ale ciągle wcześniej niż wielu innych 🙂

Skomentuj Leszek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *